Ważne pytanie odnośnie biegania

Skoro już mowa o butach... Mam buty Pumy, jednak nie są one przeznaczone do biegania, no i trochę ciężkie. Moge biegać w nich, czy lepiej wziąść trampki?

Trampki nie nadają się zbytnio do biegania. Nie amortyzują wstrząsów, ani siły nacisku śródstopia na podłoże. Lepiej kupić sobie dobre adidasy z amortyzującą wkładką w podeszwie. Są miękkie, wygodne, a przede wszystkim nie nadwyrężają stopy w trakcie intensywnego biegu. Mając lekcje W-Fu w szkole próbowałam biegać i w takim obuwiu i w takim, więc miałam porównanie. W trampkach bardzo szybko stopy zaczynały boleć ze względu na duży nacisk, w adidasach z podwyższaną, amortyzującą podeszwą było dużo lepiej.

Na miękkim podłożu trampki może jeszcze się sprawdzą, chociaż wyczujesz w nich każdy najdrobniejszy kamyczek, ale jeżeli chcesz biegać po asfalcie, pomysł jest fatalny.

Ja mam zamiar biegać po murawie, tam nie ma kamieni. A co do biegania na wuefie - pani za żadne skarby świata nie pozwala biegać w adidasach. Tylko trampki.

Po murawie? Czyli po czym, po boisku do piłki nożnej? W kółko?

A Sakurze zapewne nie chodziło o adidasy, jako o but, a jako o firmę. Babka Wam nie pozwala biegać w najnormalniejszych butach, tylko w trampkach ze sztywną podeszwą, w której prawie każdy człowiek się morduje?

Tak, po trawie do gry w piłkę nożną. I nie w kółko, tylko po prostokącie.

No dokładnie, jak zapomnisz trampków/trampek na wuef, ale masz adidasy (nawet najwyśmienitsze markowe) to musisz biegać boso.

Dziewczyno, biegając "w kółko", czyli cały czas skręcając w jedną stronę, organizm Ci się przyzwyczai tylko do skręcania w lewo/prawo. o_O Musiałabyś zmieniać kierunek co kółko, żeby równomiernie rozłożyć obciążenie na stawy.. Ciało nie może wykręcać się cały czas w jedną stronę...

Tramki, rany, mówisz o trampkach typu np. converse? o_O upewniam się. ;D

Ja też mam 1 pytanko odnośnie biegania
Robiłam sobie bieg na 800 m i dałam rade przebiec je w 5 minut. To źle/dobrze ?

Ale nie o to chodzi, otóż ...chciałabym schudnąć w nogach.. nie czuje się atrakcyjna więc postanowiłam zacząć biegać, ale nie zawsze mam czas, gdyż pracuje czasem do późna.
Na pewno mogę biegać w Weekend no ale z tygodniem bywa różnie więc moje pytania

1. Czy trzeba biegać zawsze o tej samej porze i w danym dniu ? np w każdy pon ?
2. Czy muszą być to równomierne biegi ( Zawsze ta sama trasa i ten sam odcinek do przebiegnięcia )
3. Czy bieganie "szybko" coś pomoże ? Bo gdy biegam powoli to robi mi się słabo, czasem ciemno przed oczami, a jak biegam szybko, to czuje się hm...wyzwolona ? ale szybko się męczę..więc co jest lepsze ?

Nie, biegamy w takich poniżej kostki:
Oooo, takich(klik!)

anietkaaa - 800m w 5 minut to nie jest zły czas, typowe tasianie w tempie konwersacyjnym, typowe dla każdego biegacza, który nie ciśnie na wynik.

1. Systematyczność to podstawa, organizm powinien przyzwyczaić się do nowego trybu funkcjonowania, dlatego powinno się biegać w dane dni, ale niekoniecznie o tej samej porze.
2. To zależy co przedstawia Twój plan treningowy. Jak klikniesz te najbaaardziej uproszczony, "delikatny", niewymagający wiele od początkującego to zobaczysz, że dystans/czas treningu się zwiększa. I to właśnie ma na celu poprawienie kondycji. Są też inne techniki treningów, jednak większość z nich opiera się właśnie na stopniowym podwyższaniu poprzeczki.
3. Tak jak mówiłam - dłużej i wolniej jest lepiej niż szybko i krótko. Ta słabość wynika z niedotlenienia może, robi Ci się tak w innych przypadkach? W pracy, w domu, gdziekolwiek, w jakiejś konkretnej sytuacji?

