Wymarzony zwierz

O jakim zwierzaku marzycie? Czy jest szansa, że to się spełni?
Dzielcie się swoimi marzeniami, nic nie kosztuje a jakoś lżej się robi

Mnie prywatnie opętała sznurówka. Wężyk znaczy się. A konkretnie dwa. Para (a co, chcę małe sznuróweczki ).
Cudeńko to Thamnophis sirtalis similis / Thamnophis sirtalis sirtalis 'florida blue'. Czyli zasadniczo pończosznik.

Co więcej istnieją realne szanse na postawienie terrarium w domu (choć będzie to pewnie dopiero po przeprowadzce, jeden kłopot z przenoszeniem terra mniej i przynajmniej facet z firmy przeprowadzkowej nie padnie mi na zawał)
Problem to zdobycie takiego wężyka. W PL niedostępny (chyba że jakimś cudem sklep mi sprowadzi), pozostaje wycieczka za zachodnią granicę. Czyli 150-200€ mniej w kieszeni. Chyba czas zbierać oszczędności

Ja lubię węże i szczerze mówiąc to bardzo mi się podobają węże koralowe, boa dusiciele oraz fajne są też kobry.Fajnie mieć udomowionego węża w domu, ale chyba na węża się nie skuszę, chyba, że jakiegoś malego w przyszlości....
Za to najbardziej w świecie chcę mieć lwa, tygrysa i marzenie do spelnienia w przyszlości - konia, a tak ściślej - stadninę koni

Marzyłam,marzę i będę marzyć zawsze o karym lub gniadym folblucie..To moja jedyna miłość,niestety niespełniona..Może..?Kto wie.. Kiedyś chcę założyć hodowlę koni pełnej krwi angielskiej..

A ja marzę o labradorze retriverze i... chomiku. Tak, tak, chomiku. Labradora w życiu nie dostanę, bo raz, że drogi, dwa że w domu byłyby wtedy 3 psy i kot. A chomika tez nie, bo mama cały czas mówi: ,,po co masz hodować szczura w domu?"

Ja mam cały zwierzyniec- 10 szczurków, pies, kot, ryby. Konia mam, więc mam tego, czego chciałam, jednak nigdy nie przestaną marzyć o również - wężyku - mała zbożóweczka byłaby idealna *.*

Hm. Chciałabym mieć szczurka. Takiego hodowlanego, wiecie. W klatce;)
Ale raczej nigdy go mieć nie będę, żółwisko jest, i sie starzeje;P

A ja marzę o tym, żeby mieć Golden Retrievera i kota Scottish Folda (ew. pięknego, mądrego dachowca). Te kociaki są przecudne . Ideał: rudzielec lub szary z miodowymi oczami

Zapomniałabym, oboje z moim facetem marzymy o serwalu . Te koty są PRZEPIĘKNE, bardzo mądre, układne i towarzyskie . Ale podobno kosmicznie drogie.

Sakura napisał:

A ja marzę o tym, żeby mieć Golden Retrievera i kota Scottish Folda (ew. pięknego, mądrego dachowca). Te kociaki są przecudne . Ideał: rudzielec lub szary z miodowymi oczami

Zwisłouche są cudowne. Szkoda tylko, że tyle tych wad genetycznych mogą mieć.

Węża by się chciało, oj tak. Albo baniaczek z tigerami...

mina stirit1 - a regius?
calma - ja jakoś nie mam weny by jeszcze bawić się z inkubacją jaj, stąd wybór pończoszek. Inaczej pewnie były by i one, i odmian więcej, i dostęp sporo łatwiejszy. Ale jednak to te niebieskości mnie zauroczyły

A w ogóle czekam na odzew obrońców praw myszoskoczków (tak, będę hodować myszoskoczki na karmę, jakbym miała kupować oseski mysie to bym poszła z torbami) xD

Uśmieszek napisał:

Sakura napisał:

A ja marzę o tym, żeby mieć Golden Retrievera i kota Scottish Folda (ew. pięknego, mądrego dachowca). Te kociaki są przecudne . Ideał: rudzielec lub szary z miodowymi oczami

Zwisłouche są cudowne. Szkoda tylko, że tyle tych wad genetycznych mogą mieć.

Węża by się chciało, oj tak. Albo baniaczek z tigerami...

Masz na myśli psa czy kota? Oba mają klapnięte uszka .

Kota, kota. Są dwie nazwy: Scottish Fold lub szkocki zwisłouchy.

