Witajcie
Od jakiegoś czasu kołacze mi się w głowie szalona (?) myśl... Można by to nazwać projektem, ale cholera go wie, czy to mieć popyt będzie. W każdym razie plan jest taki, że robimy własny świat. W granicach przyzwoitości, rzecz jasna. Chociaż uwielbiam je, to świecze mietlne i tym podobne bajery zostają zakazane. Sorry, jestem okrutna. Jeśli pojawią się chętni, to jestem w niebie. Jeśli nie... trudno. Bywa. Idzie się dalej.
Okej, pewnie zaraz mnie ktoś zasypie pytaniami, co robimy? Więc mała lista:
1. Proponuję najpierw wybrać nazwę dla projekciku.
2. Nazwijmy nasze państewko i wybierzmy dla niego kontynent. A może zrobimy więcej niż jedno państwo, żeby powiązać je sojuszem, wojnami albo czym?
3. Zabawa tradycjami i obyczajami. Powrót do korzeni. Wątek na dłuższe dyskusje.
4. Ogólnikowa historia. Zajmie nam to duuużo czasu.
5. Główne wyznanie, czyli to, co kocham i wręcz NALEGAM, żeby była politeistyczna i wymyślona przez nas. To będzie zabawa
.
6. To, czego nie znoszę, czyli prawo. Wiecie, to w sumie ważne, bo musimy wiedzieć, czy takie rzeczy, jak niewolnictwo, bójki na ulicach i tak dalej, są wporzo.
7. Co idzie za prawem - ustrój polityczny! Tak, tak. Ustrój to ważna sprawa.
8. Po ustroju weźmy się za warstwy społeczne. Wszyscy lubią warstwy. Na pewno każdy pamięta z historii te piramidki "Faraon| urzędnicy|...". O to mniej więcej chodzi.
9. Trochę geografii, czyli to i owo o ukształtowaniu terenu, faunie, florze i o tym, czy nasi bohaterowie mogą chodzić tam na boso
.
10. To, o czym nikt nie pamięta, a co jest cholernie ważne. Flaga i godło. I hymn. I to, czy monarcha panujący (o ile taki będzie) ma rubiny czy szmaragdy w koronie.
Myślę, że - jeśli będzie zainteresowanie - to przed dojściem do pkt. 9. wykruszy nam się połowa chętnych. A potem? Po ustaleniu wszystkiego? Proponuję, żeby każdy wziął to, na czym zna się najlepiej. Weźmy takie pisarstwo, bo to jest mi najbliższe. Wybieram sobie postać i tworzę opowiadanie w realiach tego świata. Dla mnie to będzie naprawdę coś innego i myślę, że fajnego. Ale ja jestem dziwna, więc nie wiem, jak wy to odbierzecie. Myślę, że przy takim projekcie nikt nie powinien ustalać z góry, co z państwem zrobimy, bo tu każdy jest kowalem historii i ja nie mogę nikomu narzucać, żeby potem robił zdjęcia albo pisał na ten temat.
Ale coś w rodzaju bloga grupowego... ALBO LEPIEJ. Zbiorowy pamiętnik mieszkańców państwa (lub liczba mnoga, jeśli nam się one namnożą)... To by było dobre...
Ale przynudzam.
Więc jeszcze tylko słówko i czekam na jakikolwiek odzew.
Jeśli zbierze się grupa chętnych, to myślę, że warto założyć bloga (lub coś podobnego) z czatem i miniforum, żeby to wszystko ogarnąć. Ale to tylko marzenia wprzód. Najpierw sprawdzian z fizyki...
Pozdrawiam
Mayuu