Narkotyki, zobacz

Przydałoby się jeszcze zdjęcie tego aktora co grał Kevina samego w domu. On strasznie !cenzura!ł na zdrowiu.
Co do jakichkolwiek używek - nie zażywam i na razie nie planuję.

Może warto przytoczyć także ostatnią wypowiedź wokalisty grupy Alice In Chains, Layne'a Staleya, który zmarł z powodu przedawkowania:

Cytat :

"Używanie tych narkotyków jest jak insulina dla diabetyka, który musi ją brać, by przetrwać. Nie biorę narkotyków, żeby mieć odlot jak wiele osób uważa. Wiem, że popełniłem ogromny błąd, gdy zacząłem to brać. To bardzo ciężko wytłumaczyć. Moja wątroba nie funkcjonuje, ciągle wymiotuję. Ból jest nie do wytrzymania. Choroba wywołana przez narkotyki dotyka całe ciało...

Wiem, że jestem bliski śmierci. Brałem cracki i heroinę przez lata. Nigdy nie chciałem, aby moje życie skończyło się w ten sposób. Wiem, że nie mam szans. Jest już za późno. Nigdy nie chciałem, aby ludzie pochwalali branie narkotyków.

"5. Heroina
Nawet nieznaczne przedawkowanie tego narkotyku może doprowadzić do śmierci w wyniku niewydolności oddechowej a nawet zablokowania ośrodka oddechowego w mózgu. Ten organiczny związek chemiczny jest półsyntetyczną pochodną morfiny. Sztucznie stworzony w celach pobudzania psychoaktywnego posiada nie tylko właściwości silnie uzależniające, ale również stosunkowo wysokie ryzyko śmierci po zażyciu."
~odkrywcy.pl

Heh, to już lepiej morfinistą zostać, aniżeli heroinistą. ;D

Hmpf, jakby to delikatnie ująć? Tak jakby dość to masakryczne...

Jakiś tydzień temu zahaczyłam o ten filmik na YT. Warto otworzyć sobie w drugiej karcie i posłuchać.

https://www.youtube.com/watch?v=NItfRtBt6LU

Tak świetnie facet opowiada, że aż te 36 minut to mało. Zupełnie zmieniłam swój pogląd na temat 'lekkich' narkotyków. Wszystko tak samo ryje banię.

"Defekty po dragach nie wychodzą od razu, czasem nawet po 20 latach. Dzisiaj nie zabijają jak heroina, tylko defektują. Defektują łeb, mózg, flaki. Ludzie się starcami stają w krótkim czasie... A wyglądają normalnie, jakby nic się nie zmieniło".

No, daje do myślenia, nie powiem.