Minty oraz Luanara - Kradzież PG luzytanów

Witam,
Z hodowli luzków  ✰✰✰Comprar de jôgo✰✰✰ jakiś czas temu odeszły graczki Minty oraz Luanara. 
Pierwsza z graczek nie chciała oddać depozytu pomimo próśb jednego z członków zarządu

http://scr.hu/5m02/3tgnv
http://scr.hu/5m02/5g5f8
http://scr.hu/5m02/nbpv5
http://scr.hu/5m02/mpl24
http://scr.hu/5m02/32w1e
http://scr.hu/5m02/b2848 
http://scr.hu/5m02/fowsr 
http://scr.hu/5m02/p8tkl
do Lunuary już nie pisałyśmy o depozyt bo wiedziałyśmy że odpowiedź będzie taka sama.
Dziś okazało się ze  z obu kont  jednocześnie wyszły konie ze znacznie wyższym pg niż było  ogólnych sprzdażach:
koń który wyciekł od Minty
http://scr.hu/7362/z5gza 
oraz koń celowo zabity dla zatarcia śladów który wyciekł od Lunuary
http://scr.hu/7362/tphdo
http://scr.hu/7362/d4tb2

Zgodzę się z tym, że depozytu nie oddałam. Wsadziłam je do zakładki w hodowle i zupełnie zapomniałam, że istnieją. Wiem jak to jest z depozytami. Oddajesz konie, a potem możesz za pół roku się o nie postarać, o ile w ogóle ktoś cię będzie "pamiętać". Na depozyt, który oddałam do Bagietów czekam już chyba nawet ponad 3 miesiące i dalej zwrotu ni słuchu, ni widu.
Potrzebowałam sittera, to zatrudniłam. Stawka nie jakaś gigantyczna, osobę znałam już trochę z wymian, a przez 2 tygodnie pracowała bez zarzutu. Konie muszą w hodowlach iść dalej, dlatego też podałam jej to hasło. To była szybka decyzja i żałuję.
Co prawda wykradła tylko i aż luzki z comprar, ale także wykradła mi om. Na dowód tego kto się logował i co mi zniknęło rzucam screen:
https://2img.net/h/oi60.tinypic.com/2qstqmb.jpg
https://2img.net/h/oi57.tinypic.com/11lnf9g.jpg

Przykro mi, że tak się stało, jednak wolałabym gdybyście chociaż chcieli z nami porozmawiać. A co do depozytu Luanary - nie wiadomo, co by zrobiła. Ona to nie ja, ja to nie ona. A wy wielokrotnie już to myliliście, szczególnie przy ostatniej naszej rozmowie.

Tak czy tak, wina wycieku wisi po Twojej stronie. Prosiłam o depozyt, ale jak widać prosić można, a deklaracje o tym, że nikt nie ma do Ciebie współdzielenia/dostępu dały tyle co nic

Również depozytu nie oddałam. Jednak wiem, czym depozyt grozi. Oddałam konie (Power Hols, TBB) w depozyt, a obecnie moje konie z TBB zmieszały się z końmi Minty (oraz pewno paru innych ludzi...). Nie sądzę więc, żebym szybko je odzyskała (a przynajmniej nie te moje). 
Jako, że Cyganeria miała potwierdzenie uczciwości u paru moich znajomych, z radością przyjęłam ją na sittera, bo powiedziała, że te pareset koni nie będzie stanowiło dla niej problemu, a mi zależało, żeby kogoś znaleźć. Pech chciał, że musiałam z przyczyn prywatnych podać jej hasło, a ona wykradła luzki i przerzuciła na swoje konto. Screen z historii logowania:
https://2img.net/h/oi57.tinypic.com/15heb6d.jpg
Nikt do mnie o oddanie koni nie pisał. A do podania hasła zmusiła mnie sytuacja w domu.

Szczerze powiedziawszy to nie rozumiem jednej rzeczy. Jak można podawać zupełnie obcej osobie hasło? Zwłaszcza mając na nim konie hodowlane. Obawy są przy samym współdzieleniu, bo taki sitter może wystawić pokrycia z dość wysokim PG, a co dopiero podawać hasło, gdzie jest już nieograniczony dostęp do konta. A pieniądze kuszą, konie wystarczy przerzucić do siebie i sprzedać hodowli konkurencyjnej, a taka gotowa jest nawet kupony zapłacić, jeżeli bardzo im zależy i wyznają zasadę, że cel uświęca środki.

Inna sprawa, że dość często jest tak, że konie z depozytu faktycznie nie wracają do właściciela, sama miałam taką sytuację, że koni nie odzyskałam, ale jeżeli podpisuje się regulamin, gdzie jasno stoi, że konie w depozyt mają zostać oddane to w razie odejścia z hodowli konie po prostu się zwraca. Jeżeli chce się sytuacji takiej uniknąć, to zastrzeżenia zgłasza się na początku, a nie potem stawia przed faktem, że koni nie ma zamiaru się zwrócić.

Nie była to całkiem obca osoba.
Poza tym - gdyby nie sytuacja w trakcie odchodzenia, to najpewniej bym je zwróciła. Grały tutaj rolę duże emocje obu stron.

