Konie moja pasja

Kochasz konie i jazdę konną ? Jeśli tak to wątek dla ciebie ! Możesz wyrzucić tu swoje żale na temat koni,pytania,przeżycia,ogółem pogawędka o ,, koniaksach" XD

W sobotę druga gleba z rzędu ;o no kurde co się ze mną dzieje no xD aleeee! Zaliczyłam swój pierwszy NORMALNY galop w pełnym siadzie bez trzymania się za pasek od przedniego łęku i jeszcze do tego bez strzemion ;D mam wrażenie że bez strzemion lepszy   mam nadzieję że w środę się wybiorę znowu tylko że samemu nudno ;_;!

A ja wczoraj zaczynałam skoki ! Na ląży

Ja już skaczę przez niskie krzyżaki ! No i rzecz jasna galopuję ;D spełniło się jedno z moich jeździeckich marzeń xd A o lonży to ja już dawno zapomniałam xD! Ewentualnie sobie wezmę chyba do galopu żeby dosiad poprawić jeszcze bo tak to spoko jest no ale muszę się jeszcze poczuć po prostu pewnie.

Nie zapominaj o lonży! To Twój najlepszy przyjaciel  Zawsze rozgrzeweczka musi być, jeszcze wspomnisz moje słowa   xD

Ta.. Ale ja skaczę i galopuję(z loążą),a jeżdżę 3 i pół miesiąca

Ja teraz nie jeżdżę... Nie mogę znaleźć odpowiedniej stajni  
A ogólnie galopuję (lepiej mi chyba idzie w pełnym dosiadzie, ale zależy od konia) i skoczyłam dwa razy xD I to jakieś półtora roku temu, może jeszcze dawniej... W tym roku byłam na obozie jeździeckim, ale nic nowego się nie nauczyłam, większość jeździliśmy w stępie '-.-

A ja w zeszłym tygodniu byłam w terenie na hucku na oklep ^^ Tylko się bałam, by nie spaść, bo wszędzie błoto
Ja też wolę galop w pełnym siadzie. A instruktorka o tym wie i ciągle mi narzuca półsiad (;

Ja w tą niedzielę pierwszy raz galopowałam na mojej kochanej Melbie 
(Miałam przyspieszony kurs galopowania i do tego w terenie, ale przeżyłam )
I zgadzam się galop jest wygodniejszy w pełnym siadzie

wilczyca1000 napisał:

Nie zapominaj o lonży! To Twój najlepszy przyjaciel  Zawsze rozgrzeweczka musi być, jeszcze wspomnisz moje słowa   xD

Lonża jest dobra do poprawienia dosiadu bo wtedy nie musisz się martwić o to że koń ci gdzieś ucieknie i możesz się skupić w zupełności na sobie. Ja chcę wziąć jeszcze kilka lekcji galopu na lonży co by się poczuć pewnie. Ja jeżdżę 3 lata ale porządnie to od 29 lipca bodajże xd

Suzan napisał:

mam wrażenie że bez strzemion lepszy

Moim zdaniem też, można się bardziej "wczuć"
Ja miałam teraz miesiąc przerwy przez zapalenie płuc. Jadę za około tydzień, nie mogę się doczekać <3 
Jestem na etapie galopu i drągów (w kłusie). Jeżdżę od wakacji.
Jak ubieracie się na konie teraz, w zimie?
Ja znalazłam stare kozaki i kurtkę, mam nadzieję że trochę wytrzymają. Instruktorka odradzała mi termobuty. I tak bym nie kupiła, za drogo

Termobuty są dobre ale trzeba szukać z wyższą ogumioną cholewką bo inaczej może Ci się w strzemieniu zaklinować noga.
Sama swoje krótkie upatrzyłam na amigo na przecenie za 100zł, wprawdzie są o numer za duże ale sprawdzają się znakomicie. W zimę nie tylko sprawdzają się na koniach ale i jako zwykłe buty, wprawdzie wyglądają masywnie i strasznie ciężko ale sprawdzają się.


