W 2012 końca świata nie będzie. Źle zinterpretowaliśmy kalendarz Majów

Moja wersja tych kalendarzy majów jest taka:
a) Majowie wyginęli gdy ich kalendarz doszedł do tej daty.
b) Nie odszukano jeszcze reszty kalendarza.
c) Majom skońszyła się wena twórcza.
d) Majom już się nie chciało robić więcej.
e) Majom skończyły się tabliczki.
Są inne?

Pati...xd napisał:

O, a jednak nie zobaczę dnia apokalipsy.

Mama jak o tym całym końcu świata mówią w tym roku to mówi, że to będzie nasza ostatnia Wigilia i musi być perfekcyjna.

Dzień apokalipsy chciałaś zobaczyć ? To ja prędzej apokalipsę dinozaurów.

ana0000000000 napisał:

Moja wersja tych kalendarzy majów jest taka:
a) Majowie wyginęli gdy ich kalendarz doszedł do tej daty.
b) Nie odszukano jeszcze reszty kalendarza.
c) Majom skońszyła się wena twórcza.
d) Majom już się nie chciało robić więcej.
e) Majom skończyły się tabliczki.
Są inne?

f) Majom nie starczyło miejsca na ścianie (bo tam mogli też pisać)
g) Maj, który pisał kalendarz poszedł na obiad i zapomniał że ma dalej pisać
h) Majów bolały ręce
i) Królowi Majów było gorąco, więc wszyscy rzucili pisanie i pobiegli go wachlować

kwestia wiary.
już bardziej wierzę w to, że ludzkość wyginie ze względu na to, że na świecie będzie przeważała inna płeć.

Mychaa444 napisał:

ana0000000000 napisał:

Moja wersja tych kalendarzy majów jest taka:
a) Majowie wyginęli gdy ich kalendarz doszedł do tej daty.
b) Nie odszukano jeszcze reszty kalendarza.
c) Majom skońszyła się wena twórcza.
d) Majom już się nie chciało robić więcej.
e) Majom skończyły się tabliczki.
Są inne?

f) Majom nie starczyło miejsca na ścianie (bo tam mogli też pisać)
g) Maj, który pisał kalendarz poszedł na obiad i zapomniał że ma dalej pisać
h) Majów bolały ręce
i) Królowi Majów było gorąco, więc wszyscy rzucili pisanie i pobiegli go wachlować

j) Majom rozbiła się dalsza część kalendarza i nie chciało im się jej znowu pisać.

Nie będzie ?! A to szkoda ...
Nigdy w to nie wierzyłam. Przecież "Nie znamy dnia ani godziny" , to się może stać nawet jutro.

Oj tam i tak wyginiemy prędzej czy później. Po co się martwić na zapas?
I dlatego ja korzystam z życia na Maxa i nie tracę czasu na głupoty, bo życie jest za krótkie.

Jasne że później, cytuję:
"Za 5 miliardów lat Słońce spali cały wodór i zacznie zużywać hel, rozszerzając się i przekształcając w czerwonego giganta. Wszystkie planety znajdujące się dostatecznie blisko gwiazdy (w tym Ziemia) zostaną przez nią wchłonięte."
No trochę czsu mamy...

Kiedy to wymyślili? Ależ się pospieszyli z odkrywaniem tego,że koniec kalendarza Majów nie oznacza wcale końca świata, tylko koniec cyklu, a początek nowego, który nie został przez nich zinterpretowany. Może dlatego, że mógł następować powolny lub szybki (nie wiem już sama) upadek tej cywilizacji. Pragnę również dodać, że wieszczowie średniowieczni wielokrotnie przepowiadali koniec świata, przypadający na różne daty, jednakże żadna z przepowiedni nie okazywała się prawdą. Największą zagadką przestrzeni wieków jest Nostradamus, który nie mogąc spisywać przepowiedni w sposób jasny, musiał użyć metafor i czterowierszy, pisząc wszystko w taki sposób, aby nikt nie mógł zorientować się, o co chodzi. Przepowiednie Nostradamusa były rozpowszechniane jak broszurki reklamowe, jednakże nikt nie mógł odczytać prawdziwego sensu jego słów. Tak jest do dzisiaj, chociaż naukowcy zaczynają powoli rozszyfrowywać "enigmę".

