Koński problem ;> buntownicza klacz ;D

No więc mam naprawdę uroczą kobyłkę. Dogadujemy się ostatnio średnio, wcześniej nie miałam z nią problemu. Problem tkwi w tym, że przy czyszczeniu kopyt próbuje kopać. I to nie tylko tylnimi nogami, jak proszę o przednie też próbuje i do tego gryzie. Przed poproszeniem o kopyto dotykam wszędzie jej nóg, czyszczę, stoi jak zaklęta. A gdy przychodzi do czyszczenia kopyt staje się strasznie agresywna. Problem w tym, że jak tylko ustawię się do czyszczenia ona atakuje. Ja nie uciekam, jak kopie - ja kopię mocniej. Ale nie dochodzimy to porozumienia. W każdym przypadku wie że to ja rządzę, jednak kopyta nie poda - żadnego. Co mam z nią zrobić?

Może ma z nimi problemy i ucieka od bólu?
Opisz w jakim czasie się to stało..kiedy zauważyłaś pierwsze objawy tego?

Jakieś 3 tygodnie temu. Przyglądam się jej cały czas, nie kuleje. Daje dotykać swoich nóg wszędzie. Gdy proszę o kopyta sie buntuje. Chodzę z nią na spacerki w ręku - idzie grzecznie, nie atakuje.

Może ma jakieś niemiłe wspomnienie związane z czyszczeniem kopyt i dlatego tak reaguje?

Wspomnienia ma - owszem. Zanim trafiła do mnie była koniem ujeżdżeniowym, na zawodach zerwła 1 ścięgno, na kadrylu drugie, miała ranę ciętą na głowie zaszywaną i miała uraz do wody, teraz już wchodzi bez problemmu. Ale wcześniej jej kopyta czyściłam i nie było ŻADNEGO problemu.

Może generalnie w kopycie jej coś utknęło i to dosyć mocno. Może nie ma na tyle aby kuleć ale może coś tam tkwić i sprawia jej ból.

Zawsze mi ufała, gdy miała rany nie dawała się nikomu zbliżyć, a mi dawała sobie dezynfekować, dotykać, opatrywać. Mnie szanuje, ale teraz to zwykła szarpanina, proszę o kopyto - zostaję przygniatana do ściany z próbą kopnięcia. I to może być którekolwiek kopyto, nie tylko jedno. Po prostu tłukę się z własnym koniem, pokazuję jej kto tu rządzi a ona mimo szacunku nie chce podać

Z doświadczenia wiem że konie mają swoje humory. Może natrafiłaś na okres kiedy kobyłka upodobała sobie właśnie bycie niemiłą? Zamiast pokazywać jej kto tu rządzi spróbuj podejść w inny sposób. Poproś o "nogę" nie trzymając w ręku kopystki. Rób to z każdą nogą dopóki nie zmieni swojego zachowania. Stań w taki sposób by nie miała możliwości kopnięcia Cię. 
Znudzi jej się, jeżeli to humory. Jeżeli problem tkwi w jej zdrowiu, udaj się, najprościej, do kowala.

Soporific napisał:

Z doświadczenia wiem że konie mają swoje humory. Może natrafiłaś na okres kiedy kobyłka upodobała sobie właśnie bycie niemiłą? Zamiast pokazywać jej kto tu rządzi spróbuj podejść w inny sposób. Poproś o "nogę" nie trzymając w ręku kopystki. Rób to z każdą nogą dopóki nie zmieni swojego zachowania. Stań w taki sposób by nie miała możliwości kopnięcia Cię. 
Znudzi jej się, jeżeli to humory. Jeżeli problem tkwi w jej zdrowiu, udaj się, najprościej, do kowala.

Rzadko kiedy problem tkwi w końskich humorach ;/ Zwykle jest to zdrowie albo po prostu złe podejście opiekuna do zwierzęcia.

Myślę, że nie ma tu co przypuszczać. Lepiej zapobiegać niż leczyć, więc zadzwoń do kowala.

Katrina123 napisał:

Soporific napisał:

Z doświadczenia wiem że konie mają swoje humory. Może natrafiłaś na okres kiedy kobyłka upodobała sobie właśnie bycie niemiłą? Zamiast pokazywać jej kto tu rządzi spróbuj podejść w inny sposób. Poproś o "nogę" nie trzymając w ręku kopystki. Rób to z każdą nogą dopóki nie zmieni swojego zachowania. Stań w taki sposób by nie miała możliwości kopnięcia Cię. 
Znudzi jej się, jeżeli to humory. Jeżeli problem tkwi w jej zdrowiu, udaj się, najprościej, do kowala.

Rzadko kiedy problem tkwi w końskich humorach ;/ Zwykle jest to zdrowie albo po prostu złe podejście opiekuna do zwierzęcia.

Rzadko, nie znaczy nigdy  Mam swoje konie i na pewnych podstawach opieram to co powiedziałam. Każdy koń jest inny dlatego też najlepszym wyjściem jest po prostu udanie się do specjalisty.

Może sprawia jej to ból?


Edit.Soporific. 

Klacz jest kuta? Jeśli tak, to zobacz, jak się zachowuje przy kowalu. Może ma coś naciągnięte i podnoszenie nóg kojarzy jej się z bólem, tworząc "łańcuch" - podnoszenie nogi>rozciągnięcie jej w tył>ból. A może, jak mówi Greta - coś ma wbite w kopyto lub miała mocno wbijaną kopystkę? Najpierw pokaż jej, że w ręce jej nie masz i spróbuj kopyta podnosić. Potem kryj kopystkę za plecami. A potem - powinno być dobrze