Sakura ZAGRODZIANIN
Nick w grze : LadyTigra Liczba postów : 2211 Dołączył : 20/06/2011
| Temat: Jak "cywilizowano" Indian Sro Lut 08, 2012 6:24 pm | |
| - Cytat :
- Jak „cywilizowano” Indian
Wykop Drukuj Fot. Archiwum Kevin Annett, były pastor protestancki ze Zjednoczonego Kościoła Kanady, od lat opowiada o zbrodniach popełnianych na kanadyjskich Indianach w chrześcijańskich szkołach z internatem. Informuje międzynarodową opinię publiczną o systematycznej przemocy fizycznej i seksualnej wobec indiańskich dzieci, elektrowstrząsach, eksperymentach medycznych, masowej sterylizacji i morderstwach. W ciągu ponad 100 lat przez te szkoły przeszło ok. 150 tys. dzieci. Według Annetta zginęło 50 tys. Ostatnie siedem placówek działało jeszcze w 1993 r.
Udokumentowano śmierć 50 tys. indiańskich dzieci w szkołach z internatem prowadzonych przez katolickich duchownych i zakonnice w Kanadzie
Agnieszka Zakrzewicz
Już od lat Kevin Annett, były pastor protestancki ze Zjednoczonego Kościoła Kanady, opowiada o nadużyciach i zbrodniach popełnionych na rdzennych mieszkańcach Nowej Francji w chrześcijańskich szkołach z internatem. Najpierw napisał książkę „Hidden from History: The Canadian Holocaust” („Ukryta historia: kanadyjski holokaust”), następnie zaś powstał film dokumentalny „Unrepentant” (nieskruszony, zatwardziały) w reżyserii Louie Lawlessa. Annett próbuje wstrząsnąć międzynarodową opinią publiczną, informując ją o systematycznej przemocy fizycznej i seksualnej, elektrowstrząsach, eksperymentach medycznych, masowej sterylizacji i morderstwach popełnianych na kanadyjskich tubylcach w drugiej połowie XX w. Świat jednak nadal jest głuchy i ślepy... Historia ta przypomina sprawę przytułków sióstr magdalenek – instytucji katolickich w Irlandii, w których zamykano „grzesznice”. Przewinęło się przez nie ok. 30 tys. dziewcząt, a ostatni zakład zlikwidowano w 1996 r. O magdalenkach świat dowiedział się dopiero z filmu Petera Mullana z 2002 r., Watykan zaś powątpiewał w prawdziwość opowiedzianej w nim historii katolickiej przemocy. W przypadku kanadyjskich Indian problem jest poważniejszy, gdyż chodzi o ludobójstwo popełnione na 50 tys. dzieci. „Moja kampania rozpoczęła się w 1996 r., ale dopiero od 2008 r. Kościół i rząd kanadyjski zaczęły reagować na przedstawione dowody zgonów mających miejsce w szkołach. Kościół nadal odmawia oddania szczątków dzieci, za śmierć których jest odpowiedzialny, oraz ujawnienia osób, które do tego się przyczyniły. Ukrywa się za swoimi adwokatami i jako alibi ma »przeprosiny« kanadyjskiego rządu wypowiedziane w imieniu wszystkich. Nikogo jeszcze nie ścigano ani nie aresztowano za śmierć tych dzieci, choć udokumentowałem, że umarło ponad 50 tys. małych Indian”, mówił Kevin Annett w wywiadzie udzielonym w 2010 r. włoskiemu dziennikowi „Il Manifesto”, podczas wizyty w Rzymie z okazji prezentacji filmu „Unrepentant” we włoskiej Izbie Deputowanych.
