Film edukacyjny

Sorka, że tutaj, ale nie wytrzymałam. Piszcie proszę komentarze.

masakra, nawet szkoda komentować to co się dzieje w tym państwie... Tylko by zabierali, naprawdę nie dziwię się, że połowa mojej rodziny siedzi gdzieś za granicą...
Gdyby u nas podatek wynosił 3% to nasi politycy umarliby z głodu

Ja tam jestem za powstaniem narodu i odebraniem co nasze. Te tłuste dupska na stołkach wygonić! Lepiej osadzić jedną, odpowiedzialną i mądrą osobę. Niedługo to się ziści. Tyle pracujemy na to wszystko a nas grabią. Niedługo będzie jak w Grecji!

weź znajdź mądrą i odpowiedzialną osobę . Przypuszczam, że większość jak dorwie się do władzy to zagarniałaby kasę dla siebie... Może są jakieś nieliczne wyjątki, które naprawde chcą dobrze dla państwa... Ale co z tego jak zawsze i tak znajdą się większość jakiś buraków, które mają inne poglądy i i tak wychodzi na ich.
Ja nie wiem... jak nic się nie zmieni to jak będę miała dowód to nie wiem czy będę chodziła na wybory. Jakby było na kogo glosować to bym chodziła, bo uważam, że to obowiązek każdego obywatela. Ale na chwilę obecną to nie dziwie się tym co nie głosowali.

Nikt Ameryki nie odkrył. Miałam swego czasu zajęcia z ekonomii, na których moja wykładowczyni twierdziła, ze CZŁOWIEK JEST NAJCENNIEJSZYM KAPITAŁEM, z tym, że ten kapitał w tej chwili powoli zdycha z głodu i ubóstwa. Nie mija się to za bardzo ze stwierdzeniem zawartym w tym filmiku, że obecny system zbliżony jest do niewolnictwa. Nie wspomniano tutaj jeszcze o podatku gruntowym, czynszu za mieszkanie i opłatach za media. Nie jestem zbyt dobrym matematykiem, ale śmiało mogę stwierdzić, że państwo zabiera dużo więcej, niż 65% dochodów. Myślę, że nawet ok. 80% lub jeszcze lepiej.

Według niedawnych doniesień praca dla wszystkim ma się znaleźć dopiero... UWAGA!... za 9 lat... W taj chwili nikogo nie obchodzi stale rosnące bezrobocie, zastoje w wielu firmach, w których pracownicy mają czasowe umowy, podczas gdy w sezonie zimowym muszą korzystać z zasiłku dla bezrobotnych, w przeciwnym wypadku byliby bez grosza przy duszy (kolejny wydatek państwa, a można byłoby tego uniknąć udostępniając wszystkim miejsca pracy).

Wiem coś na temat przyjmowania pracowników w wielu firmach, w których odbywa się rotacja ludzi na bardzo szeroką skalę. Dlaczego tak się dzieje? W tej chwili panuje moda na tygodniowe umowy (to nie żaden żart z mojej strony, naprawdę sporządzane są umowy z pracownikami na okres tygodnia, po tym okresie w zależności od tego, czy dana osoba przypadnie do gustu kierownictwu działu czy też nie, umowa jest przedłużana na kolejny tydzień lub pracownik po tym tygodniu na nowo staje się osobą bezrobotną). Poza tym, wiele firm zastrzega sobie prawo do zwolnienia pracownika, gdy ten zachoruje i przejdzie na L-4 lub będzie chciał pójść na urlop.

Przeprowadzając się do nowego miejsca pół roku szukałam pracy, bez jakiegokolwiek skutku. Uznałam przez to, że nie nadaję się nawet do fizycznej pracy w fabryce czy na kasie w Tesco, będąc osobą po studiach. Doszły mnie słuchy o procederze polegającym na tzw. 'aktywizacji osób nieposiadających jakichkolwiek kwalifikacji', tj. osób, które skończyły zaledwie podstawówkę lub zawodówkę... Nie wiem, gdzie ma się to do moich 17 lat edukacji, jaką systematycznie prowadziłam, podczas gdy aktywizowany jest w tej chwili ktoś, kto ukończył przed 20 laty 8 klas podstawówki, ponieważ uznał, że więcej nie musi umieć, niż tylko podpisać się na obiegówce. Chciałabym tylko, aby ktoś wytłumaczył mi, po co starałam się w kolejnych szkołach i marnowałam swój cenny czas na ślęczenie przy książkach, podczas gdy mogłabym wykorzystać go w bardziej dla siebie konstruktywny sposób. Zanim rozpoczęłam studia, mydlono mi oczy świetlaną przyszłością będąc już osobą z wyższym wykształceniem. To jest właśnie nasza kraina mlekiem i miodem płynąca. Nie chcę nic mówić, ale powoli zbliżamy się do poziomu życia Ukrainy, Bułgarii czy Rumunii, o biednych dzielnicach Indii czy Afryce.Niedawno odbywały się zamieszki w Grecji, ludzie burzyli się na wieść o działaniach podjętych przez rząd związanych z cięciami socjalnymi. Prawda jest jednak bardziej nieprzewidywalna, niż sądzimy. Nasz rząd trąbi o wzroście gospodarczym, którego nie widać. W Grecji emeryt ma czterokrotnie wyższą emeryturę niż w Polsce.

