Jak schudnąć?

Ja bym miała trudno z jedzeniem czegoś czego nie lubię; lubię wszystko x.X

Ja mam 162 i ważę 57 kg więc muszę schudnąć
Biorę się już teraz za jeżdżenie na rowerze, ale nie wiem czy mogę jeździć codziennie, czy TRZEBA koniecznie robić przerwę?
Powie ktoś? ;p
Czasem też sobie pobiegam może, ale wolę rowery, jak nie mogę na konie jeździć teraz ;/

mina stirit1 napisał:

Ja mam 162 i ważę 57 kg więc muszę schudnąć
Biorę się już teraz za jeżdżenie na rowerze, ale nie wiem czy mogę jeździć codziennie, czy TRZEBA koniecznie robić przerwę?
Powie ktoś? ;p
Czasem też sobie pobiegam może, ale wolę rowery, jak nie mogę na konie jeździć teraz ;/

Jak to musisz schudnąć? Ważąc 57 kilo nie powinnaś potrzebować chudnąć >.>

Linea2010 napisał:

mina stirit1 napisał:

Ja mam 162 i ważę 57 kg więc muszę schudnąć
Biorę się już teraz za jeżdżenie na rowerze, ale nie wiem czy mogę jeździć codziennie, czy TRZEBA koniecznie robić przerwę?
Powie ktoś? ;p
Czasem też sobie pobiegam może, ale wolę rowery, jak nie mogę na konie jeździć teraz ;/

Jak to musisz schudnąć? Ważąc 57 kilo nie powinnaś potrzebować chudnąć >.>

Czuję że moje niektóre części ciala tego potrzebują

Nie wiem czy ktoś to podał,ale osoby które chcą się odchudzić niech tańczą!
Taniec,taniec,taniec!

To jest tak - ja według tych wszystkich wskaźników i innych dizadostw przy wzroście ponad 1.70m mam neidowagę, ale, za to, tu i ówdzie trochę za dużo się mnie zrobiło i trzeba to skorygować.
Na brzuch genialne są rolki, rowerek, bieganie i brzuszki, przynajmniej ja tak robie, i jest dopbrze;P

EveDallas napisał:

To jest tak - ja według tych wszystkich wskaźników i innych dizadostw przy wzroście ponad 1.70m mam neidowagę, ale, za to, tu i ówdzie trochę za dużo się mnie zrobiło i trzeba to skorygować.
Na brzuch genialne są rolki, rowerek, bieganie i brzuszki, przynajmniej ja tak robie, i jest dopbrze;P

A na uda co jest najlepsze? ;p

Ja mam 12 lat, 151 cm wzrostu i ważę 34 kilo ;/

To ja się chyba nie będę przyznawać.
Polecam dietę pięciodniową=do 3-4 kg mniej.

Unicorn Champions napisał:

Nevarra napisał:

Powtórzę za Chmielewską - "Jeść to czego się nie lubi"

Wątróbki nie lubię. Niedobrze mi jest na jej widok.

O matko, ja też nienawidzę wątróbki ;/

Oj,no przydało by się zrzucić brzuszek ...

Przy wzroście 130 cm moja waga wynosi 42 kg ;(
W złym stanie jeszcze nie jestem,ale ...Denerwuje mnie ten brzuch ...I jak tu mam niby poderwać chłopaka,który mi się podoba :'(

wiola9786 napisał:

Linea2010 napisał:

wiola9786 napisał:

Jezu ja mam wzrost prawie 167 ważę 47kg. Ja che przytyć!Chociaż mam za to jedną zaletę: długaśne nogi.
Ps. wysokie jest urocze.

Ja też mam długie nogi ale na dużo mi to nie pomaga QnQ. Masz tyle wzrostu co ja i ważysz o 16 kilo mniej! .___.'

Mi one pomagają np. uciekanie przed kimś przydaje się to. One nie są za grube i właśnie się na nich szybko biega.(przebiegłam chyba z 6 km prawie w 4 min. )

Usain Bolt przebiega 100m w niecałe 10 sekund i jest to najlepszy wynik świata.
6km w 4 minuty to 25m/s*, czyli w sumie 100m w 4 sekundy i najzwyczajniej w świecie nie wierzę Ci, że biegłaś sprintem calutkie sześć kilometrów i pokonałaś ten dystans w zaledwie cztery minuty, bo nawet najlepszy wynik na PIĘĆ kilometrów to niecałe TRZYNAŚCIE minut.

