Witamy na Zagrodzie Mgły, największym, nieoficjalnym forum o Howrse! Wymień się pocztówką! Klik! Kanał na YT o Howrse - serdecznie zapraszamy! Klik! |
|
| Dowcipy ;) | |
|
+28torontko zuzu_zozol avrilka ula348 zαbαvεcкαα karina127 kara250 alis90 koniara25000 felixnetnika8 Crusher gwiazda2002 Sweet Rabbit hanka1998 Rose666 playerxyz Piernikowa Mamba Philipek Ayame truskaweczkaa Falina Ewelinka0 Aki Pati...xd Nevarra Lubelak Ola Koniara poziomka22 32 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Nie Paź 23, 2011 6:46 am | |
| Matka namawia syna: - Proszę Cię - idź do kościoła. - Nigdy tam nie byłem! - Idź - będzie dobrze. I poszedł. Wrócił z podbitym okiem: - Synku, co się stało? - A więc to było tak - uklęknąłem, patrzę a przede mną klęczy kobieta. Do d**y jej weszła spódnica. Więc ją wyciągnąłem. A ona mi trzask w oko. Już nigdy więcej nie pójdę do kościoła. Jakiś czas minął, matka znowu: - Synu, idź do kościoła - Nie - Ale tym razem będzie dobrze No i poszedł. Wrócił - drugie oko podbite. - Synku, co się stało? - A więc - klęczę a przede mną ta sama kobieta i to samo - do d**y jej weszła spódnica. - Zrobiłeś to samo? - Nie - obok mnie kucał inny facet i jej wyciągnął tą spódnicę. - To w takim razie dlaczego ty dostałeś? - Bo wiedziałem że ona tak nie lubi i wcisnąłem jej spódnicę z powrotem. | |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Nie Paź 23, 2011 2:33 pm | |
| Inspekcja w koszarach francuskich: - W jaki sposób zabezpieczacie się przed zatruciem skażoną wodą? - pyta szef inspekcji. - Najpierw gotujemy wodę, panie pułkowniku. - Dobrze, a co potem? - Potem dokładnie filtrujemy - odpowiada zapytany. I dodaje: - I żeby się już całkowicie zabezpieczyć, pijemy wyłącznie wino!
Izrael. Icek stawia się przed komisję wojskową: - Wyobraź sobie taką sytuację, poborowy: znaleźliście się na polu walki, a przed wami stoi Arab. Co robicie? - Odbezpieczam karabin i zabijam go. - Dobrze, druga sytuacja: to samo pole walki, ale przed wami pojawia się dwóch Arabów. - Odbezpieczam karabin i zabijam ich. - Dobrze, trzecia sytuacja, ale teraz macie Araba z prawej , z lewej i przed sobą. Co robicie? - Też odbezpieczam karabin i strzelam do nich krótkimi seriami. - Dobrze, a teraz macie przed sobą cała drużynę Arabów i czołg, co robicie? - Strzelam, a jak ich zabiję, odbezpieczam granat i likwiduję czołg. - Świetnie! - A czy ja mogę zadać pytanie? - Tak. - To ja sam będę służył w tej armii?!
- Zawód ojca? - Ojciec nie żyje. - Ale kim był? - Gruźlikiem. - Ale co robił?!! - Kaszlał. - Ale z czego żył? Z tego się przecież nie żyje. - No to przecież mówię, że nie żyje... | |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Dowcipy ;) Nie Paź 23, 2011 2:50 pm | |
| Taksówkarz pyta się Bin Ladena: - Podobno lubi pan pływać? Jak pan lubi skakać do wody? - Tak, na bombę. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Dowcipy ;) Nie Paź 23, 2011 2:55 pm | |
| Przychodzi piłkarz do fryzjera i mówi: - Gol!
---
Na lekcji pani pyta się Jasia : - Jasiu, o czym opowiada książka " Saga - Zmierzch"? - O herbacie, którą pije się o zmierzchu proszę pani
---
Jak się nazywają zęby murzyna? Kiełki bambusa. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Dowcipy ;) Nie Paź 23, 2011 3:00 pm | |
| Dlaczego murzyni mają biały spód dłoni? Żeby nie pobrudzić witanego.
---
Zakład psychiatryczny. Pacjent chodzi po korytarzu ze szczoteczką do zębów na smyczy. Podchodzi do niego lekarz i pyta: - Jak się czuje pański piesek? - Jaki pies? To przecież szczoteczka do zębów! Lekarz biegnie do swych kolegów powiedzieć, że pacjent wyzdrowiał. W tym momencie chory zwraca się do szczoteczki do zębów: - Te, Azor patrz, jak go wykiwaliśmy.
