Nick w grze : Malto (konto skasowane), Malciak (do śledzenia poczynań Ow&Co) Liczba postów : 2378 Dołączył : 09/04/2011
Temat: Końskie sprawy - nietypowa prośba :) Nie Lip 01, 2012 2:18 pm
Sprawa wygląda tak - nie mam i nie miałam kontaktu z końmi, a tworzę historyjki, gdzie te właśnie zwierzaki służą za środek transportu Jako że chciałabym, by moje teksty były możliwie wierne realiom, a mam na Zagrodzie do czynienia z koniarzami, chciałabym Was poprosić o podpowiedzi, jak przedstawia się sprawa z końmi w konkretnych przypadkach. Z góry dziękuję za pomoc!
Od razu zaznaczę, że chodzi o konie "pełnowymiarowe", nie kuce ani jakieś molochy.
1. jaką prędkość rozwija kłusujący koń? Czy związany za nadgarstki, ciągnięty na linie za kłusującym koniem człowiek nadążyłby podbiegając, czy raczej powinien biec non stop? Zaznaczę, że byłaby to zima.
2. czy dwa ogiery mające ze sobą stały kontakt nadałyby się do kilkunastodniowych podróży? Ktoś mi kiedyś wspomniał, że podróż z dwoma ogierami byłaby koszmarem, zwierzaki wiecznie walczyłyby o dominację, i że rozsądniejszym wyjściem byłby wybór wałachów. Prawda? Myślałam nawet o dołączeniu do gromadki klaczy, ale podejrzewam, że wówczas stworzyłabym istny Armageddon, jeśli to, co mi mówiono, jest prawdą
3. widziałam w jednym odcinku "Szkoły przetrwania", jak Bear Grylls szykował się do okiełznania dzikiego konia. Bez problemu podszedł do niego, zarzucił lasso na szyję, próbował dosiąść... koń, o dziwo, nie zwiewał. Realne, czy zwierzak musiał być chociaż w części oswojony? Całkiem dziki dałby się tak traktować? Mowa o tej scenie:
Chwilowo chyba tyle - jeszcze raz dzięki, jeśli komuś chciałoby się mi doradzić
Arbuzek_10 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Arbuzek_10 Liczba postów : 1241 Dołączył : 19/04/2012
Temat: Re: Końskie sprawy - nietypowa prośba :) Nie Lip 01, 2012 2:24 pm
1. Musiałby biec non stop, a ile osiąga to zależy w jakim kłusie, czy szybkim, czy wolniejszym... 2. Nie mam pojęcia, mogłyby się trochę droczyć, ale nie żeby od razu rozniosły przyczepę... Myślę że kilku-dniową podróż to jak każdy koń przeżyłyby fatalnie, ciągle w przyczepie, bez ruchu.. 3. Całkiem dziki raczej by uciekł gdyby człowiek podszedłby za blisko, nie mówiąc już wsiadaniu, haha. Widziałaś konie na rodeo? Tam one przecież mają stały kontakt z ludźmi, tfu.. chociażby nieujeżdżony koń nie pozwolił sobie wsiąść na kręgosłup, co dopiero dzikus xD
Malto ZAGRODZIANIN
Nick w grze : Malto (konto skasowane), Malciak (do śledzenia poczynań Ow&Co) Liczba postów : 2378 Dołączył : 09/04/2011
Temat: Re: Końskie sprawy - nietypowa prośba :) Nie Lip 01, 2012 2:25 pm
Arbuzek_10 napisał:
2. Nie mam pojęcia, mogłyby się trochę droczyć, ale nie żeby od razu rozniosły przyczepę... Myślę że kilku-dniową podróż to jak każdy koń przeżyłyby fatalnie, ciągle w przyczepie, bez ruchu..
Przepraszam, nie dopowiedziałam, ogiery służyłyby za środek transportu - tekst fantasy
Arbuzek_10 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Arbuzek_10 Liczba postów : 1241 Dołączył : 19/04/2012
Temat: Re: Końskie sprawy - nietypowa prośba :) Nie Lip 01, 2012 2:27 pm
Jeśli 2 różnych ludzi by na nie wsiadła to w trakcie drogi raczej nie powinny, gorzej na popasie gdyby takowy się zdarzył, ale nie da się określić, konie to nieprzewidywalne i strachliwe zwierzęta, nigdy nie wiadomo co im przyjdzie do głowy...
