Niemcy

Tak patrzę i patrzę w ten internet... i Polacy nienawidzą niemieckiego. Ogólnie Niemiec - jako kraju. A ja bardzo niemiecki lubię i same Niemcy również. Nawet w 1/16 Niemką jestem, o!
A jaki jest wasz stosunek do niemieckiego?

nie lubię, po prostu nie lubię. sam język mnie odstrasza, kraj również, nawet nie biorę pod uwagę historii, bo nie jestem aż taką patriotką, by kontynuować nienawiść przodków do Niemców i reszty towarzystwa... sama uczę się francuskiego, więc (przynajmniej dla mnie) dziwnym byłoby, gdybym znała również niemiecki. ;D

rosyjskiego też nie lubię, ogółem języków, które brzmią jak połamane, brzmią tak.. 'sucho'. taki kontrast, za niemieckim, rosyjskim nie przepadam (ogólnie za językami, w którym mam krzaczki zamiast liter, wolę wiedzieć, co mam napisane), ale za to francuski, czy choćby angielski oraz - mimo iż się ich nie uczę - włoski, hiszpański... te takie bardziej barwne, 'miękkie' języki u mnie wymiatają. <3

no to sobie troszkę odbiegłam od tematu

Iś fersztejen niśt.
Jak to raz powiedziałam- Jako prawdziwa patriotka, hejtuje niemców, kocham Hiszpanię a moją królową mogłaby być Elka, a najlepiej czuje się mówiąc po angielsku.

Niemcy.. Sam język niemiecki, mimo, że muszę się go uczyc, jakoś mnie odstrasza. Nie lubię tego wszystkiego: pisania, gdzie popełniam błędy co drugą literę, dziwną wymowę w okropną ilością "iś", we wszystkie rodzajniki... Co do samego narodu nie mam nic, kilku Niemców znam osobiście, ale nie mogłabym życ tam i porozumiewac się z nimi po niemiecku

Z językiem niemieckim męczyłam się lata... 3 w podstawówce, 3 w gimnazjum, 4 w technikum i 2 na studiach. I NIC nie potrafię w tym języku powiedzieć.
Przed maturą jeszcze jakoś szło... Mogłam bajki po niemiecku oglądać i seriale familijne a'la Hanna montana i łapałam o co chodzi. Program O Nevio 3 razy oglądałam, bo tyle puszczali i za tym ostatnim już prawie wszystko wiedziałam XD Ale potem wakacje... I zostało całe null.
Ogólnie język sztywny. Nie trzyma się mnie. Nie to co kochany hiszpański, na który z kolei czasu brak

A Niemcy jako naród... Z historii - nieważne. Nie odpowiadają za to. Tak jak ja nie mogę odpowiadać za to, co robi Kaczyński, chociaż nieraz przez niego mi wstyd, ze jestem Polką.

Z Niemcami jako ludźmi praktycznie nie miałam styczności. Nie licząc dwóch sytuacji:
- Kolega z Shadowbane, który tak się polubił z naszą gildią, że zaczął się polskiego uczyć XD (Nacja to coś na styl państwa, pod nią należą gildie. W naszej gildii głównie polacy byli, chociaż nacja anglojęzyczna, tak jak gra). Na naszym polskim forum z nami pisał. A kaleczył język jak... Ale za to widać, ze nie z translatora, bo nie chodziło o gramatykę, tylko przekręcenaie liter, dziwne wyrażanie... Pomagał mi też przy pisaniu pracy licencjackiej - był jedną z osób, z którymi przeprowadzałam wywiad. Mam nadzieję, że jeśli SB wróci, on dalej będzie. Bo na forum wciąż z nami jest, chociaż gry już z 3 lata nie ma.
- woodstock - trafili nam się Niemcy w namiotach obok. W jednym dwie dziewczyny, w drugim ich kolega. Słowa nie zamieniliśmy, ale raczej pozytywnie ich kojarzę Pierwszy raz jak się zobaczyliśmy - szeroki uśmiech z jego strony. A pierwszej nocy niemki śpiewały w namiocie piosenki Tokio Hotel

Więc jeśli chodzi o ludzi - można by powiedzieć, że jestem raczej na tak. Ale dokładniej to zależy od ludzi. Tak samo jak nie mogę powiedzieć, że kocham lub nienawidzę Polaków, tak samo nie mogę tego powiedzieć od Niemców. Bo zachowanie człowieka nie zależy od tego, do jakiego narodu należy, ale jaki sam jest. Może być polak złodziej, może być Niemiec złodziej. Może być Polak cham, może być Niemiec cham. Może być Polak uczciwy, przyjacielski, i taki sam Niemiec.
Do każdego podchodzę indywidualnie, bez uprzedzeń.

