Szron Przyjaciel Zagrody
Liczba postów : 1598 Dołączył : 28/12/2011
| Temat: Apocalypsis Czw Gru 26, 2013 4:04 pm | |
| Mam zaszczyt zaprezentować Państwu owoc mojej pracy. :)Oto krótkie opowiadanie, stworzone na konkurs, którego celem było przedstawienie utopijnej wizji świata po apokalipsie z elementami wykładu naukowego. Zapraszam do czytania, oceniania i komentowania. Konstruktywna krytyka, rady, zawsze mile widziane. - Spoiler:
Minęło tyle czasu, zanim zauważyliśmy, że coś jest nie tak. Tyle błędów zostało popełnionych, a być może mogliśmy ich uniknąć. A co jeśli, jednak dzięki tym porażkom byliśmy w stanie spostrzec to, czego nie widzieliśmy wcześniej? Patrzymy, a jednak nie widzimy. Słuchamy, a jednak nie słyszymy. Świat składa się z niewielkich elementów, które nim kierują. Zegar nie działa prawidłowo, jeżeli choć jeden z malutkich trybików, nie funkcjonuje tak, jak powinien funkcjonować. Czy tak jest z ludzkością? Nasze doświadczenia pokazały, że to stwierdzenie jest słuszne. Mimo, iż kilkaset tysięcy lat temu Ziemia radziła sobie sama, to zaledwie kilka wieków wcześniej, w dobie cyfryzacji, zanikania więzi personalnych, wojen, klęsk żywiołowych, okazało się, że ludzkość nie pracuje jak zegar. Kilka społeczności podniosło opór i buntując się zahamowało prawidłowy rozwój naszej cywilizacji. Dlaczego wtedy nikt tego nie zauważył? Dlaczego nikt nie zaczął działać? Bazując na teorii ewolucji - nie zostaliśmy stworzeni do podziałów, tylko do współpracy. Kilkaset lat temu udowodniono, że jest możliwe poruszanie się w innych wymiarach, że faktycznie istnieją różne, alternatywne czasoprzestrzenie. Zaczęło się od Einsteina. To on, na podstawie swojej teorii względności, zauważył, że jeśli obiekty poruszają się szybciej lub w silniejszym polu grawitacyjnym, to następuje dylatacja czasu. Czas płynie wolniej pod względem różnych obiektów i rejonów świata. Ta różnica staje się jeszcze większa, gdy coraz bardziej zbliżamy się do prędkości światła. Później Siergiej Krikalow jako pierwszy doświadczył dylatacji czasu wybiegając w przyszłość o 1/50 sekundy. Nie było to wiele, ale zapoczątkowało to dynamiczny rozwój fizyki hiperprzestrzennej. Jest to jedyny dział fizyki, za pomocą którego byliśmy w stanie pojąć otaczającą nas rzeczywistość. Zdjęcia naszej planety widzianej z pozycji naszego satelity, matematyczne rachunki , które wskazały, że pozna naszym wymiarem, istnieje jeszcze 26 innych - to wszystko sprawiło, że nasz glob "skurczył" się w naszych oczach. Następnie wysnuto teorię, że przenikanie przez wymiary może odbywać się dzięki rotacji. Wszystko przecież obraca się wokół innego obiektu, będącego w nieustannym ruchu. Badania prowadzone w następnych latach potwierdziły hipotezę, którą postawiono już dekady wcześniej. Nasz układ słoneczny był kiedyś harmonijny. Zaburzony został przez zniszczenie planety, znajdującej się pomiędzy Marsem, a Jowiszem, nazywanej ongiś "Planetą V". Między tymi dwoma ciałami niebieskimi znajdowała się ogromna przestrzeń, istniejący tam glob nie mógł jednak egzystować w tym miejscu zbyt długo, ponieważ grawitacja Jowisza rozerwała go na drobne kawałki - asteroidy. Nic nie jest doskonałe... Układ Słoneczny był wtedy na etapie izolowania się od reszty wszechświata, gubił swój rezonans. Doświadczenia prowadzone w dwudziestym pierwszym wieku dowiodły istnienia planety Nibiru, nad której istnieniem spekulowano już na początku tego przełomowego stulecia. Nie stworzyła ona jednak zagrożenia, tak jak przewidywano, ale pozwoliła ustalić, że niektóre planety poruszają się po zupełnie abstrakcyjnej trajektorii. Żaden człowiek nie był i nie jest w stanie pojąć wartości, jakie wiąże ze sobą nauka. Jest ona