Nick w grze : LadyTigra Liczba postów : 2211 Dołączył : 20/06/2011
Temat: Cyrk - cierpienie za kulisami Pią Maj 11, 2012 8:00 am
Cyrk jest jedną z form rozrywki, która co jakiś czas uprzyjemnia nam życie swoimi widowiskowymi pokazami, sztuczkami akrobatycznymi i tzw. kunsztem w tresurze zwierząt. Wielu ludzi nie wie jednak jeszcze, jaką cenę płacą zwierzęta za nasz uśmiech, występując przed nami w cyrkowym namiocie. Bite, głodzone, unieruchomione, poniżane i cierpiące nie mają żadnej szansy na poprawę swojego losu. Bardzo często wywożone są ze swojego naturalnego środowiska lub hodowane w cyrku w celu wytresowania ich do robienia rzeczy, które są dla nich czymś nienaturalnym. Nie wiadomo, ile pieniędzy zarabiają na nich właściciele cyrków, gdyż tamci nie odprowadzają nawet podatków z tytułu "działalności gospodarczej"... Najpierw bite, poniżane, tresowane przekraczające już granice przemocy, zwierzęta, niepotrzebne zostają brutalnie mordowane lub sprzedawane do rzeźni. Jeżeli chcemy, aby ten "cyrk" się skończył, zacznijmy bojkotować cyrki. Moja noga w żadnym z nich nigdy nie postanie...
avrilka Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : avrilka Liczba postów : 2835 Dołączył : 30/01/2012
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Pią Maj 11, 2012 8:04 am
Byłam tylko raz w cyrku,więcej postanowiłam,że nie pójdę.Gdy zobaczyłam te biedne zwierzęta,tygrysy okładane batami ponieważ nie chciały wyjść z klatki i szczerzyły zęby bo się bały,małe lwiatka ''do przytulania'' oraz wykończone psy nie miałam uśmiechu na twarzy a byłam jeszcze mała.Okrutność ludzi nie zna granic
Ostatnio zmieniony przez koniara1237 dnia Pią Maj 11, 2012 8:07 am, w całości zmieniany 1 raz
Uśmieszek ZAGRODZIANIN
Nick w grze : Uśmieszek06 Liczba postów : 1132 Dołączył : 09/12/2011
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Pią Maj 11, 2012 8:05 am
Od 12 lat nie byłam w cyrku właśnie z wymienionych wyżej powodów.
koziorożec Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : koziorożec Liczba postów : 1626 Dołączył : 28/02/2012
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Pią Maj 11, 2012 8:16 am
Ja w cyrku byłam chyba 2 razy. Raz jak byłam mała to wyszłam z mamą za potrzebą i dopiero się uśmiała. Cyrkowcy gonili uciekającego strusia. Niestety go złapali
Gość Gość
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Pią Maj 11, 2012 9:16 am
Ja NIGDY nie byłam w cyrku. Ale bardzo bym chciała pujść na występ Circle de Soleil (czy jak to się pisze) To najlepszy cyrk na świecie! (bez zwierząt!)
Arbuzek_10 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Arbuzek_10 Liczba postów : 1241 Dołączył : 19/04/2012
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Pią Maj 11, 2012 9:47 am
Cyrki bez zwierząt są fantastyczne ^^ A jeśli chodzi o cyrki ze zwierzętami to byłam chyba tylko 1 raz jak miałam 3 latka, teraz z ww powodów nie chodzę do cyrku
hanka1998 ZAGRODZIANIN
Nick w grze : hanka1998 Liczba postów : 5814 Dołączył : 29/11/2011
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Pią Maj 11, 2012 10:26 am
Masakra. Byłam w cyrku może 2 razy w życiu, widziałam te zwierzęta, choc jako małe dziecko jakoś nie martwiłam się o ich losy. Teraz, a zwłaszcza po filmiku, jakoś odechciało mi się wypadów do cyrku...
ZetkaEmka ZAGRODZIANIN
Nick w grze : ZetkaEmka Liczba postów : 2034 Dołączył : 06/08/2011
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Pią Maj 11, 2012 11:25 am
Boże... Te zwierzęta... Tak na mnie patrzyły. Biedactwa.
avrilka Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : avrilka Liczba postów : 2835 Dołączył : 30/01/2012
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Pią Maj 11, 2012 11:32 am
Nie chciałam oglądać filmiku
Philipek ZAGRODZIANIN
Nick w grze : Philipek Liczba postów : 3748 Dołączył : 06/08/2011
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Pią Maj 11, 2012 11:37 am
Dla mnie to jest wręcz straszne. Czego ludzie nie zrobią dla kasy? W cyrku nigdy nie byłam. Mimo iż dostawałam jakieś darmowe bilety na wejście ze szkoły to i tak nie szłam.