Generalnie do samych Niemców nic nie mam - naród ten jest mi zupełnie neutralny. Styczność miałam jedynie ze swoją dalszą rodziną, z którą w zasadzie i tak nie utrzymujemy kontaktów i jakoś nigdy nie miałam okazji rozmawiać z nimi w ich ojczystym języku i całe szczęście, bo by się jedynie załamali. xD

Zaś jeżeli chodzi właśnie o język niemiecki, to mam do niego mieszane uczucia. Uczyłam się go dwa lata w gimnazjum i trzy w liceum, pamiętam jedynie wyrywkowe zwroty i słówka. Jeszcze o ile w gimnazjum nie miałam jakoś nic przeciw, szczególnie w trzeciej klasie, kiedy uczyła mnie naprawdę dobra nauczycielka, tak w liceum mój stosunek do niego się zmienił. Przez dwa lata miałam z nauczycielem, który nie potrafił w ogóle uczyć, ale był okropnie wymagający, co mnie skutecznie zniechęcało do tego języka. W trzeciej miałam z innym, ale w zasadzie na tych lekcjach nic już nie robiliśmy, jedynie tyle by zebrać wymaganą do klasyfikacji ilość ocen.
W ogóle nie odpowiada mi, że jest tak "twardy". Zdecydowanie bardziej wolę bardziej "miękko" brzmiące języki, jak angielski czy mój ukochany włoski, którego mam zamiar się uczyć, ale nie wiem kiedy znajdę na to czas. Irytują mnie też rodzajniki, łączone wyrazy, których nie raz nie sposób przeczytać i generalnie gramatyka. Niby łatwiejsza niż angielska, ale przyznam, że do tej pory ciężko mi jest odróżnić czy w zdaniu ma być Akkusativ czy Dativ. xD

Jeśli chodzi o język - zdecydowanie na plus. Konkretny i logiczny, zero przypadkowości. Uczyłam się 3 lata gimnazjum (totalne podstawy) i kolejne 3 w liceum (tutaj już na serio). Maturka oczywiście też w tym języku była.
Angielski dla mnie czarna magia, o ile jeszcze jeśli czytam to z grubsza rozumiem, to jak mam się odezwać to dukam jak czterolatka. Za dużo czasów, odmieniania czasowników.
Francuski - 3 lata w liceum, na świadectwie 5 a skończyło się na tym, ze mam blade pojęcie o języku.

Jeśli o ludzi - jedyny kontakt to małżeństwo w domku obok na wczasach. Strasznie pedantyczni, zostawili domek w lepszym stanie niż zastali (kobitka stwierdziła że podłoga brudna to na kolanach szorowała bo należy zdać czyste). Zawsze uprzejmi, niekonfliktowi. No i w sumie tyle.

Ja nic nie mam do tego kraju, ogółem podoba mi się jego położenie-blisko Francji,Szwecji... Co do języka niemieckiego, nie uczę się go w szkole jak na razie. Aczkolwiek znam parę słówek,gdyż mam rodzinę w Niemczech,którzy często przyjeżdżają do Polski.

Nevarra-w 100-tu % zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o angielski. Te wszystkie czasy są idiotyczne jak dla mnie - Present Perfect,Continuous,Simple...Za dużo tego.

Niemcy?
Na samo brzmienie tego słowa mój odruch przypomina odruch Pawłowa u psa, któremu pokazano kiełbasę - pies się bezwiednie ślini, ja się bezwiednie jeżę i włącza mi się opcja "niechęć". Gdzieś tam, w łepetynie, kołaczą mi się fakty związane z czasami wojny. Za dużo się naczytałam książek wojennych i za dużo się naoglądałam programów/filmów o II WŚ, bym na wspomnienie o Niemcach szczerzyła się od ucha do ucha, twierdząc, że to super naród. Jadę stereotypowo. Niestety. Ale jakoś nie czuję potrzeby, by to zmienić.
I żeby było jasne - nikt mi niechęci do Niemiec nie wpajał. To moje własne "przekonanie".

