Aparat, heeeeelp!

Cześć. Niedawno kupiłam Nikona 1450. No więc.. dzisiaj 9.06.12 robiłam sobie nim fotki. pod koniec dnia, (przed chwilą), wyłączył mi się bo bateria padła. (już 3 raz dzisiaj... -.-) ale zawsze kiedy nie było tej baterii, włączałam aparat a on się wyłączał.. tym razem tak nie było, zaniepokoiłam się. no więc chciałam przerzucić fotki na komputer (kiedy podłączam go do kompa, bateria się automatycznie ładuje) (a kiedy go podłączam do ładowania, świeci się zielona dioda na guziczku on/off) tym razem się nie świeciła. no i co... podłączyłam do normalnego ładowania I NIC!!! Próbowałam włączyć, wszystkimi sposobami, szukałam w instrukcji, i NIC.. kupiłam go przedwczoraj... i nie wiem co robić. niby mam gwarancję, al wstydzę się powiedzieć rodzicom, że dostałam dwa dni temu i już zepsułam. (mimo że to NIE moja wina) pomocy, co mam robić? Proszę o pomoc doświadczonych fotografów, np. ApplePie.

Wiesz, niekoniecznie Ty go mogłaś zepsuć tylko mogło zasilanie pójść, styki albo coś w elektryce. Najlepiej powiedz to rodzicom i jedź to zgłoś do sklepu póki masz gwarancje.
Odpowiedz mi jeszcze na kilka pytań.
A fociłaś coś kiedy go dostałaś?
Czy tak się działo od samego początku?
Czy może dopiero po kilku dniach?
Czy często włączasz i wyłączasz aparat?

1. Od razu kiedy go mam, od samego początku cykam fotki.
2. Nie. Ale przyznam, że ten akumulatorek jest strasznie słaby.. bardzo szybko się rozładowywuje.
3. Mam go od 8.09.12 (piątku), mama mi go kupiła niespodziewanie, pod wpływem impulsu. xD
4. Przyznam, że bardzo często włączałam go i wyłączałam, a to dlatego, bo po prostu gdy przemieszczałam się np. po ogrodzie (duży jest ten ogród) to gdy szłam po nim nie robiłam zdjęć, i o prostu wyłączałam.. chyba źle robiłam.
I teraz nie wiem. Może kupić nowy akumulatorek?

Źle robiłaś, że go włączałaś i wyłączałaś, bo mogło pójść coś w elektryce. To tak samo jak z żarówką- ciągle włączana i wyłączana co chwilę-przepali się. Tutaj niby robisz to w innym odstępie czasowym ale jednak może coś się uszkodzić. Ja potrafię mieć lustrzankę przez 5-6 godzin włączoną.
A na samym początku podładowałaś akumulator na maksa a potem rozładowałaś go do zera? Niby to są te nowe akumulatory ale jednak przesądny zawsze ubezpieczony.
Najlepiej oddaj cały aparat do gwarancji i niech zobaczą co mu szkodzi, bo może to nie być z Twojej winy ale już był taki fabrycznie.

Tak, tak, do zera, aż się wyłączał sam. Ładowałam i od nowa... Ale jak myślisz, co oni mi z nim zrobią? Dadzą nowy akumulatorek, czy co? Najbardziej boję się reakcji mamy.

A weź mi jeszcze powiedz, Apple, czy zostawić go na ładowanie na noc? nie przepali się.. ? czy coś? Ok. 11 go podłączę do ładowania a tak 9 rano go wyłożę z ładowania.

Słuchaj skąd ja mogę wiedzieć co zrobią? Oo
Może ma styki przepalone, może akumulator wadliwy, może soft zwalony, może elektryka poszła. Jest tyle opcji, że ho ho.

Nie zostawiaj akumulatora na noc.

Ok. Zobaczę co będzie jutro rano jak rodzice wrócą. Tylko jak im powiedzieć? oO

Carramia, normalnie, wytłumacz, że to nie Twoja wina.

Nie wiem, to już nie leży w moim interesie. Powiedz, że od początku się tak działo i że to może być popsute już w fabryce i trzeba oddać na gwarancje póki jest.

Dobra.. i tak nie wiem jak.
Może.. ,,Mamo, coś się stało z aparatem, nie chce się włączyć". xD

E tam, powiem tak i dobrze. Dziękuję Apple i Carrie.

Hahaha...tak samo jak ja sobie kupilam niedawno MP3 i mi padlo...
Wszystko teraz szybciej pada...taka era :p