Koń

Czy on jest poprawny, bo po raz pierwszy rysuję konia w ruchu i nie ogarniam grzywy, nóg i tak dalej.

Spoiler:

Bardzo Cię proszę o kontynuowanie swojej artystycznej twórczości w jednym z rozpoczętych przez Ciebie tematów zamiast zakładać nowe - albo daj znać moderacji że chcesz tamte zamknąć i zarchiwizować. Byłabym wdzięczna

Tylko, że ja nie znam za bardzo moderatorów, ale jakbyś mogła, to proszę o usunięcie poprzednich.

Poprzednie tematy przesunięte do Archiwum na prośbę autora.

Dziękuję, a co z koniem?

Popraw piksele.
A ogon kiepski, wygląda jak popychany wiaterkiem, nie jak porządny kłus.

Dziękuję

Ale, muszę przyznać, koń całkiem spoko  

Teraz zaczęłam nowy projekt, bo tamten mi wyszedł jeszcze gorzej. Tym razem narysowałam na kartce papieru i zeskanowałam. Czy to może być jako linearto podobne?

Brakuje mu pęcin, trochę za krótkie nogi (sylwetka od kłęba do zadu wraz z nogami musi wpisywać się w kwadrat) i szyja trochę za krótka, ale zwalam ją na karb perspektywy (moja pięta Achillesa). Popraw mu nóżki, a będzie git .

Kiedy zaczęłam poprawiać wyszedł mi jeszcze większy koń krowo podobny, więc wzięłam się za pegaza. Sama jestem ciekawa, co mi wyjdzie...

Uważam, że za szybko się poddajesz. Robisz coś, mówią Ci co poprawić, Ty próbujesz i przez to, że nie wychodzi robisz nową, całkowicie inne. Nie rób tak, zostań przy jednej. Jeżeli coś poprawiasz to za pierwszym razem Ci nie wyjdzie. Skup się na jednym, a nie przeskakuj z płatka na płatek.

Dokładnie. W ten sposób nigdy nie skończysz żadnej pracy, bo zawsze coś nie wyjdzie, a nie o to chodzi. Schody zaczynają się dopiero w trakcie wypełniania i cieniowania. Coś o tym wiem. Czasami trzy razy tworzyłam konia od nowa (pomijając lineart), zanim stwierdziłam, że 'może być', a to były długie godziny dłubania, które poszły do kasacji. Jeśli chcesz poprawić tego konika, przyjrzyj się zdjęciom koni, wtedy mniej więcej będziesz wiedziała, jak poprowadzić kreskę, żeby wyszło tak, jak chcesz. Zanim narysuję konia w danej pozycji, czasem potrafię przejrzeć kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt zdjęć, na których się wzoruję, a i tak nigdy nie byłam w pełni zadowolona z efektów mojej pracy, gdyż wiem, że za krótko mam do czynienia z tematem, żebym mogła zmalować, co tylko chcę i jak chcę. Nie poddawaj się i kończ swoje prace, a z czasem nabierzesz niezbędnej wprawy . Życzę powodzenia .


Ps. Pocieszę Cię tym, że jak narysowałam kiedyś Akitę Inu i pokazałam ją na forum innej gry, verni stwierdziła, że wygląda, jak wydra a nie jak pies   . Wtedy to były moje początki, w których uczyłam się dopiero operować tabletem i programem graficznym . Teraz mam większą wprawę niż na początku, ale też czasami gula staje mi w gardle, gdy coś nie wyjdzie tak, jak sobie zaplanowałam .

Dla mnie problem się zacznie, kiedy kupie sobie tablet graficzny, ale to już inna bajka... A konika spróbuję dokończyć, ale i tak nie obiecuje, że będzie lepszy.

Dlaczego? Odkąd mam tablet graficzny (w tej chwili już trzeci), nie stworzyłam ani jednego rysunku metodą tradycyjną. Na pewno jest to nieco trudniejsze, niż rysowanie ołówkiem, ale daje dużo przyjemności i to najbardziej się liczy . Rysunek nie musi być idealny, nie musi być fotorealistyczny. Ważne, żebyś umiała czerpać radość z tworzenia, a umiejętności przyjdą z czasem.

Mój pierwszy kontakt z każdym z tabletów nie zaczynał się od wykonania rysunku, a od chaotycznego kryklania po powierzchni roboczej programu graficznego. Do danego modelu trzeba się przyzwyczaić i ustawić go w sposób, jaki najbardziej odpowiada. Malowanie na komputerze daje dużo szersze możliwości niż tradycyjna metoda, choć wysiłek i czas, jaki trzeba poświęcić, by coś fajnego stworzyć jest nieporównywalnie większy, zwłaszcza na początku przygody z digital paintingiem . Główną zaletą jest to, że nie trzeba na okrągło inwestować pieniędzy w potrzebne materiały, które się zużywają i kończą. Kupujesz nieprofesjonalny, ale na początek zupełnie wystarczający, tablet graficzny za kilkaset zł, ściągasz darmowy program i możesz puścić wodze fantazji . Szkoda tylko, że rysiki zbyt szybko się zużywają na takie ciągłe mazanie i często trzeba je wymieniać . Dużą zaletą jest również praca na warstwach. Po prostu poezja, choć można się w nich pogubić jeżeli jest ich sporo i nie są włożone w osobne katalogi . Jeżeli uznasz, że coś Ci nie wyszło, wystarczy wygumować ten element na danej warstwie bez naruszenia całości rysunku. Ważne, żeby skatalogować je sobie, by nie walnąć takiej pomyłki, jaka nie raz mi się zdarzyła, że zapomniałam przełączyć na tą, na której chciałam rysować i zrobiłam na tej, która była wykończona i nie chciałam jej dalej ruszać i później gdy chciałam poprawić, to tylko skiepściłam sprawę lub szukałam warstwy na której to umieściłam, błądząc na oślep. Takie są jednak początki i trzeba się z tym pogodzić lub stworzyć własny system.