A mi się dziś przypomniało, dzięki temu tematowi, że parę lat temu czaiłam się na kraba pustelnika Może, skoro nie mam aktualnie szans na psa, zadowolę się skorupiakiem

Uśmieszku, w zasadzie najmniej wad genetycznych mają zawsze mieszańce. One nie są krzyżowane na zasadzie brat z siostrą, ojciec z córką, itd., tylko łączą się z osobnikami w pełni im odpowiadającymi pod względem genetycznym. Nierasowe psy czy koty są najzdrowsze, gdyż zazwyczaj udaje im się uniknąć tzw. chowu wsobnego

Inbred? W każdym razie, zwisłouche są wybitnie podatne na dysplazje stawu biodrowego, skrzywienia kręgosłupa... A szkoda.

Ja bym nie dała rady mieć węża, a dokładniej, nie miałabym serca karmić go gryzoniami, nawet mrożonymi, więc biedak chyba by zdechł z głodu

mnie się marzy szop pracz

Ja oczywiście marzę o koniu Pięknym i dostojnym wierzchowcu, najlepiej o jasnej bądź karej maści Rasy wybranej nie mam, bo to nie ma znaczenia, z końmi styczność mam od wielu lat, i wiem, że każdy ma coś w sobie.

Wężyk, wężyk - zwierzę fajne, oczywiście, ale gdybym takowego posiadała to odszedłby z tego świata tak samo jak wężyk carrie xD

W domu posiadam 2 psiaki - Shih Tzu, ścięte kuleczki oczywiście (nie dałabym rady z czesaniem, poza tym chyba krótkowłochacze są ładniejsze ) Parkę rasową, już jeden miot poszedł od 3 letniego psa i 2 letniej suczki. Mam też mojego myszaka, Pyśka

Ja to bym chciała mieć wilczaka Czechosłowackiego, lub ogólnie wilka, a z kotów to mein coona.
Konia to też bym chciała mieć, pełnej krwi angielskiej lub appalosa.
Węże też są fajne ale nie takie karyple, tylko takie wielkie, taki jak ten:

Dobra, wszyscy padna trupem po mojej wypowiedzi: oprócz poprzednio wymienionych zwierzaków chciałabym mieć... tygrysa albinosa (tak to się chyba nazywa). Takiego całego białego w kasztanowe pasy i z niebieskimi oczami

Aglyss napisał:

Dobra, wszyscy padna trupem po mojej wypowiedzi: oprócz poprzednio wymienionych zwierzaków chciałabym mieć... tygrysa albinosa (tak to się chyba nazywa). Takiego całego białego w kasztanowe pasy i z niebieskimi oczami

No one są piękne, ale mi się bardziej podobają z czarnymi paskami. Coś podobnego jest u lwów tylko że to nie jest albinizm, tylko genetyczne.

koniara25000 napisał:

Aglyss napisał:

Dobra, wszyscy padna trupem po mojej wypowiedzi: oprócz poprzednio wymienionych zwierzaków chciałabym mieć... tygrysa albinosa (tak to się chyba nazywa). Takiego całego białego w kasztanowe pasy i z niebieskimi oczami

No one są piękne, ale mi się bardziej podobają z czarnymi paskami. Coś podobnego jest u lwów tylko że to nie jest albinizm, tylko genetyczne.

Eee tam, nie ważne jaki kolor pasków, byleby biały był. Tylko pewnie to kosztyje ze dwa miliony dolarów jak nic... No i trzymaj takiego kolosa w domu.

Aglyss napisał:

koniara25000 napisał:

Aglyss napisał:

Dobra, wszyscy padna trupem po mojej wypowiedzi: oprócz poprzednio wymienionych zwierzaków chciałabym mieć... tygrysa albinosa (tak to się chyba nazywa). Takiego całego białego w kasztanowe pasy i z niebieskimi oczami

No one są piękne, ale mi się bardziej podobają z czarnymi paskami. Coś podobnego jest u lwów tylko że to nie jest albinizm, tylko genetyczne.

Eee tam, nie ważne jaki kolor pasków, byleby biały był. Tylko pewnie to kosztyje ze dwa miliony dolarów jak nic... No i trzymaj takiego kolosa w domu.

Bez kitu, wybrazić tylko sobie jake też ,,odpadki" by zostawiał, karme to chyba trzeba całe kawały mięcha kupować.

koniara25000 napisał:

Aglyss napisał:

koniara25000 napisał:

Aglyss napisał:

Dobra, wszyscy padna trupem po mojej wypowiedzi: oprócz poprzednio wymienionych zwierzaków chciałabym mieć... tygrysa albinosa (tak to się chyba nazywa). Takiego całego białego w kasztanowe pasy i z niebieskimi oczami

No one są piękne, ale mi się bardziej podobają z czarnymi paskami. Coś podobnego jest u lwów tylko że to nie jest albinizm, tylko genetyczne.