Aglyss - uff, uspokoiłaś mnie. Takie jeszcze ujdą, ale nie są przystosowane do długich dystansów.

vernille - Dziękuje za Odp

Ad.3 Właściwie robi mi się słabo, gdy powtarzam czynność kilka razy np. chodzę z pokoju do pokoju.. Tak samo mam gdy siedzę lub stoję długi czas w tej samej pozycji np w kościele, u fryzjera . Szczególnie teraz gdy jest duszno i ciepło, powtarzają się te czynności. Chce biegać, ale nie wiem czy to bezpieczne, bo mogłabym stracić przytomność

Byłaś u lekarza? Wiesz, co może być tego przyczyną?
Też tak czasem mam, ale ja (mimo młodego wieku, grrr!) mam problem z kręgosłupem, krzyżem dokładniej.. i nie mogę go obciążać, ale i tak biegam, nie mogę być w ruchu przez cały dzień, ale i tak łażę np. na wolontariaty na imprezach biegowych. ;D Wtedy też robi mi się nieco słabo, wiadomo, boli mnie kręgosłup... Masakra. ;<

verni ja nie mam specjalnych butów, więc chciałabym się zapytać czy buty, dokładnie ten model-
nadają się na biegi?
Zgrabne buty adidasa, model Messi, czy coś, wiem że zostały z nim zaprojektowane więc szczelam że nazywają się Messi

Żadne zwykłe buty nie nadają się do biegania, tyle Ci powiem. To nie ta sama amortyzacja, nie to samo wybicie, na dłuższą metę nogi Ci wysiądą i tylko sobie biedy narobisz, niż zyskasz korzyści takim bieganiem w bucikach, w których można po szkole polatać. ;p
Ogółem w bieganiu jest zasada - GRUNT, TO BUTY. Są najważniejsze, powinny być indywidualnie dobrane do stopy w zależności od tego, czy stopę stawiasz normalnie, czy może jesteś pronatorem/supinatorem, jaki jest jej kształt (ja na przykład mam wąską, dlatego nie każdy but mi odpowiada) etc...

Jutro nie idę do szkoły, to może pozbieram jakieś wskazówki "z życia wzięte".

ver - to w jakich? Jeszcze nie biegałam, nie wiem czy to polubię, czy będę miała czas, bo ja to bardziej końmi się zajmuję ;D
A przecież gdyby mi się nie spodobało? To mam kupować super-hiper-ekstra-zaje-fajne buty na jeden bieg???

super-hiper-ekstra-zaje-fajne buty kosztują majątek, ale ja na swoje pierwsze wydałam zaledwie stówę i też był to zakup w ciemno, bo poszłam biegać w swoim najzwyklejszych bucikahch ze szkoły i biegania miałam po kokardkę. Komfort biegu był po prostu zerowy, cudem biegający rok dłużej tata namówił mnie jednak na kupno takich butów. Zwykłe, najzwyklejsze, decathlonowe buty do biegania, w których jak stanęłam, od razu chciało mi się biec. Dlatego jeśli chcesz przeżyć te pierwsze kilka treningów z zwykłych butach proszę bardzo, po kilkuset metrach nic Ci się nie stanie, ale niech Cię ręka boska broni od biegania w nich dystansów rzędu ponad dwóch kilometrów, bo najnormalniej w świecie nabawisz się kontuzji.

Lubię biegać. Na razie są to krótkie dystansy (i to baardzo krótkie-na dłuższe niż 100-200 m się boję z powodu astmy). I właśnie. Jak to jest u ludzi z astmą? Możemy biegać na dłuższe dysat

Moje pytanie będzie nieco inne. Mam astmę, z tego powodu boję się biegać na dłuższe dystanse. I właśnie o to chodzi. Jak to jest z astmatykami? Możemy sobie biegać gdzieś dalej czy raczej nie?

Tego Ci nie powiem, bo mało mam do czynienia z takimi osobami, a nie chcę wprowadzać Cię w błąd i przypadkiem narażać Twojego zdrowia/życia. Zobaczę, przez tatę podpytam doświadczonych biegaczy na forum, może od nich się czegoś dowiem, ale nic nie obiecuję. Wydaje mi się, że bieganie jednak nie jest dla astmatyków...

jeszcze jedno, anietkaaa, mówiłaś, że chcesz sobie urodę nóżek poprawić, okej, tylko uważaj, bo od biegania robią się szerokie łydki - mięśnie się wyrabiają w tej sposób, że łydki z tyłu się poszerzają.

anietkaaa napisał:

vernille - Dziękuje za Odp

Ad.3 Właściwie robi mi się słabo, gdy powtarzam czynność kilka razy np. chodzę z pokoju do pokoju.. Tak samo mam gdy siedzę lub stoję długi czas w tej samej pozycji np w kościele, u fryzjera . Szczególnie teraz gdy jest duszno i ciepło, powtarzają się te czynności. Chce biegać, ale nie wiem czy to bezpieczne, bo mogłabym stracić przytomność