Ucywilizowanie dzikusów
Pierwsze szkoły chrześcijańskie powstały w Nowej Francji już w 1629 r., z inicjatywy zakonu franciszkanów. W XIX w. ustawy ogłoszone przez rząd federalny doprowadziły do uznania tubylców za rasę niższą i zamknięcia ich w rezerwatach. Indiańskie dzieci zapędzono siłą do chrześcijańskich szkół z internatami. Celem tych placówek było „cywilizowanie” tubylców i przekształcenie ich w „ciemnoskórych Europejczyków”. Kościół katolicki oraz Zjednoczony Kościół Kanady (zrzeszający protestantów, anglikanów i prezbiterian) zajęły się indoktrynacją na zlecenie rządu federalnego w celu zasymilowania dzieci indiańskich poprzez brak kontaktu z rodziną, zakaz mówienia w ich własnym języku oraz przyswojenie obcej duchowości i kultury. W tym celu uciekano się do przemocy fizycznej i psychicznej, nadużyć seksualnych, a nawet zbrodni. Rząd płacił ponad 100 dol. rocznie na każdego indiańskiego ucznia – dla Kościoła był to więc przede wszystkim dobry interes. W Kanadzie w drugiej połowie XX w. istniało ponad 130 specjalnych szkół z internatem, niestety w większości katolickich. W ciągu ponad 100 lat przez tego rodzaju szkoły przeszło ok. 150 tys. dzieci indiańskich. Ostatnie siedem szkół działało jeszcze w 1993 r., mimo że ta metoda asymilacji nie przyniosła pożądanych rezultatów. W 1946 r. dzieci indiańskie ze szkół z internatem – za zgodą władz kościelnych i rządowych – zaczęto wykorzystywać do eksperymentów medycznych prowadzonych przez CIA, w ramach tajnej operacji „Paperclip” („Spinacz”). Po zakończeniu II wojny światowej amerykańskie służby specjalne przerzuciły do USA nazistowskich naukowców (z których większość powinna być skazana za zbrodnie przeciwko ludzkości), by kontynuowali badania nad rozwojem broni biologicznej i chemicznej. Eksperymenty na dzieciach trwały do 1970 r. Zabójstwa uczniów w chrześcijańskich szkołach udokumentowano i udowodniono w większości na podstawie zeznań naocznych świadków, którzy opowiadali, że ich koledzy byli bici i kopani na śmierć, wyrzucani przez okno, spychani ze schodów, znikali w niewyjaśnionych okolicznościach, odbierali sobie życie lub topili się albo zamarzali na śmierć podczas ucieczki. Duży odsetek dzieci umierał na gruźlicę z powodu braku odpowiedniej opieki medycznej, niedożywienia i wycieńczającej pracy. Większość Indian, którzy ukończyli szkoły, wpadła w alkoholizm, trafiła do więzienia, popełniła samobójstwo lub zmarła tragicznie w młodym wieku. Szacuje się, że śmiertelność w szkołach z internatem prowadzonych przez Kościół wynosiła 24%. Jeżeli doliczy się do tego osoby, które zmarły po ich opuszczeniu – wzrasta do 42%. Znikanie dzieci było na porządku dziennym, nikt nie dopytywał się o kolegów w obawie przed podzieleniem ich losu. Także rodzice zamknięci w rezerwatach, bez możliwości ich opuszczania, dopiero po latach dowiadywali się, że dzieci przepadły bez śladu. Do tego należy dodać fałszowanie dokumentów i statystyk przez zarządców szkół i nietrudno zrozumieć, dlaczego z taką łatwością przez lata udawało się przemilczeć zbrodnie. Wielu do tej pory ma wątpliwości, czy to było ludobójstwo. Lista nadużyć wobec dzieci, stwierdzonych przez dr. Rolanda Chrisjohna, obejmuje: przemoc fizyczną i napaści na tle seksualnym, w tym przymuszanie do współżycia ze zwierzchnikami i opiekunami (mężczyznami i kobietami), kontakty oralno-genitalne lub wymuszanie masturbacji, przymusowe rewizje mające na celu dotykanie organów płciowych dzieci, wywoływanie poronień lub przymuszanie do aborcji dziewcząt, które zaszły w ciążę z wychowawcami w sutannach, oraz sterylizację dorastających dziewcząt indiańskich. I dalej: wbijanie dzieciom rozmawiającym w dialektach indiańskich igieł w język i pozostawianie ich przez długi czas, aby raniły jamę ustną, nakłuwanie ostrymi narzędziami innych narządów, oparzenia wrzątkiem lub rozgrzanymi przedmiotami, przywiązywanie do łóżek, stosowanie elektro- wstrząsów, bicie do utraty świadomości powodujące poważne obrażenia – w tym złamania rąk, nóg, żeber, kości czaszki, pękanie błony bębenkowej. Chore dzieci zmuszano do jedzenia własnych wymiocin. W ramach kary wystawiano uczniów na śnieg i deszcz, czasami na tak długo, że dostawali zapalenia płuc lub odmrożeń. Cierpiącym nie zapewniano opieki zdrowotnej. Karą za nieposłuszeństwo było golenie głowy. Aż nie chce się wierzyć, że robili to duchowni i siostry zakonne...