Ja osobiście nic do Niemców nie mam... Ale mówienie po niemiecku ehhh, nie moja bajka. Po prostu nienawidzę tego języka -.- Musiałam przez niego jakoś przebrnąć kiedyś w podstawówce i moje oceny to od 2 do 3 (najlepiej). Po prostu dno...

Malto napisał:

I żeby było jasne - nikt mi niechęci do Niemiec nie wpajał. To moje własne "przekonanie".

Podobnie, jak moje do Kościoła Katolickiego, które poniekąd wiąże się właśnie z okresem II w. ś. (m. in. poparcie nazizmu przez Watykan... lovely, nicely, isn't it?). Mojej matce do teraz wydaje się, że wzięło się ono z tego, że od kilku lat nie chodzimy do Kościoła i nie potrafi zrozumieć, że bierze się to z zupełnie innych, mniej prozaicznych powodów, raczej z mojej wiedzy na ten temat...

Do obecnych Niemców nie mam zbyt wiele, poza oczywiście polityką Merkelki, która dla mnie jest niedopuszczalna, ale "wolnoć Tomku w swoim domku" (żeby chociaż w swoim...), jednakże nigdy nie lubiłam języka niemieckiego. Sama ich mowa po prostu mnie odpycha, brzmi trochę jak piła łańcuchowa w połączeniu z młotem pneumatycznym, czyli jest mocno drażniąca moje uszy.

Malto napisał:

Niemcy?
Na samo brzmienie tego słowa mój odruch przypomina odruch Pawłowa u psa, któremu pokazano kiełbasę - pies się bezwiednie ślini, ja się bezwiednie jeżę i włącza mi się opcja "niechęć". Gdzieś tam, w łepetynie, kołaczą mi się fakty związane z czasami wojny. Za dużo się naczytałam książek wojennych i za dużo się naoglądałam programów/filmów o II WŚ, bym na wspomnienie o Niemcach szczerzyła się od ucha do ucha, twierdząc, że to super naród. Jadę stereotypowo. Niestety. Ale jakoś nie czuję potrzeby, by to zmienić.
I żeby było jasne - nikt mi niechęci do Niemiec nie wpajał. To moje własne "przekonanie".

Oj, ja też tak mam. Przynajmniej nie jestem jedyna

Ja tam najbardziej nienawidzę Niemiec za wywołanie II Wojny Światowej, a język jest dla mnie za trudny do wymawiania, zdecydowanie wolę np. rosyjski ale dla mnie najłatwiej idzie angielski ponieważ urodziłam się w Nowym Yorku.

Dostrzegłam w niektórych komentarzach aluzje co do ach ochania na temat Niemiec. Jakby ktoś nie zrozumiał - kocham Polskę i nigdy jej nie puszczę, jestem straszną patriotką. Zastanawiam się tylko, dlaczego Polacy tak tych Niemców nienawidzą...

Alexinda napisał:

Dostrzegłam w niektórych komentarzach aluzje co do ach ochania na temat Niemiec. Jakby ktoś nie zrozumiał - kocham Polskę i nigdy jej nie puszczę, jestem straszną patriotką. Zastanawiam się tylko, dlaczego Polacy tak tych Niemców nienawidzą...

Niestety, wytłumaczenie jest w każdym podręczniku historii... Tak na marginesie, jeżeli chodzi o II w. ś., to jest to grubsza sprawa i bezpośrednim sprawcą są Niemcy, ale ukrytym jest ktoś zupełnie inny, o czym nie poinformuje żadna encyklopedia, żaden podręcznik, ani info w tv.

Wiem, o co chodzi w II wojnie! Wyobraź sobie, że na ten temat mam dość szeroką wiedzę.
Myślałam, że chociaż tu znajdę cień zrozumienia, ale widzę, że tu to samo, co wszędzie...

