Stadnina, zmiany..

No bo do całkiem niedawna jeździłam do SKJ w Zastawnie. No jeździłam tam ok 4 lata. od tamtego roku wszystko zaczęło się zmieniać.
Ceny podrosły - okej, moze nie mieli zbyt wyskoich dochodów.
No ale bez przesady ze na konia na którego czekałam przez trzy lata swojej jazdy tam dostają dzieci które dopiero 'chodzą' z lonży. -.-
W ogóle wszystko sie tam zmieniło, atmosfera, konie, ludzie, jazdy, wszystko. A ja nie potrawię tego sobie przyswoić, więc chce zminić stadninę. Ta do której chcę jeździć znajduje sie ok kilometra od tamtej. Jest bardziej zadbana, stajnie super wyposażone, konie bardzo fajne tak samo jak instruktorka ale jest jeden mały problem.. Moi rodzice. Jak do nich zagadać tak w miarę łagodnie żeby pozwoloili mi się przenieść? Dodatkowym utrudnieniem jest to że od pół roku jestem w klubie w Zastawnie i co miesiąc płaciłam składki.. Pomózcie, nie chcę już jeździć w Zastawnie, nie chcę tam wrwcać nawet jeżeli rodzice postawia mi ultimatum : albo Zastawno albo nic. Pomóżcie, co mam im powiedzieć i w jaki sposób?

Może wybierz tego mniej denerwującego się...

Z odległością może być trudniej, bo o kilometr raczej stadnin nie ma. Np. u mnie jest jakieś 15 km dalej.

ale co mniej denerwującego? bo nie rozumiem..
a co do odległości to u mnie w gminie sa trzy stadniny, wszystkie bardzo blizko siebie: Stadniana Sokolnik, SKJ w Zastawnie i AT Vitalis (agro-turystyka, w tym też konie). od Sokolnika do Zastwana - ok 2 km, Od Zastawna do Vitalisu - ok 1 km, od Sokolnika do Vitalisu - ok 2,5 km

Rodzic - rzecz jasna

ale oni oboje sa masakryczni, każą mi o 20 nawet teraz w czerwcu kłaść się do łóżka .. co prawda mniej boję się taty, jest bardzije wyluzowany niż mama bo u niej musi być wszystko jak w szwajcarskim zegarku .. tylko nie wiem jak zagadać. może coś w stylu, że 'i tak nie chce jechać na ten obóz bo nie chce już tam jeździć' ale boję sie że powie 'albo tam albo nigdzie'

Po prostu im powiedz,że niezbyt przyjemnie Ci się jeździ w takiej atmosferze no i zaszło w ciągu tych paru lat wiele zmian.

Cytat :

ale boję sie że powie 'albo tam albo nigdzie'

Jeśli tak powie - odpowiedz jej,że nie może Ci zabronić Twojej pasji do jeździectwa oraz koni. Powinno pomóc.

Co do stajni, wybierz taką,w której będziesz czuła się najlepiej tj. konie zadbane, miła atmosfera, fajna instruktorka pod względem nauki, sprzęt jeździecki dobrze dopasowany itd...

Też jeżdżę w Zastawnie

Przedstaw im sytuację, powiedz dlaczego nie chcesz i już.

Philipek napisał:

Po prostu im powiedz,że niezbyt przyjemnie Ci się jeździ w takiej atmosferze no i zaszło w ciągu tych paru lat wiele zmian.

Cytat :

ale boję sie że powie 'albo tam albo nigdzie'

Jeśli tak powie - odpowiedz jej,że nie może Ci zabronić Twojej pasji do jeździectwa oraz koni. Powinno pomóc.

Co do stajni, wybierz taką,w której będziesz czuła się najlepiej tj. konie zadbane, miła atmosfera, fajna instruktorka pod względem nauki, sprzęt jeździecki dobrze dopasowany itd...

no okej, tak powiem ale jak to zacząć? bo tak prosto z mostu 'tato nie przyjemnie jeździ mi się w Zastawnie, nie chce tam jezdzić, wolę to Vitalisu, fajna masz koszulke' ._.

truskaweczkaa, no normalnie, zacznij od powiedzenia całej prawdy, że nie czujesz się tam dobrze, opowiedz to, co pisałaś tutaj. Dlaczego mieliby Ci zabronić się gdzieś przenieść? ;o

Powiedz cała prawdę. Myślę, ze wtedy by cie sami przenieśli gdzieś indziej.

carrie17 napisał:

truskaweczkaa, no normalnie, zacznij od powiedzenia całej prawdy, że nie czujesz się tam dobrze, opowiedz to, co pisałaś tutaj. Dlaczego mieliby Ci zabronić się gdzieś przenieść? ;o

mogli by mi zabronić, bo jestem tam w klubie od pół roku, a znajac moich rodziców to zaraz będą wrzesczec że wyrzucili kasę w błoto i takie te ;/

No ale jaka to różnica, czy płacą tu czy tu? Chyba, że ja czegoś nie rozumiem ;s

może to po prostu dlatego że nie wiesz jacy są moi rodzice

No jak nie spróbujesz pogadać, to się nie dowiesz czy pozwolą czy nie
no trochę tego nie rozumiem, bo każdy rodzic jest inny, moi jak na rodziców zawsze byli aż zbyt w porządku ^^'

no spoko, spoko tylko mi chodzi o to że jak zacząć mówić o tym wszystkim. chodzi mi o takie 'powitanie' tego tematu. np. : leże sb w pokoju, czytam książkę,l do pokoju wchodzi mój tata otworzyć okno/zapytać co robię albo cos takiego no i ja mowie np. tatoo, poczekaj chwilke. jak to zacząc. może słowami 'chodzi mi o konie...' albo poprostu pokaze mu ten wątek to może zrozumie i opbejdzie się bez zbędnych słów i tłumaczeń..

No tak najlepiej, nie masz czego się bać.. Jak się nie zgodzą to trudno, pozostań w tej swojej stadninie.
Możesz też spróbować się dopytać, czy np nie mogłabyś jeździć w tej drugiej stadninie za darmo w zamian za pomoc. Moja koleżanka pochodzi z biednej rodziny i jej na takie coś nie stać i u niej w stadninie się zgodzili - tyle że musiała naprawdę się narobić przy oporządzaniu koni, czyszczeniu boksów, pomocy w różnych rzeczach itp.
No i nie wiem czy nie musiałabyś mieć zgody rodziców, bo widzę, że masz 14 lat.. ale dopytać warto