Witamy na Zagrodzie Mgły, największym, nieoficjalnym forum o Howrse! Wymień się pocztówką! Klik! Kanał na YT o Howrse - serdecznie zapraszamy! Klik! |
|
| Prezenty świąteczne - apel zanleziony w sieci | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Prezenty świąteczne - apel zanleziony w sieci Sro Gru 14, 2011 3:00 pm | |
| Opiszę kilka historyjek pochodzących od różnych ludzi. Będzie o zwierzętach i Świętach.
1. Koleżanka ma sąsiadów, którzy postanowili na gwiazdkę kupić swojemu dziecku szczeniaczka. Mieszkają w bloku na osiedlu nowym, zadbanym, gdzie mocno pilnowani są właściciele psów, aby sprzątali po swoich pupilach. Dzieciakowi szybko znudziło się wyłażenie z psem, więc zaczęła robić to matka. Jej jednak nie odpowiadało, że trzeba sprzątać, więc któregoś dnia wpakowała szczeniaka do reklamówki, zawiązała i wrzuciła do pojemnika na odchody. Psinkę udało się uratować.
2. Historia kuzyna. Jego kolega postanowił w prezencie świątecznym kupić swojej dziewczynie 2 chomiczki. Dziewczę uradowane, ale kiedy przyszło do sprzątania im klatki, radość ta minęła. Dziewczyna spuściła zwierzaki w sedesie "niby przypadkiem".
3. Byłam wolontariuszką w schronisku. W okresie poświątecznym (styczeń i luty głównie) miałyśmy pełno roboty z przyjmowaniem nieudanych prezentów. Któregoś dnia zauważyłam pana kręcącego się przy schronisku ze szczeniakiem. Na moje pytanie czy chce oddać pieska, zmieszany odpowiedział że nie. Niestety, następnego dnia znalazłam już martwą psinę przywiązaną do płotu schroniska. Pan po zamknięciu schroniska przywiązał psa do płotu i zostawił na pastwę nocnego mrozu i głodu.
4. Znajomy taty mieszka przy lesie. Podczas odśnieżania podjazdu, koło płotu znalazł małe pudełko, a w środku 2 króliczki. Miały sporo szczęścia, że zostały znalezione dość szybko. Inaczej śnieg zasypałby całkiem pudełko. Ten pan znalazł również rodzącą sukę, przywiązaną do drzewa w lesie.
5. Kolega, którego znam z czasów wolontariatu, prowadzi mini schronisko dla gryzoni, papug, rybek, itp. Tuż po świętach ludzie przyłażą i wciskają futrzaki z tekstami "ty kochasz zwierzęta, a jeden szczur więcej nie zrobi ci różnicy".
6. Weterynarz, który opiekował się naszymi podopiecznymi w schronisku opowiedział kiedyś, jak trafił do niego kotek nie do odratowania. Kotek był prezentem świątecznym kilkulatki. Niestety dziecko zakatowało kota zabawami. Miał połamane łapy, rozcięte ucho, miejscami nie miał sierści, posiadał liczne rany, a na dokładkę dostał jakąś truciznę do jedzenia.
Zbliżają się Święta i jest to mój osobisty apel, aby przed kupnem komuś futrzanego prezentu zastanowić się 1000 razy. Zwierzę to nie zabawka. | |
| | | Guzik Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : guzikova :D Liczba postów : 838 Dołączył : 13/12/2011
| Temat: Re: Prezenty świąteczne - apel zanleziony w sieci Sro Gru 14, 2011 3:09 pm | |
| Tak to szczera prawda. Jestem harcerką i wiele razy pomagamy w schroniskach (głównie styczeń, luty i lipiec, sierpień), na każdej zbiórce powtarzamy dzieciakom (mam zastęp młodszy) żeby nie prosiły o zwierzaki na święta (a wiem, że proszą, bo wiele razy opowiadały, że to jest ich marzenie) itp. Najsmutniejsze jest to, że większość takich zwierząt nie ma szansy na nowy dom gdyż mało osób odwiedza schroniska... Sama może podam jeden przykład na wyrzucenie zwierzaka na wakacje potem. | |
| | | koszolak Już coś wie
Liczba postów : 113 Dołączył : 17/10/2011
| Temat: Re: Prezenty świąteczne - apel zanleziony w sieci Sro Gru 14, 2011 3:58 pm | |
| Obecnie mieszka z nami przesympatyczny szczurek. Moja siostra znalazła go jak był jeszcze szczurzym dzieckiem w kartoniku położonym przy ścieżce w lesie. Ktoś pewnie chciał, żeby poszedł sobie na wolność, bo kartonik był skierowany wyjściem w stronę lasu. Parę lat wcześniej również zyskaliśmy szczurzego współlokatora w całkiem podobnych okolicznościach. Został "uwolniony" przez swojego poprzedniego opiekuna na sali gimnastycznej w szkole. Historie raczej nie świąteczne, ale zwierzaki pewnie również były nie trafionymi zakupami. Problem z porzucaniem gryzoni jest trudny do rozwiązania. Zazwyczaj są łatwo dostępne, nie zbyt drogie i nie za duże. Łatwo je kupić, ukryć przed rodzicami i wyrzucić, kiedy się znudzą. (nie chcę przez to powiedzieć, że psy i koty dotyczy to mniejszej skali) Na osłodę mogę dodać, że dla mojej siostry (kiedy była jeszcze w wieku przedszkolnym) świnka morska pod choinką była najwspanialszym, niespodziewanym, ale jak najbardziej pożądanym prezentem, który cieszył nie tylko przez okres świąt Zwierzak może być najlepszym prezentem kiedy jest to prezent planowany i rozważny, a obdarowywana osoba przyjmuje go (razem z odpowiedzialnością za niego) na całe życie. | |
