Co Wam się śni?

Ja mam ostatnio same horrory albo "komedie romantyczne" z udziałem pewnego pana ;-;

A ja ostatnio miewam sny coraz ciekawsze.

No więc:
Do naszej szkoły przyjechał Papież (Franciszek), prowadzić lekcję. No to ok. Wszyscy siedzimy w ławkach, kiedy kończy się lekcja, podchodzę do p. Franciszka żeby się o coś spytać. A on się mnie przestraszył i schował do drewnianego pudełka wielkości klatki dla kota/królika. Ja natomiast musiałam zająć się jego dwiema szarymi myszkami, które były wielkości małego palca u ręki i na dodatek strasznie ruchliwe. Ciągle mi gdzieś uciekały, a ja za każdym razem byłam bliska zawału, no bo to byłoby straszne zgubić myszy (będące pod moją opieką), tak ważnej i miłej osoby.  

Mi też się takie jakby urywki z przyszłości śnią, ale rzadko. Nie ma to jak widzieć we śnie rozmowy z koleżanką, która jak się okaże, w przyszłości będzie wyglądała identycznie...

Hmm... Snów nigdy nie zapamiętuję. Tylko koszmary. Głównie takie, ze wychylam się przez okno u cioci (ma okno prawie przy podłodze, ale to chyba 5 piętro) i potem spadam. Oczywiście, kiedy już mam mieć styczność z ziemią budzę się. Ale to spadanie jest strasznie realistyczne. I długie. O wiele za długie jak na 5 piętro ;__;

Albo jeszcze gdy przy bibliotece było fajne, rozłożyste i niskie drzewo, a pod nim dużo miejsca, fajna kryjówka  niestety, już wycięte, ale chociaż już mi się ten koszmar nie śni. Wracając, sen zaczynał się zawsze w środku akcji, gdy biegłam do tego drzewa goniona przez wilka z czerwonymi oczami. Wskakiwałam na drzewo, wilk przez chwilę drapał korę, a potem przewracał to drzewo razem ze mną. Gdy już miał zamiar mnie zeżreć, budziłam się.

Albo taki trochę lepszy sen. We śnie byłam... power rangersem, jakkolwiek to się pisze i musiałam zasnąć, żeby się obudzić. Ale jakieś potwory (raczej śmieszne niż straszne) zajmowały całe miejsce i nie miałam gdzie. Ale w końcu zasnęłam (czyli w realnym świecie się obudziłam).

Wiem, dziwne. xD

Mi nadal się śnią sny z Shingeki no Kyojin. I prawie ciągle w tym samym miejscu, u babci na wsi. XD

A ja dzisiaj mialam.deja vu. Bo mi sie snilo ze siedzialam na jakiejs lekcji i mi taki cytat utknal.w.glowie - 'A kto ja jestem? - Jestem duch Apokalipsy' i z takim O.o bo dzisiaj to na lekcji :V

EveDallas napisał:

A ja dzisiaj mialam.deja vu. Bo mi sie snilo ze siedzialam na jakiejs lekcji i mi taki cytat utknal.w.glowie - 'A kto ja jestem? - Jestem duch Apokalipsy' i z takim O.o bo dzisiaj to na lekcji :V

Jesteś medium, przewidujesz przyszłość ;-; xd

Co ciekawe, ja nawet nie czytalam Kordiana z ktorego jest ten cytat :V
Jestę jasnowidzę.

EveDallas napisał:

Co ciekawe, ja nawet nie czytalam Kordiana z ktorego jest ten cytat :V
Jestę jasnowidzę.

To ci kurczę mówię ^^. Jesteś medium.... chcesz mi coś "wymediumować"? xd

Dzisiaj mi sie snilo ze sobie nakupowalam komiksow i mang i to czytalam na jakims statku z polowa ludzi z zm :V za duzo przegladania watku o otaku i mandze. Za duzo.

Mnie dzisiaj śniło się, że gonił mnie Azog Plugawy i z Gumisiami i przyjaciółką pobiegliśmy do księdza, który nas uczy regilii, potem, że urwałam mojej myszy ogon, że mój tata zapomniał od weterynarza 20 butelek piwa (on nie pije, jeżeli już, to od rzadkości i to malutko). Nie mogę się doczekać kolejnych snow xD xD xD

EveDallas napisał:

Dzisiaj mi sie snilo ze sobie nakupowalam komiksow i mang i to czytalam na jakims statku z polowa ludzi z zm :V za duzo przegladania watku o otaku i mandze. Za duzo.

~ to pewnie moja (i Shingeki no Kyojin) wina. XD
Ja dzisiaj miałam dziwny sen, że byłam Simem i tak jakby sama sobą sterowałam i chodziłam w nawiedzonym domu, jezu, to było straszne. D:

Od tygodnia sumiennie, codziennie zaraz po obudzeniu zapisuję sobie sny, ewentualnie najciekawsze momenty.

