Witamy na Zagrodzie Mgły, największym, nieoficjalnym forum o Howrse! Wymień się pocztówką! Klik! Kanał na YT o Howrse - serdecznie zapraszamy! Klik! |
|
| Tragedia na Przełęczy Diatłowa | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Presence Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Presence Liczba postów : 1861 Dołączył : 23/07/2011
| Temat: Tragedia na Przełęczy Diatłowa Wto Sie 05, 2014 8:53 am | |
| Przeglądając dzisiaj stronę straszne-historie.pl trafiłam na krótką wzmiankę o śmierci studentów na Przełęczy Diatłowa. Strasznie mnie ten wypadek zaintrygował i postanowiłam zegłębić się w temat. Co właściwie się stało? Cytuję - "W 1959 roku grupa radzieckich studentów Politechniki Uralskiej w Jekaterynburgu wybrała się na zimową wyprawę. Ich celem było zdobycie szczytu góry Otorten, znajdującej się w północnej części okręgu swierdłowskiego na Uralu. Miała to być przygoda ich życia. Jednak cena, którą za to zapłacili, była ogromna. Ich ciała znaleziono na zboczu sąsiedniej góry Cholat Sjakl, co w języku lokalnego ludu Masonów znaczy "Góra umarłych". Okoliczności ich śmierci od ponad 50 lat pozostają jedną z największych tajemnic Związku Radzieckiego".
Pewnie większość z was już o tym incydencie słyszała. Jeśli jednak nie to polecam przeczytać ten wpis. Zakładam ten wątek ponieważ chcę poznać wasze zdanie, poza tym uważam, że to dość ciekawy temat do dyskusji. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Tragedia na Przełęczy Diatłowa Wto Sie 05, 2014 9:02 am | |
| A co, to mało się mówiło o Yeti w Himalajach i Wielkiej Stopie w Andach? Tam mogą grasować potwory, to czemu nie w Rosji na Uralu? Przeczytałam całe - faktycznie dziwne. Niektórych rzeczy nie da się wyjaśnić naukowo i tyle.
|
| | | Presence Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Presence Liczba postów : 1861 Dołączył : 23/07/2011
| Temat: Re: Tragedia na Przełęczy Diatłowa Wto Sie 05, 2014 10:00 am | |
| Mam nadzieję, że ten... 'wywód' o Yeti to żart | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Tragedia na Przełęczy Diatłowa Wto Sie 05, 2014 10:05 am | |
| Czemu? Co ci w Polsce grozi? |
| | | Presence Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Presence Liczba postów : 1861 Dołączył : 23/07/2011
| Temat: Re: Tragedia na Przełęczy Diatłowa Wto Sie 05, 2014 10:38 am | |
| Nie chodzi mi o to. Niedorzeczne jest twierdzenie, że to Yeti, bo, po pierwsze - to bajka, a po drugie - wątpię, żeby 'ludzie śniegu' potrafili łamać kości bez naruszania skóry. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Tragedia na Przełęczy Diatłowa Wto Sie 05, 2014 11:57 am | |
| Masz dowody na to, że bajka? Najprawdopodobniej spadli z drzewa. Ale żeby wchodzić na drzewo musiało ich coś wystraszyć - pewnie najzwyklejszy w świecie niedźwiedź (nie znam się na zwierzętach w Uralu). |
| | | Presence Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Presence Liczba postów : 1861 Dołączył : 23/07/2011
| Temat: Re: Tragedia na Przełęczy Diatłowa Wto Sie 05, 2014 12:44 pm | |
| A masz dowody na to, że nie bajka? Pęknięcie czaszki Słbodina (spowodowane prawdopodobnie upadkiem z drzewa) nie mogło i nie było bezpośrednią przyczyną zgonu. On zamarzł. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Tragedia na Przełęczy Diatłowa Wto Sie 05, 2014 1:18 pm | |
| Zamarzł. Czyli bał się wracać do namiotu.