(6000m - 240s
x - 1s

x = 6000/240 = 25, jeśli dobrze liczę )

karina127 napisał:

Przy wzroście 130 cm moja waga wynosi 42 kg ;(
W złym stanie jeszcze nie jestem,ale ...Denerwuje mnie ten brzuch ...I jak tu mam niby poderwać chłopaka,który mi się podoba :'(

Żartujesz? Ile masz lat, że jesteś taka niska? ;d

Tja, diety, diety... Tylko złego moga narobić, niezdrowo jej schudnąć za dużo na az. ja tam mam moją najlepszę - pieć posiłków dziennie, słodyczy bardzo mało, dużo warzyw i zieleniny, unikam słodzików, potraf z głębokiego tłuszczu i wcinam owoce;P
(ITja, ostatnio trochę odstpuję od tego planu - zapiekanki - niezdrowe, ale mniam!)

xTikTakx napisał:

karina127 napisał:

Przy wzroście 130 cm moja waga wynosi 42 kg ;(
W złym stanie jeszcze nie jestem,ale ...Denerwuje mnie ten brzuch ...I jak tu mam niby poderwać chłopaka,który mi się podoba :'(

Żartujesz? Ile masz lat, że jesteś taka niska? ;d

Nie powiem.Mniej niż ty
Ja już zaczynam przewyższać mamę xD

karina127 napisał:

xTikTakx napisał:

karina127 napisał:

Przy wzroście 130 cm moja waga wynosi 42 kg ;(
W złym stanie jeszcze nie jestem,ale ...Denerwuje mnie ten brzuch ...I jak tu mam niby poderwać chłopaka,który mi się podoba :'(

Żartujesz? Ile masz lat, że jesteś taka niska? ;d

Nie powiem.Mniej niż ty
Ja już zaczynam przewyższać mamę xD

Haha, to ile ma mama? xD Kurcze, nawet ja taka mała nie byłam, a do najwyższych nigdy nie należałam

Ja mam 12 i trochę lat, jakieś... 140 - 139 cm wzrostu i wagę 30 kg xd
No, 31

Zaskoczę. Wcale nie trzeba jeść dużo owoców ani unikać tłuszczu. Wręcz przeciwnie! Jasne, ruch się przyda, ale...

xTikTakx napisał:

karina127 napisał:

xTikTakx napisał:

karina127 napisał:

Przy wzroście 130 cm moja waga wynosi 42 kg ;(
W złym stanie jeszcze nie jestem,ale ...Denerwuje mnie ten brzuch ...I jak tu mam niby poderwać chłopaka,który mi się podoba :'(

Żartujesz? Ile masz lat, że jesteś taka niska? ;d

Nie powiem.Mniej niż ty
Ja już zaczynam przewyższać mamę xD

Haha, to ile ma mama? xD Kurcze, nawet ja taka mała nie byłam, a do najwyższych nigdy nie należałam

Ja należe do tych...średnich z mojej klasy
Dobra,ale jak tu schudnąć ?!

A moim zdaniem za bardzo się przejmujecie i narzekacie na wszystko... Ja jestem przykładem, że trzeba polubić się taką, jaką się jest - wtedy każdy inaczej patrzy i inaczej zachowuje się względem Ciebie bo jeśli będziecie małymi, zakompleksionymi dziewczynkami, to właśnie tak będą postrzegać was ludzie.
A jeśli będziecie szły dumnie przez miasto z waszymi odstającymi brzuszkami, zbyt małym/wielkim/grubym/chudym czymś tam, to nikt oprócz was tego nie zauważy no chyba, że ma się już baaardzo widoczną nadwagę.

Ja w gimnazjum ważyłam 60kg przy wzroście 163. Teraz, po skończeniu liceum, przy tym samym wzroście (lol, już nie rosnę) ważę 47 kg - i nie potrafię przytyć, a schudłam poprzez stres i złe odżywianie (nie, to nie jest zachęta do takiej diety o.O).

