Epidemia wśród psów. Weterynarze alarmują.

To już prawdziwa epidemia - informuje "Panorama". Chodzi o babeszjozę - groźną chorobę przenoszoną przez kleszcze, która zaatakowała psy. Ilość zarażonych rośnie z dnia na dzień, a weterynarze apelują do posiadaczy czworonogów, by ci usuwali z ich sierści kleszcze. Nieleczona babeszjoza może bowiem doprowadzić nawet do śmierci. (GK)


Tutaj filmik
http://wiadomosci.onet.pl/wideo/epidemia-wsrod-psow-weterynarze-alarmuja,127111,w.html

Chyba zacznę częściej chodzić z moim psiakiem na smyczy, żeby go jako tako przypilnować. Bo kto wie co on robi, jak biega luzem, w kagańcu? Może szwęda się po krzakach

Smycz Cię od kleszcza nie uratuje.
Mój psiak już potraktowany preparatem, sprawdzany co jakiś czas pod kątem kleszczy... Już raz ze dwa znalazłam, opite do granic możliwości, na szczęście psu nic nie było... Ale nie chcę tej akcji powtarzać..

Mój pies nosi obroże przeciw kleszczom i do tego jest zabezpieczony Fiprex'em, niestety nadal łapie krwiopijców. Część ściągam jak jeszcze po nim chodzą, niektóre umierają jak się napiją, a jeszcze inne piją na maxa i żyją... Nie ma reguły.

Od wielu, wielu lat używam kropli Advantix i nigdy po ich użyciu nie zdarzyło mi się znaleźć kleszcza. Polecam.

Po tych informacjach sprzedaż obroży odstraszających kleszcze poszła w górę o 50%

a poważnie jakby ludzie mieli nieco więcej rozumu w głowie to nie było by epidemi. Jest masa środków na te pasożyty, albo stara dobra metoda kontroli po spacerku.

Obroże są generalnie gorszej kategorii niż krople. Większa część z nich namoknie od deszczu/innej formy kontaktu z wodą i traci swoje właściwości.
Ja od lat stosuję krople i jest ok:)
Tutaj ciekawostka i nowość na kleszcze:
http://www.catandogs.pl/jak-uzywac-catandogs.html
Genralnie zjawisko "epidemii" mamy od paru ładnych, dobrze że się chociaż teraz obudzili.

Podziwiam ludzi stosujących obroże-nie spotkałam nikogo kto by powiedział, że działają, śmierdzą, plączą się i wyglądają nieestetycznie.

Donvessa napisał:

Podziwiam ludzi stosujących obroże-nie spotkałam nikogo kto by powiedział, że działają, śmierdzą, plączą się i wyglądają nieestetycznie.

W takim razie ja jestem pierwsza Mam obrożę firmy Beaphar, tania, nieśmierdząca, nie plącze się, jest czarna i działa jak powinna.
Nie wyobrażam sobie jednak stosowania samej obroży, u mnie zawsze w duecie z kroplami

A skąd pewność, że działa ? Przecież stosujesz równocześnie krople.

Bo same krople nie działają :p
Kiedyś stosowałam tylko krople i uwierz jest różnica w połączeniu z obrożą

Jak nie działają, skoro działają. Nigdy nie używałam obroży, tylko krople w/w wymienione

Donvessa napisał:

Jak nie działają, skoro działają. Nigdy nie używałam obroży, tylko krople w/w wymienione

Używałam frontline, advantix, aktualnie fiprex. Działanie kropli zalezy od psa (sierść, grubość skóry, krew) i to że działa na jednym, nie znaczy, że zadziała na każdym. Od samego kleszcza to też zależy, część z pewnością jest już jakoś uodporniona itp.
Ale nie wiem, pisze tylko jak to u mnie wygląda

U mnie ani krople, ani obroża nie działają...

A w tym roku już 9 (?) kleszczy wyjętych było...

Kinia_Ka napisał:

Donvessa napisał:

Jak nie działają, skoro działają. Nigdy nie używałam obroży, tylko krople w/w wymienione

Używałam frontline, advantix, aktualnie fiprex. Działanie kropli zalezy od psa (sierść, grubość skóry, krew) i to że działa na jednym, nie znaczy, że zadziała na każdym. Od samego kleszcza to też zależy, część z pewnością jest już jakoś uodporniona itp.
Ale nie wiem, pisze tylko jak to u mnie wygląda

Być może, jednak moje doświadczenie, na 3 psach przez kilkanaście ostatnich lat nie pokrywa się z tym. Zdarzyło się kilka razy, że wczesną wiosną zapomniałam o aplikacji kropli i momentalnie kleszcze były na psie, a nawet opite na podłodze ( okropieństwo!). Po zakropleniu natychmiast problem znikał.