---
Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do św. Mikołaja: "Drogi św. Mikołaju, jestem bardzo biedny, ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki Lego, piłkę i kolejkę elektryczna." Panie na poczcie nie bardzo wiedzą co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja. Postanawiają przeczytać list. Tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia. Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają, więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki. Wysyłają prezenty do Jasia. Po jakimś czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają: "Drogi Mikołaju dziękuję Ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te jędze z poczty ukradły" |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Wto Paź 25, 2011 7:45 am | |
| Do dyrektora szpitala psychatrycznego przybył dziennikarz. Podczas krótkiej rozmowy pismak zapytał psychiatrę o to, jak kwalifikuje się chorych.
-To proste. Bierzemy delikfenta do łazienki. Napuszczamy wodę do wanny, a obok niej stawiamy: łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro, a następnie każemy jak najszybciej opróżnić wannę.
- To proste - odpowiada dziennikarz - zdrowy człowiek weźmie wiadro, bo jest największe.
Dziennikarz ma rację?
- Nie - tłumaczy psychiatra - Normalny człowiek wyciągnie korek z wanny. | |
| | | Philipek ZAGRODZIANIN
Nick w grze : Philipek Liczba postów : 3748 Dołączył : 06/08/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Wto Paź 25, 2011 12:18 pm | |
| Blondynka dzwoni do znajomego mechanika,który prowadzi warsztat samochodowy. -Coś mi ciągle spod auta kapie,jest takie ciemne i bardzo gęste... -To olej - odpowiada mechanik -OK,no to oleję to - odpowiada blondynka i odkłada słuchawkę
| |
| | | Pati...xd Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Pati...xd Liczba postów : 4498 Dołączył : 01/08/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Pią Paź 28, 2011 6:39 am | |
| Przychodzi facet do lekarza. Lekarz pyta się: - Jak Pan ma na imię? Na co facet odpowiada: - SRACZKA. Lekarz: - Hmm, to bardzo rzadkie imię.
Na policję wpada zziajany facet i krzyczy: - Okradli mi sklep! - A był poświęcony? - Nie. - To nie ma przestępstwa. - A co jest?! - Kara boska!
W czasach, gdy mieliśmy jeszcze milicję, a nie policję, pewien milicjant przyniósł do domu wykrywacz kłamstw, który na wypowiedziane kłamstwo reagował dźwiękiem "Piiii!". W pewnym momencie do domu wbiega synek i mówi: - Dostałem dzisiaj piątkę z matematyki! - Piiii! - reaguje wykrywacz. - No i czego kłamiesz szczeniaku! - krzyczy oburzona matka - Ja dostawałam w szkole same piątki. - Piiii! - No niech będzie - czwórki. - Piiii! - No dobra - trójki. - Piiii! - No cicho już, przynosiłam same dwóje - odpowiada zrezygnowana matka. A na to wyrywa się ojciec: - A jak ja chodziłem do szkoły.... - Piiii!
Ksiądz jadący na rowerze spotyka policjanta, oczywiście policjant zatrzymuje księdza i pyta: - Gdzie są światła? - Nie mam - odpowiada ksiądz. - Proszę mandacik 100 zł. Ksiądz na to: - Synu jadę z Bogiem. Policjant: - Co dwóch na rowerze? mandat 200 zł. Ksiądz posłusznie płaci i odjeżdżając myśli w duchu: - Jak dobrze, że on nie wie, iż Bóg jest w trzech osobach.
Sobota wieczór. Facet siedzi przed telewizorem z kuponem lotto w ręku. Ogląda losowanie. Pierwsza liczba zgadza się..., podobnie druga..., trzecia..., czwarta też się zgadza, piąta też..., przed szóstą facet zaciska zęby patrzy i... jest trafił szóstkę! Szczęśliwy krzyczy do żony: - Zośka pakuj się!!! Żona ucieszona pyta: - Jezus! Józek, gdzie jedziemy Hawaje, Paryż?! Józek: - Nie gadaj tylko się pakuj!! Zośka: - Rany! Józek jaka jestem szczęśliwa ale powiedz gdzie jedziemy??!! Józek: - Pakuj się!!! i wypier.....!!!
Pewien prestidigitator pracował na statku wycieczkowym na Karaibach. Widownia się zmieniała, więc iluzjonista tydzień po tygodniu pokazywał te same sztuczki. Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo, że powoli zaczynała rozumieć, na czym polegają. Raz zaczęła wołać w czasie pokazu: "Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!", "Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!" Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana. Pewnej nocy statek zderzył się z innym i zatonął. Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała również papuga. Oboje się nienawidzili, więc nie odzywali się do siebie słowem. I tak mijał dzień za dniem... Po tygodniu papuga wreszcie mówi: - OK! Poddaję się! Gdzie jest statek?!