Sakura ZAGRODZIANIN
Nick w grze : LadyTigra Liczba postów : 2211 Dołączył : 20/06/2011
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Pią Maj 11, 2012 12:48 pm
Jeżeli moje przyszłe dzieci kiedykolwiek będą chciały pójść do cyrku, wybiję im to z głowy... Sama nie przestąpię nigdy jego progu.
Oprócz aren cyrkowych jest też wielu ludzi, którzy przywożą swoje zwierzęta na rożne festyny, aby ludzie mogli je sobie pogłaskać czy zrobić z nimi zdjęcia. Nie musi to być regułą, ale myślę, że wielu tzw. hodowców tak robi. Zamęczają zwierzęta całodziennym przebywaniem na upale bez grama wody, bez jedzenia, które mają wozić dzieci na grzbiecie lub pozować do zdjęć...
Arbuzek_10 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Arbuzek_10 Liczba postów : 1241 Dołączył : 19/04/2012
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Pią Maj 11, 2012 12:56 pm
No cóż, ostatnio byliśmy na takim festynie z 2 kucami. Ale mogły sobie odpocząć, stanąć w cieniu, specjalnie gorąco nie było, trawy dużo jadły
ana0000000000 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : ana0000000000 Liczba postów : 520 Dołączył : 01/01/2012
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Pią Maj 11, 2012 1:42 pm
Arbuzek_10 napisał:
No cóż, ostatnio byliśmy na takim festynie z 2 kucami. Ale mogły sobie odpocząć, stanąć w cieniu, specjalnie gorąco nie było, trawy dużo jadły
I to jest ludzkie traktowanie! Sama byłam z kucem na takim tyle, że wiejskim festynie. On to miał dobrze: dzieci dawały mu trawkę, pić, siano, a woził raz na 30 minut jedną osobę kółeczko o średnicy koło 70m.
A co do tematu, nigdy nie pójdę do cyrku ze zwierzętami. To co oni wyrabiają to po prostu okrucieństwo! Ciekawe co by zrobili gdyby to oni byli zamknięci w klatce 2,5 na 2m i bici, poniżani, głodzeni itp.
Gość Gość
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Sob Maj 12, 2012 1:57 am
Sakura napisał:
Jeżeli moje przyszłe dzieci kiedykolwiek będą chciały pójść do cyrku, wybiję im to z głowy... Sama nie przestąpię nigdy jego progu.
Philipek napisał:
Mimo iż dostawałam jakieś darmowe bilety na wejście ze szkoły to i tak nie szłam.
Ja też dostawałam, ale moja mama też nie popiera tego (w zasadzie nikt z rodziny), więc nigdy nie chodziłam.
blueberry. Jedną nogą w ZM
Nick w grze : blueberry. Liczba postów : 858 Dołączył : 06/02/2012
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Sob Maj 12, 2012 5:33 am
Sama niestety do ok. 9 roku życia chodziłam na każdy cyrk, jaki przyjeżdżał. Była to jedna z niewielu "rozrywek", które były w Lesznie. Potem zaczęłam sobie uświadamiać to i owo. Zdałam sobie sprawę, że są ciekawsze rzeczy do roboty (np. żużel). Jednak już nigdy w życiu nie odwiedzę tych "czarodziejów". Czego to ludzie dla pieniędzy nie zrobią? Ps. Niech ja no ino znajdę tych co zwierzaki bili to sobie porozmawiamy.
Sakura ZAGRODZIANIN
Nick w grze : LadyTigra Liczba postów : 2211 Dołączył : 20/06/2011
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Sob Maj 12, 2012 5:41 am
aniawis39 napisał:
Sama niestety do ok. 9 roku życia chodziłam na każdy cyrk, jaki przyjeżdżał. Była to jedna z niewielu "rozrywek", które były w Lesznie. Potem zaczęłam sobie uświadamiać to i owo. Zdałam sobie sprawę, że są ciekawsze rzeczy do roboty (np. żużel). Jednak już nigdy w życiu nie odwiedzę tych "czarodziejów". Czego to ludzie dla pieniędzy nie zrobią? Ps. Niech ja no ino znajdę tych co zwierzaki bili to sobie porozmawiamy.
