Witamy na Zagrodzie Mgły, największym, nieoficjalnym forum o Howrse! Wymień się pocztówką! Klik! Kanał na YT o Howrse - serdecznie zapraszamy! Klik! |
|
| Ana bierze się za pisanie... | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
ana0000000000 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : ana0000000000 Liczba postów : 520 Dołączył : 01/01/2012
| Temat: Ana bierze się za pisanie... Pon Lis 26, 2012 11:23 am | |
| Opowiadanie Arbuzka, trochę przerobione i dokończone... Czekam na opinie!
Stracilam wenę, więc obcięlam i dorobiłam na szybko końcówkę. Ale niedługo rozwinę... I zakończenie tez będzie inne
Strach
-Vicki, Vciki! - usłyszała stłumiony głos siostry Victoria. - Vicki! -Cooo? - odpowiedziała zaspana dziewczyna. -Musisz iść z Fantą na spacer. -Ale Ty miałaś z nią iść - rzekła zdziwiona Victoria. -Tak, wiem, ale ja robię śniadanie, poza tym, nie lubię z nią chodzić... -Echh, no dobra, ale wyjdź z mojego pokoju! Drzwi się zatrzasnęły a dziewczyna została sama. Przekopała szafę w poszukiwaniu jakiegoś ubrania. Wybrała zwykłe dżinsy, koszulę w kratkę i czerwone trampki. -Fanta! Chodź tu, dobry pies. - zawołała zwierzaka i przypięła mu smycz. -Nina! - krzyknęła do siostry Victoria - idę już, będę za jakieś 40 minut. -Dobra - odpowiedziała z kuchni wysoka szatynka. Nastolatka szła ze swoim psem, aż doszła do pobliskiego lasu. Postanowiła go "zwiedzić". Powoli zbliżała się do ścieżki leśnej, lecz im bliżej byli tym Fanta stawiała większy opór. Victoria jednak zignorowała to i pomyślała, że pies po prostu nie bywa w takich miejscach i boi się, więc pociągnęła psa, i poszli dalej. Dziewczyna jednak nie czuła się komfortowo, gdyż miała wrażenie, że ktoś na nią patrzy. Jednakże pomyślała iż to po prostu jej wyobraźnia i poszła dalej, czując nieustający opór psa który z każdym krokiem się nasilał. Po kolejnych kilkudziesięciu metrach coś mignęło jej przed oczyma i usłyszała zbliżający się szelest liści, tak jakby ktoś stawiał ostrożne kroki w jej stronę. Dziewczynie znowu coś mignęło przed oczami, a Fanta zaczęła przeraźliwie piszczeć. Teraz już naprawdę przestraszyła się i przytuliła psa. Była przerażona. Obięła wzrokiem cały las, ale niczego ani nikogo nie było. Czując, że w lesie coś jest pobiegła, lecz po kilku sekundach usłyszała łamiący się patyk. Przystanęła, i odwróciła się. Zobaczyła czarną postać. Nie miała odwagi do niej podejść i czym prędzej zaczęła uciekać, lecz słyszała za sobą iż ta istota również zaczęła pędzić w jej stronę. Victorii zaczęło robić się słabo, jakby z każdą sekundą jej nogi odmawiały posłuszeństwa i upadła na ziemię. Pies pomimo strachu został przy niej. Dziewczyna była jeszcze świadoma i usłyszała szczekanie, i warczenie Fanty. Zrozumiała, że dziwna postać stoi tuż za nią, lecz nie miała już siły by utrzymać się w świadomości. Nagle wszystko się pomieszało, cały świat się kręcił, a potem zapadła już tylko nieprzenikniona czerń...