Przychodzi mrówka do krawca i mówi: - Jest nitka? - Jest! - Całe dwa cm proszę! - Zapakować??? - Nie! Powieszę się na miejscu!
Idą dwa niedźwiedzie polarne przez pustynię. Jeden mówi do drugiego: - Zobacz, ale tu musiało być ślisko! Na to drugi: - Czemu tak uważasz? - No zobacz, ile tu piasku nasypali.
Chłop wyhodował dwutonowe jabłko, wsadził je na wóz i zawiózł na targ. Cały dzień nie miał klientów, ale pod koniec dnia przychodzi facet i pyta się: - To pana jabłko? - No. - To cofnij pan wozem, bo mi robal konia zżarł. | |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Sob Paź 29, 2011 4:42 am | |
| Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu krzyczy: - No i kur.. gdzie? Pytam was, gdzie jest ta pier...... wiosna? Co za pokręcony kraj! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków? Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron - gdzie to kur.. jest?! A odwilż kiedy przyjdzie? Śnieg z nieba sypie jakby ich tam wszystkich w górze popieprzyło... Stojący niedaleko ludzie, słuchając te kocie miauczenia, mówią: - Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie. Kotów nie oszukasz. | |
| | | Piernikowa Mamba Raczkujący
Liczba postów : 82 Dołączył : 07/10/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Nie Paź 30, 2011 4:42 am | |
| Dowcip wymyślony przez mojego tatę :
- *głos zza kamery* Witamy w programie Telekuchnia! -Witam państwa!Dzisiaj nauczymy się robić prawdziwą,polska sałatkę!Zaczniemy od przygotowania składników! *głos zza kamery* -mango -kokos -trzy małe kiwi -ananas -cztery banany.... | |
| | | Nevarra ZAGRODZIANIN
Nick w grze : Nevarra Liczba postów : 2774 Dołączył : 26/03/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Sob Lis 05, 2011 5:02 am | |
| - Mamusiu, jeśli na ziemi leży 100 dolarów a obok 10 dolarów, to co weźmiesz? - Oczywiście, że 100 dolarów, głuptasku. - Mam matkę idiotkę, kurfa. Dlaczego nie oba?
- Macie jakiś środek na porost włosów? - Mamy. - Dobry? - Panie, rewelacyjny! Widzicie tego wąsacza za kasą? - No i? - To moja żona, próbowała tubkę zębami odkręcić.
Pytanie z testu: "Jakie frazy wypowiadacie, gdy w trakcie meczu piłkarskiego wyłączą światło, a za jakiś czas włączą z powrotem?" Mężczyźni: "O żesz, kur*wa mać!" oraz "Uuuu, wreszcie...!". Kobiety: "Uuuu, wreszcie...!" oraz "O żesz, kur*wa mać!" Dzieci: "Huraaaa, nie ma światła!" oraz "Huraaaa, jest światło!"
- Szanowny panie, przekopaliśmy się przez pana drzewo genealogiczne i wyszło nam, że pana przodkiem był Król Artur! - Pewnie, za taką kasę jaką wam dałem... - Oto potwierdzające manuskrypty, wypisy, foliały itp. Trzeba tylko... - Ani grosza więcej! - No co pan?! Środki wpłacone wystarczą. Trzeba tylko... tylko... przekonać społeczeństwo Anglii, że rodowe nazwisko Króla Artura to Mazurczak.
- Sierżant Pietrenko. Młody człowieku, jest pan pijany! - Czemu niby? Tu jest apteczka, tu jest dowód rejestracyjny, tu pasy bezpieczeństwa... - Będzie się pan kłócił z sierżantem milicji?! Jest pan nietrzeźwy! - No, ale jak że to? Apteczka jest? Jest. Dowód rejestracyjny jest? Jest. Gaśnica jest? Jest. Pasy są? Są.... Czemu niby ja nietrzeźwy? - A SAMOCHÓD GDZIE?!
- Jadę jutro do ziemi świętej. - Łoł! Super. Droga taka impreza? - Darmo. - Nic nie płacisz za wyjazd do Izraela??? - Jakiego, krwa, Izraela? Za wycieczkę po Browarach Tyskich.
Postanowiono rozstrzelać synoptyków za to, że nie potrafili przepowiedzieć pogody tegorocznej zimy. Zawieziono ich na miejsce kaźni, tłum wiwatuje, aplauz powszechny. Werbliści rozpoczynają uroczystość, gdy nagle z tłumu dochodzi krzyk: - Stójcie, stójcie!!! Nie można ich rozstrzeliwać! Jeszcze się mogą przydać!!! Dowódca plutonu egzekucyjnego zdziwiony: - Tak myślicie? Jakim sposobem? - Należy ich powiesić! Chociaż kierunek wiatru pokażą...