Eee tam, nie ważne jaki kolor pasków, byleby biały był. Tylko pewnie to kosztyje ze dwa miliony dolarów jak nic... No i trzymaj takiego kolosa w domu.

Bez kitu, wybrazić tylko sobie jake też ,,odpadki" by zostawiał, karme to chyba trzeba całe kawały mięcha kupować.

Kawały mięcha? Raczej padlinę, i to hurtowo!

Aglyss napisał:

koniara25000 napisał:

Aglyss napisał:

koniara25000 napisał:

Aglyss napisał:

Dobra, wszyscy padna trupem po mojej wypowiedzi: oprócz poprzednio wymienionych zwierzaków chciałabym mieć... tygrysa albinosa (tak to się chyba nazywa). Takiego całego białego w kasztanowe pasy i z niebieskimi oczami

No one są piękne, ale mi się bardziej podobają z czarnymi paskami. Coś podobnego jest u lwów tylko że to nie jest albinizm, tylko genetyczne.

Eee tam, nie ważne jaki kolor pasków, byleby biały był. Tylko pewnie to kosztyje ze dwa miliony dolarów jak nic... No i trzymaj takiego kolosa w domu.

Bez kitu, wybrazić tylko sobie jake też ,,odpadki" by zostawiał, karme to chyba trzeba całe kawały mięcha kupować.

Kawały mięcha? Raczej padlinę, i to hurtowo!

No chyba, można też go wypuśić żeby sam sobie jakiegoś jelonka upolował, tak jak kot myszke.

koniara25000 napisał:

Aglyss napisał:

koniara25000 napisał:

Aglyss napisał:

koniara25000 napisał:

Aglyss napisał:

Dobra, wszyscy padna trupem po mojej wypowiedzi: oprócz poprzednio wymienionych zwierzaków chciałabym mieć... tygrysa albinosa (tak to się chyba nazywa). Takiego całego białego w kasztanowe pasy i z niebieskimi oczami

No one są piękne, ale mi się bardziej podobają z czarnymi paskami. Coś podobnego jest u lwów tylko że to nie jest albinizm, tylko genetyczne.

Eee tam, nie ważne jaki kolor pasków, byleby biały był. Tylko pewnie to kosztyje ze dwa miliony dolarów jak nic... No i trzymaj takiego kolosa w domu.

Bez kitu, wybrazić tylko sobie jake też ,,odpadki" by zostawiał, karme to chyba trzeba całe kawały mięcha kupować.

Kawały mięcha? Raczej padlinę, i to hurtowo!

No chyba, można też go wypuśić żeby sam sobie jakiegoś jelonka upolował, tak jak kot myszke.

tsaaa, a las zmieniać co tydzień, bo wszystko by powyżerał

Tygryski, tygryski... dziewczyny, nie ma się co rozdrabniać, jak już, to proponuję brać takie cudo:



Liger, po naszemu lygrys - bydlę, które nie ma w genach hamulca wzrostu, potomek samca lwa i samicy tygrysa.

A skoro już jesteśmy przy kotowatych.. Nie pogardziłabym też śnieżną panterą (irbisem). One również sa przepiekne

Malto napisał:

Tygryski, tygryski... dziewczyny, nie ma się co rozdrabniać, jak już, to proponuję brać takie cudo:



Liger, po naszemu lygrys - bydlę, które nie ma w genach hamulca wzrostu, potomek samca lwa i samicy tygrysa.

Oglądałam o tych bydlakach program, jak dla mnie jest trochę za duży.

Aglyss napisał:

A skoro już jesteśmy przy kotowatych.. Nie pogardziłabym też śnieżną panterą (irbisem). One również sa przepiekne

No, są przecudne.
Ja bym nie pogardziła gepardem lub rysiem.

Ja bym chciała Alaskana Malamute,sznaucera miniaturkę albo syberyjskiego husky'iego.A z kotowatych to maine coon'a.A z dzikich to lygrysa albo rysia.

koniara25000 napisał:

Aglyss napisał:

A skoro już jesteśmy przy kotowatych.. Nie pogardziłabym też śnieżną panterą (irbisem). One również sa przepiekne

No, są przecudne.
Ja bym nie pogardziła gepardem lub rysiem.

To lepiej zrób sobie trening prędkości u vernille, bo jak ci ten gepard ucieknie to będziesz musiała po niego nieźle zasuwać