A więc tak... Wilczycy się wiersze zachciało pisać (łolaboga, dawaj łopate synek!). Wrzucam, by poznać opinię ludu, bo a nóż widelec się spodoba (w co wątpię, ale warto spróbować)
Czy jestem Biały, czy jestem Czarny
A może... To nie jestem Ja
To wiatr ten, mocarny
Świszcze w trawach za dnia
Porywa twe włosy miękkie jak jedwab
I choć na nim się nie poznasz
To on i tak powie : ,,tylko mnie nie złap"
Figlarnie uśmiechnie się do Ciebie
A wtedy, poczujesz się jakbyś był w niebie
Na skrzydłach nadziei polecisz pod chmury
Zaś wtedy zostawisz za sobą ten świat ponury
Pełen trosk i smutków
Nas - społeczeństwa wyrzutków
(lekko edytowałam)