Powoli zaczynała otwierać oczy, poczuła przeszywający ból w skroniach. Zobaczyła, że jest w jakiejś starej, chłodnej piwnicy. Okienka w pomieszczeniu były małe i zakurzone, wpadało przez nie trochę słońca. Światła było wystarczająco dużo, by zobaczyć pajęczyny i kurz, które pokrywały każdy centymetr pomieszczenia. Siedziała pod kocem, przy ścianie. Miała na sobie ubranie, na stoliku obok była szklanka z gorącą herbatą i kanapka z serem. Było jej trochę zimno więc wzięła szklankę i pociągnęła kilka malutkich łyczków. Potem zjadła pół kanapki. Wstała, z trudem chodziła, była obolała i zziębnięta. Nagle zobaczyła iż drzwi powoli się otwierają. Odskoczyła i uderzyła głową o ścianę, upadła, lecz nic jej się nie stało. Postać weszła do środka. Był to ewidentnie mężczyzna w czarnym płaszczu, cylindrze oraz pięknie zdobionej czarno-srebrnej masce. Dziewczyna zdobyła się na odwagę i zapytała: -Kim jesteś? – w jej głosie słychać było odwagę. -Znasz mnie – odpowiedział mężczyzna. -Skąd mam Cię znać? -Przypomnij sobie dzieciństwo, data 3 lipiec, pamiętasz? Victoria sięgnęła pamięcią i już wiedziała. Co roku 3 lipca śnił jej się podobny mężczyzna. Jako dziecko rysowała jego portrety na podstawie snów...
Gdy mężczyzna wyszedł, dziewczyna zaczęła przypominać sobie dokładną treść jej snów.
Długo myślała, przypominała sobie kolejne ich części i układała je w całość. Czas uciekał tak szybko, że nawet nie spostrzegła, gdy zaczął zapadać zmrok. Różne myśli zaczęły kłębić się w jej głowie, ale jedna: Gdzie jestem? – nie dawała jej spokoju. Victoria była zbyt zmęczona, by próbować odpowiedzieć sobie na pytanie: Co się stało i gdzie jest? Postanowiła, że z samego rana spróbuje dowiedzieć się gdzie jest i poszuka wyjścia. Była tak zmęczona, że zasnęła...
Nagle obudziło ją szczekanie psa. Zerwała się na równe nogi i rozpoczęła poszukiwania miejsca, z którego dochodził odgłos. W oknie zobaczyła psa. Podeszła bliżej. Okazało się, że to jej pies – Fanta. Prawie krzyknęła z radości, ale w ostatniej chwili przypomniała sobie, że musi być cicho. Wiedziała, że jest to pies bardzo mądry, więc poleciła, aby poszedł po pomoc. Pies oddalił się, a dziewczyna mogła spokojnie przypominać sobie dalszą część snów. Po jakimś czasie ułożyła już znaczną ich część. Rozejrzała się po pomieszczeniu i stwierdziła, że była już tu w swoich snach. Zauważyła, że w kącie stała stara, zakurzona szafa, dokładnie taka jak w snach. Victoria podeszła, przetarła kurz z półek i przypomniała sobie, że zawsze wydostawała się z tego miejsca drzwiami ukrytymi za szafą. Postanowiła spróbować wydostać się tędy, bo przecież sen może okazać się t prawdą i będzie wolna. Z całych sil próbowała ją przesunąć, ale nie dała rady. Załamana usiadła i zaczęła płakać. Wtem usłyszała ciche szczekanie dochodzące jakby zza szafy. A jednak za szafą musi być jakieś wyjście! – pomyślała i zaczęła szukać na półkach czegoś, czym mogłaby zniszczyć regał i wydostać się na zewnątrz. W pewnym momencie jej oczom ukazała się latarka leżąca na półce. Pomyślała, że może jej się ona przydać, gdy już wydostanie się z piwnicy. Podniosła przedmiot i aż odskoczyła z przerażenia! Szafa zaczęła się „otwierać” tak jak zwykłe drzwi.
Ku jej zdziwieniu za szafą były identyczne, jak z jej snów drewniane, zdobione pięknymi, metalowymi okuciami drzwi. Ostrożnie otworzyła je i zauważyła w oddali jakieś światło. Włączyła latarkę i ruszyła do przodu. Gdy światło zaczęło się zbliżać, Victoria zaczęła biec. Jakież było jej zdziwienie, gdy wybiegła z tunelu pośrodku lasu. Dziewczyna postanowiła poszukać drogi i wrócić do domu. Po paru godzinach błądzenia po lesie z psem znalazła drogę. Słońce zachodziło, gdy wyszły z lasu a oczom Victorii ukazał się dom. Szczęśliwa pobiegła do drzwi i otworzyła je.
W domu podłoga i ściany były całe we krwi. Przerażona ruszyła powolnym krokiem w kierunku korytarza, który prowadził do salonu. Gdy weszła do pokoju, zamarła.