I co do ruchu, wcale nie trzeba się nie wiadomo jak wykańczać biegając czy ćwicząc - każda wasza czynność spala kalorie. Nawet mycie garów a także spacery czy piesze/rowerowe wycieczki

Nic na siłę dziewczyny, a jeśli naprawdę chcecie schudnąć to róbcie to z głową. Bo radykalne zrzucanie wagi ma przykre konsekwencje, ale dopiero kiedy dorośniecie. Moja mama była baardzo przy kości będąc młodą dziewczyną. Przeszła na radykalną dietę i dzisiaj ma mnóstwo objawów po niej np. zgagę.

carrie - gdy w szybkim czasie zrzuca się dużo kg, to potem skóra wisi na ciele jak wąż na gałęzi (lol, jakie porównanie)

Aglyss lol nie, nic mi nie wisi, a chudłam miarowo przez 6 lat, nie z dnia na dzień, może dlatego. Mi dokucza cellulit i przetłuszczające się włosy, a także tłusta skóra, no ale żyć trzeba

carrie17 napisał:

Aglyss lol nie, nic mi nie wisi, a chudłam miarowo przez 6 lat, nie z dnia na dzień, może dlatego. Mi dokucza cellulit i przetłuszczające się włosy, a także tłusta skóra, no ale żyć trzeba

Mi przeszkadzają po prostu grube uda i tez przetluszczające się szybko wlosy.
Ale trzeba żyć

Na chudnięcie najlepsza jest systematyczność. Ludzie w gim/lo chudną, bo mają na przykład pięć razy w tygodniu dolecieć do stacji PKP, albo do samej szkoły, a potem do domu. Czynność powtarzana pięć razy tygodniowo, o tej samej porze, przez trzy lata... oczywiście nie zwalnia Was to z obowiązku prawidłowego odżywiania się.

No to ja mam 15 lat, 158 cm wzrostu i ważę 42 kilo... Najszybciej chudnę jak jem pizzę i leżę całe dnie w łóżku.

vernille napisał:

Na chudnięcie najlepsza jest systematyczność. Ludzie w gim/lo chudną, bo mają na przykład pięć razy w tygodniu dolecieć do stacji PKP, albo do samej szkoły, a potem do domu. Czynność powtarzana pięć razy tygodniowo, o tej samej porze, przez trzy lata... oczywiście nie zwalnia Was to z obowiązku prawidłowego odżywiania się.

Ja biegam tak że przez ok. 40 minut biegnę 1 minutę i 2 marszem.Co dwa dni. <w ciągu 40 minut pokonane 4,5 km>
Mam też zamiar wykonywać codziennie zestaw ćwiczeń i co dwa dni jeździć na rowerze <paręnaście km>
Na rowerze mam już doświadczenie, więc mogę jeździć nawet codziennie, ale też bez przesady - żeby się nie przemęczać
Ponadto jeżdżę dwa razy w tygodniu konno.
Jak myślisz vernille ?
Czy w póltora miesiąca robiąc te czynności systematycznie, zamieniając jedzone slodycze w owoce schudnę?
Chcę schudnąć przeważnie dla tego, że będziemy jeździć na basen, a ja nie chcę wyglądać jak nie wiem co

W tej chwili nie chce mi się tak bardzo odchudzać. Kiedyś postanowiłam to zrobić (mam lekką nadwagę, kwestia genów) i w tym czasie jadłam mniejsze posiłki, zrezygnowałam ze słodyczy, co było dla mnie totalną katorgą ze względu na to, że jestem łasuchem . Zaczęłam również ćwiczyć, może nie tak bardzo intensywnie, ale truchtałam sobie z godzinkę, czasem dwie (strasznie mnie to nużyło, nie lubię jednostajności). W ciągu miesiąca, może trochę więcej straciłam 15 kilo, jednak nie utrzymałam długo tej wagi, bo wkurzało mnie to, że muszę stosować tyle wyrzeczeń i szybko powróciłam do wagi sprzed kuracji. Chciałabym móc jeść wszystko, na co mam ochotę i nie tyć. Moja siostra tak ma i zawsze jej tego zazdrościłam.

mina ciekawa jestem, na ile Ci tego zapału starczy. Pamiętaj, że musisz mieć jeden dzień totalnej przerwy od jakiegokolwiek poważniejszego wysiłku, bo organizm musi się zregenerować.