Pękła tama milczenia
Dopiero w 1990 r. Zgromadzenie Pierwszych Narodów (Assembly of First Nations) rozpoczęło publiczną dyskusję o nadużyciach i zbrodniach popełnionych przez Kościół i rząd na dzieciach indiańskich. W 1994 r. naoczni świadkowie zabójstw dokonanych w Alberni Residential School opowiedzieli z ambony wielebnego Kevina Annetta, w kościele w Port Alberni, o morderstwach i torturach. Duchowny został natychmiast odwołany z urzędu pastora i wydalony ze Zjednoczonego Kościoła Kanady. Dwa lata później do kanadyjskiego sądu wpłynęły pierwsze pozwy Indian przeciwko Kościołowi i rządowi federalnemu. W odpowiedzi zwierzchnicy Annetta nakazali pastorowi milczenie, ale ten wraz z działaczami indiańskimi przedstawił więcej dowodów zabójstw, sterylizacji i innych zbrodni popełnionych w szkole, w jego byłej parafii, a liczba pozwów ofiar wzrosła do 5 tys. 14 czerwca 1998 r. IHRAAM (Międzynarodowe Stowarzyszenie na rzecz Praw Człowieka Mniejszości Amerykańskiej), zrzeszone w Organizacji Narodów Zjednoczonych, powołało pierwszy niezależny trybunał do zbadania tzw. holokaustu kanadyjskiego. Dziesiątki rdzennych mieszkańców przedstawiło dowody zbrodni przeciwko ludzkości. Trybunał stwierdził, że rząd Kanady i Kościół katolicki oraz Zjednoczony Kościół Kanady są winne współudziału w ludobójstwie, i zalecił, by ONZ otworzyła dochodzenie w sprawie zbrodni wojennych. W 1998 r. ONZ odrzuciła jednak wniosek IHRAAM, co wywołało kampanię oszczerstw przeciwko pastorowi. W związku ze wzrostem liczby pozwów o odszkodowania za przestępstwa i nadużycia w szkołach z internatem, która przekroczyła 10 tys., Kościół wynajął adwokatów, a rząd kanadyjski zdecydował się wziąć na siebie koszty procesów i wypłatę odszkodowań, choć IHRAAM wyraźnie wskazało, że większą odpowiedzialność za zbrodnie ponoszą instytucje religijne. W kwietniu 2000 r. Federalne Ministerstwo Zdrowia przyznało się, że wykorzystywano dzieci indiańskie z czterech szkół, w tym z Port Alberni, do eksperymentów medycznych w latach 1940-1950. W celu zbadania efektów ubocznych nie podawano im żadnych witamin ani nie stosowano leczenia stomatologicznego. W sierpniu 2000 r. powołano wreszcie Komisję Prawdy w sprawie ludobójstwa w Kanadzie, a Kevin Annett został jej sekretarzem. Zadaniem komisji jest kontynuowanie pracy trybunału IHRAAM i doprowadzenie do postawienia zarzutu ludobójstwa Kościołowi, RCMP (Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej) oraz rządowi Kanady. W lutym 2001 r. ukazała się wspomniana książka Annetta, której publikacji rząd chciał zapobiec i która po raz pierwszy poruszyła światową opinię publiczną.
Przyznajemy się, ale...
Zarówno rząd kanadyjski, jak i głowa Kościoła katolickiego przyznały, że w szkołach z internatem popełniono zbrodnie. 11 czerwca 2008 r. premier Stephen Harper oficjalnie przeprosił za ludobójstwo i nadużycia w stosunku do rdzennych mieszkańców Kanady. „Traktowanie dzieci w szkołach rządowych to smutny rozdział naszej historii”, powiedział w przemówieniu w Izbie Gmin, przed grupą dawnych uczniów szkół oraz przywódcą rdzennej ludności Kanady, Philem Fontaine’em, prawnikiem i politykiem. „Dziś widzimy, że polityka asymilacji była zła, wyrządziła wiele krzywd i nie ma na nią miejsca w naszym kraju”, dodał premier z Partii Konserwatywnej, niechętny początkowo takim publicznym wyznaniom. Papież Benedykt XVI podczas spotkania z Fontaine’em wyraził „głębokie ubolewanie z powodu niegodnego postępowania niektórych członków Kościoła”, które spowodowało cierpienia „niektórych miejscowych dzieci wdrożonych do kanadyjskiego systemu szkół z internatem”. Te przeprosiny brzmiały jednak jak próba umniejszenia problemu i zamknięcia sprawy. Jak napisał Marco Cinque w artykule „Holokaust kanadyjski” w „Il Manifesto” (2010 r.), jeśli popełniono zbrodnię i przyznano się do niej oraz za