Ktoś tam wyżej wspomniał o galopie w półsiadzie. Galop taki przydaje się, bo w terenach nie używasz pełnego siadu(bezpieczniejszy jest po prostu). Tak samo na parkurze, w pełnym wyjeżdżasz tylko zakręty i najazdy na przeszkodę, reszta na półsiad aby odciążyć konia.

Ja wole pełny siad no,ale(jak powiedziała osoba powyżej) pół siadu używa się częściej . Padło pytanie :

,,Jak ubieracie się na konie teraz, w zimie"



ja ubieram kominiarkę,rajstopy a na nie skarpety a na to kalosze , bielizna termiczna spodnie do jazdy i rękawiczki do jazdy

Nie jeżdżę konno ale ciekawi mnie czy można jeździć w trampach czy w zwykłych kaloszach. Tz. we wszystkim można ale czy to za bardzo nie przeszkadza, jeśli nie jeździmy na zawody

*Kosza taka tępa*

Zależy dla kogo ;)Ja np.wolę w dłuższych butach,tak w ogóle to kalosze najlepsze bo wiadomo,że w stajnie jest dużo,no wiecie odchodów,no,a w trampkach to jak w takie odchody wejdziesz to nie będzie za ciekawie .

Ja w sumie jeździłam w kozakach, trampkach, tenisówkach. Kalosze jak znajdziesz o podobnym profilowaniu co te "jeździeckie" też się zdadzą.
Niby płaskie obuwie jest złe, bo może Ci się noga zaklinować, a w jeździeckim bucie masz ten "obcasik" ale jak ktoś umie jeździć to obojętne mu jest w czym chodzi. Najważniejsze aby tylko but był zakryty a nie jakieś japonki czy inne takie wynalazki.

Chodaki
Dzięki dziewczyny, uczycie głupią Koszę

Ja jeżdżę w adidasach i jest mi tak dobrze. No a zimą w kozakach.
 Mam bryczesy, kask, palcat, rękawiczki, czapsy, a butów jakoś nie chcę ;p

Póki nie jeżdżę na zawody nie inwestuje w profesjonalne obuwie, bo nie wiedzę sensu. Szybko wszystko niszczę więc wydawać 200zł lub więcej na skórzane sztyblety nie ma sensu.
Jeździłam połączenie glany+czapsy i najlepiej sprawdza się, bo noga mega stabilna i wygodnie też.
Zdjęcie poglądowe~

Ja mam właśnie takie kalosze w fasonie buta jeździeckiego i ja jednak wybieram kalosze

Greta. napisał:

Póki nie jeżdżę na zawody nie inwestuje w profesjonalne obuwie, bo nie wiedzę sensu. Szybko wszystko niszczę więc wydawać 200zł lub więcej na skórzane sztyblety nie ma sensu.
Jeździłam połączenie glany+czapsy i najlepiej sprawdza się, bo noga mega stabilna i wygodnie też.
Zdjęcie poglądowe~

Ale że w typowych glanach typu Steel? ;o bo jeśli tak to słyszałam że to jest meganiebezpieczne bo może się noga zaklinować no i są szerokie... Nie wiem. Ja jeżdżę w jeździeckich kaloszach z decathlona, ale myślę nad skórzanymi oficerkami ocieplanymi bo moje gumowe nie sprawdzają się o tej porze bo noga w nich marznie... W decathlonie są fajne i dosyć tanie.

Normalne glany. Jak ktoś jeździ na tyle stabilnie to noga się nie klinuje(nigdy w ogóle nie miałam takiego przypadku). Wchodzą idealnie w strzemię i jeszcze luz jest. Czuje się w nich bardziej bezpiecznie niż w normalnych sztybletach.

Greta. napisał:

Normalne glany. Jak ktoś jeździ na tyle stabilnie to noga się nie klinuje(nigdy w ogóle nie miałam takiego przypadku). Wchodzą idealnie w strzemię i jeszcze luz jest. Czuje się w nich bardziej bezpiecznie niż w normalnych sztybletach.

