Chorobowe bazgroły...

Hej.
Ponieważ nie idę do szkoły i nie mam co robić, piszę coś co nie jest nawet podobne do dialogu. Jednak chciałabym usłyszeć rady co do tego.
****
1.
****
"Anioł ze skrzydłami"
****
W niedalekiej wsi Angelopii mieszka rodzina Skonperów, którzy jak mówią ludzie, trzymają w piwnicy anioła ze skrzydłami. Nigdy tam nie chodzą, gdyż jak mówi legenda kto tam wejdzie zostanie oczarowany przez postać i już nigdy stamtąd nie wyjdzie. W dzień anioł chowa się do szafy aby nie zniszczył go promień ognistego słońca.
-Wchodził tam ktoś kiedyś?- spytał sąsiad z naprzeciwka.
-Tak, ale ślad po nich zaginął- odrzekł zakłopotany pan Skonper.
-Może bo tam wejść w dzień i wyrzucić starą nieszczęsną szafę?- proponuje mężczyzna.
-Nie można, na tego kto wyniesie kryjówkę potwora, zostanie rzucona potworna klątwa- przestrzega.
-Co to za klątwa?- pyta zaciekawiony.
-Gdy wyniesie się szafę, zły anioł, czyli diabeł pogrąża twoje życie, wynosząc co siedem nocy jedną trzecią twojej szafy. A wszystko co kiedykolwiek się w niej znajdowało zostaje zabrane przez anioła z piwnicy- ze strachem na twarzy opowiada sąsiadowi.
Myśleli obaj jak by tu temu zaradzić, gdy nagle spod ziemi słychać głos jakiejś kobiety. Nie był on wyraźny, ale można było ją zrozumieć.
- Ludzie w końcu odkryją kim jesteś, a wtedy wypędzą cie na zawsze i nic nie będzie z two…- nagle głos się urwał.
Nagle po mało spodziewanym czasie słychać było straszne stukanie i krzyki tego samego głosu.
-Andrzej co robimy?!- pyta sąsiad.
-Nie wiem. Nie znam takiego głosu- odrzekł smętnie.
-Ale trzeba mu lub jej pomóc!- zaprotestował.
****
Na razie tyle. I jak?

na pisaniu się nie znam ale piszesz anioł ze skrzydłami a potem potwór i w końcu diabeł ... nie ma to żadnej konsekwencji 

nie ma czegoś takiego jak "mało spodziewany czas" 

używasz za dużo słowa "słychać" w bezokoliczniku - jeżeli zaczynasz zdanie od czasu przeszłego to ten czasownik też odmień, czyli: myśleli - usłyszeli

Dzięki wielkie.