Pomocne sprawy konie

tu możecie pytać i odpowiadać na pytania zawiązane z końmi



Status:OTWARTY

ale jakie pytania ? pewnie nie masz żadnych koni, skoro nawet zdjęć pokazać nie chcesz, a my mamy Ci zaufać i prosić o radę?

Czy ktoś jej może dać wiecznego bana na zagrodę?

Ale tym razem co od niej chcecie? Przecież nic nie pisze o "swoich" konikach.

chyba coś omylnie przeczytałam : ''tu będę odpowiadać na pyt. związene z końmi'' o.o chyba mi mózg szwankuje

To jakieś "Rozmowy w roku o koniach" ? Ja nie rozumiem akurat tego tematu

Zobaczymy czy naprawdę zna się na koniach... Moje pytanie: ( na które ja znam odpowiedź ) wytłumacz mi Droga Tino co to jest ochwat?

Tina napisała:
''tu możecie pytać i odpowiadać na pytania zawiązane z końmi''

Natalia, ale to jest związane z końmi.

A tak ogółem to zastanawiam się, co Tina wie o koniach. Wejdzie na wiki i skopiuje? No błagam...

lolz -.-
To jest temat, w którym KAŻDYmoże o coś zapytać i KAŻDY może odpowiedzieć:3

EveDallas napisał:

lolz -.-
To jest temat, w którym KAŻDYmoże o coś zapytać i KAŻDY może odpowiedzieć:3

Num. Trzeba porządnie umieć czytać. :>

Eru-Chodziło mi o to,że tutaj KAŻDY może pytać i odpowiadać.Nie tylko Tina.Czytaj uważnie.

Ale mogłaby od czegoś zacząć nie?
A co do bana to chyba tinie się nie da...

Alasky - co racja to racja.

Nie widzę w ogóle sensu tego wątku. Jakoś nie chce mi się wymyślać pytań na temat koni, bo nie mam takiej potrzeby.

Jest już 12423562 (ironia) wątków na Zagrodzie Mgły o koniach...

Ale tu nie chodzi o nią!
To jest wątek, gdzie się pytamy, np. Nie idzie mi półsiad co mam zrobić?, Strasznie się obijam w galopie, co zrobić?, Mam problemy z piętą w dół..
Bla, bla plla.
To nie jest tak, że tina odpowiada, to jest tak, że kto chce zadaje pytanie. kto chce odpowiada.
Ja się jeszcze z takim wątkiem nie spotkałam więc jak dla mnie.. może zostać.
Dla początkujących jeźdźców się przyda.



Philipek, może i tak, ale nie takich. Nie ma wątku w którym można by podzielić się swoimi problemami, lub dobrą radą na temat jeździectwa.

To zapraszam do mnie, ja chętnie pomagam w sprawach jeździeckich jak i końskich.

Akurat ja mam pytanie w kwestii, której nigdy nie umiałam opanować w trakcie jazdy konnej (rekreacyjnej). Chodzi o kolana w siadzie. W stępie zawsze było ok, ale to jest bardziej niż logiczne. Za to w kłusie, nie mówiąc już o galopie, bardzo często nie byłam w stanie utrzymać kolan i pięt na miejscu, przez co 'latałam' w siodle i zdarzało mi się stracić równowagę. Jakich trików Wy używaliście lub używacie, aby poradzić sobie z tym?

Kolana..chodzi o "dziury" ?
Bo kolanami się nie trzymamy, bo gdy wysiadujemy or jedziemy w pełnym siadzie nogi idą nam do góry.
Gdy opuszczamy piętę mocno w dół i trzymamy się mocno łydkami to kolana układają się w poprawnej pozycji dolegając lekko do poduszek.

Zawsze miałam z tym problem. Jak tylko zaczęłam kłusować, nogi automatycznie zaczynały mi latać po bokach siodła. Wiem, może byłam niedouczona, ale co się dziwić, gdy na mojej stadninie instruktorzy zmieniali się, jak skarpetki (niektórych widziałam zaledwie raz lub dwa na oczy), z kolei większość z nich pilnowała jedynie, żeby nikt nie sturlał się z konia, a co do nauki jazdy konnej... szkoda gadać

Chciałabym kiedyś, żeby ktoś nauczył mnie porządnie jeździć konno, a nie po łebkach, bylebym tylko trzymała się na koniu, a brakami nie warto w ogóle się przejmować...

Sakura, braki są tak poważne, że nie idzie ich potem ot tak szybko wyklepać. To jest o wiele trudniejsze niż się myśli- a wiem o czym mówię.

Więc jak wcześniej wspominałam, staraj się trzymać pięty jak najmocniej w dół i trzymać się mocno łydkami, kolana powinny się same dopasować do siodła i nie chodzić po nim, a jeżeli nie pomaga staraj się je dociskać do siodła, ale nie tak na chama- mocno, bo tak jak wspominałam nogi będą leciały Ci w górę.