nią przeproszono, zakłada się, że muszą być również przestępcy, którzy ją popełnili. Dziwne więc, że nie są oni ścigani zgodnie z prawem. „Co najmniej 50 tys. dzieci zmarło w katolickich szkołach z internatem, nie licząc wszystkich tych, którym pozostaną blizny na zawsze, fizyczne i psychiczne, po torturach i przemocy. Ale sytuacja w kanadyjskim rezerwacie Indian jest nadal tragiczna. W ciągu ostatnich 20 lat w Kanadzie zniknęło ok. 500 kobiet indiańskich. Annett stwierdził zniknięcie wielu osób z centrum indiańskiego w Vancouver Eastside, w co zaangażowani byli agenci Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej, Kościoła i samego rządu. Zniknięcia potwierdzone przez naocznych świadków mają związek z siecią pedofilów oraz produkcją filmów porno i pornografii dziecięcej. Annett kilka razy, za pośrednictwem programu radiowego „Hidden from History” w Co-op Vancouver Radio, ujawnił miejsce masowego pochówku, mającego na celu ukrycie szczątków zamordowanych kobiet w okolicach Vancouver. Badania ekshumowanych szczątków, znalezionych w rezerwacie Indian Musqueam w pobliżu University of British Columbia w 2004 r., ujawniły, że należą one do młodych kobiet i były wymieszane z kośćmi wieprzowymi dla zatarcia śladów”, napisał Marco Cinque. 11 października 2009 r. Annett udał się do Rzymu, aby przekazać hierarchii kościelnej żądania krewnych ofiar. Do tej pory nie było odpowiedzi ze strony Stolicy Apostolskiej. W dokumencie przekazanym do Watykanu 12 starszych Zgromadzenia Pierwszych Narodów, reprezentujących narody Kri, Haida, Metis, Anishinabe i Squamish, wysunęło kilka żądań w stosunku do papieża i innych najwyższych dostojników Kościoła katolickiego – m.in. aby stawili się przed trybunałem w Hadze. „Myślę, że Joseph Ratzinger musi stanąć przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym i odpowiedzieć za ludobójstwo w Kanadzie. Papież jest bezpośrednio zaangażowany w ukrywanie tych przestępstw na dzieciach, bo napisał list do biskupa Ameryki Północnej, nakazując tuszowanie skandali dotyczących molestowania seksualnego przez księży w jego diecezjach. Niestety świat wciąż niewiele wie na temat zabójstw, tortur i sterylizacji, popełnianych przez dziesięciolecia w katolickich szkołach na Indianach w Kanadzie”, mówił Kevin Annett w wywiadzie dla „Il Manifesto”. Annett wystąpił z oficjalnym wnioskiem, by 15 kwietnia był obchodzony jako dzień pamięci o zbrodniach na rdzennych mieszkańcach Kanady. Agnieszka Zakrzewicz, Rzym ------ I znów kościół oraz jego metody nawracania na jedynie słuszną wiarę... KK w Europie ma na swoim sumieniu więcej zbrodni przeciwko ludzkości, niż Hitler, Stalin, Mussolini i inni dyktatorzy razem wzięci. Podobnie z innymi odłamami wiary chrześcijańskiej, islamem oraz wszelkiego rodzaju sektami wyznaniowymi, które wyrastają jak grzyby po deszczu... To się nazywa miłosierdzie wyznawców Boga, którzy wojują na całym świecie, przelewając hektolitry krwi w jego imieniu... Wstawiłam ten artykuł tutaj, aby ukazać wszystkim ogrom okrucieństwa, jakie dzieje się na świecie i zadziwiające jest to, że wszystko odbywa się w imię Boga, który jest przecież miłosierny i sprawiedliwy. Tak w każdym razie twierdzi KK. Bujda na resorach... Bóg może być albo sprawiedliwy, albo miłosierny, nigdy nie może być dwojaki. Widząc jednak, co dzieje się na tym dziwnym świecie, na co Bóg pozwala, dochodzę do przykrego wniosku, że nie jest ani miłosierny ani sprawiedliwy, a skoro stworzył ludzi na swój obraz i podobieństwo, jest zatem okrutny i bezwzględny. Jeżeli kogoś tym uraziłam, przepraszam. Takie jest jednak moje zapatrywanie na ten temat. Z resztą, mam oczy i widzę, co dzieje się na świecie i nie jest to by najmniej okazywanie ludziom i zwierzętom miłosierdzia, otaczanie opieką i dobrym słowem, tylko przemoc, okrucieństwo i globalna zbrodnia... | |
|