Zapomniałabym o tym, że nie wspomniano również o podatku Belki od lokat i innych oszczędności, nie było słowa o podatku od darowizn i spadków i wiele, wiele innych. Pracujmy na to, aby naszym politykom żyło się lepiej, moi kochani. Krótko mówiąc, żyjąc w tym śmiesznym i żałosnym kraju, możemy liczyć jedynie na to, że odpoczniemy sobie dopiero w grobie.

Jest druga część filmu oraz jeszcze a po dwa. Serdecznie polecam, i ja jako osoba po liceum decyduje się na studium fotograficzne pracę 5 lat na czarno i 25 żeby było na emeryturę. Nie warto iść na studia, szybciej znajdzie się praca dla osoby po technikum i studium niż po studiach. Przykre, lecz prawdziwe.

APX, nie zmarnujesz tyle czasu, energii i pieniędzy w inwestycję, która w żaden sposób Ci się nie zwróci. Myślałam, że po skończeniu studiów będę miała więcej możliwości, niż będąc osobą jedynie ze średnim wykształceniem. Nie chcę brzydko się wyrażać, ale najbardziej niecenzuralne słowa cisną mi się na usta :/

Ta po studiach masz tylko kwitek i tyle. Każdy gada, że studia, matura och, ach. W dzisiejszych czasach są elyty, środowiska zamknięte, ludzie pracujący i studenci magistrowie, czyli bezrobotni ;/ Smutne, że zatrudnienie znajdują w innych krajach.

A teraz proste rachunki ile pieniędzy wyjeżdża z kraju, czyli kapitał ludzki.
Przeliczenie ile rodzice musieliby zapłacić za naszą edukację.


Przedszkole:

Tylko załóżmy że zerówka.

10 x 300 zł = 3 000 tysiące

Podstawówka:

12 x 600 zł x 6 = 43 200 tysiące

Gimnazjum:

12 x 600 zł x 3 = 21 600 tysięcy

Liceum:

12x 600zł x 3 = 21 600 tysięcy

89 400 tysięcy. Tyle w przybliżeniu byśmy zapłacili za edukację dziecka do liceum. Studiów nie liczę, bo kierunki są różnie płatne.

Tak więc z budżetu państwa ucieka blisko 90 tysięcy złotych do innego kraju. Tak nasze państwo biednieje a inni mają inwestycję za free. Tym bardziej, że Polskie uczelnie kształcą lepiej. Cały świat niedługo będzie opierać się na Polskiej inteligencji a nasz kraj będzie taką sierotą.

Należy zadać w tym miejscu pytanie, dlaczego tak się dzieje. Waruki zatrudnienia w naszym kraju są godne pożałowania. Generalnie nie ma zbyt wielu polskich, przede wszystkim dużych firm, które inwestowałyby swoje pieniądze w wytwarzanie polskich produktów i zatrudnianie coraz większej liczy pracowników. Wręcz przeciwnie, polskie firmy nigdy nie rozwinęły się w takim stopniu, aby powstrzymać monopolizację wielu dziedzin gospodarki, co wiązałoby się tym, że kapitał wypracowany przez nie zostawałby w kraju. Polska gospodarka została opanowana przez zagranicznych potentatów, którzy inwestują swoje pieniądze jedynie w wybudowanie siedziby swojej firmy w naszym kraju. Hipermarkety na ten przykład nie musza płacić podatku VAT od sprzedawanych towarów, cały kapitał wypracowany przez nie idzie na zagraniczne konta i podatek płacony jest jedynie w kraju, w którym znajduje się główna siedziba firmy, podczas gdy jej filie rozlokowane są w całej Europie. Z drugiej strony Polskę zalała fala tandetnej chińskiej taniochy, z którą dużo porządniejszy i niestety, dużo droższy polski produkt nie ma szans konkurować (biedne społeczeństwo jest zmuszone do kupowania taniochy). Ten proceder ma ogromny wpływ na to, że gospodarka polska nie ma możliwości rozwoju, a co za tym idzie, są ograniczone możliwości wybicia się danej firmy na tyle, aby można było nazwać ją średniej wielkości firmą. W rezultacie nie przyjmie tylu osób, ile potrzeba, tylko tyle, na ile ja stać. Reszta należy do zagranicznych potentatów, którzy przyjmują pracowników na chwilę za śmieszne pieniądze.