U mnie było dokładnie to samo. Świętem dla naszej miejscowości był przyjazd cyrku czy wesołego miasteczka na kółkach, gdyż Bieruń nie należy do miast, które zwracają zbyt dużą uwagę uwagę na krzewienie kultury czy rozrywki (najbardziej brakuje mi warsztatów artystycznych dla osób dorosłych. Co mi po tym, że w Domu Kultury odbywają się warsztaty dla dzieci z podstawówek, w których nigdy nie uczestniczyłam, skoro chcę rozwijać się artystycznie w tej chwili? Mam jednakże bardzo ograniczone możliwości). Jest po prostu pustka, którą każdy próbuje na swój sposób zapełnić. Cyrki, festyny czy nieliczne koncerty dożynkowe były czymś, co odmieniało odrobinę szare życie mieszkańców, dlatego ludzie lubili w tym uczestniczyć. Co do cyrków, byłam kilka razy w życiu, ale odkąd mam świadomość, co dzieje się ze zwierzętami cyrkowymi, nigdy więcej nie poszłam na przedstawienie.
Fangusta Już coś wie
Nick w grze : Fangusta Liczba postów : 159 Dołączył : 21/10/2011
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Sob Maj 12, 2012 5:58 am
aniawis39 napisał:
Sama niestety do ok. 9 roku życia chodziłam na każdy cyrk, jaki przyjeżdżał. Była to jedna z niewielu "rozrywek", które były w Lesznie. Potem zaczęłam sobie uświadamiać to i owo. Zdałam sobie sprawę, że są ciekawsze rzeczy do roboty (np. żużel). Jednak już nigdy w życiu nie odwiedzę tych "czarodziejów". Czego to ludzie dla pieniędzy nie zrobią? Ps. Niech ja no ino znajdę tych co zwierzaki bili to sobie porozmawiamy.
Ja też kiedyś będąc dzieckiem chodziłam do cyrku, ale już dawno postanowiłam, że moja noga tam więcej nie postanie. Ogólnie jestem przeciwna trzymaniu jakichkolwiek zwierząt w klatce czy terrarium , nie wspominając już o katowaniu ich.
A tak swoją drogą też jestem fanką żużla i kibicuje Sparcie Wrocław
blueberry. Jedną nogą w ZM
Nick w grze : blueberry. Liczba postów : 858 Dołączył : 06/02/2012
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Sob Maj 12, 2012 6:34 am
Odezwę się do trzymania zwierząt w terrarium. Niektóre zwierzęta muszą być w terrarium, a dla innych jest to zalecane mieszkanie. Większość np. hodowców myszoskoczków trzyma je w terrarium i wszystko z nimi ok. Sakura - nie wiem, jak duży jest Bieruń, ale Leszno to takie "średnie" miasto. Cyrki, wesołe miasteczka były/są jednymi z największych atrakcji dla dzieci. Na całe szczęście w wieku 7 lat poszłam na żużel, potem to się rozwinęło i porzuciłam cyrki. Dopiero potem zrozumiałam, jak bardzo napędzałam gnębienie zwierząt. Teraz cyrki omijam szerokim łukiem - w niedzielę wolę iść na przepiękny stadiom im. Alfreda Smoczyka niż do starego namiotu. Fangusta - Sparcie życzę powodzenia w rozgrywkach! Myślę, że dojdą do fazy play-off, ale nie powinni przeszkodzić Unii w drodze do medalu. Bo w każdym bądź razie w Lesznie liczymy na powtórkę z 2010, 2007 i wielu innych lat. Koniec OT.
Go?? Gość
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Sob Maj 12, 2012 9:26 am
Biedne zwierzątka
Osobiście w cyrku byłam kilka razy w życiu i tego nie żałuję. Nie oceniajcie mnie źle, bo w tych cyrkach zwierząt nie było. A niektóre pokazy, były warte obejrzenia
ZetkaEmka ZAGRODZIANIN
Nick w grze : ZetkaEmka Liczba postów : 2034 Dołączył : 06/08/2011
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Sob Maj 12, 2012 10:11 am
Ja nigdy w życiu nie byłam w cyrku...
wiola9786 Już coś wie
Liczba postów : 267 Dołączył : 01/04/2012
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Sob Maj 12, 2012 11:40 am
Ja dostałam ostatnio darmowe bilety.Byłam w cyrku tylko raz i już więcej nie idę i tym razem też nie pójdę, ale mam okazję.A tak poza tym zabiłabym takich ludzi.Przecież zwierzęta też maja uczucia i czują ból.
Asiaa. Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Veaphilus Liczba postów : 1399 Dołączył : 11/12/2011
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Sob Maj 12, 2012 12:17 pm
W cyrku byłam raz.Pamiętam ,że po występach miałam ochotę wparować do tych 'treserów' z cyrku i im powytykać.Powytykać jak siedmiolatka-wtedy tyle miałam lat.
