Siemię Lniane – SUPERFOOD.

Siemię lniane zwane również „superfood” nie bez powodu. Jest to jeden z tych produktów spożywczych, który ma wyjątkowo dobry wpływ na nasz organizm. Jest jednym z najsilniejszych źródeł kwasów tłuszczowych omega-3 oraz posiada szereg korzyści dla naszego zdrowia i urody.

Ziarenka lnu zawierają prawie dwa razy więcej kwasów omega-3 niż olej rybny. Jako, że jest pochodzenia roślinnego, idealnie nadaje się dla osób stosujących dietę wegetariańską i wegańską. Za niezwykle śmieszną cenę (około 5zł za opakowanie 400g) nabywamy środek idealny na wszelkie dolegliwości i poprawiający naszą urodę. W sklepie możemy znaleźć najbardziej popularne brązowe ziarenka siemienia lnianego oraz rzadziej spotykane (i droższe) – złociste, te drugie mają więcej składników odżywczych. Len występuje również w postaci mielonej natomiast nie jest polecane kupno mielonego siemienia ponieważ jako, że się utlenia, traci również swoje wartości odżywcze, dlatego lepiej kupić całe ziarenka i mielić je na bieżąco i na bieżąco w ciągu 1-2 dni spożywać. Nie spożywajmy natomiast całych suchych nasion gdyż organizm nie trawi ich zbyt dobrze, a same ziarenka mogą nam zatkać układ pokarmowy. Można je na przykład wsadzić do wody, podczas kiedy nasiąkną i zmiękną, utworzy się z nich galaretka gotowa do spożycia. Po zmieleniu natomiast, siemię traci swój smak i możemy je spokojnie dodać do każdej potrawy, ja wsypuję 2 łyżeczki do jogurtu naturalnego lub do porannej owsianki.

Oprócz spożywania doustnego, możemy również ugotowanym, rozmoczonym lnem, w postaci galaretki natrzeć włosy – idealnie je odżywi i wzmocni oraz zapobiegnie rozdwajaniu się końcówek. Galaretka z tego cudownego produktu nadaje się również do wzmocnienia płytki paznokciowej, więc jeśli Twoje paznokcie są w kiepskiej kondycji, łamią się i rozdwajają siemię będzie dla nich najlepszą, naturalną odżywką. Dodatkowo kisiel z siemienia lnianego idealnie nawilża gardło, zapobiegając suchości oraz łagodzi ból gardła. Jest również idealnym lekiem na biegunkę.

Minusem siemienia lnianego jest zawartość fitoestrogenów, które nie są zalecane dla kobiet w ciąży i dzieci. Pozwalają one natomiast niwelować problemy natury kobiecej, redukują PMS. Zawiera również glikozydy cyjanogenne, które po roztarciu uwalniają aceton oraz kwas cyjanowodorowy, natomiast jego ilość jest tak niewielka, ze spożycie 2-4 łyżek dziennie wpływa na nasz organizm przeciwzapalnie i odkażająco. Dodatkowo Dr Budwig odkryła, że enzym który występuje w naszej wątrobie i tkankach - rodanaza - podczas obecności związków siarki ma zdolność przekształcania cyjanków w witaminę B12, która przyczynia się do wytwarzania czerwonych krwinek oraz wspomaga prawidłowe działanie naszego układu nerwowego.

Jak widać jest to na prawdę super produkt, na całym świecie nie odnotowano przypadków przedawkowania siemienia lnianego. Polecam spróbowanie każdemu!

Artykuł skopiowany z healthyvibes.blog.pl

Nie zapomnijmy dodać że jest obrzydliwie gorzkie. I w ogóle obrzydliwe ^^

Czy ja wiem czy jest gorzkie? Gdy się koniom robiło siemię lniane (właśnie zalewane gorącą wodą, aby powstała papka), to się podjadało trochę Wcale nie było najgorsze, a kiedy dorzuciło się kostkę cukru, albo i dwie - było przyzwoite. Jedyny minus, to ta galaretka, a tak dało się zjeść. Inna sprawa, że konie uwielbiały to i oblizywały sobie chrapy oraz żłoby do idealnego czysta xD

Jedyne wydanie w jakim da się toto zjeść to samodzielnie zrobiony chlebuś. W każdej innej nawet sam wygląd odrzuca.

Mi smakuje. Nie wiem dlaczego, jakaś dziwna jestem ;-;