Po środku stał ten sam mężczyzna, w czarnym płaszczu, cylindrze oraz tej samej czarno-srebrnej masce. W prawej ręce trzymał nóż ociekający krwią.
Victoria rzuciła się do ucieczki, nieznajomy ruszył za nią. Wybiegła z domu, już czuła jego oddech za sobą. Nagle...
| |
| | | Księżniczka Żulietta Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Ryuuko Liczba postów : 1622 Dołączył : 06/11/2012
| Temat: Re: Ana bierze się za pisanie... Pon Kwi 15, 2013 1:07 pm | |
| Hm... no niezłe | |
| | | Layzy Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Layzy Liczba postów : 584 Dołączył : 20/07/2011
| Temat: Re: Ana bierze się za pisanie... Pon Kwi 15, 2013 2:38 pm | |
| - Cytat :
- ...zawołała zwierzaka i przypięła mu smycz.
Z tym 'mu' to mi jakoś nie pasuje, bo Fanta to przecież suka jest... - Cytat :
- Jednakże pomyślała iż to po prostu jej wyobraźnia i poszła dalej
To 'jednakże' nie brzmi tu dobrze. - Cytat :
- ...usłyszała zbliżający się szelest liści
Zbliżający się to może być traktor, szelest liści raczej nie bardzo. - Cytat :
- Obięła wzrokiem cały las, ale niczego ani nikogo nie było. Czując, że w lesie coś jest pobiegła, lecz po kilku sekundach usłyszała łamiący się patyk
Powtórzenie + ogarnąć wzrokiem CAŁY las to myślę, że może być ciężko. - Cytat :
- ...a potem zapadła już tylko nieprzenikniona czerń..
Może lepiej 'ciemność' zamiast 'czerń' - Cytat :
- Zobaczyła, że jest w jakiejś starej, chłodnej piwnicy.
Nie można zobaczyć, że jest się w chłodnej piwnicy, to można co najwyżej poczuć. - Cytat :
- Okienka w pomieszczeniu były małe i zakurzone, wpadało przez nie trochę słońca. Światła było wystarczająco dużo, by zobaczyć pajęczyny i kurz, które pokrywały każdy centymetr pomieszczenia.
Powtórzenie - Cytat :
- Było jej trochę zimno więc wzięła szklankę i pociągnęła kilka malutkich łyczków. Potem zjadła pół kanapki.
Ja rozumiem, była głodna i zmarznięta, ale była też w zupełnie nieznanym jej miejscu. Tak zupełnie ufnie sięgnęła po to jedzenie? Nie bała się, że to jakieś otrute jest czy coś? No i na początku było 'ty' z wielkiej litery, a to jest opowiadanie, nie list, by używać zwrotów grzecznościowych, więc mała litera jest dobrym rozwiązaniem Mam nadzieję, że moje rady Ci się przydadzą i pisz dalej, bo fajnie się zaczyna | |
| | | koniara5842 W skromnych progach Zagrody
Nick w grze : koniara5842 Liczba postów : 375 Dołączył : 13/02/2013
| Temat: Re: Ana bierze się za pisanie... Nie Kwi 21, 2013 12:03 pm | |
| Uh... Po poprawkach Layzy już mało można dodać. Powiem tak: zaczyna się ciekawie, podoba mi się szybki rozwój akcji i ogólnie pomysł. Teraz krytyka: Nie będę już powtarzać wcześniejszych wypowiedzi, więc powiem tylko, że w niektórych miejscach zabrakło przecinków. Mam także zastrzeżenie do początkowej wymiany zdań między siostrami. Jest troszkę płytkie, jeśli tak można to określić. - Cytat :
- idę już, będę za jakieś 40 minut.
W opowiadaniach liczby powinno się pisać słownie. | |
| | | ewww4 Już coś wie
Nick w grze : ewww4 Liczba postów : 247 Dołączył : 07/03/2012
| Temat: Re: Ana bierze się za pisanie... Wto Cze 11, 2013 12:07 am | |
| - ana0000000000 napisał:
- -Vicki, Vciki! - usłyszała stłumiony głos siostry Victoria. - Vicki!
Drobna literówka. Poza tym-nic dodać, nic ująć | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Ana bierze się za pisanie... | |
| |
| | | | Ana bierze się za pisanie... | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|