Malto ZAGRODZIANIN
Nick w grze : Malto (konto skasowane), Malciak (do śledzenia poczynań Ow&Co) Liczba postów : 2378 Dołączył : 09/04/2011
Temat: Re: Końskie sprawy - nietypowa prośba :) Nie Lip 01, 2012 2:29 pm
Arbuzek, dzięki Ci za naświetlenie spraw - już teraz widzę, że czekają mnie poprawki
Arbuzek_10 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Arbuzek_10 Liczba postów : 1241 Dołączył : 19/04/2012
Temat: Re: Końskie sprawy - nietypowa prośba :) Nie Lip 01, 2012 2:30 pm
Nie ma za co Z końmi mam kontakt, ale nie wiem, mogłam się pomylić, nie jeździłam jeszcze na rajdy konne, właśnie trwające kilka dni XD
EREIS Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : EREIS Liczba postów : 1094 Dołączył : 19/02/2012
Temat: Re: Końskie sprawy - nietypowa prośba :) Nie Lip 01, 2012 3:06 pm
[quote="Malto"]Sprawa wygląda tak - nie mam i nie miałam kontaktu z końmi, a tworzę historyjki, gdzie te właśnie zwierzaki służą za środek transportu Jako że chciałabym, by moje teksty były możliwie wierne realiom, a mam na Zagrodzie do czynienia z koniarzami, chciałabym Was poprosić o podpowiedzi, jak przedstawia się sprawa z końmi w konkretnych przypadkach. Z góry dziękuję za pomoc!
Od razu zaznaczę, że chodzi o konie "pełnowymiarowe", nie kuce ani jakieś molochy.
1. jaką prędkość rozwija kłusujący koń? Czy związany za nadgarstki, ciągnięty na linie za kłusującym koniem człowiek nadążyłby podbiegając, czy raczej powinien biec non stop? Zaznaczę, że byłaby to zima. z racji tej iż jak wspomniałaś byłaby to zimna to gość po max 30 metrach by się za przeproszeniem "wypieprzył" i resztę trasy spędził leżąc. koń kłusem biegnie około 20 km/h więc człowiekowi związanemu i ciągniętemu byłoby trudno utrzymać tempo zwłaszcza w zimie
2. czy dwa ogiery mające ze sobą stały kontakt nadałyby się do kilkunastodniowych podróży? Ktoś mi kiedyś wspomniał, że podróż z dwoma ogierami byłaby koszmarem, zwierzaki wiecznie walczyłyby o dominację, i że rozsądniejszym wyjściem byłby wybór wałachów. Prawda? Myślałam nawet o dołączeniu do gromadki klaczy, ale podejrzewam, że wówczas stworzyłabym istny Armageddon, jeśli to, co mi mówiono, jest prawdą jeśli ogiery wychowały się ze sobą i byłyby wypasane oraz stacjonowane w osobnych boksach a podczas jazdy nie byłoby wśród nich klaczy to by się nie pozabijały. z wałachami to tak jak z klaczami byłoby im ich własne towarzystwo obojętne w większości przypadków
3. widziałam w jednym odcinku "Szkoły przetrwania", jak Bear Grylls szykował się do okiełznania dzikiego konia. Bez problemu podszedł do niego, zarzucił lasso na szyję, próbował dosiąść... koń, o dziwo, nie zwiewał. Realne, czy zwierzak musiał być chociaż w części oswojony? Całkiem dziki dałby się tak traktować? koń pozbawiony kontaktu z człowiekiem nie pozwoliłby się mu zbliżyć ponad "bezpieczną odległość" nie pamiętam teraz ile metrów ona wynosi
Kikyo22 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Kikyo22 Liczba postów : 1083 Dołączył : 15/01/2012
Temat: Re: Końskie sprawy - nietypowa prośba :) Nie Lip 01, 2012 3:10 pm
Malto, ten filmik to jakiś żart Dziki koń na pewno by się nie pozwoli mu dotknąć.