Grr..,ja bardzo lubię Niemcy i niemiecki.Moi pradziadkowie byli czystymi Niemcami więc jestem także trochę Niemką Język mnie ciekawi,kultura też Mam tam rodzinę i jestem z tego dumna.Ja jestem także silną patriotką i Polski raczej opuszczać nie mam zamiaru,a jeśli już coś to do Niemiec! <3 Jest to mój ulubiony kraj,nie licząc Polski
Alexinda - więc Cię rozumiem (:

Dziękuję, koniaro

Alexinda napisał:

Wiem, o co chodzi w II wojnie! Wyobraź sobie, że na ten temat mam dość szeroką wiedzę.
Myślałam, że chociaż tu znajdę cień zrozumienia, ale widzę, że tu to samo, co wszędzie...

Według mnie jest to jedyne możliwe wytłumaczenie animozji między Polakami i Niemcami, na temat innych nie mam bladego pojęcia. Nie wiem też, dlaczego np. Rosjanie nie zostali tak bardzo znienawidzeni przez Polaków, jak właśnie Niemcy. Lenin czy Stalin byli takimi samymi s*****i, jak Hitler, a jednak nie wpisali się w podświadomość Polaków, jako ludobójcy. Może dlatego, że Rosja jest hen daleko, a Niemców mamy właściwie za bramą podwórka.

Sakura napisał:

Alexinda napisał:

Wiem, o co chodzi w II wojnie! Wyobraź sobie, że na ten temat mam dość szeroką wiedzę.
Myślałam, że chociaż tu znajdę cień zrozumienia, ale widzę, że tu to samo, co wszędzie...

Według mnie jest to jedyne możliwe wytłumaczenie animozji między Polakami i Niemcami, na temat innych nie mam bladego pojęcia. Nie wiem też, dlaczego np. Rosjanie nie zostali tak bardzo znienawidzeni przez Polaków, jak właśnie Niemcy. Lenin czy Stalin byli takimi samymi s*****i, jak Hitler, a jednak nie wpisali się w podświadomość Polaków, jako ludobójcy. Może dlatego, że Rosja jest hen daleko, a Niemców mamy właściwie za bramą podwórka.

Ja do Niemców nie mam żadnych żalów. Lubie ich. Natomiast Ruskich nienawidzę. W ogóle jak słyszę ich język, to mnie rzęsie >.>

Niemcy...
Kraj jako kraj lubię, Drezno kocham, ludzie w sumie znośni,ale dogadać się z nimi nie idzie. Byłam w Dreźnie, poniemiecku zapytałam o coś, gościu się spojrzał jakbym powiedziala mu coś dość niemiłego. Spróbowałam po angielsku - tym bardziej nic. W koncu się zjarnęłam że źle powiedziałam;P
Język niemiecki jest nielubianym językiem przeze mnie, za sztywny i taki, hm, ostry.

Niemcy? Ło ja pier...

Jak w ogóle słyszę nazwę tego kraju, to aż mnie trzęsie. Uprzedzenia żywię głównie przez wywołanie II wojny światowej i rozebranie Polski na części. No i oczywiście miliony morderstw oraz tortur wykonanych na Polakach.
Ale ogólnie język niemiecki jest ble. Wszędzie to głupie ,,iś" jakieś umlauty, omlauty, wielka góra odmian, a idźta w chol... z czymś takim!

EveDallas napisał:

Niemcy...
Kraj jako kraj lubię, Drezno kocham, ludzie w sumie znośni,ale dogadać się z nimi nie idzie. Byłam w Dreźnie, poniemiecku zapytałam o coś, gościu się spojrzał jakbym powiedziala mu coś dość niemiłego. Spróbowałam po angielsku - tym bardziej nic. W koncu się zjarnęłam że źle powiedziałam;P
Język niemiecki jest nielubianym językiem przeze mnie, za sztywny i taki, hm, ostry.

Za taki też jest uważany japoński, ale ja osobiście uwielbiam ten język i wcale nie obraziłabym się, gdyby ktoś kiedyś zechciał mnie nauczyć klepania w tym języku .

Jak już wcześniej wspomniałam, nie mam nic do obecnych Niemców, nie lubię tylko języka niemieckiego i obecnej kanclerz tego kraju (Merkelka mnie przeraża). Zawsze jednak, gdzieś tam na dnie podświadomości zostanie nieufność do tego kraju, wiedząc, jaką krzywdę nam (tj. Polsce) uczyniono. Możemy jedynie modlić się, żeby kolejny psychol nie doszedł do władzy i rozpętał kolejne piekło.