Biegając przez 40 minut (1' bieg 2' marsz) pamiętaj, że marsz nie może być spacerkiem, musisz wyciągać kopytka i maszerować w solidnym tempie. Na rowerze to samo - po ulicach jeździ się marnie, ale te kilkanaście kilometrów np. wzdłuż autostrady droga techniczną w konkretnym tempie zrobią swoje.

Ogółem nawet jak siedzicie przed komputerem, to i tak spalacie kalorie. Ale podczas treningu warto się jednak zmęczyć, wyprać z energii, im więcej tym lepiej - ale z umiarem, bo i krzywd można sobie zrobić.

Kalorie kaloriami, tłuszczyk spala się o wiele wolniej. Kiedyś przyszłam z treningu, po którym potem wręcz padłam, nie miałam siły się nawet podnieść - sprawdzam sprzęt, spalony tłuszcz: 0.1 grama. Patrzę na cukierki, które wcześniej jadłam - każdy miał o wiele więcej tłuszczu niż to, co spaliłam. xD

Mnie zniechęcił do odchudzania fakt, że gdy schudłam już te 15 kilo, moja waga nie ruszyła się nawet o gram w dół. Było te 15 kilo mniej i finito. Waga nie chciała nadal spadać, choć robiłam wszystko to, co wcześniej. Nie chodziłam do dietetyka, nie odżywiałam się samą zieleniną, ale ograniczyłam posiłki, nie jadłam słodyczy i ćwiczyłam. Byłam jednak rozczarowana tym, że nie mogę zrzucić już nic więcej. Zupełnie, jak gdyby był to już limit możliwości mojego organizmu względem utraty masy.

vernille napisał:

mina ciekawa jestem, na ile Ci tego zapału starczy. Pamiętaj, że musisz mieć jeden dzień totalnej przerwy od jakiegokolwiek poważniejszego wysiłku, bo organizm musi się zregenerować.

Biegając przez 40 minut (1' bieg 2' marsz) pamiętaj, że marsz nie może być spacerkiem, musisz wyciągać kopytka i maszerować w solidnym tempie. Na rowerze to samo - po ulicach jeździ się marnie, ale te kilkanaście kilometrów np. wzdłuż autostrady droga techniczną w konkretnym tempie zrobią swoje.

Ogółem nawet jak siedzicie przed komputerem, to i tak spalacie kalorie. Ale podczas treningu warto się jednak zmęczyć, wyprać z energii, im więcej tym lepiej - ale z umiarem, bo i krzywd można sobie zrobić.

Kalorie kaloriami, tłuszczyk spala się o wiele wolniej. Kiedyś przyszłam z treningu, po którym potem wręcz padłam, nie miałam siły się nawet podnieść - sprawdzam sprzęt, spalony tłuszcz: 0.1 grama. Patrzę na cukierki, które wcześniej jadłam - każdy miał o wiele więcej tłuszczu niż to, co spaliłam. xD

Zapalu to ja mam wiele
Zawsze mam ten jeden dzień przerwy na regenerację.
Hmmm...co do tego czy idę spacerkiem - NIE...absolutnie.To jest żywy marsz.
Jeżdżąc na rowerze jeżdżę dość szybko po nieruchliwych ulicach.Czasem biorę MP3 i slucham muzyki, ale jedynie na drogach na których NIC nie jeździ, więc co do bezpieczeństwa nie ma się co obawiać.
Biegać biegam w lesie i po ścieżkach polnych, slychając rytmicznej muzyki
PS: Podobno aby się nie męczyć tak bardzo trzeba nauczyć się oddychać przeponą.Czytalam o tym, ale nadal nie wiem jak to robić.Możesz vernille powiedzieć jak się uczyć oddychania przeponą?