EREIS Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : EREIS Liczba postów : 1094 Dołączył : 19/02/2012
Temat: Re: Końskie sprawy - nietypowa prośba :) Nie Lip 01, 2012 3:48 pm
i takie tyci spostrzeżenie - dzikie konie nie są z natury podkuwane a koniś jakiego Pan Niedźwiedź próbuje "okiełznać" ma 4 śliczne podkówki
Arbuzek_10 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Arbuzek_10 Liczba postów : 1241 Dołączył : 19/04/2012
Temat: Re: Końskie sprawy - nietypowa prośba :) Pon Lip 02, 2012 1:41 am
Ten koń był oswojony, podstawiony do filmiku, wydaje mi się tylko że nie za bardzo ujeżdżony, bo ujeżdżony bez problemu daje sobie wskoczyć na grzbiet
Philipek ZAGRODZIANIN
Nick w grze : Philipek Liczba postów : 3748 Dołączył : 06/08/2011
Temat: Re: Końskie sprawy - nietypowa prośba :) Pon Lip 02, 2012 3:48 am
1. Zależy w jakim tempie koń kłusuje. Koń w kłusie pokona odcinek trasy 17-18 km/h. Człowiek musiałby w takim razie biegnąć,aby dogonić konia - zwłaszcza podczas zimy. Co innego, jakby człowiek był obok konia i zaczął biec truchtem, a koń w tym czasie kłusuje. 2. Myślę,że dwa ogiery w jednej przyczepie nie mogłyby razem jechać. Zwierzęta podczas takiej podróży są zestresowane - nie wiadomo co im może do głowy wejść. Jeśli byłyby dwa ogiery i jedna klacz, myślę że między samcami mogłyby być jakieś sprzeczki z powodu tej kobyły... 3. Albo ten koń miał wcześniej kontakt z ludźmi,albo to wszystko było specjalnie do filmu. Nieujeżdżone konie, zwłaszcza te dzikie raczej nie pozwoliłyby komukolwiek podejść ot tak i zacząć je głaskać. Prawda jest taka, iż w razie niebezpieczeństwa konie uciekają ile sił w nogach - taki jest ich instynkt. Nawet te ujeżdżone konie - np. chodzące w rekreacji mogą być nieprzewidywalne.. Ja już nie raz już o tym się nie przekonałam.
Malto ZAGRODZIANIN
Nick w grze : Malto (konto skasowane), Malciak (do śledzenia poczynań Ow&Co) Liczba postów : 2378 Dołączył : 09/04/2011
Temat: Re: Końskie sprawy - nietypowa prośba :) Pon Lip 02, 2012 4:13 am
No, to pan Bear stracił teraz nieco w moich oczach Nie zwróciłam uwagi na fakt, że koń jest podkuty, i naiwnie wierzyłam w to, że facet rzeczywiście trafił na stado dzikich koni - a tu proszę, wygląda na to, że to jakieś podstawione stadko Podpadało mi tylko to, że to bydlę dało się tak po prostu podejść.
Dziękuję za pomoc, dziś poedytuję zgodnie ze wskazówkami moje wypociny Jak znów coś mi się urodzi, pozwolę sobie znów się Was poradzić
Sakura ZAGRODZIANIN
Nick w grze : LadyTigra Liczba postów : 2211 Dołączył : 20/06/2011
Temat: Re: Końskie sprawy - nietypowa prośba :) Wto Lip 03, 2012 4:36 am
Na pierwszy rzut oka nie widać tego, ze koń jest podkuty, ale jak przyjrzałam się dokładnie drugi raz, widać było jak w ułamkach sekund podkówki błyszczały w słoneczku .
Też wydaje mi się, że dziki ogier nie dopuściłby do siebie człowieka na odległość kilkunastu metrów. Zazwyczaj dzikie konie albo spieprzają z pola widzenia drapieżnika (m. in. człowieka również) albo zaczynają wierzgać i gryźć w celach obronnych .
mina stirit1 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : British Dougs Liczba postów : 526 Dołączył : 25/06/2011
No, to pan Bear stracił teraz nieco w moich oczach Nie zwróciłam uwagi na fakt, że koń jest podkuty, i naiwnie wierzyłam w to, że facet rzeczywiście trafił na stado dzikich koni - a tu proszę, wygląda na to, że to jakieś podstawione stadko Podpadało mi tylko to, że to bydlę dało się tak po prostu podejść.
Dziękuję za pomoc, dziś poedytuję zgodnie ze wskazówkami moje wypociny Jak znów coś mi się urodzi, pozwolę sobie znów się Was poradzić
Nie koniecznie byly podstawione. Mogly równie dobrze po prostu uciec, ale podków się nie pozbyly... Jak dla mnie to pan Bear nadal tak samo wygląda w mych oczach