Witamy na Zagrodzie Mgły, największym, nieoficjalnym forum o Howrse! Wymień się pocztówką! Klik! Kanał na YT o Howrse - serdecznie zapraszamy! Klik! |
|
| Epidemia w WOW | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
LadyArvena Administrator
Nick w grze : LadyArvena Liczba postów : 4123 Dołączył : 17/01/2011
| Temat: Epidemia w WOW Sro Maj 15, 2013 2:27 pm | |
| - Cytat :
- Wirtualna epidemia, która wstrząsnęła realnym światem. Awatary padały jak muchy
Jeśli w grze komputerowej wybucha zaraza, którą interesują się prawdziwi epidemiolodzy, to wiedz, że coś się dzieje.
W oczach krytyków gry komputerowe często zbierają cięgi za to, że rzeczywistość, którą proponują, jest uproszczona. Na ogół argument ten trudno obalić (na szczęście uznanie go nie przeszkadza w dobrej zabawie). Bywają jednak takie sytuacje, kiedy świat patrzy na tę uproszczoną rzeczywistość z nieskrywaną fascynacją. Do takich zdarzeń zaliczyć można bez wątpienia to, co stało się w World ofWarcraft pewnego wrześniowego dnia 2005 roku.
Wyobraźcie sobie, że żyjecie w wielkim, baśniowym świecie. To świat pełen niezwykłych krain, toczących się wojen i śmiałków, zapuszczających się w niebezpieczne miejsca po sławę, skarby i złoto. Wyobraźcie sobie, że gdzieś na krańcach tego świata stoi starożytne, przeklęte miasto, które staje się celem takich wypraw. Niektórzy nie są w stanie podołać wyzwaniu, innym z kolei udaje się przetrwać i powrócić w glorii chwały. Jeszcze inni natomiast wracają z czymś innym: niewinną infekcją, która kilka godzin później sprawi, że na ulicach wirtualnych miast ujrzycie sceny rodem z „Dżumy”.
Grając w World of Warcraft przed prawie ośmiu laty nie trzeba było sobie tego wyobrazić. To po prostu się stało. Wydarzenia, które przeszły do historii pod nazwą Corrupted Blood Incident zapoczątkował błąd projektantów. We wspomnianym starożytnym mieście gracze pojedynkowali się z wrogiem, wykorzystującym przeciwko nim coś na kształt zarazy. Kluczowym elementem tej walki było rozproszenie się graczy po to, by nie zarazić towarzyszy broni i dzięki temu wspólnie przeżyć. Innymi słowy, kontakt oznaczał śmierć.
W normalnej sytuacji taki pojedynek to swego rodzaju zamknięta całość. Jej specyfika nie ma prawa przenieść się poza walkę. Błąd designerski sprawił jednak, że stało się najgorsze. Gracze opuszczali miasto i zaczęli roznosić zarazę na cały świat.
Jeszcze tego samego dnia epidemia uderzyła w duże skupiska ludzkie Azeroth. Awatary graczy padały jak muchy, a po kilku godzinach niemal opustoszałe ulice miast wyglądały tak, jak na obrazku poniżej. Tam, gdzie na co dzień w WoW-ie tętni życie, zalegały tysiące ciał.
Ogromna gra, w której egzystują miliony graczy, została z jednej strony absolutnie sparaliżowana, a z drugiej strony stała się areną nowej, zupełnie spontanicznej gry: gry o przetrwanie. I to właśnie ten aspekt zainteresował epidemiologów. Bo ta zupełnie niespodziewana sytuacja w grze bardzo dobrze oddała pewne wzorce zachowania, objawiające się wśród ludzi w obliczu epidemii.
Po pierwsze, w grze zaczęły samoistnie powstawać organizowane przez graczy centra pomocowe, coś na kształt znanych z prawdziwego świata szpitali wokół zakażonych stref. Gracze próbowali w nich utrzymywać innych przy życiu wykorzystując wszelkie obecne w grze środki, które miały wartość leczniczą. Dla graczy na niskim poziomie właściwie nie było ratunku: umierali za szybko. Tych nieco bardziej podpakowanych avatarów próbowano jednak ratować.
Drugi wzorzec zachowania, który objawił się w tej szalonej sytuacji, dotyczył tych graczy, którzy specjalnie rozprzestrzeniali zarazę. To był zresztą jeden z głównych powodów eskalacji epidemii.Niektórzy gracze zarazili w starożytnym mieście swoich zwierzęcych towarzyszy, po czym wypuścili je na zewnątrz w miastach. Stało się zatemto, co w wypadku wielu „prawdziwych” epidemii – istotną rolę odegrały zwierzęta.
