Nick w grze : amorkowa Liczba postów : 2307 Dołączył : 02/04/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Sob Sie 20, 2011 2:51 am
Co mówi doktor podczas operacji ?
- 5 na minutę, 4 na minutę, 3 na minutę, 2 na minutę... Oho, Deja vu - Na razie 4:3 w kółko i krzyżyk dla mnie. A teraz, Stefan, przenosimy się na potylicę. - Aaaaa..., no ta, główna tętnica, jak jej do cholery było? Mówcie! Cholerni asystenci! - Ale urwał! - A to...? Co to tu robi? - Coś wypadło, ale to chyba niepotrzebne było... - A teraz usuwamy mózg podmiotu i umieszczamy go w ciele małpy. - Burek, Burek! Wracaj! Oddaj to! - Cholera! Znowu zgasło światło. - Chwila, jeśli to śledziona, to co ja trzymam w ręce? - Ciekawe, co by w takiej sytuacji zrobił House... - Co my mieliśmy zrobić? - Co się stanie, gdy mu wyjmę to coś, co wydaje takie dziwne odgłosy? - Czemu to pulsuje coraz wolniej? - Czy ktoś wie, gdzie położyłem skalpel? - Czy wy też zauważyliście to nadzwyczajne wybrzuszenia brzucha u tej dziewczyny? I skąd dobiegają te jęki? - Daj ścierkę! Wylałam na niego kawę! - Dobra, użyjemy taśmy. - Dobra, wycinamy - ryzyk fizyk. - Dobrze. Jama brzuszna otwarta wzorcowo, skalpel jest, środki dezynfekujące są, z chloroformu też skorzystaliśmy. Jedno mnie tylko dręczy: po jaką cholerę nam to w szpitalu psychiatrycznym, skoro facet ma depresję?! - Dopiero teraz mi mówisz, że serce mamy zostawić? - Dziś musimy się starać, przyszło polecenie z góry, że nowo wybudowany budynek, gdzie się mieści kostnica zakład patomorfologii nie może być pusty. - Do you speak polish? - Eeee... podaj mi to, tam, no... to coś. - Gdzie mój papieros ? - Hej, Stefan, przesuń tego tasiemca, bo mi serce zasłania. - ... i pamiętajcie, że nieudana operacja to połowa udanej sekcji! - Jak to „brakuje jednego skalpela”? - Jasna cholera, wołać mi znowu hydraulika! - Jest na sali lekarz?. - Jestem nieufny, ale facet faktycznie miał rację. Był hemofilikiem. - Jeszcze tylko cyknę fotkę na naszą-klasę... - Kurde, na filmach zawsze się udawało. - Lepiej to gdzieś schowajcie, przyda się do sekcji. - Mam agorafobię, nie mam agorafobii, mam agorafobię, nie mam agorafobii, mam... - Mam wrażenie, że o czymś zapomniałem... - Mieliśmy usunąć ciało obce? Ale ta wątroba nie jest jego! - Możesz zatrzymać to coś? Jak tak pulsuje to nie mogę się skupić. - Muszę przyznać, że to się nieco różni od tego, co widziałem w "Było sobie życie" - Myślicie, że wysoki wyrok dostanę, jeśli po operacji pacjent będzie musiał do końca życia jeździć na wózku? - Na ściądze jest napisane, że wątroba leży po prawej stronie, uff. Ale zaraz... naszej czy jego?! - No nie, ktoś wyrwał 47 stronę z podręcznika. - No dobra, fajrant ! wracamy za półtorej godziny, a on niech tu sobie poleży... - No to po jednym! - No i wymodliłem, dzisiaj kroimy anorektyczkę! - Nic z tego, nie zdejmiemy z niego swetra, nie cierpię ekshibicjonistów. - Nie będzie bolało, w końcu mózg nie jest unerwiony. Chyba. - Niech ktoś zawoła sprzątaczkę ze szmatą do podłogi i wiadrem. - O Boże, krew! - O, ciasteczko. - O nie! Zgubiłem mojego Rolexa! - Orzełek - tniemy; reszka - zostawiamy. Na sztorc - odwalamy kawał dobrej roboty. - O, sekator. Ile musiałem przez tego durnia szukać! - Oświadczam, że po raz ostatni pokazuje wam, jak się dmucha w respirator. - Temu pacjentowi z Homla usuniemy łąkotkę w lewej nodze i wszczepimy tę z lewej prawej nogi. - Panie doktorze, ja wprawdzie jestem tylko stażystą, ale czy zawsze przy operacjach pacjenci tak szybko bledną? Na wykładach pan o tym nie mówił. - Panowie... coś