Dziwne zjawiska w szkole

Kiedyś założyłyśmy Klub duchów. Polegał on na wykrywaniu jakiś zjawisk w szkole. No ale klub się rozpadł./ Raz jedna przyniosła do szkoły obraz białej damy i kosiarza z kosą./ Dzisiaj idziemy po SKS'ie do łazienki na pierwszym piętrze. Nikogo tam nie było prócz dziewczyny, która poszła do toalety. Nagle słyszymy głośne pukanie. Ale dobierało ono nie z tej łazienki co była ta dziewczyna tylko z łazienki na przeciwko. No to otwieramy te drzwi i nikogo tam nie ma. Jak się przestraszyłyśmy to z piskiem wybiegamy do szatni. No a w szatni jedna dziewczyna wyciąga komę i weszła na lokalizację miast. Coś sobie tam pisałyśmy no i jak Zuzia chciała napisać Ustka to po połączeniu wyszło ich7. A w klubie było 7 osób. No to potem zaczęłyśmy dalej tak bazgrać no i wychodziło po kolei: ich7, obraz, przyniesie, akcyjna, no i potem włączamy jakąś muzę i włączają się słowa: "Ten pan i pani". No to się jedna przestraszyła. I zamykamy oczy i Kasia pisze. Wyszedł wyraz "duchy". W tym samym momencie zerwał się silny wiatr. Zuzia chwyciła telefon i gdy cofnęła cały wyraz wiatr ucichł. Napisała to jeszcze raz. Znowu zawiał wiatr. Tylko tym razem nie cofała wyrazu. Wiatr wiał i wiał. Przestraszyłyśmy się no i skasowała ten wyraz. Wiatr ucichł. Potem wyszedł jeszcze wyraz wioska i kosa. No to składamy w całość: ich7, obraz, przyniesie, akcyjna, pan i pani, duchy, wioska, kosa= 7 osób z klubu ma przynieść obraz pani i pana duchów z czego jeden mieszkał w wiosce i miał kose po czym stanie się akcja i wtedy dziewczyny wystraszyły się. No i potem jeszcze wyszły nam podobne wyrazu i tak je obmyślamy i wychodzi ze szkoły nasza wychowawczyni a my jej nie zauważamy i jak do nas powiedziała to ja aż odskoczyłam ze strachu a dziewczyny wpadły na krzaki. A i jeszcze dodam, że gdy włączyłam telefon była 16.00 i wtedy zrobiło mi się na chwile zimno. A byłam w domu. Czy to wiąże się z tym, że 16.00 daje łącznie wynik 7 a nas w klubie jest 7? A jak w zeszłym roku działałyśmy to raz patrzyłyśmy się do lustra i w odbiciu pojawia się jakiś zarys twarzy a za nami nikogo nie było i nic nie mówiłyśmy. Bo po szkole krąży legenda, że kiedyś żyło na tym miejscu 2 osoby. Mąż kosiarz i żona zawsze ubrana na biało. I teraz to znowu powraca.

Jutro po lekcjach idziemy do tej toalety i na 5 min. zostawiamy ten obrazek na oknie.

Eee... xD Nie wiem, jak było, ale szczerze? Ja nie wierzę w duchy. Ale to, że w nie nie wierzę, nie znaczy oczywiście, że uważam, że ich nie ma... Bo pewności nigdy nie mamy, a zawsze fajnie jest w coś wierzyć.

Jezusmaria, nie wieżę w duchy, ale jak coś takiego zobaczę, to boję się wejść do ciemnego pokoju xd

Ja osobiście w duchy, demony i inne tego typu byty wierzę, gdyż doświadczyłam ich istnienia na sobie.

Więc, krotko mówiąc: To albo zbieg okoliczności, albo te istoty chcą Wam coś przekazać. Najważniejsze: Nie bać się! Duchy nie mogą ludziom nic zrobić, tylko napędzają strachu. Co innego te drugie, ale nie o nich tu mowa.

Heshette napisał:

(...)ale jak coś takiego zobaczę, to boję się wejść do ciemnego pokoju xd

Nie tylko ty tak masz. XD
Ja osobiście w duchy nie wierzę.Myślę,że to zbieg okoliczności.

To zapewne jedynie zbieg okoliczności.

A tak z innej beczki. Jeśli ma już być o duchach xD

Ta historia wydarzyła się na prawdę.

Byliśmy na nocowaniu w szkole. Zuzka łaziła sobie po korytarzach, było to ok. godz 19. Idzie sobie na pawilon, po czym z piskiem wróciła do klasy 'Alka, tam jest duch!' - wrzeszczy do mnie. Sobie myślę 'O co jej chodzi?', bo w duchy nie wierzę. Poszłam z nią, aby jej udowodnić że tam duchów nie ma, ale poszłyśmy tam i słyszmy 'UUUU!' Tak się wystraszyłam, że pierwsza byłam w klasie xD No to tak łaziliśmy (dodam, że boso) coraz większymi grupami, ale wszyscy za w tym samym czasie. Ciągle to 'UUU!' Koleżanka, która w duchy wierzy, płakała że nigdy więcej nie przyjdzie do szkoły. PŁAKAŁA. To ją zostawiliśmy, i tym razem wszyscy co nocowali (oprócz tej co płakała) poszli, razem z komórkami, aby sobie drogę oświetlić, sprawdzić co tam się dzieje. Włączamy komórki, świecimy na korytarz - nic. A było nas z 50, każdy z telefonem. Dopadłam włącznika światła, uruchomiłam go. Nic nie widać. Aż tu nagle z bocznego korytarza wyskakuje... wf-ista xD Wszyscy sobie zaprzysięgli, że mu tego nie darują xD