Inni gracze z kolei po zarażeniu się najwyraźniej mieli ochotę na to, by na tamten świat zabrać ze sobą całe tabuny innych. Epidemiolodzy odnaleźli w tych zachowaniach powiązania ze znanymi z historii roznosicielami AIDS i innych chorób zakaźnych, jak np. tyfus. Działania tych graczy porównywano również do metod komórek terrorystycznych, zwłaszcza tych „lubujących się” w akcjach samobójczych.
Jeszcze inny rodzaj zachowania, który unaocznił się w tej sytuacji, był wzorcem „ciekawskiej ofiary”. To podobno jeden z kluczowych elementów rozprzestrzeniania się wielu epidemii, którego scenariusz jestzwykle podobny: chcesz tylko zobaczyć, poobserwować z daleka, na własne oczy zobaczyć to fascynujące zjawisko, jak umierają inni. A wieczorem nagle sam zaczynasz kaszleć.
Zmiksujcie te trzy wzorce zachowania i macie przepis na epidemię.
Co ciekawe, w obliczu katastrofy głowę tracili nie tylko gracze, bowiem chaotycznie zachowywali się również twórcy gry. To kolejny punkt styczny z realem – centra kryzysowe w sytuacjach epidemii też czasem podejmowały głupie decyzje. W pierwszej chwili Blizzard ogłosił kwarantannę, czyli zachowałsię tak, jak zachowuje się większość rządów w powieściach o wielkich epidemiach. W fabule tych książek kwarantanna nie powstrzymuje zarazy i oczywiście to samo przerobiono tutaj. Zaraza dalej zbierała swoje żniwo.
Tajemnicą poliszynela jest, że twórcy gry byli zarówno zdumieni, jak i zafascynowani tą zupełnie nową formą gry, którą nieintencjonalnie wykreowali i to właśnie sprawiło, że po ostateczne rozwiązanie sięgnęli nie od razu. W końcu jednak Blizzard wyłączył wszystkie serwery, wdrożył poprawkę i parę minut później było już po epidemii. Tak, to jest ten moment, w którym podobieństwo do realu drastycznie się urywa .
Jakie były następstwa całego incydentu? Przede wszystkim Blizzard przez jakiś czas opędzał się od epidemiologów jak od much. Ogromnemu zainteresowaniu badaczy trudno się dziwić, bo ci – na co dzień ograniczeni do zewnętrznej obserwacji i retrospekcji – nagle dostali na talerzu coś niezwykle apetycznego: symulację, której nikt niemusiał kontrolować. Samoistną w zarodku i samoistną, jeśli chodzi o eskalację. Stąd też część badaczy sądziła, że otwiera się przed nimi zupełnie nowa przyszłość i jest nią prowokowanie pewnych sytuacji w grach. „To są moje nowe myszy!” – krzyczała epidemiolog Nina Faffermann, mając na myśli graczy.
Blizzard rzecz jasna rozgonił całe towarzystwo argumentem, że gra jest grą, a nie miejscem do eksperymentów na graczach. Niemniej jednak przebieg tej niezwykłej zarazy do dziś fascynuje wiele osób i z pewnością należy do najciekawszych wydarzeń, które miały miejsce w sieciowych grach komputerowych.
Wojtek Bieroński
Źródło: KLIK - Cytat :
- Historia
Wydarzenie miało swój początek po dodaniu do gry w łatce 1.4.0 nowej instancji Zul'Gurub. W końcowej jej rozgrywce zadaniem gracza było pokonanie bossa Hakkara, który w trakcie walki rzucał na gracza czar (ang. debuff) o nazwie Corrupted Blood. Jego efektem była choroba, która zadawała graczowi przez pewien okres stałe obrażenia. Dodatkowo choroba ta rozprzestrzeniała się również na wszystkich innych, znajdujących się w pobliżu osoby zarażonej. Gracze będąc jeszcze pod wpływem choroby, ale już po pokonaniu bossa, teleportowali się z instancji do swoich uprzednich miejsc. Po zadanym czasie lub po wyjściu z instancji choroba powinna była się zakończyć, ale ze względu na błędy programistów, wydostała się ona z instancji i rozprzestrzeniła się szybko poprzez wędrujące i teleportujące się postacie, zarażąjąc również zwierzęta. Zaraza rozniosła się tym samym na wszystkie krainy wywołując pandemię.
Reakcje
Wśród graczy rozpoczęła się panika, zarówno w grze jak i na forum internetowym Blizzarda, którą powodowała również dodatkowo niepewność u graczy, czy epidemia była celowa czy przypadkowa[3].
Gracze w trakcie walki z bossem, widząc że nie dają rady go pokonać, uciekali od niego zarażając po drodze każdego innego gracza. Ponieważ instancja ta była przeznaczona dla graczy wysokopoziomowych, osoby będące na niższych poziomach zostały w taki sposób po prostu zdewastowane[5]. Możliwość łatwego zarażania niskopoziomowych graczy stała się przyczyną griefingu – tutaj celowego zarażania innych graczy[6].