Na drugim psie też same krople wystarczały, niestety mój żebrador jest dziwnym przypadkiem

Cóż mój pies niestety 2 przytaskał, jeden ledwo się przyczepił drugi był opity..ale cóż pies jest sprawdzany, nie ma jej nic, przynajmniej nie zachowuje się nienaturalnie. Traktuję ją też preparatem przeciwko kleszczom.

A właśnie- jakie preparaty polecacie?

Zdjęcie wstrząsające, ale jednocześnie doskonale obrazujące skalę problemu :

[img] [/img]

U swojego miałam obroże i powiem szczerze, ze zupełnei nie zdawały egzaminu. Może przy psiakach gładkowłosych by dały radę, ale u mixa On/husky, gdzie na karku pełno kudłów nie pomagały w ogóle. Za to krople "Pchełka" mało ze kosztowały grosze to jakoś dłużej działały niż te Frontline czy Beaphar

Ja dla moich psow ( dwoch Yorkow ) kupilam preparat w kroplach u weterynarza. Skuteczny, bo tylko raz zlapala jedna z nich kleszcza, a tak to nic.
Jak juz ktos mowil wczesniej obroze przeciw kleszczom w ogole sie nie sprawdzaja..
Ogolnie to staram sie nie chodzic z nimi na spacer w jakies wysokie trawy albo las.
Donvessa - o matko, zdjecie naprawde straszne.. Ale mysle, ze to byl jakis bezdomny psiak.. bo jaki wlasciciel by nie zauwazyl u psa takiej ilosci kleszczy..?

Ja swoich psów nie wyprowadzam - powód? Panicznie boją się obroży.
Mają do biegania podjazd - czyli tylko kostka brukowa, piasek i chwasty
Ale i tak i tak zastosowałem preparat - tak dla świętego spokoju

Zdjęcie - będę miał po tym koszmary. Aż mnie ciarki przeszły. Ale pies na zdjęciu jest martwy, więc może oblazły go pośmiertnie?
Ps. Nie można było wstawić zdjęcia w spoilerze i ostrzec że tylko dla osób dla mocnych nerwach!?

Ogier12 napisał:

Ja swoich psów nie wyprowadzam - powód? Panicznie boją się obroży.
Mają do biegania podjazd - czyli tylko kostka brukowa, piasek i chwasty
Ale i tak i tak zastosowałem preparat - tak dla świętego spokoju

Zdjęcie - będę miał po tym koszmary. Aż mnie ciarki przeszły. Ale pies na zdjęciu jest martwy, więc może oblazły go pośmiertnie?
Ps. Nie można było wstawić zdjęcia w spoilerze i ostrzec że tylko dla osób dla mocnych nerwach!?

Bez przesady, uznaj zdjęcie za formę edukacji wstrząsowej. Nie sądzę aby pies był martwy, kleszcze nie pasożytują na padlinie.
Każdy pies może polubić obrożę, wystarczy go odwrażliwić.

A szelki? Może się lepiej poczują?

Donvessa napisał:

Ogier12 napisał:

Ja swoich psów nie wyprowadzam - powód? Panicznie boją się obroży.
Mają do biegania podjazd - czyli tylko kostka brukowa, piasek i chwasty
Ale i tak i tak zastosowałem preparat - tak dla świętego spokoju

Zdjęcie - będę miał po tym koszmary. Aż mnie ciarki przeszły. Ale pies na zdjęciu jest martwy, więc może oblazły go pośmiertnie?
Ps. Nie można było wstawić zdjęcia w spoilerze i ostrzec że tylko dla osób dla mocnych nerwach!?

Bez przesady, uznaj zdjęcie za formę edukacji wstrząsowej. Nie sądzę aby pies był martwy, kleszcze nie pasożytują na padlinie.
Każdy pies może polubić obrożę, wystarczy go odwrażliwić.

Spróbuje z obrożą
Terapia wstrząsowa? Chyba zawałowa. A to z padliną to rzeczywiścię masz rację

Mój pies parę miesięcy temu bał się odkurzacza, teraz jest znacznie lepiej - drobnymi kroczkami... wszystko da się zrobić.

Moja psina kleszcza póki co do domu nie przyniosła, ale.. to dopiero początek..