Rozmowa dwóch policjantów po wizycie górników w Warszawie: - Wiesz stary, wzruszyłem się... Pierwszy raz na manifestacji spotkało mnie coś dobrego z ich ręki... - Cóż, jedno świeże jajko miało prawo się im zaplątać....
- No co tu dużo gadać, byłaś najpiękniejsza na całej imprezie! - Dzięki. Starałam się. - Znaczy co, gości specjalnie dobierałaś? | |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Pią Lis 11, 2011 1:48 am | |
| | |
| | | Pati...xd Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Pati...xd Liczba postów : 4498 Dołączył : 01/08/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Pią Lis 11, 2011 2:27 am | |
| Świeżo osadzony więzień drze się zza krat: – Jestem niewinny! Niewinny! Na to z sąsiedniej celi: – No, to już niedługo, kwiatuszku - jutro prysznic...
| |
| | | Pati...xd Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Pati...xd Liczba postów : 4498 Dołączył : 01/08/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Pią Lis 11, 2011 2:36 am | |
| Roztargniony profesor wchodzi do fryzjera i mówi: - Proszę mnie ostrzyc. - Z przyjemnością, panie profesorze, tylko proszę zdjąć kapelusz. - Och, bardzo przepraszam! Nie zauważyłem, że tu są damy!
Król Artur szykował się na krucjatę i zawołał jednego ze swoich podwładnych i powiedział: - Tu jest klucz do pasa cnoty mojej żony. Jeśli nie wrócę wciągu 10 lat, możesz go użyć. Jego wysokość minął drewniany most i ruszył przed siebie zakurzona drogą. Zatrzymał się, zawrócił konia i ostatni raz spojrzał na zamek. Nagle zobaczył biegnącego w jego stronę podwładnego, który krzyczał: - Stop, najjaśniejszy panie! Całe szczęście udało mi się jeszcze zdążyć! To zły klucz!
Podczas przedstawienia w cyrku wybuchł pożar. Wszyscy biegają w panice, wołając: "Ratunku, pożar!", tymczasem z boku stoi spokojnie jakiś facet i mówi: - Jestem dyrektorem cyrku. Proszę zachować spokój, za chwilę wystąpi połykacz ognia!
Hipnotyzer w cyrku wskazuje na jednego z widzów i mówi do publiczności: - A teraz zahipnotyzuję tego pana i każę mu zapomnieć wszystkie niemiłe sprawy. - Nie! - krzyczy mężczyzna z trzeciego rzędu. - On jest mi winien 500 złotych.
Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia: - Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi: - Dawaj pieniądze!! - Dlaczego? - pytam groźnie. - Prima Aprilis!! To ja mu naplułam w oko i mówię: - Śmigus Dyngus!! Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi: - Popielec!! No więc ja go przydusiłem i mówię: - Zaduszki!!
Do pewnego kapitana statku, będącego już prawie na emeryturze, dorwała się pewna dziennikarka. Przeprowadzając z nim wywiad, zadała pytanie: - Kiedy pan przeżył największą burzę? Kapitan zamilkł, ale widać po oczach, że rozpamiętuje swoje życie wilka morskiego. W końcu rzecze: - To było zaraz po ślubie. Jak splunąłem w domu na dywan.
| |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Pią Lis 11, 2011 1:54 pm | |
| 1. Nie myję okien, ponieważ... ...kocham ptaki i nie chcę, żeby jakiś uderzył w czystą szybę i zrobił sobie krzywdę.
2. Nie pastuję podłóg, ponieważ... ...boję się, że któryś z gości się pośliźnie i coś sobie złamie, a ja będę mieć wyrzuty sumienia. Do tego jeszcze mógłby mnie zaskarżyć.
3. Koty z kurzu są całkiem w porządku, ponieważ... ...dotrzymują mi towarzystwa. Ponadawałem im imiona, a one zgadzają się ze wszystkim, co mówię.
4. Pajęczyny zostawiam w spokoju, ponieważ... ...wierzę, że każde stworzonko powinno mieć swój dom.
5. Porządki wiosenne odpuszczam, ponieważ... ...lubię wszystkie pory roku jednakowo i nie chcę, żeby reszta była zazdrosna.
6. Nie wyrywam chwastów w ogrodzie, ponieważ... ...nie będę się przecież wtrącać w boskie sprawy. Bóg to projektant doskonały.
7. Nie chowam porozkładanych rzeczy, ponieważ... ...nikt ich potem nigdy w życiu nie znajdzie.
8. Kiedy robię imprezę, nie szykuję niczego wykwintnego, ponieważ... ...nie chcę, żeby się goście stresowali, co mają mi podać, kiedy idę do nich z wizytą.