Go?? Gość
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Sob Maj 12, 2012 12:35 pm
Cóż..z zewnątrz,tylko niepozorny namiot,kilka wozów obok niego,ludzie,zwierzęta.Wewnątrz kryje się cierpienie,ból,tęsknota i brak jednej rzeczy..Czego? Wolności.Tylko niektóre cyrki stwarzają warunki na tyle dogodne by zwierzęta miały choć niewielki skrawek ziemi po którym mogą się poruszać.A reszta?Reszta to za ciasne klatki,nic więcej.Zwierzęta cyrkowe-żyją tylko po to by sprawić ludziom radość i dostarczyć im rozrywki,nic więcej.
Fangusta Już coś wie
Nick w grze : Fangusta Liczba postów : 159 Dołączył : 21/10/2011
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Nie Maj 13, 2012 3:51 pm
u mnie na osiedlu niedawno był cyrk- rozbity na parkingu Tesco. Normalnie byłam w szoku jak zobaczyłam grupkę zwierząt skupionych na ciasnym "wybiegu" o betonowym podłożu masakra. Biedactwa wydawały mi się osowiałe. Żal mi się zrobiło. Były tam na pewno kozy i lama.
hanka1998 ZAGRODZIANIN
Nick w grze : hanka1998 Liczba postów : 5814 Dołączył : 29/11/2011
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Pon Maj 14, 2012 6:59 am
Jak na zawołanie- 16 u mnie cyrk. Nowa atrakcja- białe lwy "Ponad 60 zwierząt!" napis na plakacie mnie denerwuje :c
Ostatnio zmieniony przez hanka1998 dnia Sro Maj 16, 2012 6:59 am, w całości zmieniany 1 raz
Alexinda W skromnych progach Zagrody
Nick w grze : Alexinda Liczba postów : 346 Dołączył : 27/03/2012
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Pon Maj 14, 2012 12:36 pm
A ja byłam i chodzić będę, ale do tych bez zwierząt (szczególnie lubię te takie tańce na szarfach, wstążkach czyjaktotam).
zαbαvεcкαα Przyjaciel Zagrody
Liczba postów : 1087 Dołączył : 08/02/2012
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Sro Maj 16, 2012 6:56 am
Hanko - ile tak dokładnie było tych lwów? Z tego co wiem, to białych lwów jest zaledwie 100-tka. Brak mi słów. Przyjechał do Nas cyrk zalewski, ale ja nie postawię już tam nogi. Ci ''ludzie'', chociaż nazwać ich można i*****mi, są dziwni i im nie dobrze w ich mózgownicach wielkość pchły. Jeszcze do 8 roku życia musiałam chodzić do cyrku, gdzie byłam jakieś 5 razy z woli rodziców. Rodzice powiedzieli mi, że jestem już na tyle duża, że sama wybieram. Już 4 lata nie chodzę do cyrku z czego się cieszę. Bardziej to mama, nie lubiła cyrku i ja też nie lubię. Jak dorwę jakiegoś z tych dziwnych istot to ich tak samo skarcę, jak oni te niewinne zwierzęta.
hanka1998 ZAGRODZIANIN
Nick w grze : hanka1998 Liczba postów : 5814 Dołączył : 29/11/2011
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Sro Maj 16, 2012 6:58 am
zabavecko, nie wiem, dzisiaj idę tam popatrzec wokoło, może lwy zobaczę
mina stirit1 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : British Dougs Liczba postów : 526 Dołączył : 25/06/2011
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Sro Maj 16, 2012 10:04 am
Jeżeli jest tyle ludzi, którym się to nie podoba, to dlaczego oni nie wyrażą swojego zdania.Nawet publicznie- gdy cyrkowcy będą bić zwierzęta?Dlaczego nie stawią się w tym momencie.Dlaczego policja nie reaguje? Tragiczne
Sakura ZAGRODZIANIN
Nick w grze : LadyTigra Liczba postów : 2211 Dołączył : 20/06/2011
Temat: Re: Cyrk - cierpienie za kulisami Sro Maj 16, 2012 10:16 am
mina stirit, ludzie boją się reagować albo mają jeszcze przestarzały pogląd, twierdząc, że zwierzęta są rzeczami, nie mają duszy i nie odczuwają cierpienia. Jak jednak los zwierząt ma się poprawić, skoro ludzie znęcają się nad ludźmi? Moja przyszła teściowa w trakcie rozmowy (być może zrobiła to złośliwie) stwierdziła, że bardzo dobrze, że są takie cyrki, zwierzęta są po to, żeby ludzie mogli je oglądać. Szlag mnie trafia, gdy coś takiego słyszę . Wychowajmy w takich warunkach nowe, bardziej świadome wszystkiego pokolenie, skoro starsi i rzekomo mądrzejsi (w rzeczywistości potwornie zacofani) ludzie pieprzą takie głupoty...