Mimo że powoli łapię, o co chodzi i 'czym to się je', nadal mam bardzo wiele do nadrobienia. Dopiero teraz uczę się proporcji, perspektywy, cieniowania, itd. Wcześniej nie przywiązywałam do tego takiej wagi, gdyż rysunki ołówkiem powstawały raz dwa. Teraz to co innego .

A jaką markę polecasz, bo nie mogę natrafić w sklepie na odpowiednią dostawę...

Zapomniałabym wstawić to, co mi wyszło, ale nie jest (według mnie) ideałem.

Nieobrucony koń:

Przedtem jechałam na Pentagramie, ale przesiadłam się w końcu na Wacoma. W tej chwili mam Intuosa (następca Bamboo) S Pen&Touch. Co prawda funkcję Touch wyłączyłam, gdyż na Paint Tool Sai, którego zazwyczaj używam, tablet trochę za bardzo wczuwał się w rolę i jak dotykałam dłonią powierzchni, nagle zaczynał mi zmniejszać lub powiększać tworzony obraz, ale w miarę dobrze sprawdza się z kolei na Photoshopie. Ta wersja w przeciwieństwie do wersji Pen posiada końcówkę imitującą gumkę, która okazuje się bardzo przydatna. Mimo, że tablet ma bardzo mały rozmiar, pracuje się na nim bardzo wygodnie. Posiada również bardzo fajny myk - rysiki schowane są nie w podstawce pod piórko, jak w przypadku innych tabletów (z resztą w ogóle jej nie ma, co jest dla mnie dużym plusem - nie wala mi się gdzieś na biurku, nie wpadnie w jakąś mysią dziurę), tylko na spodniej stronie tabletu, zaraz pod klapką. Do wymiany rysików nie potrzeba specjalnych chwytaków. W tym samym miejscu, w którym umieszczone są rysiki, jest też mały otworek, do którego wkładamy końcówkę pióra i w ten sposób możemy ją wyjąć.Kupiłam go za 386 zł. Jedynymi wadami, które zauważyłam, to trochę za krótki kabel usb (ten problem rozwiązałam jednak dzięki przedłużce), no i rysiki bardzo szybko się ścierają, niestety, ale nie mogę oczekiwać cudów od czegoś, za co zapłaciłam niecałe 400 zł. Jest wiele dużo lepszych, ale i droższych tabletów, na które mnie nie stać (moim marzeniem jest Wacom Cintiq, który kosztuje ok. 12 tys., czyli nie moja półka). Pomijając ten drobny mankament, jestem z niego w bardzo zadowolona.

Tablet możesz kupić bezpośrednio od producenta, w sklepie internetowym lub na Allegro. Rysiki dokupisz chyba tylko w sklepie producenta. Nie widziałam ich nigdzie indziej.

Moim zdaniem tylne nogi są teraz ok, ale w przednich coś mi nie gra. Myślę, że warto też trochę wydłużyć szyję. :)Ogólnie bardzo mi się podoba, ja mam zawsze problem żeby narysować cokolwiek tak, żeby wyglądało realistycznie.

Dziękuję za markę i opis, a co do konika, to kiedy obróciłam go w Gimpie (przedtem też mi się coś w jego szyi i nogach nie podobało) wygląda trochę lepiej. A właśnie, kiedy jestem przy etapie kolorowania, jak mam zrobić bardziej realistyczną sierść? Męczę się nad tym, dość długo...  

Jakiego programu używasz? 

Ja używam Paint Tool Sai i robiąc koniowi sierść najpierw do wycieniowuję, a potem jednej z warstw ustawiam texture 'paper' i dostosowuję odpowiednio jej fakturę. Jako, że konie zazwyczaj mają gładką sierść, ten efekt całkiem dobrze sprawdza się w tym .

Ja Gimpa 2.8.4,ale to program bardzo podobny do Photoshop'a

Oj, jeżeli to jest Gimp, to nie mam pojęcia. Nie lubię tego programu, więc omijam go szerokim łukiem .

na jakim pracujesz, bo może mi się uda to rozpracować, wiele programów "przełożyłam" dla koleżanek, bo prosiły

Wróć do mojego wcześniejszego postu . Paint Tool Sai i Photoshop CS6 .

A, no tak, Paint Tool Sai czasami używam, ale nie często, bo mnie wkurzają za trudne do ogarnięcia przeze mnie narzędzia, ale powinno mi się udać na Gimpie prawie to samo

Dla mnie PTS jest najwygodniejszy do rysowania, z kolei nie potrafię przyzwyczaić się do Gimpa . Kilka razy poważnie wkurzyłam się na niego, więc wywaliłam go z dysku.

Ja używam prostych narzędzi, więc Gimp mi wystarcza, nie umiem gry świateł i cieni odwzorować w Paint Tool Sai, ale to już inny problem...

Zrobiłam coś, co mi konia przypomina, ale nie wiem czy to właśnie to zwierze. 

To chyba dopiero początek wypełniania konika . Dobrze byłoby, gdybyś przejrzała tutki, których w necie jest pełno. Na samym dA jest ich mnóstwo, tylko większość jest po angielsku, ale jak względnie dobrze radzisz sobie z tym językiem, nie powinnaś mieć większych problemów z ich zrozumieniem