9. Nie prasuję, ponieważ... ...wierzę etykietkom, na których napisano "nie wymaga prasowania".
10. Niczym zupełnie się nie przejmuję, ponieważ... ...nerwusy umierają młodo, a ja mam zamiar jeszcze się tu pokręcić i zostać pomarszczonym, zrzędliwym starym prykiem!!!
by langweilig | |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Pon Lis 14, 2011 8:06 am | |
| Użytkownik komputera dzwoni do pomocy technicznej: - Jaka to usterka?- pyta technik. - Z zasilacza wydobywa się dym. - Trzeba wymienić zasilacz. Nie! Muszę tylko zmienić pliki startup. - Proszę pana, zasilacz jest uszkodzony. Musi pan go wymienić. - W żadnym razie! Jeden facet powiedział mi, że muszę tylko zmienić pliki startup i to usunie problem! Wszystko czego potrzebuję, to znać polecenie. - Przepraszam. Normalnie nie informujemy o tym klientów, ale istnieje nie udokumentowane polecenie DOS-u, które usuwa problem. - Wiedziałem! - Proszę dodać linię LOAD NOSMOKE.COM na końcu pliku CONFIG.SYS. Proszę mi powiedzieć, czy się udało. Kilka minut później: - To nie działa. Mój zasilacz wciąż dymi. - No tak, jakiej wersji DOS-u pan używa? - MSDOS 6.22. - Tu jest pana problem. Ta wersja DOS-u nie zawiera NOSMOKE. Proszę skontaktować się z Microsoftem i poprosić o nakładkę, która będzie zawierała ten plik. Proszę mi powiedzieć, czy się udało. Godzinę później: - Potrzebuję nowego zasilacza. - Jak pan do tego doszedł? - Zadzwoniłem do Microsoftu i zapytałem o NOSMOKE. Wtedy oni zaczęli mi zadawać pytania na temat typu mojego zasilacza. - I co panu powiedzieli? - Powiedzieli mi, że mój zasilacz nie jest kompatybilny z poleceniem NOSMOKE. | |
| | | Pati...xd Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Pati...xd Liczba postów : 4498 Dołączył : 01/08/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Pon Lis 14, 2011 11:30 am | |
| Środek grudnia. Od dwóch miesięcy Norwegia ma w Stanach swojego nowego ambasadora. W jego biurze właśnie dzwoni telefon. - Dzień dobry panie ambasadorze, jestem z New York Times, dzwonię by spytać co by pan chciał dostać na święta. Ambasador nie jest głupi. Doskonale zna zasady, więc nie będzie żadnego skandalu. - Proszę posłuchać, Panie Smith: nie chcę żadnego prezentu. Wykluczone! To mogłoby być postrzegane jako łapówka i ja do tego nie dopuszczę. Do widzenia. Następnego dnia znowu telefon. - Dzień dobry, to znowu ja, może się pan jednak namyślił i powie co chciałby otrzymać jako prezent gwiazdkowy? Ambasador cierpliwie wyjaśnia dlaczego nie bierze żadnych prezentów i rozmowa wkrótce się kończy. Następnego dnia dziennikarz z New York Timesa dzwoni po raz kolejny, tym razem ambasador jest już wyraźnie wkurzony. - Panie! Myślałem, że sobie już wszystko wyjaśniliśmy! Żadnych prezentów! Jednak po chwili nieco się uspokaja i spokojnym głosem dodaje: - No dobrze, niech będzie koszyk owoców. Tak, owoce będą w porządku. Naprawdę. Teraz ambasador ma nadzieję, dziennikarz da mu spokój. To pewne, wszak owoce są niegroźne i nie spowodują niepotrzebnego skandalu. Dwa dni później The NewYork Times publikuje: Co ambasadorowie chcieliby na gwiazdkę: Niemiecki ambasador życzy sobie stabilnej ekonomii na świecie. Francuski ambasador życzy sobie kontynuowania dobrych wschodnio-zachodnich stosunków. Szwedzki ambasador życzy sobie aby zniknął problem głodu trzeciego świata. Norweski ambasador chce koszyk owoców.
- Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża musimy na niego coś mieć. Czy maż pije? - Nie, skąd, jakby tylko spróbował to ja bym mu....! - Czy nie daje pieniędzy? - Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza...już by mi tylko schował złotówkę to ja bym mu... - A może bije Panią? - K...wa , tylko by rękę podniósł, to ja bym go przez okno pogoniła... - A co z wiernością? - O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego! | |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Wto Lis 15, 2011 2:30 pm | |
| Świeżo upieczony hrabia był ciekaw jak powinno się poprawnie kreować image. Zapisał się więc do Klubu... - Masz najnowszego Mercedesa? - No... nie. - Masz dwupiętrową willę? - No... nie. - A masz chociaż taki łańcuch wysadzany brylantami i innymi drogimi kamieniami? - No... nie. - No to jak już to wszystko będziesz miał, to wtedy pogadamy. Dzwoni więc do swojego służącego: - Janie... Sprzedaj nasze Cadillaci i kup takie tanie, niemieckie gówno jakim teraz wszyscy jeżdżą. - Dobrze Panie... - I każ zburzyć dwa górne piętra naszej willi. - Dobrze Panie... Coś jeszcze? - Tak... zabierz Burkowi obrożę i mi ja przywieź. | |
| | | playerxyz Raczkujący
Liczba postów : 82 Dołączył : 31/10/2011
| Temat: różowy brązbeż Wto Lis 15, 2011 3:59 pm | |
| ma ktoś jakiś pasujący żart na temat "różowego brąz-beżu" na języku? | |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Sro Lis 16, 2011 1:17 am | |
| | |
| | | Pati...xd Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Pati...xd Liczba postów : 4498 Dołączył : 01/08/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Sro Lis 16, 2011 8:10 am | |
| Korytarzem biurowca idzie żona dyrektora firmy z olbrzymim tortem. Pracownicy witając ją, pytają: – To dla męża? – Nie, dla jego sekretarki. – A co ma? Imieniny, urodziny? – Nie, stanowczo za dobrą figurę.
Chciał się gościu pozbyć kota, więc wywiózł go kilka ulic dalej. Gdy wrócił do domu kot już tam był. Wywiózł go dziesięć ulic dalej, po powrocie widzi kota w domu. Wywiózł go jeszcze raz, krąży ulicami w prawo w lewo i tak aż na drugi koniec miasta. Dzwoni do domu i pyta się żony: - Jest kot? - Jest - odpowiada żona. - Daj go na telefon bo nie mogę trafić do domu! | |
| | | poziomka22 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : poziomka22 Liczba postów : 2369 Dołączył : 31/07/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Nie Lis 20, 2011 1:55 am | |
| Sporooo napisaliście! Dziękuje!!! | |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Nie Lis 20, 2011 3:23 am | |
| Na Uniwersytecie Jagiellońskim było czterech bardzo dobrych studentów, radzili sobie świetnie na wszystkich egzaminach i testach. Zbliżał się egzamin z chemii, miał być w poniedziałek o 8.00, wszystkim z ocen wychodziła 5. Byli tak pewni siebie przed egzaminem zdecydowali poimprezować u kolegów z uniwersytetu w Poznaniu. Było super, ale zapili ryja w weekend i jak zasnęli w niedziele po południu, obudzili się w poniedziałek koło 12.00. Na egzamin oczywiście nie zdążyli postanowili zabajerować profesora. Tłumaczyli się, że w weekend pojechali do kolegów na uniwersytet do Poznania, aby pogłębić wiedzę i wymienić doświadczenia. Niestety w drodze powrotnej gdzieś w lasach złapali gumę, nie mieli koła zapasowego i długo nie mogli znaleźć nikogo do pomocy. Dlatego niestety przyjechali dopiero koło południa. Profesor przemyślał to i mówi: - OK możecie przystąpić do egzaminu jutro rano. Studenci zadowoleni, że się udało go zbajerować, pouczyli się jeszcze trochę w nocy i na drugi dzień przyszli jak zwykle pewni siebie. Profesor posadził ich w czterech osobnych pokojach, zamknął drzwi, a asystenci rozdali pytania. Cały test był za 100 punktów. Na pierwszej stronie było zadanie za 5 punktów, które wszyscy rozwiązali bez wysiłku. Na drugiej stronie było tylko jedno pytanie za 95 punktów: - Które koło?
- Chciałabym coś praktycznego do pokoju dziennego - mówi kobieta w sklepie z dywanami. - A ile Pani ma dzieci? - Sześcioro. - To najpraktyczniejszy byłby asfalt. | |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Wto Lis 22, 2011 6:23 pm | |
| | |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Sro Lis 30, 2011 2:48 pm | |
| W przedziale pociągu siedzi mama z synkiem a na przeciwko nich facet. Mama zagłębiona w lekturze, nie zwraca uwagi jak synek dokazuje, kopiąc, szczypiąc i chlapiąc napojem podróżnego na przeciw. Po godzinie takiej zabawy, podróżny wstaje i udaje się w kierunku wyjścia. Za dziesięć minut jednak wraca na swoje miejsce. - Jaka tu stacja była proszę pani? Zagaduje mamuśkę. - Nie wiem proszę pana - czytam! - No to niech się pani dowie, bo pani synek na niej wysiadł!