Aglyss napisał:

Niemcy? Ło ja pier...

Jak w ogóle słyszę nazwę tego kraju, to aż mnie trzęsie. Uprzedzenia żywię głównie przez wywołanie II wojny światowej i rozebranie Polski na części. No i oczywiście miliony morderstw oraz tortur wykonanych na Polakach.
Ale ogólnie język niemiecki jest ble. Wszędzie to głupie ,,iś" jakieś umlauty, omlauty, wielka góra odmian, a idźta w chol... z czymś takim!

Jeżeli chodzi o tortury na Polakach i ludobójstwo, nie można winić za nie jedynie Niemiec. Kresowiacy przeżyli prawdziwe piekło związane z prześladowaniami przez Ukrainę, Białoruś i Litwę, zsyłki Polaków na Sybir, etc. Nie była to sprawka Niemców. W zasadzie ze wszystkich stron czaiły się hieny cmentarne, które spowodowały piekło w Polsce. Najgorsze jest jednak to, że w trakcie II w. ś. Polacy starali się pomagać Żydom, w tej chwili lichwiarze dziękują nam oszczerstwami, jakoby Polacy wraz z Niemcami poprowadzili holocaust Żydów, a obozy koncentracyjne na terenie Polski zostały okrzyknięte polskimi, nie nazistowskimi. I jak tu nie być antysemitą, wiedząc, że ci, którzy powinni być wdzięczni Polakom za to, że jako nacja jeszcze nie wyginęli, wbijają największy sztylet między żebra?

Mało tego, Sakuro! Żydzi żądali jeszcze całkiem niedawno ODSZKODOWAŃ. Odszkodowań! Bo mało za nich nas, Polaków, poumierało! A przykładów jest wiele... Ba! Życia by mi nie starczyło na wymienianie.

Alexinda napisał:

Mało tego, Sakuro! Żydzi żądali jeszcze całkiem niedawno ODSZKODOWAŃ. Odszkodowań! Bo mało za nich nas, Polaków, poumierało! A przykładów jest wiele... Ba! Życia by mi nie starczyło na wymienianie.

Właśnie... Nigdy nie chciałam być nietolerancyjna, jednakże takie zachowanie skłania mnie do potępienia narodu, który w ten sposób postępuje. Podobnie z muzułmanami, którzy również mają nierówno pod kopułą... Takich kwiatków można wymieniać w nieskończoność. Mało tego, Żydzi powinni o swoją krzywdę posądzać nie kogo innego, jak tylko własnych rodaków. Żydzi posiadają prywatne największe banki na świecie, które finansuję takie i podobne wojny i przyczyniają się do cierpienia niewinnych ludzi.

Alexinda, z tymi oskarżeniami nie chodzi o nic innego, jak o pieniądze i majątki, które rzekomo utracili, gdy zostali wysiedleni. Jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze. Pewnych rzeczy lepiej nie wiedzieć. Niemcy nie mogą być wybieleni, jeżeli chodzi o historię, ale trzeba wiedzieć również, że nie oni wpadli na ten durny pomysł, tylko ktoś im go podsunął i skwapliwie pomógł zrealizować, może nawet popchnął do tych działań.

Ależ ja ich wcale nie wybielam. Ale nie można ciągle zerkać na wszystko przez pryzmat przeszłości, prawda? Jednym z moich najlepszych znajomych jest właśnie Niemiec.
Ja również czuję jakąś tam urazę, mimo wszystko, ale ile można?

Alexinda napisał:

Mało tego, Sakuro! Żydzi żądali jeszcze całkiem niedawno ODSZKODOWAŃ. Odszkodowań! Bo mało za nich nas, Polaków, poumierało! A przykładów jest wiele... Ba! Życia by mi nie starczyło na wymienianie.

Alexindo, żyd też człowiek tak jak niemiec. Polacy umierali za nich bo mieli dobre serca ale i wśród nas były czarne owce. Też mam znajomą na Howrse która jest niemką, ale jest fajna.

Racja. Nie mam nic przeciwko Żydom, a jedynie nie podobają mi się ich działania.

Alexinda napisał:

Racja. Nie mam nic przeciwko Żydom, a jedynie nie podobają mi się ich działania.

No działania nie maja najciekawszych, zgadzam się.