mi się wydaje, że amputowaliśmy nie tę nogę co trzeba. - Panowie, spokojnie. Nie panikujmy. Spalimy ciało i nic nam nie udowodnią... - Podajcie pinezki, ale już! Co się tak patrzysz?! No tętnicę przeciąłem! - Po raz pierwszy, po raz drugi, sprzedane! - Burek! Chodź tu, mięsko! - Po tej operacji zacznę szukać nowej pracy. - Powiedzcie na dyżurce, żeby zmienić opis roentgena. On ma po prostu nie drogi, a autostrady żółciowe. W każdym razie to jednak nie jest na moje oko Bursztynowa Komnata. - Proszę się nie martwić, państwo, przyjaciele operowanego oraz grabarz zostaną powiadomieni o wyniku operacji niezwłocznie po jej zakończeniu. - Przyjmij tę ofiarę, o wielki Panie Ciemności! - Raz kozie śmierć! - Skalpelem rachu-ciachu i do piachu! - Radzę się panu uważnie mi przyjrzeć, bo widzimy się po raz ostatni. - Ryszard, to twój tupecik na tym RTG po operacji jest widoczy czy nie?? - Siostro, ale on ma Rh-... - Siostro, morfinę. Nie, nie dla niego, dla mnie - Siostro, zwiększamy napięcie, bo się nam jeszcze pacjent obudzi. - Skalpel jest dla lam... Dawaj piłę łańcuchową! - Skalpel, serwetka, nóż, widelec, sól . - Spójrzcie! Gdy pociągnie się za tę niteczkę, zgina się palec... - (najlepiej tuż po przebudzeniu pacjenta z narkozy) ...no tak, my tego pacjenta szyjemy już od świtu do nocy po czterdzieści godzin dziennie, ale wciąż nie możemy go poskładać do kupy! To jest absolutnie beznadziejny przypadek, do kur nędzy je, ja pierlę! Trzeba go chyba oddać do krematorium. Albo nie, wezmę go do siebie, będzie z tego nawet niezła podpałka do kominka. Albo nie, jednak weźcie go do krematorium bo ta nędzna padlina będzie mi śmierdziała jak ją podpalę. Albo ch... cholera jedna wie co się stanie. To coś wydziela takie gazy że aż może wybuchnąć! - Ta czerwona ciecz która leje się po mojej nodze... To co to właściwie jest? - Ten pacjent wygląda dokładnie jak kochanek mojej żony! No, to teraz się zemszczę. - To moja pierwszy operacja w ten kraja! - To zaraz wybuchnie! Kryć się! - Pawuloniku z 200ml dla pacjenta proszę. - Póki żyję, póty są jakieś zasady, moi drodzy. Człowiek, który dał tak wysoką łapówkę musi przeżyć. - Tu jest taki czerwony kabelek... Myślisz, że wybuchnie jak przetnę? Na filmach zawsze tak jest. - Trudno! Na błędach się człowiek uczy. - Ups! Ktoś już kiedyś przeżył 500 ml dopaminy? - Uwaga, znieczulenie! Raz... dwa... trzy... No to zdrowie! - Urząd Stanu Cywilnego#1: Halo? Z tej strony Konowalski, śpieszę z wieścią, że w tym tygodniu kolejna osoba owdowiała. - Urząd Stanu Cywilnego#2: Mam dla pana dwie dobre wiadomości. Pierwszą jest fakt, że leczenie operacyjne chorób grzybiczych nie jest trudne, po drugie zaś tuż po wybudzeniu szpital bezpłatnie przewiezie pana do USC celem zmiany imienia z Jan na Małgorzata. - Wiecie, że na nerkach można dobrze zarobić? Patrzcie! Ten facet ma dwie! - Wiedziałem, że gdzieś koło jelit zostawiłem zapalniczkę! - Witam pana, to ja będę przeprowadzał pańską operację. Przedstawię się: Jan Kowalski, personel żartobliwie mówi na mnie "Pozioma kreska". - Wojtek! Nie szturchaj mnie! Zobacz, co narobiłeś! Jakim prawem k tyle razy ci tłumaczyłem! Się rwiesz jak k nie twoje! - Zaraz wam pomogę, tylko dokończę grać w Tetrisa... poziom 9 ze 123... - Dzisiaj grałem nieco w Postala do kwadratu i mogę niektórych rzeczy nie pamiętać, no ale jakoś sobie poradzimy, nie? - Zanim pana zoperujemy proszę podpisać tu...tu...i tu! - Znowu sypie się z sufitu. - Z nim już się nie da nic zrobić, ale szkoda, żeby tyle krwi się zmarnowało. Siostro, sztalugi!
