Lepsze cieniowanie

Który sposób jest lepszy na cieniowanie konia.
1. Żeby zrobic 2 warstwy na jednej światła, na 2 cienie ( czarny+ biały)poradnik konik fryzyjski

2. Cieniowac różnymi kolorami poradnik vernille


A wy jak to robicie?
Pozdrawiam bursztyn232

To zależy od Ciebie.. jak Tobie wygodniej i czy umiesz operować warstwami tak, by je potem pokolorować. W poradnikach przedstawione są metody autorów, a to nie znaczy, że to są jedyne słuszne, prawda? Metod cieniowania jest bardzo, bardzo dużo, bo każdy artysta wyrabia sobie swoją. Tutoriale mają być wskazówką, a nie główną i jedyną wytyczną w digitalu. ;D

PS. Jak patrzę na mój tutorial, to mam ochotę zrobić nowy, bo ten... jest.. nieco nieanatomiczny. ;D

Co prawda nie rysuję koni, ale chyba nie ma wielkiej różnicy w cieniowaniu. Wolę cieniować od razu kolorami. Kiedyś próbowałam bawić się wg poradnika konika fryzyjskiego i wyszła totalna klapa. Bardziej podoba mi się nakładanie kolorów tak od samego początku, bo od razu widzę ewentualne błędy i to, co musi iść do poprawki. A jak mi kolor nie pasuje, to zaczynam od nowa lub bawię się barwieniem .
Ale tak jak verni mówi- każdy artysta ma swój własny sposób i najlepiej wyrobić sobie swój unikalny, jakim jest nam najwygodniej

zależy jak kto woli
wg mnie konie cieniowena metodą światło-cień na osobnych warstwach wychodzą takie ... gładkie? jak z plastiku ? ale to może kwestia gustu ;D
wolę takie na jednej warstwie kolorami robione, bo chyba naturalniej wyglądają

kolorami mozna robić tez na różnych warstwach. Kwestia tego komu jak wygodniej. ja rysuje wszystko na jednej warstwie, ewentualnie dodatki typu grzywa, skrzydła albo inne rzeczy ktore nie wiem czy będą pasowały rysuję na innej warstwie żeby móc pozniej usunąć.

Madela napisał:

zależy jak kto woli
wg mnie konie cieniowena metodą światło-cień na osobnych warstwach wychodzą takie ... gładkie? jak z plastiku ? ale to może kwestia gustu ;D
wolę takie na jednej warstwie kolorami robione, bo chyba naturalniej wyglądają

Hmmmmm.....

Spoiler:

Turkawko, to niestety (przynajmniej dla mnie) wygląda jak plastik. Niestety - bo ja po prostu takich nie lubię, ale mną się nie przejmuj, każdy ma tam jakiś swój.. światek gust i guścików.

Ciężko się nie przejmować, jak ktoś daje Ci plastikiem w pysk

Swoją drogą ciekawe, co dla Was oznacza określenie plastik, bo dla mnie na przykład to jest plastik:



Czyli rozmydlone, monochromatyczne cienie. i wrzucanie mnie z tym do jednego wora, to sorry, ale mam prawo strzelić w tym momencie focha

Nie tam, to jest jakaś plastelina.. ;D
Ja plastikiem nazywam takie konie z nienaturalnym połyskiem, najczęściej są robione w idealnych lineartach*, które są potem usuwane. A jeśli do tego mają zachwianą anatomię rzeczywistego konia... to tym bardziej. Ot, po prostu ja lubię wszelki realizm i nawet skrzydełka, czy magiczne wzorki do mnie nie przemawiają, nie mówiąc już o tej sztuczności.
Trudne to jest do opisania, bo np. Aomori też robi plastikowe konie (do czego sama się kiedyś przyznała) - KLIK, a taka OlviaVika rysuje już nieco bardziej realistycznie i takie arty bardziej do mnie przemawiają - KLIK, podobnie jak prace sunwolf29 - KLIK...

*idealne linearty, czytaj - takie do wypełnienia, równiutką kreską, wszędzie jednakowej grubości. Nie wiem jak u innych, ale moje prace powstają raczej na zasadzie wypełnienia nie kubełkiem, a brushem... a to już robi sporą różnicę niekiedy.

Ale piękny ten plastik Aomori

Te dwa kolejne zbyt przypominają zdjęcia, bardziej wygląda mi to na podmalowaną fotomanipulację.

Ale kazdy styl może byc piekny, zależy jak się go wykona Ja bym kiedyś chciała spróbowac narysowac jakis "plastik" Obawiam się tylko, że mogłoby mi nie wyjść.

Vernille - mylisz pojęcia i robisz przez to niepotrzebne zamieszanie.

Technika (warstwy, efekty) jaką każdy grafik rysuje jest taka lub taka, i każdy korzysta z takiej jaka mu odpowiada.

Natomiast STYL i GUST jest kwestią która nie powinna podlegać dyskusji - jedni rysują jak Picasso, inni jak Rembrandt i jedyne co możesz z tym zrobić to zagłosować na jedne a nie na drugie.

