Języki obce

Tak z ciekawości - jakie języki znacie? Jakich uczyliście się w szkole, a jakich sami, z własnej chęci? Skąd mieliście motywacje? Na jakim poziomie jesteście? Tzw "kali jeść, kali pić" (proste zdania bez gramatyki), czy coś więcej?
W powyższej ankiecie można zaznaczyć kilka odpowiedzi, więc zaznaczcie wszystko co was dotyczy. I wypowiedzcie się w poście

Ja uczę się tylko rosyjskiego i angielskiego
Rosyjski jest bardzo łatwy, potrafiłbym się dogadać, ale jeszcze aż tak dobrze to nie umiem
Z angielskim u mnie niestety strasznie kiepsko, ale planuję się douczać

Ja się postanowiłam trochę francuskiego poduczyć w domu sama .

Angielski- no coś tam rozumiem, potrafię porozmawiac z obcokrajowcem po angielsku, ale głównie na zasadzie "Kali jeśc, Kali pic". Szczerze mówiąc większośc wyuczałam w domu, przy internecie i tak dalej, szkoła mnie nauczyła tych wszystkich czasów, nieco gramatyki, jakiś zwrotów i słówek

Niemiecki- katastrofa XD. Ledwie potrafię powiedziec "Jestem Hanka, mam lat 14 i jestem z Polski", nie mówiąc już o niczym innym XD. Ale to może przez nauczycielkę..? Dobra, nie wnikam, w każdym razie nie potrafię mówic po niemiecku i nie lubię tego języka

Standardowo - przy pomocy szkoły i korepetycji, jakoś tam po angielsku powiem zdanie, że jestem z Polski itp. Wiem, słabo, ale nie planuję za dużo po świecie jeździć - będzie dobrze. A od września zaczynam uczyć się niemieckiego (szkoła). Słyszałam, że jest łatwy gramatycznie, ale trudny w wymowie - boooję się!

Angielski-no dogadam sie, mówie dość szybko, bez zastanawiania sie ale czuje błędy i poprawiam sie. dużo czytam po angielsku, filmy po angielsku też oglądam, zalezy mi na poprawianiu znajomości.
Niemiecki- miałam mega nauczycielkę, zdawałam nawet egzamin i sobie szprecham:) ale nie używam tak często jak ang, więc troche cofam sie w rozwoju;)
Planuję jakiś trzeci język, ale jeszcze żaden mnie nie zainteresował jakos bardziej

W szkole uczę się angielskiego(4 lata) i Niemieckiego (10 lat) Po niemiecku to potrafię sklecić coś w miarę poprawnie, choć mimo tylu lat nauki moje słownictwo jest bardzo ubogie. Z angielskiego jest nie lepiej, znam więcej słówek ale nie potrafię zbytnio logicznego zdania ułożyć, jakiś prosty tekst zrozumiem ale mój angielski ze słuchu jest na poziomie zero. W tym roku planuję ostro wziąść się za oba te języki i już teraz staram się uczyć, nawet nawet mi to idzie ale ten mój zapał
W domu dodatkowo uczę się języka fińskiego, i mogę powiedzieć że słówek znam dość dużo i ciągle się uczę nowych ale gramatyka mnie powala na kolana. W tym języku wszystko się odmienia a jest aż 15 przypadków, więc raczej długo minie zanim będę choć na minimalnym poziomie wstanie budować jakieś zdania. Na naukę staram się choć trochę czasu dziennie poświecić. Nawet jestem na fińskim howrse i opanowałam podstawowe słownictwo związane z grą i mam za sobą nawet kilka zdań wymienionych z fińskimi graczami ( przeważnie chodziło o kupno konia no i nawet mnie zrozumieli ) Staram się słuchać dużo muzyki w tym języku, programów na youtube czytam czasami blogi choć i tak rozumiem tylko co niektóre słowa. Myślę że jak tak dalej będę się uczyć i mi się nie znudzi to kiedyś uda mi się tam pojechać. Myślałam czy by nawet nie przenieść się do Finlandii na stałe ale zobacze czy w Polsce uda mi się robotę znaleźć

Wprowadzacie mnie w kompleksy, czuję się teraz taki głupi A na serio to umiem angielski, i niemiecki koślawo - szkolnie.

angielski - potrafię rozmawiać bez błędów, zawahań itp.

Oj douczałam się i to dużo uczę się wymowy i generalnie języka na angielskich piosenkach. Myślę, że jak się kocha muzykę to najprostsza droga.

Angielski -potrafię się przywitać i dogadać bym się dogadała, ale pewnie z błędami i wahając się, ale za to nauczycielka mówi, że mam ładną wymowę.

Niemiecki - Uczę się go w szkolę, ale kompletnie nic nie rozumiem i ogólnie tej jeżyk to dla mnie katastrofa. xD

Hiszpański - w połowie tegorocznych wakacji postanowiłam się i nauczać tego języku, ale w domu, bo w mojej szkole nie nauczają tego języka i na razie potrafię tylko proste słówka i zwroty

Angielski, Francuski i Niemiecki. Tyle.

