Średni jeździec konia tworzy

Ponieważ ze strony bliskich nie mogę liczyć na konstruktywną krytykę (ani jakąkolwiek ocenę) umieszczam takie coś napisane z nudów

Szli a drzewa były coraz wyższe, droga coraz dziksza i niebezpieczna. Las znowu lekko się zagęścił. Rozległ się cichy szmer. Coś czaiło w gąszczu. Nagle potwór czający się w krzakach skoczył prosto na Franka. Dziewczyna zwinnie wspięła się na drzewo i wskoczyła monstrum na ramiona.

To kawałek mojej największej tajemnicy czyli zdarzenia, które nigdy ni miało miejsca.

Hm. Przede wszystkim jest za mało rozwinięte. Nie rozumiem, kto to jest ten Frank? Jaka dziewczyna się wspięła na drzewo? Ona szła z tym Frankiem, czy po prostu tamtędy przechodziła? Wiem, że jest "szli", ale nie wiem, czy szła dziewczyna z Frankiem, czy np. Frank z kolegą, albo Frank z psem.

Cytat :

Szli a drzewa były coraz wyższe, droga coraz dziksza i niebezpieczna.

Przed "a" stawiamy przecinek.

Cytat :

Las znowu lekko się zagęścił.

To brzmi tak, jakby szli i nagle wyrosło więcej drzew i las stał się gęstszy. Lepiej by było "Im dalej szli, tym las stawał się gęstszy."

Cytat :

Rozległ się cichy szmer. Coś czaiło w gąszczu. Nagle potwór czający się w krzakach skoczył prosto na Franka.

Powtórzenie - "czaiło w gąszczu", a zaraz potem "potwór czający się". I jeszcze po "czaiło" powinno być "się", tzn. zamiast "coś czaiło w gąszczu" - "coś czaiło się w gąszczu"
I tu też mogłabyś rozwinąć. Szczególnie o tym wyskakującym z krzaków potworze.

Cytat :

Dziewczyna zwinnie wspięła się na drzewo i wskoczyła monstrum na ramiona.

I tu to, o czym wcześniej mówiłam, tzn. jaka dziewczyna?

Nie jest źle, wystarczy trochę pozmieniać i rozwinąć.

Dzięki za poprawki. Tekst jest mało rozwinięty, ponieważ to fragment opowieści, którą boję się publikować ze względu na kopiowanie. Dlaczego się boję? Ponieważ nad pomysłem, wszystkimi wątkami i fabułą pracowałam latami (w woli ścisłości 5 lat). Dla zaspokojenia ciekawości: ,,Dziewczyna'' to główna bohaterka, a jej imię jest największą zagadką w opowieści. Wkrótce zabezpieczę opowieść znakiem wodnym i wstawię tylko na jakiś czas, bo zawsze można przecież to najzwyczajniej w świecie przepisać.

Ja tu widzę sporo błędów, ale ok. Trochę... Nudne? Krótkie?

EDIT: Ok, rozumiem

Pozwolę sobie to rozwinąć i ubarwić ( nie obraź się :3 )

Spoiler:

[...] Ona szła wraz z Frankiem przez las. Im dalej szli tym las stawał się gęstszy. Rozległ się cichy szmer. Prawdopodobnie dobiegał on z pobliskich krzaków. Na twarzach nastolatków pojawiło się coś na wzór przerażenia. Z chaszczy wyskoczyło okropne monstrum , które rzuciło się na chłopaka. Dziewczyna zwinnie niczym kot wspięła się na drzewo i z impetem skoczyła na barki potwora. [...]

Nastolatków? On ma 40 na karku, a Ona 20, ale skąd mogłaś to wiedzieć?
Tak poza tym między tymi zadaniami było jeszcze ok. pięciu innych. Mam pomysł! Może opublikuję coś co jest hmm.. ciekawe i ma więcej niż cztery zdania.

-Czy ty jesteś w stanie spojrzeć mi w oczy?- pogładziła palcem wskazującym ostrze sztyletu- Co to za grawerunek? Hm… niech pomyślę, to bardzo ozdobna czcionka. ,,Wybacz’’ wygrawerowałeś na ostrzu sztyletu to, co próbujesz uzyskać od godziny? Czy może chciałeś wcisnąć mi jakiś kit o elfach i ich magicznej broni , żeby podnieść wartość tego przedmiotu w moich oczach? Jedno wiedz: nie wybaczę ci to pewne! Jako dzieciaka wepchnąłeś mnie do tej dziury i…- Maciek spróbował przeczesać ręką jej złociste włosy, ale dostał sztyletem po palcach.
-Ty jesteś w stanie mnie dotykać ! Pokaż te palce- pokazał- E tam! Tylko rozcięte, żałuję, że ci ich nie odcięłam. Co ja tam …i kazałeś mi iść do tego dziada i się uczyć. Zostawiłeś mnie, a potem już jako szesnastolatkę…
-Pocałowałem cię, a ty chlasnęłaś mnie nożem- pogładził się po długiej bliźnie na szyi- miałaś zamiar mnie zabić, ale niestety stoję tu cały i żywy.
-Ależ ty manipulujesz ludźmi Maciek.
- Wiem, taki mój fach.- Chłopak wyszczerzył zęby w ohydnym uśmiechu.


Kawałek innej opowieści na której zależy mi mniej. Jest poprawiony po pewnym zupełnie nie logicznym po porostu głupim opowiadaniu by ja.