Ostatnio przez to zaliczyłam glebę, gdy instruktorka z zupełnie innej stadniny kazała mi kłusować bez strzemion (masakra). Żadnego oparcia, niczego, nie wiedziałam, jak ustabilizować dosiad i skończyło się upadkiem . Jak dotąd nie jechałam jeszcze bez strzemion. Zazdroszczę tym, którzy od początku byli szkoleni w jeździe konnej. W tej chwili mają wszystko w małym palcu, a ja braki tak wielkie, jak dziura budżetowa w Polsce :/.

Spadłaś bo Cie nie uczyli jak zachować równowagę+ trzymać się łydkami.
Strzemiona są tylko dodatkiem, aby w razie czego nie spaść, bez strzemion można dać sobie radę. Bardzo dobrze wyrabia taka jazda równowagę oraz umiejętność trzymania się w siodle, już nie wspominając o wyrobionym wysiadywanym oraz pełnym siadzie .

Sakura, nie przejmuj się ja też mam duże braki : )

Sakura, jazda konna bez strzemion jest prostsza niż z takowymi. Znaczy się na oklep, bo w siodle to mnie zawsze te zagięcia na siodle bolą, a muszę się jakoś na nim trzymać. Natomiast mój pierwszy galop na oklepiaka był o wiele wygodniejszy niż z siodłem, tylko jest on bardziej niebezpieczny. Żeby jeździć bez strzemion trzeba po prostu mieć dobry dosiad, który utrzyma Cię na grzbiecie konia. Ja już nie wspomnę ile razy wytraciłam strzemię w galopie, na młodym i szalonym koniu który ma niespełna ponad 4 lata.

Haha, ostatnio przy padoku siedziały 2 bezpańskie, lub sąsiedzkie koty. Jadę sobie spokojnie kłusikiem (nooo w sumie nie tak spokojnie gdyż kłus był bardzo szybki xD) i tu mi nagle te koty się zaczęły bić, i jeden z ogrooomnym miauknięciem wyskoczył na padok. A jak wiemy konie są z natury nieprzewidywalne i płochliwie, więc jak mi wystrzelił zadem, odskoczył i zagalopował (boże, tylko ciutkę wolniej niż na wyścigach), próbowałam go zatrzymać aż w końcu cwanieczek się potknął gwałtownie a ja poleciałam mu na szyję xD A mimo gwałtowności zdarzenia, do chwili potknięcia siedziałam gładko w siodle.

Innym razem mi klaczucha jak jechałyśmy drążki w galopie wystraszyła się i zahamowała, a ja mocno walnęłam o jej szyję.
Tuż po tym zsiadłam z niej bo była strasznie płochliwa. Prowadzałam ją po placu, choć strzelała numery, zrobiła w trakcie prowadzenia ok. 3 kroczki w kłusie. Próbowała stanąć dęba a ja musiałam ją uspokajać xD

Ja mam problem w galopie... Miałam niedawno pierwszy galop - jedno kółko. I to jest masakra jakaś po prostu. D: Odbijam się w siodle jak ryba złapana w sieć. D;
Tak samo jest w kłusie ćwiczebnym. ._.

Ja wczoraj spadłam z konia i teraz jak mnie tyłek boli a najgorsze, że spadłam z małego walijczyka w galopie (130 cm w kłębie). Ale się ze mnie śmiali, że ja spadłam z takiego kuca.

Ja za bardzo na koniu nie mam problemu tylko czasami się garbie xD

Teadie napisał:

Ja mam problem w galopie... Miałam niedawno pierwszy galop - jedno kółko. I to jest masakra jakaś po prostu. D: Odbijam się w siodle jak ryba złapana w sieć. D;
Tak samo jest w kłusie ćwiczebnym. ._.

jeżeli to pierwszy raz to nic się nie dzieje...
Mówisz, że Cie podbijało? Galop nie podbija tak bardzo jak kłus, lecz niektóre konie mają do tego "zdolność".
Na początku spróbuj galopu w pół siadzie, bo nie podbija (punkt wyżej). Jak już to opanujesz to spróbuj w pełnym, nie zapomnij o odpowiednim dosiadzie. Jeżeli chodzi o kłus to w ćwiczebnym bez strzemion będzie Ci wygodniej.

Unicorn Champions napisał:

Zobaczymy czy naprawdę zna się na koniach... Moje pytanie: ( na które ja znam odpowiedź ) wytłumacz mi Droga Tino co to jest ochwat?

ochwat to stan zapalny kopyt

Teadie napisał:

Ale tu nie chodzi o nią!
To jest wątek, gdzie się pytamy, np. Nie idzie mi półsiad co mam zrobić?, Strasznie się obijam w galopie, co zrobić?, Mam problemy z piętą w dół..
Bla, bla plla.
To nie jest tak, że tina odpowiada, to jest tak, że kto chce zadaje pytanie. kto chce odpowiada.
Ja się jeszcze z takim wątkiem nie spotkałam więc jak dla mnie.. może zostać.
Dla początkujących jeźdźców się przyda.



Philipek, może i tak, ale nie takich. Nie ma wątku w którym można by podzielić się swoimi problemami, lub dobrą radą na temat jeździectwa.

mi też cos nie szło ale no musisz nogi bardziej do siodła i sie podnosić z całej siły

no to prawda tu można pytać i odpowiadać