Koniec roku tuż, tuż ;D

Do końca roku zostało półtora miesiąca. To nie dużo. Jak wam idzie? Będziecie wyróżnieni na koniec roku? Ja chyba nie (przeklęta matma...) i jestem z tego powodu załamana. ;( Ponieważ kończę podstawówkę na koniec roku rodzicom najlepszych ucznió (którzy mają średnią 4.75) dyrekcja wręcza list gratulacynjy. ( Ale na całe szczęście pani powiedziała, że będą się liczyły też oceny z poprzednich lat, więc to jedyne co mnie pociesza. (przez pięć lat z rzędu byłam wyróżniana i dzięki temu jestem w sztandarze ;D) A z wami jak?

jeszcze 2 matury pisemne i 2 ustne i mam najdłuższe wakacje w życiu ^^

Też pewnie paska nie będę miała. Przeszkodziła mi matematyka, muzyka (****** flety) i plastyka (nigdy nie oddawałam na czas). -.-'

PlaybackJunkie8 napisał:

muzyka (****** flety)

Co Ty masz kobito do fletów? Najprostszy instrument, na jakim miałam przyjemność grać

Paska nie będzie, bo nie. Teraz się spinam, żeby mieć 4 z fizyki i z polskiego (a mieć u niej powyżej 3 graniczy z cudem, mogą mi stawić pomnik w hallu ). No i jeszcze cisnę do 6 z plastyki, bo na razie brakuje mi 0.01. Przyłożę się przy kilku rysunkach, dowalę pracę dodatkową i konkurs i gotowe Teoretycznie jeszcze pół miesiąca nauki (bo czerwiec zawsze jest nieco luźniejszy) i możemy się udać na zasłużone wakacje!

A ja zdaję z matmy, łuuu ~~
Ale prawdziwy armageddon dopiero się zaczyna - czerwiec.. nienawidzę tego.. ;c

PlaybackJunkie8 napisał:

Przeszkodziła mi matematyka, muzyka (****** flety)

Czyli ja nie jedyna ciota z matmy i muzyki.

Uhuhuuuu xD trochę do poprawy będzie, ale myślę że dam radę Dzisiaj już wiem że mam pewny spokój z niemieckiego bo zrobiłam sobie ściągi z odpowiedziami do testu (które były dobre) i wszystko na lajciku przepisałam. Najgorzej będzie z chemią i matematyką których totalnie nie kapuję #_#!

arrr, zbliżam się do zagrożenia z chemii, biologii i matmyy jednak xD

Może wycisnę pasek, ale wątpię. 4.50 jednak bd co najmniej. :3


vernille - można w ogóle mieć trzy niedostateczne? ;c

Szron, nie mam pojęcia... Jak coś to poprawa w sierpniu ;p

biologia to bardzo sympatyczny przedmiot. Do chemii się zraziłam po 3 latach biolchemu i umiem jej jeszcze mniej zanim poszłam do liceum

U mnie będzie w miarę, tylko ta trója z fizyki...

Mam fizykę podstawową, na sprawdzianach możemy korzystać z zeszytu, książki i konsultować się, a i tak ponad połowa klasy dostaje dwóję lub tróję

Jak na razie zagrożeń nie mam. Ciekawe czy jakaś dwója będzie...

hanka, mam duuużo, nienawidzę ich. >_<
Marlenka, Ty, ja i połowa mojej klasy, so... ^^'

U mnie będzie pasek, może nawet średnia 5.0 i więcej. Na pewno wychodzi mi 4 z fizyki, na pograniczu 4/5 jestem z historii, wosu i biologii, aczkolwiek powinnam się podciągnąć. Aktualnie staram się wyciągnąć 6 z matematyki, angielskiego i religii, poza tym nie mam żadnej trójki, więc...

o boże, ja nie mam żadnej czwórki a się cieszę, że mam przynajmniej dwójki O.O

Vernille - szkoła średnia? xD Znam to doskonale <3! Dla mnie póki co oceny są nieważne - byleby było pozytywnie i byle by skończyć to liceum xDDD!

Suzan, dokładnie... Poza tym tutaj w końcu nie patrzy się na to, czy ktoś ma same 6, a na to, co ktoś ma w głowie... I dla mnie też liczba nie jest ważna, ważne, że sama zachowuję dla siebie pewne informacje i potrafię z nich skorzystać - niekoniecznie na zawołanie na sprawdzianie... ;p

Pewnie, gdybym nie była zmuszona, nie uczyłabym się dla ocen ale dla wiedzy, ale... niestety, rodzice o byle czwórkę robią hałas, chcą mi odwołać obóz (na który wpłaciliśmy już 50% ceny), bo wychodzi mi 4 z fizyki na koniec. ._.