|
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Tragedia na Przełęczy Diatłowa Wto Sie 05, 2014 2:47 pm | |
| Powiem tak- Rosja. Musiało być coś na rzeczy, skoro oni zginęli, może ktoś im pomógł, może nie- ciężko stwierdzić. Bardzo mało faktów z tego wydarzenia zostało ujawnionych, zapewne celowo, jednakże nie mam pojęcia jaki to mógł być cel. Poderzewam, że okoliczności śmierci mogą być znane, ale nie podane do informacji publicznej. Tak to już jest na tym wschodzie. |
| | | Presence Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Presence Liczba postów : 1861 Dołączył : 23/07/2011
| Temat: Re: Tragedia na Przełęczy Diatłowa Wto Sie 05, 2014 3:04 pm | |
| Na pewnym portalu wypowiedziała się osoba, która chyba trochę się tą sprawą interesuje (takiej przynajmniej odnoszę wrażenie)
"W życiorysie każdego z uczestników wyprawy znajduje się jakiś wielce osobliwy element i jest zadziwiającą koincydencją, że te osoby spotkały się na jednej wycieczce. Czwórka mężczyzn pracowała dla przemysłu zbrojeniowego, z czego trójka z jednym zakładzie. Potwierdza to szereg dokumentów, prokurator Iwanow pisze o tym wprost w I tomie akt śledczych, dysponuję również korespondencją prokuratury z radami zakładowymi, które prosiły o potwierdzenie zgonu swoich pracowników. Jeden uczestnik wyprawy, jeszcze w czasie studiów, odbywał praktyki jako starszy laborant w kombinacie pracującym nad bronią atomową, co wiem z jego dokumentów z Politechniki Uralskiej, w których znajdują się dokumenty takie jak: skierowanie, potwierdzenie, referencje itp. Nie łatwo jest ustalić czym dokładnie się zajmowali, natomiast z materiału, którym dysponuję wynika, że praca jednego dotyczyła ustalania i wdrożenia procedur związanych z usuwaniem skutków promieniowania i katastrof nuklearnych, drugi zajmował się technologią uzyskiwania plutonu do produkcji broni. Co najmniej dwójka miała dostęp do krytycznie ważnych tajemnic państwowych, których ujawnienie (lub nie) mogło wpłynąć na losy ziemnej wojny. W wielu hipotezach zakłada się, że turyści zginęli w wyniku wejścia na teren tajnego poligonu. Jakiś rok temu zadałam sobie pytanie, czy aby któryś z nich nie przyniósł „poligonu” ze sobą, celem przeprowadzenia testów na odludziu i wyniku tragicznej pomyłki doprowadził do śmierci swoich towarzyszy. I tu proszę o chwilę cierpliwości, bo pracuję właśnie nad stroną internetową, w której zbiorę wszystkie dokumenty, dowody, tłumaczenia, ustalenia i moją hipotezę. Najtrudniejsze pytanie, z którym się zmagam brzmi: ile osób naprawdę zginęło owej tragicznej nocy na przełęczy? Gdyż wcale nie jest takie oczywiste, że 9. W aktach śledczych znajduje się fotografia zwłok kobiety, która nie jest Ludą, ani Ziną. Jednego z uczestników wyprawy (chowanego w otwartej trumnie) nie rozpoznała własna matka, a wnioskując ze zdjęć z kostnicy nie miał żadnych poważnych ran na twarzy. Mężczyzna pochowany w grobie Semjona – przewodnika, posiadał 3 tatuaże, zaś jego krewni twierdzili, że Semjon nie miał żadnego".
To wiele tłumaczy... | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Tragedia na Przełęczy Diatłowa Sro Sie 06, 2014 1:52 am | |
| Ale ich namiot był rozcięty. Po co mieliby go rozcinać będąc na poligonie? A zresztą to nie wyjaśnia jaskrawopomarańczowego koloru skóry... |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Tragedia na Przełęczy Diatłowa | |
| |
| | | | Tragedia na Przełęczy Diatłowa | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|