Minty, Luna... Nie miejcie mi tego za złe ale jaki MODERACJA ADMINISTRATORA by dał swoje hasło obcej osobie? Ja sie pytam JAKI?! Jeszcze do tego jesteście obydwoje w drużynie mustangów, co jakby ta osoba wzięła sobie też i te koniate? Ja sie tak zastanawiam czy wy czasem nie wymyśliliście tej historyjki, bo naprawdę, do jest dziwne.... Ja w tej sytuacji kompletnie was nie popieram bo tak czy tak to wasza wina i głupota....


edit. Może trochę ochłoń i nie wyzywaj innych osób?!-Greta.

To NIE BYŁA obca osoba. Proszę czytać ze zrozumieniem. To była znajoma mająca potwierdzenie uczciwości u sporej ilości osób.

No cóż z znasz ją osobiście czy coś? Ja nigdy nie podaje hasła ludziom :/

Myślałam, że skoro dobrzy znajomi ją znają i mówią, że jest uczciwa i że nic nie kradnie, to można jej zaufać... myliłam się i razem z Minty za to zapłaciłyśmy i żałujemy

Tak ale nadal nie zaprzeczycie, że bardzo dziwne że wzięła tylko po 1 koniu od was obydwojga i tylko 1 OM? Jakby mogła to by wzięła więcej jakby to serio była osóbka tego pokroju...

Powiem wprost, moje hasło mają dwie osoby, jedną znam przynajmniej 10 lat, mieszka 300 metrów ode mnie, drugą znam jedynie z howrse, ale darzę ją ogromnym zaufaniem. Nikt po za nimi nie ma wstępu na moje konto, nawet przez współ. Nie pojmuję do końca, miała niby potwierdzenia od znajomych, ale czy Wy same ją znacie? Bo jeżeli nie to tak na dobrą sprawę wpuszczacie obcą osobę na konto i to bez żadnych ograniczeń.
Po za tym, tak jak słusznie zauważyła Klaudiadams, dziwną rzeczą jest, że zabrała tylko po koniu i OMki. Gdyby faktycznie chciała na tym skorzystać zabrałaby dużo więcej, patrząc chociażby na ostatnią sytuację kiedy sitter dokładnie wyczyścił moje konto.

Nie gdybajcie i nie porównujcie kogoś do kogoś innego, bo "jeśliby chciała zarobić". No kto wie, co nią kierowało? I tak, znałam ją dłuższy czas. Poza tym jak napisałam - 2 tygodnie pracowała bez zarzutu. Nie widzę powodów żeby ciągnąć ten temat dalej, skoro jedynie co tu się wnosi, to to, że ta osoba niby nie istnieje czy też to, że jesteśmy głupie, bo wpuściłyśmy ją na konto.

No ale cóż, wina leży głównie u was, jesteście zbyt lekkomyślne albo coż... I to teraz dowodzi, że nie wiadomo czy znowu nie popełnicie tego błędu i nie wycieknie jakieś PG znowu. Głównie o to chodzi w tej sprawie c: I tak, dawanie hasła jest głupie, niestety

Raczej nie jesteśmy ślepymi dziećmi, co to rzucą hasło jeszcze raz. Może od razu na prezentacji, co?

Hym, ja aż tak sprawy nie wyolbrzymiam tak? c: ale to jest za mocno podejrzane i radzę wam uważać kogo dopuszczacie do swojego konta.

No przecież człowiek uczy się na błędach. Drugi raz go już nie popełnimy, bo jedynie bezmózgie dzieci by nie wyciągnęły wniosków z tej lekcji.

Mimo, iż Krahe uprzedzała mnie przed przyjmowaniem dziewczyn do hodowli, postanowiłam (ja i Monia56, tak naprawdę) zaufać i dać szansę. Przecież każdy na taką zasługuje, prawda?

Rozumiem, że nie znalazły w Dio della Notte tego, czego szukały i miały prawo. Odeszły z drużyny (co prawda bez słowa, ale...), koni nie wystawiły. Po wymianie zdań na konferencji drużynowej, Monika poddała się, uznała że nie ma sensu szarpać nerwów. Jednak gdy dziś zobaczyłam ową rozmowę, postanowiłam że dziewczyny muszą oddać konie w depozyt. Jedynym warunkiem Horiuchi (w tym temacie Minty) było podanie daty zwrotu, co zresztą zrobiłam. Koleżanka zaczęła kręcić nosem na konkretną datę, by w końcu stwierdzić, że i tak nie odda koni. Jej zdanie podzieliła Launara. 

Negocjowały chwilę bezzwrotność koni, na którą się nie zgodziłam. Obydwie stwierdziły, że nie zależy im na tej grze na tyle, aby przejmować się kolejnym wpisem na zagrodzie. A także, że jeżeli mieszanie z błotem innych sprawia mi przyjemność, mogę sobie pisać. 

Nie skorzystałam z ostrzeżenia Krahe, czego żałuję.
I przestrzegam, jako druga, przed współpracą z dziewczynami, bo nie kończy się nigdy pomyślnie, jak widać.
Nie mam do żadnej z nich niczego osobistego, jestem jedynie zawiedziona postawą jako członkiń hodowli. Są idealne jako współhodowczynie, sumienne i bardzo pracowite. Jednak zaraz, gdy współpraca się kończy, dziewczęta okazują kompletny brak szacunku.