the Yellow Dog Project

Witajcie : )
W skrócie:

Moim zdaniem jest to super sprawa.Moja babcia ma bardzo agresywnego psa,ja z nim często wychodzę na spacery,ludzie/psy do niego podchodzą a on się piekli.Nie zawsze ale najczęściej
Co wy o tym myślicie? : )

Tak, tak, tak, tak, jestem zdecydowanie za! Akcja powinna dotrzeć do jak największej ilości osób. Często wychodzę z moją psiną, której coś na mózg padło i raz się boi psów, a raz do nich leci. Właściciel drugiego czworonoga niestety nie jest w stanie tego zauważyć i leci ze swoim pupilem, "żeby się pobawiły". ;____;

Też jestem za.!

vernille napisał:

Tak, tak, tak, tak, jestem zdecydowanie za! Akcja powinna dotrzeć do jak największej ilości osób. Często wychodzę z moją psiną, której coś na mózg padło i raz się boi psów, a raz do nich leci. Właściciel drugiego czworonoga niestety nie jest w stanie tego zauważyć i leci ze swoim pupilem, "żeby się pobawiły". ;____;

Dokładnie.A najgorsze to są pijaki.Pies normalnie czerwony się robi -.-

Wg mnie to bardzo dobry pomysł.Jestem jak najbardziej za.

Musze kupić wstążkę : D

- To pański szczur tu biegał?
- Nie szczur, tylko jamnik miniaturka!
- Kot zeżarł, znaczy szczur...


_________________________
Popieram Akcję z całego serca

Słyszałam już o tej akcji na dogomanii. Pomysł sam w sobie dobry, ale... No właśnie "ale". Dziesięć osób o akcji wie, a kolejne dziesięć nie. I tu jest problem. Nie wszyscy mają przecież konto na dogomanii, ZM czy innym forum. Mogą więc się wcale o akcji nie dowiedzieć. Mogę psu przywiązać i dziesięć żółtych wstążek, pofarbować go na żółto, a i tak 3/4 mojego miasta nie będzie wiedzieć o co chodzi. Aktualnie nie mam psa, ale miałam takiego, który chwilami był istnym diabłem. Idę ulicą z sunią, widzę psa puszczonego luzem na horyzoncie. Sunię przyciągam do mnie, trochę się z nią szamotam, ale w końcu stanęła ładnie koło mojej nogi. Facet rozmawia przez telefon. Ja spokojnie stoję z sunią, a pies leci na nas. Na całe szczęście był to york, a nie np. ON, ale no kontynuując. Oczywiście piesek musiał obwąchać suni to i owo. Ta nienawidziła innych psów, więc wykręcała się na wszystkie strony, by tamtemu łeb odgryźć. Oczywiście nie pozwalałam jej na to, trzymałam ją z całych sił, a psa odganiałam. Właściciel stał kilka metrów dalej, cały czas gadał przez telefon, ale psa nie raczył odwołać. Przeszedł obok nas, jak gdyby nigdy nic. Na całe szczęście mądry pies poszedł za swoim "mądrym" właścicielem. Dobrze, że wszystko działo się przed moim domem - dwa kroki i sunia była już bezpieczna na ogrodzie. Myślałam, że faceta zatłukę. Rozumiem, "bez szkodliwy" york, ale gdyby był to większy pies. Stratowałby moją sunię (w typie pinczera miniaturowego). Ogólnie w mojej dzielnicy praktykuje się, że pies sam siebie wyprowadza na spacer, do sikania właściciel mu nie jest potrzebny. Nie raz i nie dwa musiałam wiać przed mieszańcem, który właśnie wyszedł sobie na spacerek... I w tym żółte wstążki nie pomogą. Nie mówię, że akcja jest zła, bo pomysł świetny - ale jest to za mało rozpowszechnione. Po za tym najpierw trzeba edukować właścicieli psów. Podejrzewam, że babinka z pudlem nie da sobie wmówić, że jej Łatek jest agresywny w stosunku do innych psów, albo że ktoś aktualnie szkoli swojego psa itp. Mój kuzyn mieszka w Genewie, ciocia była u niego kilka razy. W parkach - czyściutko, na ulicach - czyściutko. Gdy piesek zrobi kupkę właściciel sprząta, a co 5-10m jest kosz. Większość właścicieli nie sprząta pewnie dlatego, że nie ma gdzie pamiątki po swoim pupilu wyrzucić. Do swojego prywatnego kubła nie mogę tego wyrzucić, a miejskiego, albo na psie pamiątki nigdzie nie ma. Z relacji cioci wiem również, że Szwajcaria finansuje szkolenie zarówno właścicieli, jak i psów. I w ten oto sposób widać, jak Polska odstaje od reszty świata - nawet w tak błahych sprawach, jak sprzątanie psich kup.

Za, za , muszę pokolorować sznurek i na smycz .

Do mojego psa podochodzą inne psiaki a ten warczy (boję się , że dziabnie ). A tak właściciel od razu ,że to moja wina itp...

Aniawis, ja uważam, że przydałyby się plkaty, a nie tylko reklama w necie. W ten sposób każdy przechodsień to zobwcy

Themma, Veathus - dokładnie o to mi w mojej przemowie chodziło. Bo o ile 20% społeczeństwa będzie wiedzieć co ta żółtka wstążka oznacza, tak 80% nie...

Themma napisał:

Aniawis, ja uważam, że przydałyby się plkaty, a nie tylko reklama w necie. W ten sposób każdy przechodsień to zobwcy

Ulotki,plakaty wszystko.Uzyskać zgodę od burmistrza/sołtysa czy innego ''zarządcy'' miasta czy wsi i zrobić taką akcję.Nawet głupie żółte sznurowadło na smyczy a ile by dało

Kopiujmy to nawet na prezentacje,nie wiele da ale zawsze coś
Link do strony; http://www.theyellowdogproject.com/The_Yellow_Dog_Project/Home.html