Mniej wolnego w szkołach od przyszłego roku

"Dziennik Polski": W szkołach już są wakacje

Rozpoczęte egzaminy gimnazjalne to praktycznie początek wakacyjnej przerwy w nauce. Wkrótce majowy weekend, potem matury i "zielone szkoły". To ma się zmienić już od przyszłego roku - informuje "Dziennik Polski".
Z powodu trwających przez trzy dni egzaminów gimnazjalnych wolne ma większość uczniów. Do szkół nie chodzą nie tylko gimnazjaliści z klas pierwszych i drugich, lecz także dzieci z części szkół podstawowych, jeśli mieszczą się one w jednym budynku z gimnazjami.

Tymczasem, według kuratorium, egzaminy wcale nie oznaczają, że szkoły muszą być puste. "Zgodnie z przepisami w czasie egzaminów uczniom trzeba zapewnić takie warunki, by nic ich nie rozpraszało. Teoretycznie można jednak organizować lekcje" - mówi Artur Pasek z krakowskiego kuratorium oświaty.

Decyzję o zajęciach podejmują samodzielnie dyrektorzy szkół i pewnie dlatego odbywają się one tylko w nielicznych placówkach. Ma się to jednak zmienić od przyszłego roku szkolnego. Posłowie przygotowują zmiany w ustawie o systemie oświaty, które wymuszą na szkołach organizowanie zajęć także w dni, które obecnie są wolne.

Artykuł w całości skopiowany
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,91446,15845698,_Dziennik_Polski___W_szkolach_juz_sa_wakacje.html#ixzz2zn5rWKSM

Jestem na nie. Moje gimnazjum jest łączone z liceum jednym korytarzem długim na jakieś 50 metrów na dwóch piętrach. Liceum ma na naszym terenie swoje toalety i część sal koło naszych. Teraz mamy egzaminy i pomimo poustawianych ławek z wielkim napisem "EGZAMINY GIMNAZJALNE, PROSZĘ ZACHOWAĆ CISZĘ" podczas ich przerw trudno się skupić. Tym bardziej, że piszemy w klasach, a nie na sali gimnastycznej jak poprzednie roczniki, a licealiści po prostu latają i drą się właściwie pod naszymi drzwiami  Nie mogłabym sobie wyobrazić, żeby jeszcze do tego w czasie testów gimbusy miały normalnie lekcje, onienienie. Tak było podczas próbnych i pomimo faktu, że pisaliśmy w jednej z najbardziej odizolowanych sal, to hałas był nie do zniesienia. Nie szło się wcale skupić, a żadne upominanie ze strony nauczyciela nie pomagało, było gorzej niż wcześniej. 
Lepiej przetrzymać resztę uczniów przez te trzy dni w domu, niż narażać piszących egzaminy na niepotrzebny stres i gorsze wyniki.

Haha, przypomina mi się sytuacja jak byłam w szóstej klasie i pisałam próbny. 
Tyle mówią o ciszy, plepleple, a kiedy próbowaliśmy pisać to WSZYSCY uczniowie, którzy nie pisali, wrzeszczeli na korytarzu (pisaliśmy w klasie, nie na Sali Gimnastycznej, a w tym dniu były normalne lekcje...)
Jestem na nie, kretyńska reforma. A matury nie dotyczą większości uczniów, tylko licealistów.

Nie jestem przekonana.Z jednej strony warto mieć troszku wolnego.W końcu jesteśmy ludźmi i musimy mieć czas na odpoczynek od nauki
Zaś z drugiej strony zachowanie ciszy przy obecnym "pokoleniu" jest niemożliwe.

Rany, ja chodziłam do szkoły nawet gdy starsze roczniki miały egzaminy / matury, Był zakaz wstępu do jednego skrzydła i tyle.

Ja chodzę do zespołu szkół- gimnazjum i liceum, więc teraz praktycznie cały czas mam wolne, tu gimbazjalny tu, matury, jeszcze w między czasie jadę na 2 wyjazdy, więc w sumie w maju będę mieć nie całe 2 tygodnie lekcji i potem jeszcze wolne w czerwcu  Tylko z tego najgorsze jest to że w takiej sytuacji że nie ma kiedy ocen za bardzo poprawiać, dlatego trzeba się uczyć cały rok