Zaznaczyłam moje typy, ale się nie oszukujmy- wiele zależy od stylu zarządzania gracza.
WW jest kuponożerne- za to bardziej ogarnięci i zaradni gracze z pomysłem i ambicją mają dużo czasu na zebranie zapasów.
Piniata- to istna pokusa. Oficjalne forum wrze o tym, jak dużo wydali gracze by mieć boskiego na TERAZ. Tam widzimy liczby 40-80 kuponów. A ktoś ostatnio napisał, że można dojść do 19 piniaty, jeśli natura obdarzyła nas systematycznością.
Loteria jest jedyną promocją, gdzie nie trzeba wydać ani jednego kuponu, by wygrać. Co z drugiej strony jest zgubne, bo nasze szczęście nie zależy od rodzaju losu- nieważne czy był od znajomego, czy zdobyliśmy go za pomocą użycia kuponu.
Uwalniania koni nie pamiętam dobrze, ale coś mi po głowie świta, że lubiłam tą promocję i była bardzo fajna.
W paradzie koni nie udzielałam się w ogóle, ale zapoznałam się z przypadkami graczy, którzy wydawali fortunę w zamian za figę z makiem.
Karty- Nie wydałam za dużo. Wolę kupować paczki niż licytować na sprzedażach pojedyncze karty. Koszt dzikiego i boskiego był równy bodajże 17 kuponów. Dodatkowo się obłowiłam w CR. Nawet chyba liczyłam, że gdybym sprzedała to co wygrałam- wszystko by się zwróciło