Idź do lekarza i to jak najszybciej, bo nie wiadomo, co jest realna przyczyną Twoich zasłabnięć. Może to być niedokrwienie, anemia, problemy z sercem, czy jeszcze coś innego. Lepiej nie bagatelizować tych objawów i zamiast biegać, wybrać się do lekarza i zbadać swój stan zdrowia. Nie raz bagatelizujemy pierwsze symptomy choroby, które mogą się pogłębić i zagrażać zdrowiu lub nawet życiu. Nie chcę Cię straszyć, ale nie podoba mi się to, co piszesz.

julcia0101 napisał:

Lubię biegać. Na razie są to krótkie dystansy (i to baardzo krótkie-na dłuższe niż 100-200 m się boję z powodu astmy). I właśnie. Jak to jest u ludzi z astmą? Możemy biegać na dłuższe dysat

Moje pytanie będzie nieco inne. Mam astmę, z tego powodu boję się biegać na dłuższe dystanse. I właśnie o to chodzi. Jak to jest z astmatykami? Możemy sobie biegać gdzieś dalej czy raczej nie?

Wydaje mi się, że chyba nie ma większych przeciwskazań, zwłaszcza że wysiłkiem fizycznym powiększasz objętość płuc, która dziwnie ulega zredukowaniu w trakcie astmy (duszności), ale lepiej zrobisz, jeżeli wybierzesz się do lekarza, który zna się na tym i powie Ci otwarcie, czy możesz podejmować jakikolwiek większy wysiłek fizyczny czy też powinnaś się oszczędzać. Nikt nie zna się na tym lepiej, jak właśnie lekarz. I nie polecam lekarza ogólnego, zna się tylko na wypisywaniu recept. Lepiej wybrać się do specjalisty.

Sakura napisał:

anietkaaa napisał:

vernille - Dziękuje za Odp

Ad.3 Właściwie robi mi się słabo, gdy powtarzam czynność kilka razy np. chodzę z pokoju do pokoju.. Tak samo mam gdy siedzę lub stoję długi czas w tej samej pozycji np w kościele, u fryzjera . Szczególnie teraz gdy jest duszno i ciepło, powtarzają się te czynności. Chce biegać, ale nie wiem czy to bezpieczne, bo mogłabym stracić przytomność

Idź do lekarza i to jak najszybciej, bo nie wiadomo, co jest realna przyczyną Twoich zasłabnięć. Może to być niedokrwienie, anemia, problemy z sercem, czy jeszcze coś innego. Lepiej nie bagatelizować tych objawów i zamiast biegać, wybrać się do lekarza i zbadać swój stan zdrowia. Nie raz bagatelizujemy pierwsze symptomy choroby, które mogą się pogłębić i zagrażać zdrowiu lub nawet życiu. Nie chcę Cię straszyć, ale nie podoba mi się to, co piszesz.

Wow, przeraziłaś mnie tym. Wiedziałam, że coś jest nie tak, ale pomyślałam że czasem ludzie tak mają. Chyba jednak załatwię sobie tą wizytę.

vernille napisał:

jeszcze jedno, anietkaaa, mówiłaś, że chcesz sobie urodę nóżek poprawić, okej, tylko uważaj, bo od biegania robią się szerokie łydki - mięśnie się wyrabiają w tej sposób, że łydki z tyłu się poszerzają.

Nie podoba mi się ta wiadomość Mimo to spróbuje, ale jakieś małe dystanse. Jak pisałam wyżej, najpierw wybiorę się do lekarza. Możliwe, że nici z biegania

anietkaaa nei martw się, ja DOPIERO po ok 3/4 roku biegania (najczęściej pięć kilometrów, ostatnio też dziesięć, ot, takie dystanse) zauważyłam, że faktycznie ta łydka nie jest okrąglutka, ale po delikatnym ruchu mięśni jest ładny ich zarys.

Do jazdy konnej się przydadzą takie łydki. Zawsze miałam z tym problem, bo ilekroć ściskałam konia tymi łydami, to on nie reagował, bo zwyczajnie ich nie czuł. Musiałam wtedy trącać go piętami.

Żeby trzymać się tematu: jakiej długości powinny byś spodenki? Przed kolano, za kolano czy a'la szorty? I czemu służy ta termo - coś tam koszulka?

Nie pamiętam dokładnie jakie mięśnie łydki są odpowiedzialne za właśnie to dociskanie, ale może okazać się, tak, że do jazdy konnej bardziej przyda Ci się jazda na rowerze (umięśniona wewnętrzna strona łydek), niż bieganie (tył łydki).