Dzisiejszy raport:
Otóż. Idziemy na przerwie do tej łazienki. Zuza włącza telefon i wychodzi wyraz zuzia. No to pisze jeszcze raz. Wychodzi kasia. Trochę się przestraszyły. No to ja piszę i jak zobaczyłam co wyszło to aż krzyknęłam. Tym wyrazem była śmierć. No to potem jeszcze piszemy różne takie wyrazy i wychodzi luty. No to się dziewczyny tak wystraszyły, że zaczęłyśmy krzyczeć. Potem patrzę na ścianę i widzę czarny zarys tak jakby kuli. Nie wiem. Ale zdawało mi się, że się porusza. Dziewczyny też ją widziały. Potem nagle zniknęła w ścianie.

Jutro zamierzamy wziąć tam ten obraz.

Widzę,że temat z czatu powraca
Moją opinie już znasz :p

Ehe, u mnie byli kosmici xD
nie no serio, to ja w duchy w sensie takim o jakim mówisz nie wierzę, przypadek i tyle, ile razy ja podpisując się pod SmSami pisałam kasia albo coś... xD

EveDallas napisał:

Ehe, u mnie byli kosmici xD
nie no serio, to ja w duchy w sensie takim o jakim mówisz nie wierzę, przypadek i tyle, ile razy ja podpisując się pod SmSami pisałam kasia albo coś... xD

Ach, raczej chodziło mi o to, że w telefonie Zuzi jest lokalizator miast. No i one w tym pisały.

Dowiemy się w lutym, czy się pozabijają. ^^ A na serio, matko boska, nuda na przerwach...? W sumie dobry sposób.

w mojej szkole w czasie wojny był szpital, podobno zmarł tam mój prapradziadek po postrzeleniu przez niemca

U nas zawsze strasznie jest w WC w szatni i dziewczęcym WC (w szkole ogólnie). I na biwaku było tak strasznie, że każdy sie do siebie tulił i gadaliśmy, zeby nie zasnąć. I mieliśmy straże. Jedna grupka po trzy osoby śpi od 0.00 do 1.30, potem stoi na straży, drudzy śpią od 1.30 do 3.00, i potem na straż, trzecia grupa od 3.00 do 4.30 itd. Pamięęętaam. <3

Hah, nieźle Moja koleżanka raz robiła sobie zdjęcie w szkolnej toalecie i na zdjęciu wyszło, że stoi za nią jakaś dziewczyna, a tak na prawdę to była sama :O No cóż, ja w duchy nie wierzę, ale mam dość bujną wyobraźnię, więc jak jestem sama w domu i usłyszę jakiś trzask, to się boję

Hah u nas w każdy kwiecień jest tzw. Noc w Liceum, a że nasza szkoła to zabytkowy, barokowy pałac to zawsze jest klimatycznie no i zawsze na tą okazję robię znane chyba w całej szkole moje słynne rogaliki. Na ostatniej robiliśmy podchody i szukaliśmy mojego 'dzieła kulinarnego' w piwnicach Dodam że naszą drużynę wpuścili tylko z jedną świeczką do ciemniuteńkiej, szkolnej piwnicy. Wchodzimy i nagle słyszymy takie głośne: ŁAAAAAAAAAAA!
Zaczęłyśmy się z dziewczynami drzeć jak oszalałe że nas na korytarzu usłyszeli a ja daję słowo że przez moment wierzyłam że fantastyczne potwory istnieją naprawdę xD!
Co się okazało? W piwnicy schował się jeden z zeszłorocznych maturzystów który postanowił nas ze swoim kumplem prześladować przez całą 'akcję poszukiwawczą' xD
A tak na dobrą sprawę to krążą plotki że straszy u nas duch ostatniego właściciela tego pałacu - Masenbacha xD powiem tak... czasami w tej szkole faktycznie dzieją się dziwne rzeczy. Pamiętam jak na mojej pierwszej nocy w LO bałam się iść sama do kibla a 17 (bo damskie są u nas dwa) która zdaniem mojej poprzedniej polonistki jest na społy z aulą (w której wszyscy oglądaliśmy filmy) najbardziej nawiedzona omijałam szerokim łukiem i poszłam do wc obok sali fizycznej (odległość od auli ta sama jakby nie patrzeć) xDDD!

Axunia napisał:

Hah, nieźle   Moja koleżanka raz robiła sobie zdjęcie w szkolnej toalecie i na zdjęciu wyszło, że stoi za nią jakaś dziewczyna, a tak na prawdę to była sama :O No cóż, ja w duchy nie wierzę, ale mam dość bujną wyobraźnię, więc jak jestem sama w domu i usłyszę jakiś trzask, to się boję

Ja też w duchy nie wierzę ale jak byłam sama w domu i słyszałam skrzypienie drzwi (od łazienki) na początku myślałam że są niedomknięte i jest przeciąg więc chciałam je zamknąć a okazało się że były zamknięte tak samo jak okno! I gdzie tu wytłumaczenie takiej sytuacji?