Nie obrażaj artystów twórców! Łatwo jest nazwać czyjąś pracę plastikiem - co byś powiedziała gdyby ktoś nazwał twoją pracę np "szaroburą kupą sierści bez życia i charakteru" ??
Ty rysujesz realistycznie, ja rysuję tak jak mi się podoba, Turkawka ma swój styl, Aomori, Lenika i każdy inny ma swój styl rysowania.
I nie ma tu nic wspólnego temat rysowania na jednej czy wielu warstwach.

Pamiętaj też że prace które się tu rysuje idą na howrse w wielkim pomniejszeniu i te wszystkie piękne włoski na konikach OliviViki znikają i nie ma ich już jak podziwiać.


A technika Każdej z wymienionych osób jest oryginalna i daje nam możliwość wyboru. Gdyby każdy rysował realistycznie to ta gra byłaby nudna jak flaki. Bo ileż można narysowac pięknych realistycznych koni stojących bokiem? Z plamką nad okiem, pod okiem, z boku oka ..... proszę cię

Osobiście uważam że pracom Turkawki daleko do "plastiku", bo może i nie są realistyczne ale na pewno nie są też nadmiernie wygładzone czy błyszczące jak vernille twierdzi. Są to prace nawiązujące do fantastyki ale i fantastyczne w wykonaniu, bo Turkawka ma swój odrębny styl i jak już wspomniała ebonita każdy ma swój indywidualny. Nie powinno się zarzucać komuś "plastiku". uważam że jeśli już krytyka to tylko konstruktywna która ma na celu poprawienie czyjejś estetyki czy anatomii w pracy. Styl jest jak dla mnie rzeczą bezdyskusyjną. A poza tym czy jeśli praca jest bardziej błyszcząca jak ta Aomori to jest mniej wartościowa czy ładna...?

Wracając do pierwotnego pytania - pierwszy tutorial (konika fryzyjskiego) dotyczy tworzenia jakby "serii" koni - ktore są takie same w kształcie, a różnią się maściami - jak oryginalne konie w howrse czy na equirealm.
Natomiast jeżeli rysujesz coś dla siebie, czy na CP - i wiesz jak koń ma wyglądać (jakie kolory, jakie plamki itp) to nie ma po co bawić się najpierw w rysowanie konia a potem go kolorowanie. Od razu rysujesz to co koń powinien mieć na sobie w takim kolorze jaki powinien mieć.

Przykład Turkawki odbiega od pytania trochę, bo Turkawka po prostu pokazuje że różne elementy rysunku ma na różnych warstwach. Ale w czasie pracy i na koniec i tak wszystko się (optycznie) spłaszcza. Ale nie rysuje konia "światłocienia" żeby nadać mu barwę później, tylko od razu praca jest przemyślana. I rysowana w kolorze od początku... i większość z nas tak czyni.

Od siebie dodam, że w drugim tutorialu (vernille) jest uwaga, by rozmazać kolory narzędziem "smudge" czy "rozmyj" po polsku, i trochę mi to przypomina rozmazywanie ołówka palcem w podstawówce ... nikt z rysowników dorosłych nie rozmazuje ołówka palcem na kartce. Ale technik jest tyle ilu twórców.

Ok to ja dziękuje za wszystkie odpowiedzi te bardziej na temat i te mniej

Dodam jeszcze od siebie, że ja cieniuję szrafowaniem, czyli małymi kreseczkami. Technika równie widowiskowa, co upierdliwa, ale dla mnie bezpieczniejsza i daje większe pole do popisu. Wielowarstwowość w tym przypadku polega na stopniowym pogłębianiu cienia - od najjaśniejszego do najciemniejszego poprzez kolejne warstwy. Jeszcze dodatkowo fajnie wygląda efekt, który się nazywa "światło w cieniu" czy jakoś tak. W tym przykładzie mojego rysunku, który wstawiłam na górze jest to najlepiej widoczne na zadzie. Chodzi o takie wąskie pasma światła przy samych krawędziach, które dodają nieco trójwymiaru. Nie do każdego rysunku to pasuje, ale można popróbować

Co do fotorealistycznych prac to ja wychodzę z założenia, że po co się cyrtolić, prościej cyknąć fotę . Prace tego typu mogą ewentualnie wzbudzić mój podziw nad umiejętnościami twórcy. Ale jeśli ciężko ją odróżnić od zdjęcia i jeśli nie jest ona malarstwem sztalugowym - nie wzbudza we mnie żadnych pozytywnych emocji. Ot: pooglądać, nacieszyć oko i zapomnieć . Aczkolwiek nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba.

Co do fotorealistycznych prac to zgodzę sie z Turkawką. Tak, trudno jest cos takiego narysowac, czasem mozna sprobowac, by pocwiczyc, ale jeśli ktos umie tylko kopiować zdjecia to robi sie to strasznie nudne. Nie zachwyca to tak, jak prace stworzone z wyobraźni.