Latanie bez ograniczeń - tylko w tunelu aerodynamicznym
Pod Warszawą powstaje właśnie tunel aerodynamiczny dla spadochroniarzy i nie tylko. Każdy będzie mógł spróbować. – Bez sprzętu, bez samolotu, żadnych skrzydeł, po prostu unosimy się w powietrzu. To latanie u podstaw, jak ptaki – mówi Michał Braszczyński, prezes Aerotunelu.
- Tunel aerodynamiczny to symulator, w którym można swobodnie spadać i mieć wrażenia podobne do tych, które odnosimy podczas lotu z dużej wysokości – tłumaczy Braszczyński. – Niby spadamy, ale powietrze od dołu dmucha z taką siłą, że możemy próbować latać.
Tunele aerodynamiczne rozsiane są w całej Europie. Pomysł, by skonstruować taką machinę w Polsce zrodził się, gdy jego twórcy próbowali swoich sił w lataniu w czeskiej Pradze. – Po drugiej wojnie światowej, głównie w latach 60. istniały już tunele, w których wojsko doskonaliło swoje umiejętności – opowiada Braszczyński. – Najpierw były to tunele otwarte, potem konstruowano zamknięte, w których zużywa się mniej energii.
Jak skonstruowany jest taki tunel? – Wentylatory rozpędzają powietrze w kanale, o kształcie podobnym do litery "O" – mówi ekspert. – Powietrze jest "gonione" w koło, a my zwiększamy jego prędkość.
W tunelu pod Warszawą zamontowano cztery wentylatory, o mocy 300 kilowatów. – Rozpędzają powietrze do prędkości w zakresie takim, w jakim się lata, czyli między 190 km/h, a 280 km/h – mówi Braszczyński. – Tunel postawiony jest pionowo. Jest to przestrzeń o średnicy 4,5 m., wysoka na 14 m.
(kd) PolskieRadio
Artykuł skopiowany