@up: Tak jest jak się rodziców przyzwyczaja do dobrych ocen od podstawówki.
W liceum nie warto zaprzątać sobie głowy przedmiotami niewiodącymi. Jak ktoś jest na biol-chemie to po co mu historia, wok czy inne bzdury? Ważne jest, żeby jak najlepiej się do matury przygotować.
Warto obejrzeć sobie filmiki "Matura to bzdura" czy jeszcze jakiegoś innego kanału, gdzie ostatnio pokazywano uczniów w tej samej koncesji, tyle że gimnazjalistów. https://www.youtube.com/watch?v=wNBc8xIht-U Młodzież nie potrafi wymienić planet Układu Słonecznego, o zgrozo nie potrafią wymienić nawet kontynentów. A na pytanie "Ile dni ma rok?" odpowiadają "Tyle ile trzeba". Ale czyja to wina? Chorego systemu oświaty, który próbuje wychować "pseudo-inteligencję" polską...

A ja przykładowo zastanawiam się... Na co mi w życiu wiedza o: Izomerach heptynu, o aldehydach i ketonach i innych g&wnach z chemii, których totalnie nie kapuję i które mi się na nic nie przydadzą... Fizykę pominę bo akurat fizyka to taka ciekawostka i rzeczy które np wypadało by wiedzieć bo czasami dziecko ci się może zapytać o coś, a ty błyśniesz wiedzą, ale też zastanawiam się gdzie przyda mi się umiejętność obliczania napięcia, natężenia i amperów... Nasz system oświaty jak wspomniał Szron jest faktycznie i po prostu rąbnięty... -.-

nadia.amorek napisał:

Pewnie, gdybym nie była zmuszona, nie uczyłabym się dla ocen ale dla wiedzy, ale... niestety, rodzice o byle czwórkę robią hałas, chcą mi odwołać obóz (na który wpłaciliśmy już 50% ceny), bo wychodzi mi 4 z fizyki na koniec. ._.

Fakt, jak się ich przyzwyczai to jest źle. ;/
Ja wyrobię na pasek *mam nadzieję*.
Tylko muszę się przyłożyć z infy, bo kilka jedyneczek wpadło za Facebooka na lekcji xd

Ja z moim paskiem się już pożegnałem, bo za ostatni sprawdzian z historii dostałem 4.
Ale jakoś nie tragizuję z tego powodu, w przeciwieństwie do kilku osób w mojej klasie, ale one to chyba kompletnie życia nie mają...

Pasek i średnia jakoś 5.3 ;d

zapomniałam powiedzieć, że prawdopodobnie nie zdam z wfu z sekcji xd

Ahahahah! Wf to jest jakaś masakra XD! Ogółem to w naszej klasie wśród dziewczyn jest to najbardziej olewany przedmiot pod słońcem (i kij już z tym że wf'u uczy nasza wychowawczyni XD) spieprzamy z niego równo, a jakie ja dostawałam bury za to że sobie nie chodzę na wf to jest dosłownie głowa mała xD teraz już staram się dla świętej zgody chodzić no ale w poprzedniej klasie i trochę w tej olewałam sobie równo >D
Tak samo jest z religią (mamy księdza który strasznie zamula i nie może sobie z nami poradzić o.O) z tym że tutaj ja nie zwiewam tylko robię wszystko tylko nie to co jest związane z religią (czytanie, pisanie czegoś w oficjalnym 'bazgrolniku'. granie w Ninja Fruit (<33) czy słuchanie muzyki)

Ja akurat wf lubię, sama przecież biegam w miarę regularnie, w miarę możliwości, uwielbia, siatkówkę, unihokeja, zaliczałam niemalże każde zawody... Ale teraz !cenzura!łam na zdrowiu i zdarza się, że mnie nie ma w szkole z powodu wizyt lekarskich. Pytanie tylko, dlaczego zawsze jak mnie nie ma jest jakieś zaliczenie z wfu? Tym sposobem nie mam żadnych ocen... Ani jednej... A faceta nie ma prawie do końca roku = brak możliwości zaliczenia choćby serwów...

U mnie na W-F zdarzały się sytuacje, że nie ćwiczył nikt, albo ćwiczyły 2 osoby. Ogółem, nie było w tym roku ani jednej lekcji, żeby ćwiczyli wszyscy. Ja się nie boję, bo będę miał 50% godzin (u mnie niezbędne do zaliczenia przedmiotu jest obecność na co najmniej 50% godzin), ale niektóre dziewczyny... Miesiąc jeszcze został.

Cóż... Fizyka
Z reszty 4 i 5

Mi ogólnie w tym roku poszło dobrze. Będę miała jedną czwórę-z WF-u, co najmniej 5 szóstek(no może jeszcze jedną z religii) i resztę piątek. Średnia co najmniej 5,4 powinna być.