Określenie końca świata można przyjąć dla końca cyklu, jakiejś epoki. Myślę, że każda zmiana cywilizacyjna była określana mianem końca świata. Ludzie bali się zmian, tzw. "światli" podtrzymywali ich w tej obawie, aby nie stracić swojego dotychczasowego autorytetu, dlatego musieli potrzymać dotychczasowe status quo, strasząc ludzi określeniem końca świata odnoszącym się np. do radykalnych zmian ustrojowych, cywilizacyjnych ,i, w pewnym sensie, technologicznych. Określenie to miało skutecznie odstraszyć ludzi przed wejściem do nową erę.

Końca świata nie będzie tak długo, jak długo będzie "żyło" nasze Słońce. Wątpliwym jest, aby na przestrzeni ok. 3 miliardów lat, jakie jeszcze pozostały Słońcu, coś mogło w międzyczasie zniszczyć Ziemię. W przedostatnim cyklu życia Słońca (tzw. Czerwony olbrzym), może ono wchłonąć planety znajdujące się najbliżej, jednakże niekoniecznie może to być Ziemia. Bardziej prawdopodobne jest, że zamieni się ona w pustą planetę, pozbawioną jakiejkolwiek formy życia (jedynie drobnoustroje mogłyby przetrwać w warunkach ekstremalnych, jednakże nawet tego nie przewiduję), bez roślinności, wody, zostanie tylko goła skorupa, jednakże możemy spodziewać się tego może za jakieś 2 miliardy lat .

W tej chwili następują bardzo duże zmiany i to nie tylko cywilizacyjne ale i klimatyczne. Jak zapewne wiele osób zauważyło, nasz klimat się zmienił. Rozregulowały się jakiekolwiek normy pogodowe na całym świecie. Dotychczas w krajach równikowych ludzie nigdy nie widzieli na oczy śniegu, musieli więc przeżyć niesamowity szok, widząc czapę śniegu okalającą wszystko. Podobnie na północy, klimat zaczyna się ochładzać (nie ocieplać), następują nadmierne wahania temperatur i anomalie pogodowe. Fakt, że oś Ziemi przesunęła się o ułamek stopnia, ale już widać, jaki wpływ na klimat ma to niewielkie odchylenie.

Pragnę dodać również, że w czasach Majów dzień był zdecydowanie dłuższy od dzisiejszego. Dzieje się tak za sprawą nieustannie oddalającego się Księżyca . Nie trzeba być fizykiem, astrologiem czy astrofizykiem, aby zauważyć, że w stosunku do tej różnicy, na nasze obecne czasy kalendarz Majów, nawet gdyby wskazywał datę końca świata, nijak odnosi się do czasów obecnych

Lubelak napisał:

Kalendarz Majów, który u tak wielu osób obecnie wywołuje gęsią skórkę, naukowcy porównują ze zwykłym kuchennym kalendarzem. O ile jednak stosowana przez nas rachuba dni kończy się na 31 grudnia, kalendarz stworzony przez przedstawicieli dawnej cywilizacji skończy się na 21 grudnia. Co się wtedy wydarzy? Wg specjalistów z amerykańskiej agencji, po prostu zacznie się jakiś kolejny etap, w którym czas będzie liczony od "nowa" - tak samo jak u nas po 31 grudnia następuje 1 stycznia.

Najprawdopodobniej nastąpi wtedy era Wodnika . Mój znak zodiaku wejdzie we władanie

nono ja tam nie wierze że tak szybko będzie koniec świata moim zdaniem dopiero po 3 wojnie światowej przeczytajcie sobie Królewne Sabe nawet na necie jest tam wszystko pisze