Kynologia

Tak, ale babcia miała też ulotkę od tych tabletek i pomagają na wszystkie choroby skóry, psom o wadze między 5 kg a 20 kg daje się jedną tabletkę dziennie.

no jak się chcesz bawić w weta to się baw ale ja tylko mówię może to być atopowe zapalenie skóry może to byś łuszczyca a może to być świerzb albo i jakie inne badziewie czy pasożyty a każdą z chorób jak u ludzi leczy się inaczej - najważniejsze to nie zaszkodzić ...

Cóż, spróbuję wyleczyć go tym - jak nie pomoże, to bez gadania jadę z nim i babcią do weta.

Dobrze, że chociaż babcia spojrzała na Reksa w bardziej ludzki sposób i chce mu pomóc.

Jeżeli chodzi o tabletki, zgadzam się z EREIS. Lepiej sprawdzić, co konkretnie mu dolega i czy można podać mu te leki, żeby mu nie zaszkodzić. W każdym razie, życzę powodzenia w rekonwalescencji Reksia

Ja często spotykam takiego gościa, który ma dwa mieszańce. Jeden duży w typie Bernardyna, a drugi takiej średniej wielkości do niczego podobne - typowy kundelek. Nie mogę na to patrzeć,jak czasami znęca się nad tymi psami. Raz mu zwróciłam uwagę, a on spojrzał się na mnie z nienawiścią.. Trzyma te psiaki na strasznie krótkiej smyczy, nie daje im się nawet załatwić. Takich ludzi to tylko udusić i powiesić.

Ja także często patrzę po 22:00 na Animal Planet,gdzie lecą te wszystkie policje dla zwierząt. Czasami aż łzy mi napływają do oczu kiedy to wszystko widzę. I przyznam, że niezmiernie się ciesze kiedy tacy ludzie trafiają do więzienia na kilka lat.

http://www.strazdlazwierzat.com.pl/
http://www.pogotowiedlazwierzat.pl/

I tak na krótko z ustawy o ochronie zwierząt:

Cytat :

Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:
- utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, bądź w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji

http://www.niechcianeizapomniane.org/index.php?id=4

Więc naprawdę koszty mogą wzrosnąć, szczególnie jeśli pojawi się "uczynny" sąsiad, który z obywatelskiego obowiązku doniesie (choćby do instytucji podanych wyżej).
Skoro nie działają prośny to może widmo sporych kosztów odniesie skutek...

Ja się nie interesuję psami

Arabiasta napisał:

Ja się nie interesuję psami

To po co wchodzisz w wątek poświęcony psom? Przepraszam wszystkich, że dopiero teraz się odzywam, ale nad jeziorkiem 10 dni się leniuchowało. :3
Aglyss - jak Reksiu?

aniawis39 napisał:

Arabiasta napisał:

Ja się nie interesuję psami

To po co wchodzisz w wątek poświęcony psom? Przepraszam wszystkich, że dopiero teraz się odzywam, ale nad jeziorkiem 10 dni się leniuchowało. :3
Aglyss - jak Reksiu?

Poprawiło mu się, od kilku dni już się nie drapie

Nevarra napisał:

http://www.strazdlazwierzat.com.pl/
http://www.pogotowiedlazwierzat.pl/

I tak na krótko z ustawy o ochronie zwierząt:

Cytat :

Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:
- utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, bądź w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji

http://www.niechcianeizapomniane.org/index.php?id=4

Więc naprawdę koszty mogą wzrosnąć, szczególnie jeśli pojawi się "uczynny" sąsiad, który z obywatelskiego obowiązku doniesie (choćby do instytucji podanych wyżej).
Skoro nie działają prośny to może widmo sporych kosztów odniesie skutek...

W nawiazaniu do tych przepisów, ale tak trochę z innej beczki - jestem ciekawa, czy te wszystkie paragrafy są przestrzegane. Może niektórzy z Was pamiętają moją sytuację ze znalezionym jerzykiem, sprzed niespełna tygodnia. Ptak pod ścisłą ochroną gatunkową, a ścisła ochrona gatunkowa oznacza:
"W stosunku do dziko występujących zwierząt objętych ochroną gatunkową wprowadzone są następujące zakazy: zabijania, okaleczania, chwytania, transportu, pozyskiwania, przetrzymywania, posiadania żywych zwierząt, posiadania zwierząt martwych lub ich części, niszczenia siedlisk i ostoi, wybierania, posiadania oraz przechowywania jaj i inne."
Tymczasem jak było z moją chęcią przekazania jerzyka gdziekolwiek? Nie chciał go nikt, od weterynarza, poprzez Trójmiejski Park Krajobrazowy, aż po ZOO. Każdy mówił, że na mnie spoczywa zajęcie się nim - nieważne, że to ptak pod ochroną i że dotąd nie miałam w domu nawet kanarka.
Więc ciekawe, czy ktokolwiek przejmuje się przepisami związanymi z ochroną psów. Oby, bo jak słyszę, że ktoś urwał husky'emu łeb, ciągnąć go za samochodem, sama mam ochotę takiemu delikwentowi odpłacić się czymś podobnym.

Moje ulubione rasy to: owczarek niemiecki(długo włosy),papillon,sharpay,kundelki

Dlaczego je lubię:

-owczarki niemieckie lubię za to,że są mądre,piękne i wierne
-papillony lubię za to,że są śliczne i miłe
-sharpay'e lubię za to,że są słodkie,malutkie i ie są groźne
-kundelki lubię za to,że są śmieszne(nie ma 2 takich samych kundelków,każdy jest inny-wyjątkowy) i mam psa kundelka

Aglyss napisał:

aniawis39 napisał:

Arabiasta napisał:

Ja się nie interesuję psami

To po co wchodzisz w wątek poświęcony psom? Przepraszam wszystkich, że dopiero teraz się odzywam, ale nad jeziorkiem 10 dni się leniuchowało. :3
Aglyss - jak Reksiu?

Poprawiło mu się, od kilku dni już się nie drapie

Yokatta (oddycha z ulgą). W takim razie może uda się go wyleczyć . Dobrze byłoby również wykąpać go w specjalistycznym szamponie . Oby tak dalej, to może istnieje cień szansy, że jeszcze być może odrośnie mu jeszcze sierść .

Kynologia to mój konik odkąd sięgam pamięcią. Jako dziecko rysowałam prawie tylko psy, ozdabiałam też nimi w szkole wszystkie podręczniki;p. Potem oczywiście przeszło to w zdobywanie wiedzy i - w miarę moich skromnych możliwości - pomoc bezdomniakom. Boli mnie tylko to, że tak mi się ułożyło, że psa mieć jak dotąd nie mogę. I tak nolens volens odkładam realizację tego marzenia na później od tylu lat, że czasami zastanawiam się czy w ogóle warto jeszcze się łudzić, że mi się uda.