Angielski:
Rozmowa na podstawie "kali jeść, kali pić", nauka tylko w szkole, raz na rok siądę do książki i coś się poduczę.
Niemiecki:
Patrz wyżej (tak samo jak angielski).

angielski - zrozumiem prosty tekst
Instrukcje, gry, tudzież to co potrzebuje z grubsza rozumiem. Natomiast ani słowa w tym języku nie powiem xD

niemiecki - potrafię porozmawiać "kali jeść, kali pić"
Jakby mnie kto spytał zaraz po szkole na pewno byłoby lepiej. jednak kilka lat kompletnego nieużywania języka sprawia, ze człowiek zapomina.

FRANCUSKI - tyle co w szkole
I to dokładnie w tym sensie. 2 lata francuskiego, 2 godziny tygodniowo, profesorka zachwycona każdym kto potrafił przeczytać prosty tekst i się przedstawić.

Angielski - tyle co w szkole, ale po angielskich stronach latam jak po polskich:P
Niemiecki - mniej niż w szkole:P
Francuski - poduczałam się w domu
Słowacji - jak wyżej:P

a ja, em... jak to dziwnie zabrzmi XD

angielski - hm... gadać umiem nawet sporo chyba, ale na pewno nie jest to do końca gramatyczne XD

ruski - em... 3 lata męczarni - więcej umiem mówić, niż pisać, bo czasem nie wiem jaką literę napisać XD planuję w tym roku kontynuować (chociaż nie wiem, czy to przeżyję XD), powód na dole będzie. i... znam "kaczuszki" po rusku na pamięć

niemiecki - za tydzień zacznę się uczyć (póki co umiem tylko "dziękuję" i butem w mordę XD). ale w każdym bądź razie tego języka nie znoszę XD

francuski - planuję się uczyć dodatkowo, nie wiem czy w szkole, czy gdzieś indziej... powód też niżej XD

hiszpański - planuję się uczyć, może w szkole (w sumie miałam dostęp do hiszpańskiej klasy, ale w liceum tam gdzie chcę iść jest tylko niemiecki XD), powód niżej.


otóż ten powód - mam jakże ambitny plan wziąć we wszystkich lub chociaż większości konkursów przedmiotowych (część może nawet w II klasie...) i zostać laureatką przynajmniej w 2 (polski... i coś jeszcze... nie wiem co ;p) XD

angielski - zdany FCE, mimo wszystko błędy nadal są, ale się z człowiekiem spokojnie dogadam - lepiej na piśmie, niż w rozmowie w cztery oczy.

francuski - zdany egzamin gimnazjalny (przy czym rozszerzenie pisane z nudów na ok 50-60%, hahahaha, nie ma to jak zaznaczanie czegoś bez zastanowienia. pisałam jako jedyna ze szkoły i teraz moje stare gim ma taką uroczą średnią!). ogółem kilka dobrych lat nauki, proste teksty nie stanowią problemu, jak i dogadanie się z kimś w codziennych sytuacjach - sklep, dojście do czegoś, takie tam. d:

angielski - no coś tam umiem, powiem więcej niż ,,kali jeść, kali pić" chociaż nie za wiele. Mamy takiego dziwnego nauczyciela, który karze się wszystkim uczyć wszystkich słówek jakie tylko w podręczniku znajdziemy, a gramatyką tak średnio się interesuje. A potem na sprawdzianach - klapa. Przez to musiałam ostro walczyć o piątkę na koniec roku.

niemiecki - eh, lepiej nie mówić. Nie umiem dogadać się nawet sposobem ,,kali jeść, kali pić". Chociaż może to przez nauczycielki? Z początku mieliśmy taką świeżynkę, 24 lata, ale ona zamiast nas uczyć... opowiadała nam horrory. Potem co niektóre dziewczyny ryczały przed niemieckim ze strachu, bo po prostu bały się tej baby. Po półtora roku męczarni, ,,dostaliśmy" nową nauczycielkę niemca (co najlepsze, żonę naszego anglisty). Ona nas co prawda nie straszyła, ale tak wymagająca, że nazwaliśmy ją piła. Na jej lekcji nie wolno w ogóle pisnąć słowa, ale przy tablicy mamy nawijać jak katarynki. A jak nie - pała po pierwszym zająknięciu. Dlatego doszczętnie obrzydł mi język niemiecki, chociaż z niego byłam mniej zagrożona czwórką niż z angielskiego (babka postawiła mi takie ultimatum: jeśli przyszły sprawdzian napiszesz na piątkę, masz piątkę na koniec roku, jeśli na czwórkę i niższą ocenę - masz czwórkę na świadectwie)

Angielski-Przeprowadziłabym zwykłą rozmowę,lecz coś więcej niż 'kali jeść i kali pić'.Po ang. stronach chodzę jak po pl.

Zaznaczyłam opcje:
angielski - sama douczałam się w domu, bo chcę umieć
angielski - zrozumiem prosty tekst
angielski - zrozumiem codzienne artykuły w tym języku, swobodnie poruszam się po angielskich stronach
NIEMIECKI - tyle co w szkole
niemiecki - zrozumiem prosty tekst

Z angielskim jest u mnie nieźle, uczę się sporo, chciałabym kiedyś mieszkać w Kanadzie. Uczyłam się też trochę francuskiego, ale znam tylko kilkanaście słów, wolę angielski.
Z niemieckim trochę gorzej, ale prosty tekst zrozumiem.