Każdy dziwi się, że ludzie wyjeżdżają za granicę i to w wielu przypadkach ludzie zdolni, którzy dzięki swoim zdolnościom byliby w stanie podźwignąć jakoś ten mechanizm gospodarczy, tworząc dobrze prosperujące firmy, wymyślając nowe technologie (np. polscy informatycy, przede wszystkim programiści, hackerzy są jednymi z najlepszych na świecie), tworząc nowe urządzenia, produkty, etc. W tej chwili nie opłaca się im pracować w Polsce na etacie za marne 1 500 czy 2 000 zł. Za granicą zarobią 5-ciokrotność tej sumy. Sama planuję wyjazd za granicę własnie za chlebem. Uważam, że nie ma w Polsce dla mnie przyszłości, o którą chcę być spokojna. Nie chcę oglądać każdej złotówki po 10 razy z obu stron, zanim wydam na cokolwiek, nie chcę kombinować od wypłaty do wypłaty, jak przeżyć miesiąc po zapłaceniu rachunków za mieszkanie i media i w końcu nie chcę każdego dnia bać się, że kolejnego mogę być już osobą bezrobotną. Do tego doprowadził nas system.

Apropos Twojego przeliczenia, APX. Jest to przeliczenie na jedno dziecko, ciekawe jednak jest to, jak z wydatkami na edukacje dzieci mają poradzić sobie rodziny wielodzietne? Są niby pewne ulgi dla rodzin z trójką lub większą ilością dzieci, ale nie zmienia to faktu, że szkoła wymaga od rodziców, aby zakupili każdemu ze swoich dzieci osobną wyprawkę. Nie orientuję się za bardzo, ile wynosi ulga na materiały szkolne, bodajże 5%, każdy może sam przeliczyć sobie, jaką wielką ulgą (ironia) jest dla rodzica zakupienie 10 zeszytów, kilku ołówków, długopisów, bloków rysunkowych, i innych pierdół, o książkach do każdego przedmiotu nie wspomnę. W tej chwili do każdego przedmiotu uczeń potrzebuje podręcznika, książki z ćwiczeniami oraz uzupełnienia do ćwiczeń, słowników, tablic matematycznych, etc.

Chodziłam do podstawówki i gimnazjum jeszcze w czasie, gdy uczeń mógł odkupić podręczniki od starszego rocznika, były nawet organizowane specjalne kiermasze podręczników, na których można było odsprzedać lub odkupić potrzebne książki. W tej chwili graniczy to z cudem. Mimo, ze podręczniki nie różnią się treścią prawie w ogóle, każdego roku muszą być kupowane nowe, prosto z drukarni. Fakt, że zmienia się jedynie okładka podręcznika i posiada kolorowe, a nie czarnobiałe obrazki czy zdjęcia czyni go zupełnie inną książką.

To przez nieudolnych polityków, za niskie cła, ręka rękę myje w naszym rządzie. Naprawdę, nie wiedzę mojej przyszłości kolorowo, moi rodzice mają trudno, ja będę mieć trudniej, a moje dzieci to już tylko będą mogły pracować za grosze i szybko umierać, aby ZUS się cieszył. Przykry kapitalizm ;/ Jeśli czegoś chcemy to chyba możemy to osiągnąć tylko w innym kraju. Szkoda, bo jestem patriotą...

A ja uznałam, że patriotyzm był dobry w czasie II w.ś., teraz nic już z tego nie zostało. Nie jestem patriotką, brzydzę się tym krajem, potępiam polityków, którzy nim rządzą i nie będę miała żadnych oporów przed jego opuszczeniem. Patriotyzm mnie nie nakarmi, nie da pracy, nie zapłaci za mnie rachunków, nie wyedukuje mi dzieci, nie zapewni opieki i godnego życia na emeryturze, nie wyleczy mnie czy mojej rodziny, gdy zachorujemy.

W tej chwili ja i moja rodzina opiekujemy się obłożnie chorą babcią, która nic nie potrafi samodzielnie zrobić. Urzędnicy nie chcą przyznać jej statusu osoby niepełnosprawnej, ponieważ NFZ musiałby dofinansować jej leczenie i pielęgnację. Nie chcę lepiej wypowiadać się na temat służby zdrowia i szpitala, w którym doprowadzono do takiego stanu, gdyż żaden z lekarzy nie chciał wykonać dodatkowych badań, które wykazałyby ukryte choroby i schorzenia. Babcia wylądowała w szpitalu po wypadku, w którym złamała nogę. Normalnie powinna już uczyć się chodzić, a przy najmniej samodzielnie siedzieć, jeść itd. Okazało się, że oprócz złamania ma również tętniak, który naciska na nerwy, prowadząc do coraz większej degradacji mózgu. Został wykryty po tym, jak siłą zmusiliśmy lekarzy do wykonania tomografii głowy. Siłą! Nie zrobili tego z obowiązku lekarza, zachowując przysięgę Hipokratesa.

To smutne, lecz gdzie tkwi sedno problemu? Według mnie w politykach. :/

oczywiście - w politykach... . Przydałoby się wymienić ich wszystkich .