zupełnie nieosiągalna, ponad ludzki umysł. Niesie także wiele sprzeczności i tu także tkwił nasz błąd. Ludzie podążali za innymi ideałami, zapomnieli zupełnie o bliźnich i postawili na własne dobro. Dobro materialne. A przecież wszystko co czynimy, czynimy dla innych. Nie byłoby wielkich odkryć medycznych, gdyby nie chęć uczynienia świata lepszym. Wizja pomocy drugiej osobie. Był to krok w dobrą stronę, aczkolwiek potem zawrócono. Zaczęło się... Choroby, głód, kataklizmy, napięta sytuacja w podzielonym społeczeństwie - wszystkie te czynniki kumulowały się w wielkim wulkanie, aż w końcu magmy było za dużo i doszło do erupcji. Ludzi cechowała wtedy moralność Kalego. Każdy egoistycznie szukał sposobów na przetrwanie dla siebie. Zabijali innych, gdy oni im kradli jedzenie, ale sami okradali innych. Wydawano nieraz i na śmierć własne rodziny. Koniec świata zawsze wyobrażano sobie jako wielkie zniszczenie, apokalipsę przedstawioną w Biblii. "Apokalypsis" w grece oznacza "odsłonięcie" i toteż się stało. Kurtyna poszła w górę, klapki opadły i dzięki światłym ludziom tej ery, prowodyrom epoki, w końcu udało się dotrzeć do utopijnego apogeum. Koniec świata nie jest końcem wszystkiego, jest końcem świata jaki my znamy. Ludzkość finalnie osiągnęła kompromis. Mordy i wojny, z którymi mieliśmy do czynienia sprawiły, że to, co dotychczas cieszyło ludzkie oko, teraz leży głęboko pod stertą gruzów. Może to i lepiej... Teraz wielką wagę przywiązuje się do tego, co przetrwało, co nikt nie był w stanie zniszczyć - do tradycji, do przyjaźni, do miłości. Ludzie wspólnie świętują, bawią się, razem spędzają czas, bo zrozumieli, że nieważne są podziały kulturowe, religijne. Wszyscy jesteśmy tą samą rasą i nasz wspólny dobytek, jest naszym wspólnym osiągnięciem. Pracujemy, ale dla wspólnego dobra, bo należy dążyć do szczęścia ziemskiego. Razem działamy, by stworzyć wynalazki, które spełnią potrzeby i zaspokoją pragnienia mieszkańców naszej kuli ziemskiej. Największe umysły często spotykają się na sympozjach, długo debatują, zawsze jednak osiągają zadowalający dla każdego rezultat i odnoszą sukces. Wspólnie. W ciągu wieku nastąpił dynamiczny rozwój techniki. Zostało wynalezionych wiele lekarstw, dzięki czemu udało się uratować życia niebotycznej liczby osób. Mamy specjalistyczny sprzęt, który pozwala na wczesne wykrycie zbliżającego się trzęsienia ziemi, tsunami czy innych niespodzianek, które szykuje dla nas przyroda. Potrafimy sobie jednak z nimi radzić. Jesteśmy w stanie wykorzystywać zdecydowaną większość zasobów, które oferuje na Ziemia. Niestety, nie wszystkie gatunki roślin i zwierząt udało się uratować. Na szczęście jesteśmy w stanie klonować je na podstawie DNA zawartego między innymi w ich szkieletach. W ten sposób mogliśmy odtworzyć wiele typów fauny i flory. Przyroda ożywa na nowo, razem z nami. Razem z nią ożywa powietrzna infrastruktura. Odbudowa dróg zajęłaby zdecydowanie za dużo czasu, pracy i sił, dlatego szybko zaistniał pomysł utworzenia latających pojazdów. W końcu stało się to realne. Działają one na bazie silnika, który wykorzystuje wodę jako paliwo. Wprawdzie nie nadają się na rodzinne wycieczki, ze względu na swoje niewielkie rozmiary, ale nikomu to nie przeszkadza. Co ciekawe, kolizje ponad gruntem zdarzają się niezwykle rzadko. Przestrzeń powietrzna jest przecież na tyle ogromna, że z łatwością można ominąć innego kierowcę i bezproblemowo można dotrzeć, na przykład do galerii handlowej. Sklepy z odzieżą jednak już nie istnieją. Mieszkańcy udają się teraz do gabinetu westezera, gdzie przygotowane zostają unikalne ubrania w spray'u. To jeden z większych przełomów naszych czasów. Nie można spotkać już dwóch osób o identycznym