Aki Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Akira. Liczba postów : 1998 Dołączył : 05/05/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Nie Sie 21, 2011 4:44 pm
Go?? Gość
Temat: Re: Zaczynamy... Nie Sie 28, 2011 12:53 pm
_________
Ja na howrseKLIK
Aki Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Akira. Liczba postów : 1998 Dołączył : 05/05/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Pon Sie 29, 2011 1:34 pm
Go?? Gość
Temat: Re: Zaczynamy... Sro Sie 31, 2011 5:36 am
A to mnie zmiotło
Go?? Gość
Temat: Re: Zaczynamy... Sob Wrz 03, 2011 5:25 am
amorkowa ZAGRODZIANIN
Nick w grze : amorkowa Liczba postów : 2307 Dołączył : 02/04/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Sob Wrz 03, 2011 5:31 am
Haha, niezłe ^^ a teraz ja wkleję :
Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Sob Wrz 03, 2011 12:49 pm
Drodzy Rodzice!
Druh drużynowy powiedział nam, że mamy wszyscy napisać do rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie.
Nic nam nie jest. Woda porwała tylko jeden nasz namiot i dwa śpiwory. Na szczęście żaden z nas się nie utopił, ponieważ kiedy to się zdarzyło byliśmy wszyscy w górach i szukaliśmy Krzyśka, który zaginął. Zadzwońcie, proszę, do matki Krzyśka i powiedzcie jej, że już wszystko w porządku i że się znalazł. Krzysiek sam nie może do niej napisać, bo połamał sobie obie ręce jak spadał ze skały. Na poszukiwania Krzyśka wyjechaliśmy pick-up''em drużynowego. To było niesamowite. Nigdy byśmy nie znaleźli Krzyśka w tych ciemnościach, gdyby nie błyskawice. Druh drużynowy strasznie się wkurzył, że Krzychu poszedł w góry nikomu nic nie mówiąc. Krzysiek powiedział, że mówił mu przecież, ale to było podczas pożaru, więc drużynowy najprawdopodobniej go nie usłyszał.
Wiedzieliście, że jeśli się wrzuci do ognia butelkę z benzyną to może wybuchnąć? Mokry las nie spłonął, ale jeden z naszych namiotów tak. Także trochę naszych ubrań. No i Stefan będzie wyglądał tak niesamowicie, dopóki nie odrosną mu włosy.
Będziemy w domu w sobotę, jeśli do tego czasu drużynowy naprawi samochód. Ten wypadek to naprawdę nie była jego wina. Hamulce pracowały OK kiedy ruszaliśmy. Druh powiedział, że tak stary samochód miał prawo się popsuć. Prawdopodobnie dlatego, że był tak stary, nikt nie chciał go ubezpieczyć. Ale w sumie uważamy, że ten samochód jest całkiem cool. Tak jak i druh drużynowy. Nie robi nam wymówek jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi się gorąco, druh pozwala nam jechać na pace. Trudno żeby nie było gorąco jak jedziemy w 10 osób. Ale odkąd patrol policji zatrzymał nas na autostradzie już nie wsiadamy na pakę.