Nie próbowałam tego patentu xd też mi się wydawało że w glanach może się fajnie jeździć ale nie chcę próbować bo zasadniczo jestem tradycjonalistką xd

Ja przez pierwsze 3 lata jeździłam w gumowych oficerkach (odkupionych za dychę ). Jak w końcu się rozleciały to kupiłam sobie skórzane sztyblety i jestem z nich zadowolona. Mam je już ponad dwa lata i jeszcze się dobrze trzymają. A w trampkach to tylko na oklep pomykam

Ja od pół roku mam sztyblety z decathlona, kupiłam jako moje pierwsze jeździeckie buty, w zimie będę jeździć w starych kozakach z płaską podeszwą i obcasikiem, natomiast na wiosnę planuję kupić porządne, skórzane sztyblety w Amigo. Sztylpy i bryczesy też mam z decathlona i sprawdzają się b. dobrze, natomiast rękawiczki... po 2 jazdach były dziurawe. No ale cóż, zszyłam i jeżdżę dalej, teraz muszę szyć co jazdę ale co tam

Decathlon jest bardzo dobrym sklepem dla jeżdżących konno.Kupuje tam wszystkie rzeczy,rękawiczki i spodnie,ale najbliższego mam w Bydgoszczy ;)ale słyszałam,że ma być w Toruniu

kim* napisał:

Ja od pół roku mam sztyblety z decathlona, kupiłam jako moje pierwsze jeździeckie buty, w zimie będę jeździć w starych kozakach z płaską podeszwą i obcasikiem, natomiast na wiosnę planuję kupić porządne, skórzane sztyblety w Amigo. Sztylpy i bryczesy też mam z decathlona i sprawdzają się b. dobrze, natomiast rękawiczki... po 2 jazdach były dziurawe. No ale cóż, zszyłam i jeżdżę dalej, teraz muszę szyć co jazdę ale co tam

Ja mam droższe rękawiczki z decathlona (te za 49,99) białe i nie narzekam na nie bo ani ręka się w nich nie poci jak jeździ się latem ani nie marznie jak jeździ się zimą ! Tylko jest ten szkopuł że po każdym praniu trzeba skórkę która jest w miejscu kontaktu z wodzami smarować kremem do rąk\wazeliną żeby nie natłuścić nie sztywniała

Ja w zimę nie jeżdżę w ogóle ;c Moja mama powiedziała, że nie będzie jeździć bo drogi są złe i wpadłaby w jakiś poślizg i jeszcze by się skończyło w rowie a nie na koniu. Więc żegnaj jazdo konna na 3 miechy ;c

MrsKopytko napisał:

Ja w zimę nie jeżdżę w ogóle ;c Moja mama powiedziała, że nie będzie jeździć bo drogi są złe i wpadłaby w jakiś poślizg i jeszcze by się skończyło w rowie a nie na koniu. Więc żegnaj jazdo konna na 3 miechy ;c

Współczuję  
Ja "będę jeździć jak będzie ładna pogoda". Czyli nie zawieje, śnieżyce, lodowisko. Czyli... raz na miesiąc? Zresztą, dobre i to...

Ja wczoraj miałam taką sytuację, że jeździłam na kucu, Narcyzie, który ostatnio "wrócił" do stajni, taki tam prywatny hucułek. No i wiadomo, wiatr koszmarny, wgl ja z pomorza jestem i podobno u nas najsilniej wieje. Pani mówi mi, żebym zmieniła kierunek i zagalopowała. No to wjeżdżam na przekątną, a tu nagle światło gaśnie, po prostu wszystkie na ujeżdżalni (w stajni nie). Schodzimy z koni, Narcyz kopytem mi na nogę :p Potem chwilę czekałyśmy i było ok. To to jadę sb kłusem, bo to pierwsze zagalopowanie było, więc nie ze stępa. I pani do mnie "ok, w narożniku zagalopuj". I w tym momencie też lampa jedna przygasła :p Coś szczęścia nie miałam