przebraniu. Takie zakłady działają niemal w każdym mieście, a nazwa pochodzi od łacińskiego słowa "vestes", oznaczającego nic innego, jak "ubrania". Technologia jest dookoła nas! Nawet cmentarze wyglądają inaczej. Są to piękne parki, pełne kolorowych, pachnących niczym miód kwiatów. Niewielkie nagrobki mogą wyświetlać holograficzne obrazy zmarłych. Hologram taki potrafi nawet rzec kilka słów pocieszenia, dodać otuchy i zapewnić, że nieboszczykowi jest teraz lepiej. To zasługa niewielkiego mikrofonu wbudowanego w pomnik. Jest on w stanie emitować dziesiątki milionów różnych głosów, automatycznie pobiera z globalnej sieci informacje o głosie zmarłego i dostosowuje się do jego wymowy. Dzieci po urodzeniu mają wszczepiane specjalne chipy, dzięki którym mają natychmiastowy dostęp do wiedzy z każdej dziedziny. Wystarczy pomyśleć o interesującym nas zagadnieniu, a mózg automatycznie wyszukuje informacje na dany temat w globalnej sieci. Globalna sieć pojawiła się już dawno temu, jej pierwowzorem był wynalazek internetu, aczkolwiek był on bardzo niewygodny. Należało uruchomić specjalny sprzęt, a następnie manualnie poszukać informacji. To zajmowało zdecydowanie za wiele czasu. Dzieci w szkołach uczą się zajęć praktycznych oraz zastosowania swojej wiedzy. Oprócz tego jest jeszcze lekcja dyskusyjna, na której dzieci i młodzież mogą porozmawiać na różne tematy, operując na ogólnodostępnej wiedzy. Przy zmianie rejonu zamieszkania (zwłaszcza jeżeli mówimy o dalszych przeprowadzkach) rodzice nie muszą się obawiać, czy ich dziecko przełamie barierę językową, bo takowych już nie ma. Na przestrzeni lat język angielski oraz język migowy przyjęły się jako ogólno-urzędowe. Ten drugi przyjął się jednak znacznie szybciej, ze względu na to, że nie budził w ludziach kompleksów i obaw o poprawną wymowę, jako, że jest to język o charakterystycznych znakach i znikomych odmianach gramatycznych. Tak właśnie wygląda nasza planeta, nasz dom. Czy ten nowy, wspaniały świat faktycznie jest taki idylliczny? Współcześni myśliciele wciąż łamią sobie zęby nad tym pytaniem. Nie ma obłudy, fałszu, nienawiści, ale człowiek jest już takim stworzeniem, któremu nie da się dogodzić. Nawet, gdy jest szczęśliwy, albo przynajmniej wydaje mu się, że jest szczęśliwy, przychodzą momenty melancholii, rujnujące wszystko. Jednocześnie wydaje nam się, że wszystko mamy i, że nie potrzebujemy niczego więcej, by z radością przemierzać życie. A jednak? Czego nam brakuje? Czy nigdy nie nauczymy się doceniać tego co mamy? Zawsze jednak będziemy się zastanawiać, jakby wyglądał świat, gdybyśmy obrali inną drogę. Wciąż brak nam odwagi, by wysłać człowieka tudzież zwierzę w podróż czasoprzestrzenną... Idę. Pora na mnie. Każdy musi zmagać się ze swoją codziennością. Wiesz już, że możliwe są wędrówki w czasie i przestrzeni. Nie wiem w jakim momencie to czytasz, na jakim etapie swojej drogi jesteś. To nie jest ważne. Jesteś tym elementem, który buduje świat. Tak jak w naszym organizmie każda tkanka jest ważna, każdy litr krwi jest na wagę złota, tak każdy człowiek jest cegłą budującą świątynię społeczeństwa. Wszyscy uczymy się na błędach, ale wszyscy wzrastamy w naszej świadomości. Oczywiste jest, że małym dzieciom nikt nie pozwoli tworzyć wokół siebie, dopóki nie pozna praw tworzenia i nie nauczy się ich zastosowania w praktyce. Indianie z plemienia Hopi zwykli byli mawiać, że świat, w którym żyliśmy był czwartym światem. Każdy z poprzednich światów upadał, zważywszy nie tylko na postępowanie człowieka, ale także na niemożność radzenia sobie z kataklizmami, czy z chorobami. Wszystko jest teraz w twoich rękach, masz szansę zmieniać ... Albo dołączyć do nas. Witaj w piątym świecie!
| |
|