Czy już wspominałem że druh jest dobrym kierowcą? Przed tym wypadkiem uczył Ryśka jeździć. Ale spoko, pozwalał mu tylko na szybszą jazdę na górskich drogach, gdzie prawie nie ma ruchu. Od czasu do czasu przejeżdżają tam tylko ciężarówki.
Dzisiaj rano wszyscy chłopacy skakali do wody ze skał i pływali w jeziorze. Druh nie pozwolił mi, ponieważ nie umiem pływać, i Krzyśkowi z powodu tych jego rąk; dlatego my dwaj pływaliśmy po jeziorze kajakiem. Fajne jezioro. I głębokie. Chociaż niektóre czubki drzew wystają ponad lustrem wody. Druh nie jest upierdliwy jak inni drużynowi. Nawet nam nie marudził, że nie ubraliśmy kamizelek ratunkowych. Spędza teraz dużo czasu naprawiając samochód, więc staramy się nie zawracać mu głowy głupotami.
Zdobyliśmy już odznaki pierwszej pomocy. Kiedy Dawid nurkował w jeziorze i uciął sobie rękę, sami zakładaliśmy mu opaskę uciskową. Ja i Marek wtedy zwymiotowaliśmy, ale druh powiedział, że to prawdopodobnie było tylko zatrucie pokarmowe po zjedzeniu resztek kurczaka. Druh powiedział, że tak samo wymiotował pojedzeniu, które jadał w więzieniu.
Jesteśmy bardzo zadowoleni, że on wyszedł i został naszym drużynowym. Druh mówił, że teraz jest już dużo mądrzejszy i że zrobiłby TO dużo lepiej niż wtedy. Nie bardzo wiem, o co chodzi. Muszę już kończyć. Idziemy do miasta, żeby wysłać listy i kupić naboje. Nie martwcie się o mnie.
Jest OK. Pozdrawiam.
Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Sro Wrz 21, 2011 8:30 am
To kogo pakujemy w autobusik?
Calma Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Calma Liczba postów : 658 Dołączył : 18/08/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Sro Wrz 21, 2011 11:19 am
heh
Aki Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Akira. Liczba postów : 1998 Dołączył : 05/05/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Sob Wrz 24, 2011 8:59 am
Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Nie Wrz 25, 2011 6:12 am
Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Sro Wrz 28, 2011 6:56 am
A co z poprzednią?
Pati...xd Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Pati...xd Liczba postów : 4498 Dołączył : 01/08/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Sro Wrz 28, 2011 11:03 am
Go?? Gość
Temat: Re: Zaczynamy... Wto Paź 04, 2011 2:18 pm
Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Sro Paź 05, 2011 1:54 am
Ostatnio zmieniony przez Lubelak dnia Czw Paź 06, 2011 6:13 am, w całości zmieniany 1 raz
Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Sro Paź 05, 2011 2:14 am
Ostatnio zmieniony przez Lubelak dnia Czw Paź 06, 2011 6:14 am, w całości zmieniany 1 raz
ZetkaEmka ZAGRODZIANIN
Nick w grze : ZetkaEmka Liczba postów : 2034 Dołączył : 06/08/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Sro Paź 05, 2011 12:04 pm
Lubelak - nie widać.
Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Czw Paź 06, 2011 6:15 am
ZetkoEmko, było co innego, ale obrazki znikały po chwili.
Zagadka: Julian obszedł jezioro, jezioro zostało przez Juliana ...... ?
Krysia1 W skromnych progach Zagrody
Nick w grze : Krysia1 Liczba postów : 349 Dołączył : 02/03/2011
Temat: Re: Zaczynamy... Czw Paź 06, 2011 12:22 pm
Lubelak napisał:
ZetkoEmko, było co innego, ale obrazki znikały po chwili.
Zagadka: Julian obszedł jezioro, jezioro zostało przez Juliana ...... ?