Moja kuzynka Elusia jako dziecko była istotą zjawiskowej wręcz urody. Ciemna karnacja, czarne włosy, czarne oczy. No w ogóle śliczna. Kiedyś siedziała w kuchni i przyglądała się swojemu odbiciu w lusterku, w pewnym momencie pyta swoją mamusie: E: Mamusiu, ładna ja jestem? M: Tak kochanie. I znów ogląda się w lusterku. Po dłuższej chwili: E: Mamusiu ale powiedz mi prawdę, ładna ja jestem? M: Tak córeczko jesteś bardzo ładna. Po kolejnej chwili spędzonej na kontemplacji swojego wizerunku w zwierciadle znów pyta: E: Mamuniu, ale powiedz mi tak szczerze ładna ja jestem czy nie? M: Śliczna jesteś kochanie. A dlaczego pytasz? E: No bo wszyscy mówią, że jestem do ciebie podobna.
Przychodzi babeczka do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom. Wybiera, przekłada, miesza, lecz nie znajduje dostatecznie dużego. Woła ekspedientkę. - Jutro będą większe? - Nie, nie będą. Są martwe.
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie... - No, weszły! Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi: - Ale mam buciki odwrotnie... Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły! Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi: - Ale to nie moje buciki.... Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły! Na to dziecko : -...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić. Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!. - No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki? - W bucikach | |
| | | Rose666 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Alvienne Liczba postów : 546 Dołączył : 12/05/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Czw Gru 01, 2011 5:46 am | |
| Jaś dostał na urodziny żółwia i mówi do mamy: - Mamo! Zdejmij mu ten hełm. Chciałbym go przytulić! --- Blondynka dostała prawo jazdy. Wbiega do domu i mówi to męża: - Mężu! Dostałam prawo jazdy! Teraz świat stoi przed nami otworem! - Aha, a ten czy tamten? - pyta mąż. --- Blondynka woła z łazienki do męża: - Mężu! Skocz do sklepu i kup szampon! - Ale w łazience stoi całkiem nowy, sam widziałem! - Tak, ale on jest do suchych włosów, a ja je zmoczyłam! --- Dziadek daje Jasiowi 50 złotych na urodziny. - Jasiu, podziękuj dziadziusiowi. -mówi mama. - Ale jak? -pyta Jasio. - Powiedz tak, jak ja mówię, kiedy tatuś daje mi pieniążki Jasiu zwraca się do dziadzia: -Dlaczego tak mało?! --- Pewien baca miał dwa psy: Kulturę i Zamknij się. Wchodzi do sklepu z Zamknij się, a Kulturę zostawia koło sklepu. Pani ekspedientka pyta: -Jaki śliczny piesek! Jak się wabi? -Zamknij się.-odpowiada staruszka. -A gdzież pani kultura? -Przed drzwiami. --- Lekarz radzi staruszce: -W pani wieku trzeba się oszczędzać, unikać chodzenia po schodach. Na następny rok babcia znów przychodzi do lekarza. -Jak się czujecie, babciu? -Dobrze. A mogę już chodzić po schodach? -Oczywiście! -To chwała Bogu, bo bardzo mnie męczyło chodzenie na 3 piętro po rynnie. --- Egzamin z chemii. Profesor Kowalski rozpoczyna egzamin mówiąc, że można używać własnych notatek, ale jeśli ktoś się odwróci, automatycznie nie zdaje… Trwa około 10 minut egzaminu, profesor idzie na sam koniec czterysta osobowej auli, bierze zamach… i zasadza kopa w śmietnik, robiąc przy tym wielki huk, hałas i wszystko co możliwe… Wszyscy studenci jak każdy jeden, odwracają się, po czym profesor mówi: - Mówiłem, nie odwracamy się. Dziękuję i zapraszam na kolejny termin.