Pandemia jako model dla badań
Epidemia
Choroba zainteresowała epidemiologów jako symulacja wybuchu zarazy obejmująca zróżnicowany czynnik ludzki.
W 2008 roku na konferencji Games For Health, która odbyła się w Baltimore w Stanach Zjednoczonych, epidemiolodzy zwrócili uwagę na trudności z jakimi się spotyka przy planowaniu i sterowaniu modeli epidemiologicznych oraz na możliwość rozwiązywania niektórych z nich właśnie poprzez badanie wirtualnego świata z World of Warcraft oraz innych gier MMO.
W 2011 roku na spotkaniu w Game Developers Conference pokazano jak unikalny był w momencie wybuchu pandemii skład demograficzny graczy. Przypadkowość wydarzenia oraz fakt, że graczami były matki, żołnierze, lekarze, politycy czy uczeni, pozwoliło pokazać, że taki świat jest idealnym miejscem do badań nad zachowaniami w trakcie epidemi[5].
Terroryzm
Analiza wydarzeń w Corrupted Blood Incident, przeprowadzonej przez Intelligence and Terrorism Information Center stała się podstawą do badań nad modelem obejmującym aspekty terrorystyczne. Na podstawie badań zarazy z World of Warcaft, można poznać tworzenie oraz działania jednostek terrorystycznych. Przykładem może być szybkość i spryt działania danej osoby, której celem jest zarażenie jak największej liczby innych graczy w jak najkrótszym czasie. Z badań tych wywnioskowano również, że rozprzestrzenienie się zarazy nie było spowodowane samym zarażeniem w walce w Zul'Gurub. Mająca znamiona terroryzmu, główną przyczyną byli grieferzy, celowo wchodzący do instancji tylko po to, aby zostać zarażonym, po czym teleportowali się oni do większych skupisk ludności na serwerze oraz informowali o tym na forach internetowych[6][8].
Źródło: KLIK | |
| | | ardnasak Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : ardnasak. Liczba postów : 671 Dołączył : 22/01/2012
| Temat: Re: Epidemia w WOW Czw Maj 16, 2013 5:32 am | |
| Aż dziwne, ale ciekawe... Bardzo ciekawe =) | |
| | | hanka1998 ZAGRODZIANIN
Nick w grze : hanka1998 Liczba postów : 5814 Dołączył : 29/11/2011
| Temat: Re: Epidemia w WOW Czw Maj 16, 2013 7:06 am | |
| Ciekawe. Oto jak przez jeden głupi błąd projektantów można było zrekonstruować prawdziwą epidemię Najciekawsze było to, jak zachowali się ludzie- kierowali postaciami tak, jakby sami byli zagrożeni zarażeniem. Jednak trzeba też pamiętać, że to tylko gra. Nie wiem, czy byłabym szczególnie wstrząśnięta śmiercią swojego avatara, gdybym oczywiście grała | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Epidemia w WOW Czw Maj 16, 2013 8:17 am | |
| Ciekawe |
| | | wilczyca1000 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : wilczyca1000 Liczba postów : 1019 Dołączył : 04/03/2012
| Temat: Re: Epidemia w WOW Pią Maj 17, 2013 1:53 pm | |
| Lol, dziwi mnie to. Przecież w WoW'ie jak się umiera, to się respi. O co chodzi? | |
| | | LadyArvena Administrator
Nick w grze : LadyArvena Liczba postów : 4123 Dołączył : 17/01/2011
| Temat: Re: Epidemia w WOW Sob Maj 18, 2013 3:23 am | |
| A czasem nie jest tak, że traci się przy okazji jakieś expy? W SB dodatkowo traciło się rzeczy które miało się przy sobie w plecaku oraz psuła się odrobinę zbroja - nie wiem jak jest w WOWie. Zresztą wystarczy już sama strata doświadczenia - umierasz, tracisz punkty, wracasz znów cię ktoś zaraża, znów umierasz... I takie błędne koło. | |
| | | Szarusia16 Przyjaciel Zagrody
Liczba postów : 745 Dołączył : 20/04/2011
| Temat: Re: Epidemia w WOW Pon Maj 20, 2013 1:25 pm | |
| Po zdobyciu któregoś lvlu przy respawnie w miejscu, gdzie umarliśmy, niszczą się itemy. Nie pamiętam, czy u Spirit Healera też tak jest.
"Zresztą wystarczy już sama strata doświadczenia - umierasz, tracisz punkty, wracasz znów cię ktoś zaraża, znów umierasz... I takie błędne koło." Strasznie irytujące, zniechęciłoby mnie to do gry.... | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Epidemia w WOW | |
| |
| | | | Epidemia w WOW | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|