Z poniedziałku na wtorek śniło mi się, że taki kolega się powiesić próbował, ale jako że to półgłówek, to się załatwił jak ten gościu z Rancza, znaczy stanął w linę i za kostkę powisiał parę godzin, zanim ktośtam przyszedł. I on od tej sytuacji miał takie wieeeeelkie uszy. I przez to, ja musiałam się wyprowadzić z domu, a wprowadzić do takiej dobudówki w domu przyjaciółki, mogłam spakować tylko szkolny kufer rzeczy (z emblematem Hogwartu), to wzięłam same książki i kompa XD
W tygodniu jakoś nie miałam ciekawych snów :C
Za to z soboty na niedziele... XD
Była 8.20 rano, a ja już byłam w kościele - mimo że próba na 9.20. To z mama siedziałam i sobie śpiewałyśmy. I wróciłyśmy do domu, bo to sensu nie miało. A jak wróciłyśmy, to wpadł do nas proboszcz nasz, nie w sutannie ani nic, w takiej polówce oliwkowej XD I gadamy, i stwierdził że chciałby moje książki obejrzeć, to mu mama zabroniła, bo bałagan niby mam (książki w stosach, nie moja wina że brakuje miejsca), sam stwierdził że ma podobne, ale nie to nie, i sobie poszedł. Potem mojemu bratu cośtam się z wątrobą stało, ale zamiast pojechać na pogotowie, mama wypełniała jakieś świstki, żeby zadzwonić, bo powiedziała że bez tego nie przyjadą. Aha. W końcu ciotka zgodziła się nas podrzucić, jechaliśmy na około przez Kielce, tam heeeeen jak Makro jest (całkiem nie w tą stronę co trzeba), a jak już dojechaliśmy do szpitala, to zobaczyłam swoją przyjaciółkę na końcu korytarza. To tam polazłam za nią, a po drodze był sklepik i laptop z czatem ZM (serio XD). I chwile popatrzyłam, jakaś dziewczyna z nickiem ania czy inna mysia została adminem i sobie zmieniła nick na 'eve', z małej litery, to stwierdziłam że jak wrócę to z nią pogadam, polazłam do przyjaciółki, poszłyśmy na próbę, a jak wracałam, to jeszcze raz zajrzałam na czat ZM i się okazało, że któryś z adminów kazał znowu tej 'eve' zmienić nick, i ogólnie ją wywalili z admina, i siedziała w kacie czata i ryczała. Siedziała, jako osoba XD
Z niedzieli na poniedziałek śniło mi się , że miałam maturkę, i było pytanie o HP, a taka plansza wisiała na tablicy ogłoszeń, i prawie nikt tego nie zrobił. A po maturach zaczęłam z klasa jeździć po mieście każdym autobusem jaki się nawinął, i było tak ślisko
Z wtorku na środę to mi się śniło, że byłam w lesie z mamą, i takim gościem i jego żona z jakiegoś filmu (żoną filmową), nie pamiętam z jakiego to nawet filmu, pff. I ta żona łowiła ryby, bo siedziałyśmy nad stawem, a ja z mamą karmiłyśmy jeża. Jak wróciliśmy do domu, to ja temu gościowi per tato mówiłam (ftw.). No i że karmiłyśmy jeże w tym lesie, to się bałyśmy z mamą, że nas o kłusownictwo oskarżą, i się u babci schowałyśmy. A babcia jak to babcia dała nam czekoladki, i siedziałyśmy za fotelem. Potem już było rano, więc poszłam do szkoły, i chciałam iść do dentysty żeby nie musieć iść na biolkę, ale dentysta się przeniósł, ten szkolny, i miał gabinet w takim korytarzu jak mój alergolog, ale jak otworzyłam drzwi to ta dentystka i jej asystent (swoją droga podobny do Billguna) powiedzieli, że dzisiaj nie i mam powiedzieć Emilce.
Co powiedzieć nie wiem XD

A dzisiaj mi się śniło, że ludzie przestali być żyworodni, tylko byli jajorodni, i mieszkaliśmy w takich wsiach okrągłych, ale z pełnymi wygodami, tylko po prostu ograniczone słupami, i ze w każdej wiosce była szamanka, która pomagała kobieta które składały jaja (lol, jak to brzmi),. ale że ktoś ją zwolnił z tego, bo utopiła jakieś jajko, z dziewczynką co się miała Prayer nazywać.

Ta bum tsssss.
Moje sny mnie przerażają.

Eva, wtf....

Soporific napisał:

Eva, wtf....

Eve*, nieodmienny nick C:
No takie zryte sny mam, bawię się w autosugestię, żeby zapamiętac, to zapamiętuje i co głupsze pisze XD