| | | Linea2010 ZAGRODZIANIN
Nick w grze : Linea2010 Liczba postów : 745 Dołączył : 31/10/2011
| Temat: Re: Prezenty świąteczne - apel zanleziony w sieci Sro Gru 14, 2011 11:59 pm | |
| Jejku, czytałam to na piekielnych :C To naprawdę smutne. | |
| | | Guzik Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : guzikova :D Liczba postów : 838 Dołączył : 13/12/2011
| Temat: Re: Prezenty świąteczne - apel zanleziony w sieci Czw Gru 15, 2011 12:30 am | |
| Obiecywałam, że wrzucę historię z porzucania zwierząt w wakacje, więc wrzucam: Wakacje bodajże 2009. Na kilka dni wyjechałam do dziadków na wieś. Moi dziadkowie mieszkają w małej wsi, liczącej w sumie może 6 km długości, w której wszyscy się znają i nie mają co przed sobą ukrywać. Dziadkowie posiadają na swojej działce dwa budynki-dom, w którym mieszkają i dwie szopy, jedna naprzeciwko domu a druga 'przyklejona' do domu obok, której znajduje się jeszcze garaż. Posiadają dwa ogródki, kurnik i pole (ile a niestety nie pamiętam, ale jest naprawdę duże). Jak zawsze na wsi jest u nich pies. Pies wabi się Łatek, jest mieszańcem labladora, babcia dostała go na Dzień Matki (prezent przemyślany, kupowany specjalnie gdyż dziadkowie przeprowadzili się na wieś), wtedy miał około 3 może 4 lat. Ale przejdźmy do rzeczy... Pewnego dnia wybrałam się z babcią na pole pozbierać truskawki. Obok pola jest długa polna droga prowadząca pod jeziorko. Na drodze pojawił się samochód, który w pewnym momencie zatrzymał się, ktoś z pasażerów otworzył drzwi i po chwili zamknął, po czym samochód zaczął cofać i jak najszybciej odjechał. Nie zważałyśmy na to do czasu... W nocy pies dziadków strasznie szczekał (na ogół śpi w domu, na swoim posłaniu, ale tamtej nocy drapał w drzwi aż dziadek go wypuścił). Dziadek wyszedł na ganek z małą latarką, ale nic nie zobaczył. Pies umilkł i schował się w domu. Następnego dnia poszłam po szczypiorek na pole by przygotować śniadanie. Z trochę dalszych traw dało się zobaczyć małą główkę jakiegoś pieska. Zaczęłam go wołać, ale nie chciał podejść. Zostawiłam otwartą furtkę. Po chwili na podwórko niepewnym krokiem wszedł mały jamnik, na oko miał maks. 2 lata. Piesek okazał się suczką, którą babcia nazwała Kora. Kora zaprzyjaźniła się z Łatkiem a jako, że była mniejsza to wciskała się na fotel do szopy 'przyklejonej' do domu z jedzeniem aby Łatek jej nie zabrał. Wróciłam do domu, ale po paru dniach znowu przyjechałam do dziadków. Kora zaczęła mnie radośnie witać, skakała mi ponad pas i szczekała. U dziadków została przez 2 miesiące, do września. Potem babcia musiała znaleźć jej nowy dom. Przyjęła ją z chęcią pewna starsza pani z córką i wnukiem. Gdy czasem spotykam tę panią pytam się o Korę. Dodam, że Kora była ułożonym psem, wzięłam ją na kilka dni do domu (nie mogłam jej zatrzymać, mam kota) to ani razu nie załatwiła się na dywanie, kazano jej czekać to czekała a jak kładłam się spać i prosiłam ją aby wyszła z łóżka to chowała głowę pod kołdrę i udawała, że jej nie ma Kora musiała dużo przeżyć, dziadkowie u weterynarza dowiedzieli się, że psina miała połamane prawie wszystkie żebra. Czego ludzie nie zrobią aby pojechać na jakieś fajne wakacje? Przecież zwierze też ma uczucia i też przywiązuje się do człowieka. Dobrze, że Kora trafiła na moją babcię i dziadka, bo w wsi chodziły słuchy, że w nocy rozstawiają pułapki na takie psy... Mogę dodać jeszcze jedną historię, nie taką 'bohaterską', ale z mojego punktu widzenia trochę zabawną, z punktu widzenia dziadków nie za dobrą, bo nie wiadomo jak mogłoby się skończyć, ale skończyła się dobrze Przepraszam, że tak długo, ale musiałam napisać ze szczegółami, jednak i tak większość ominęłam. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Prezenty świąteczne - apel zanleziony w sieci | |
| |
| | | | Prezenty świąteczne - apel zanleziony w sieci | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|