Więc tak.
Angielski tyle co w szkole.
Francuski zrozumiem prosty tekst.
Inny język (czeski) - potrafię porozmawiać "kali jeść, kali pić"
Dobre den, prosim hranolki - tekst, dzięki któremu mogę przeżyć w Czechach xD

Angielski- zrozumiem prosty tekst.
Francuski- sama się uczyłam,mogłabym z jakimś francuzem rozmowę przeprowazić,podobie jak vernille,wolałabym rozmowę przez jakiś komuniaktor,aniżeli w 4 oczy. W szkole też mam,ale z tamtąd nauczyłam się tak jak z niemieckiego.
Niemiecki-W szkole niby mam,ale jakiś powalających efektów nie ma. umiem tyle co 'kali jeść/kali pic/jak dojść do?(spytać spytałabym się,ale nie zrozumiałabym odpowiedzi).XD

Sporo umiem.Z anglika to mogłabym zamieszkać w kraju anglo-języcznym tylko ta HERBATKA...Niemiecki przywitam się,powiem że jestem z polski i zapytam czy "gadać po angielsku???",francuski to kicha,hiszpański się przywitam.Z innych to może zrozumiem Kaszubski Nie taki wyuczony,tylko prawdziwy.

Ja tylko angielski. Poziom średni. Mogę przeprowadzić prostą, codzienną rozmowę. Inne języki na razie zostawiam.

Angielski? Radzę sobie nieźle, rozmowa z obcokrajowcem, artykuły, internet, bez problemu, praktycznie dogadam się na każdy temat, jednak w mówieniu jestem lepsza. Znam niby formułki gramatyczne, ale nie stosuję ich i tak.

Francuski- w szkole, jednak na poziomie rozszerzonym (6 godz. tygodniowo+ biologia i historia elementy). Dogadam się na niektóre tematy, codzienna rozmowa przejdzie. Lubię uczyć się języków ^^ Chcę nauczyć się jeszcze przynajmniej włoskiego, hiszpańskiego i niemieckiego na poziomie podstawowym

Angielski - chodzę na kursy, więc radzę sobie dobrze. Ale jednak w pisaniu jestem lepsza

Niemiecki - jedynie w szkole.

U mnie leży gramatyka. Myk jest taki, że jeśli słyszę angielski, w miarę zrozumie co facet mówi w wiadomościach, albo co pisze na necie. Ale jeśli ja mam coś powiedzieć to lecą zdania w stylu " Kali kupić szafa" . Czasem jakieś sensowne zdanie wyklepę, ale musze dostać pożądnie po łbie.
Skutki domowej metody uczenia sie angielskiego ( bo ztwierdziłam, zę nie bede placić za coś co moge mieć za darmo), a teraz niezbyt znowu mi sie chce isć na kurs i klepać wszystko od początku.
Z rosyjskim za to meczy mnie kumpel. Nie wiem co mu strzeliło do głowy, ale uwziąl się, że będzie mnie męczył. Narazie poziom "zielony" ale moze coś z tego wyjdzie.
Niemiecki skubnęłam tyle co w szkole. Moi rodzice znają niemiecki na dobrym piziomie, w sumie dało by rade, ale za zadne skarby nie potrafię zdzierżyć tej ich mowy ;/
Z innych podoba mi sie włoski. Wiem ze to trudny jezyk, ale chciałabym się go nauczyć.

Angielski znam dosyć dobrze.Na tyle aby trochę porozmawiać i zrozumieć tekst piosenki a z niemieckim (<3) jestem dopiero od 1 dnia.W szkole

Ja angielski mam oprócz szkoły nauki trudniejsze i rozumiem sporo

niemiecki, angielski

niemiecki
nie wiem co ludzie mają do tego języka i szczerze przykro czyta mi się jak ludziska piszą o szwabach, o tym jaki to język przekichany i tego typu rzeczy. Być może łatwiej przyszedł mi ten język, bo mam rodzinę w Austrii i sytuacja wygląda trochę inaczej. Na lekcje nie muszę się uczyć, więc mam luz u babki z niemca.
Myślę, że z każdym po niemiecku bym się dogadała, biorąc pod uwagę jeszcze to, że przez pewien czas nie chodziłam do polskiej szkoły.
angielski
przereklamowany, nie znoszę, nie mam nawet ochoty się go uczyć. Ale jak musieć to musieć..


po turecku "seni seviorum" (czy jakoś tak xd) znaczy "kocham Cię". W Turcji jakiegoś chłopaka poznałam i kumpel tłumaczył mi cały czas co do mnie mówi. Podstaw nie pamiętam

angielski - bez problemów pogadam błędy w piśmie z racji dys
niemiecki - poziom dramat ale jak się skupię to coś tekstu przetłumaczę natomiast mówić ni huhu
portugalski - kali mieć 2 kółka kali mieć rower