| |
| | | Rose666 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Alvienne Liczba postów : 546 Dołączył : 12/05/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Czw Gru 01, 2011 5:52 am | |
| Ojciec przegląda szkolny dzieniczek Jasia i pyta: -Co ty?Znowu jedynka z histori? -Niestety,historia lubi się powtarzać.-odpowiada chłopiec. --- Stoją dwie blondynki na przystanku autobusowym. Jedna pyta się drugiej: -Którym jedziesz autobusem? -Jedynką. A ty?-odpowiada druga. -Dwójką. Jedzie autobus z numerem 12 pierwsza blondynka mówi do drugiej: -Patrz jedziemy razem! --- Przychodzi blondynka do sklepu i mówi: -Chciałam złożyć skargę. -Tak? A z jakiego powodu? -Dlaczego moje Lays prosto z pieca są zimne?! --- Facet mieszkający na czwartym piętrze wychodzi na balkon i widzi ślimaka: Pstryk...Ślimak spada na dół. -Z głowy.-mówi mężczyzna. Mijają trzy lata.Ktoś dzwoni do drzwi.Facet patrzy przez wizjer-nikogo nie ma.Otwiera drzwi, a na dzwonku siedzi ślimak i mówi: -Ty, koleś, to przed chwilą to co miało znaczyć?! | |
| | | Pati...xd Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Pati...xd Liczba postów : 4498 Dołączył : 01/08/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Czw Gru 01, 2011 11:23 am | |
| Świąteczny instynkt samozachowawczy podpowiada: 1. Kupić wszystkim swoim dzieciom jednakowe zabawki. 2. Kupić żonie i kochance jednakowe perfumy. ------------------------------------------------------------ Samotny, zdesperowany żab (samiec żaby) dzwoni do wróżki i pyta się jak będzie malować się jego najbliższa przyszłość. - Spotka Pan piękną, młodą atrakcyjną dziewczyna która będzie chciała wiedzieć o panu wszystko. - To wspaniale!! Spotkam ją na jutrzejszej zabawie? - kumka zachwycony. - Nie - odpowiada głos w słuchawce - Na zajęciach z biologii. ------------------------------------------------------------- Przychodzi matka do domu i zastaje syna przy otwartej lodówce jedzącego zamrożone pierogi. - Synku, mógłbyś je chociaż podgotować! Syn wystraszony: - Kto? Ja?! Ja nic nie paliłem! -------------------------------------------------------------- Jack i Tom piją piwo w saloonie, a tu wchodzi kowboj z głową Indianina pod pachą. Wręcza ją barmanowi, a ten daje mu pieniądze. Barman zwraca się do nich: - Nienawidzę Indian. W ostatnim tygodniu spalili mi stodołę i zabili żonę i dzieci. Kto mi przyniesie głowę Indianina, daję mu tysiąc dolców. Jack i Tom wypijają swoje piwo i idą polować na Indian. Po chwili zauważają jednego. Jack rzuca kamieniem, trafia w głowę i Indianin spada z konia w głęboki wąwóz. Obydwaj idą w ślad za nim, a Tom wyciąga nóż, by zabrać trofeum. Jack mówi: - Tom, spójrz na to. - Nie teraz, jestem zajęty. - Myślę, że naprawdę powinieneś to zobaczyć. - Dupku, nie widzisz, że jestem zajęty? Mam tysiąc dolarów w ręku. - Proszę, Tom, popatrz. Tom patrzy w górę wąwozu, a tam stoi pięć tysięcy Indian. Tom woła: - O kur..., będziemy milionerami! --------------------------------------------------------------- Przygotowania do budowy Stadionu Narodowego zostały przerwane przez grupę skrajnych ekologów, którzy na terenie Stadionu Dziesięciolecia w jednym z wietnamskich kramów znaleźli stanowisko lęgowe Cichopka Ukraińskiego - gatunku zagrożonego wyginięciem. | |
| | | hanka1998 ZAGRODZIANIN
Nick w grze : hanka1998 Liczba postów : 5814 Dołączył : 29/11/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Sob Gru 03, 2011 9:29 am | |
| Blondynka jedzie na rowerze i nagle potrąciła przechodnia: - Dlaczego pani nie zadzwoniła?! - złości się facet. - Bo nie znam pana numeru telefonu...
| |
| | | Pati...xd Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Pati...xd Liczba postów : 4498 Dołączył : 01/08/2011
| Temat: Re: Dowcipy ;) Pią Gru 09, 2011 10:22 am | |
| Świętego Mikołaja wezwano do przeprowadzenia okresowych badań do przedłużenia licencji pilota (jako że prowadzi on pojazd latający w cywilnej przestrzeni powietrznej). Najpierw gruntownie przebadano jego zdrowie, m. in. wzrok i reakcje, potem zaczęto sprawdzać umiejętności praktyczne, typowe procedury i tak dalej. Sprawdzono też jego pojazd, stan reniferów, ich badania etc. W końcu przyszedł czas na test praktyczny, Mikołaj razem z instruktorem usiedli w saniach. Mikołaj zaczął sprawdzać checklistę, a instruktor wyjął ze swej torby strzelbę. - Po co ta strzelba? - zdziwił się Mikołaj. Instruktor odpowiedział ściszonym głosem: - Nie powinienem ci o tym mówić, ale w tym ćwiczeniu podczas startu stracisz jeden z silników.
| |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Dowcipy ;) | |
| |
| | | | Dowcipy ;) | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|