Spodenki dobierasz do pogody przeważnie, na zimę ocieplane i trzymające ciepło, na przedwiośnie polecam takie 3/4, a jak się zrobi cieplej, to krótkie, cienkie. Wszystko dobierasz do tego jaka jest aktualna pogoda. I pamiętaj, że jak wyjdziesz, to musi Ci być chłodno (nie zimno, CHŁODNO).

Co do koszulki, podeślij mi jakąś stronkę z daną koszulką, bo nie wiem, czy mówisz o koszulce termoaktywnej, czy technicznej, czy o 2 w 1

vernille napisał:

Nie pamiętam dokładnie jakie mięśnie łydki są odpowiedzialne za właśnie to dociskanie, ale może okazać się, tak, że do jazdy konnej bardziej przyda Ci się jazda na rowerze (umięśniona wewnętrzna strona łydek), niż bieganie (tył łydki).

Spodenki dobierasz do pogody przeważnie, na zimę ocieplane i trzymające ciepło, na przedwiośnie polecam takie 3/4, a jak się zrobi cieplej, to krótkie, cienkie. Wszystko dobierasz do tego jaka jest aktualna pogoda. I pamiętaj, że jak wyjdziesz, to musi Ci być chłodno (nie zimno, CHŁODNO).

Co do koszulki, podeślij mi jakąś stronkę z daną koszulką, bo nie wiem, czy mówisz o koszulce termoaktywnej, czy technicznej, czy o 2 w 1

Mam na myśli termoaktywną, ale czy mogłabyś byś wyjaśnić mi działanie obydwóch?

Termoaktywna koszulka jest na zimę, trzyma ciepło no i odprowadza pot na zewnątrz. Nie wiem, czy słyszałaś o bieliźnie termoaktywnej, którą zakładają np. alpiniści wspinając się na nieziemskie wysokości, gdzie w normalnych gaciach by im tyłki pozamarzały.

Techniczna koszulka jest bardziej na lato/wiosnę, ale można biegać w niej też zimą, tylko z dodatkową bluzą właśnie trzymającą ciepło. Przewiewna, oddychająca, odprowadza pot na zewnątrz.

Obydwie są doskonałymi zamiennikami zwykłych bawełnianych koszulek, które mokną od potu, w zimę zamarzają i wychładzają organizm, a po treningach śmierdzą bardziej, niż techniczne. ;p

No i obydwie koszulki oczywiście zazwyczaj są dopasowane w inne bajery typu zwiększona elastyczność, nieprzemakalność, niepalność, płaskie szwy, czasem zupełnie bez szwów i takie tam.

vernille - a jaki sport uprawiać, ażeby wzmocniły i ukształtowały się uda?

Też bieganie. Możesz robić ćwiczenia na uda, ogółem, na nogi - http://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=1069 Niektóre są na łydki, inne na uda, masz tam opisane co i jak. Oni tam pokićkali trochę kolejność i nazwy, ale sobie to rozpiszesz na kartce, narysujesz ludziki, żeby wiedzieć jak zrobić ćwiczenie i wtedy nawet bez patrzenia na kompa będziesz mogła je robić (co jest uciążliwe). Sama robię te ćwiczenia i baaardzo je polecam, przy bieganiu na dłuższe dystanse są bardzo pomocne, bo faktycznie nogi mniej się męczą, lepiej znoszą bieg, mniej w ogóle bolą.

Z dyscyplin, które uprawiam JA, zauważyłam jeszcze, że mam zakwasy w udach (czyli uda pracują, po dłuższym czasie się wyrobią) kiedy jeżdżę na rolkach. Ale nie jest to zwykłe tasianie po osiedlowych uliczkach, musisz znaleźć sobie w miarę równą drogę, a najlepiej kilkukilometrową pętlę i po tej pętli jeździć. Ostatnio budowali u mnie autostradę, więc kiedy mogłam, wtedy na nią wychodziłam i tam rozwijałam zawrotne prędkości (co było dość niebezpieczne - samochody, nieoczyszczona droga, przy 60km/h z górki w krótkich spodenkach i bluzce z krótkim rękawkiem bez ochraniaczy (bo po co?) można sobie sporą krzywdę zrobić natrafiając na kamień X'D no i przede wszystkim było to zabronione, ale ciii). Teraz przeważnie jeżdżę po długiej, kilku (2-3) kilometrowej drodze, dojeżdżam do końca i wracam. I tak aż dobiję np. do 15km, bo akurat muszę się przygotować do półmaratonu, w którym startuję.