Ciekawe miejsca - duchy, opuszczone domy, dziwne miejscówki

Hejou:)
Dzisiaj byłam po raz drugi w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym - Katowice. Prowadzony był przez zakonne siostry, które nie do końca były religijne. Ogólnie wszystko opiera się na nieco satanistycznej idei.
Link do filmiku na YouTube : https://www.youtube.com/watch?v=uXXr2qRwrJs
Parę fotek z naszych odwiedzin :










i uwaga uwaga. niemile widziana smuga ...


wrzucajcie fotki, jeśli macie takie miejscówki, albo opowiadajcie:)

Nie odwiedam nawiedzonych miejsc. A u mnie takowe są. Jednakze odkąd tam się ktoś wprowadił... :>
Kielce.

Eve, ja właśnie ubóstwiam takie miejsca^^
Pojedziemy, poboimy się i wrócimy. Jak ktoś ma jakieś namiary o tego typu miejscówkach na Śląsku to pisać, na pewno się wybierzemy i powysyłam Wam fotki:D

Toto na ostatnim to duch...

Duch? Nie sądzę Niby coś chłopaki tam widzą, ale ja uważam że to raczej kurz podświetlony latarką.
Oprócz dreszczyku emocji, który tworzy nastrój tam panujący nie działo się nic nadzwyczajnego. Parę razy coś się poruszyło, albo było słychać dziwne dźwięki, ale żeby widzieć coś konkretnego - nigdy:D
Ale podejrzewam że to wszystko przez wyobraźnię. ^^

Nie wierzę w duchy. W sensie 'materialnym'. kurz, ale stawiałabym bardziej na zakurzoną pajęczynę, wyglądają bardziej duchowato.
Się sprzątało na strychu, się wie.

Przecież to piękne miejsce.Nigdy tam nie byłam,ale te napisy na ścianach o.o Jak można nazwać to Szpitalem Psychiatrycznym,skoro ludzie,którzy tam przebywali to prawdziwi artyści. o.o Ujęło mnie to zdjęcie,a mianowicie słowa na ścianie.

pysia, wątpię, że pracownicy zakładu pozwalali podopiecznym na malowanie po ścianach. budynek jest stary, to by się dawno rozpadło, obstawiam raczej dzieło nieco bardziej współczesnego artysty

U mnie przy szkole jest taki opuszczony dom. Na balkonach poustawiane są jakieś stare rzeźby. Obiecałam sobie, że kiedyś tam wejdę. Ale jeszcze nie dziś xd

vernille, to kaplica. to było napisane przez siostry zakonne.
nic się nie dzieje, dopóki nie czytasz tego na głos. poprzednim razem byliśmy, Sebek czytał na głos i słychać było, że krzesło się porusza;)
Ale widzieć coś konkretnego - nic a nic.

Jasne, wszystko"hałasuje i się porusza". Budynek stary i się zapada. Ale dreszczyk emocji zostaje

Właśnie o tym mówię, Piotrze ^^

Willa Izabelka w Wiśle, baaardzo klimatyczne miejsce.
Czeko, gdybyście jeszcze wybierali się do szpitala w Katowicach, ja i mój miły chętnie się wybierzemy.

Jetrel, jasne.
Następnym razem bierzemy tylko dmuchaną żyrafę, żeby ogarnąć reakcję ludzi w autobusie:P
Przedział wiekowy mniej więcej od 14 do 19, więc chyba problemu nie ma:) ?

Będziemy najstarsi;)
20 i 24 lata:)

no problem ;3

Kocham takie opuszczone miejsce mają swój klimat i dreszczyk. Gdzie jest ten szpital? Do Katowic mam niedaleko chętnie wpadnę

Arrin napisał:

Kocham takie opuszczone miejsce mają swój klimat i dreszczyk. Gdzie jest ten szpital? Do Katowic mam niedaleko chętnie wpadnę

Katowice, ul. Janusza Korczaka, 27.
40-stką się dojedzie, jeśli chodzi o autobusy, ale trzeba wysiąść na autostradzie i przejść się kawałek.
Jeżeli chciałabyś się wybrać to pamiętaj, że tam nie ma wstępu i trzeba wejść przez brakujący element w murze (na leżąco, się przeciśnie), a następnie poszukać dziury w piwnicy od strony ulicy. Innego wejścia do środka nie ma:) No chyba że stróżówce 2 piwa dać i po sprawie:P

Ja to tam widzę krew na podłodze. xD Strraszne, yyh. Zdjęcie 4 i 9 najstraszniejsze.. ;c Niedaleko mojej szkoły jest taki zawalony dom. Nie wiem co tam było, ale to niedaleko torów, niektórzy twierdzą że to był jakiś dom gdzie przesiadywali konduktorzy-DUUUCHY... taa. Wejść można od tyłu, drzwi główne są zamknięte. Pamiętam jak poszłam tam chyba w.. 2 klasie podstawówki z koleżanką, kolegą, kolegą i kolegą. xD Ale było strasznie.. Nie no, trochę światła było, bo to była taka ruina, a jak tam poszliśmy był dzień. Nie no, przegrałam zakład i miałam wejść do piwnicy (a tam czarność, jakbym wchodziła do czarnej dziury, latarki nie mieliśmy). No to nie weszłam.. :C Jeszcze jakieś malowidła były na ścianie.. O! Była namalowana twarz z krzyku! Ale się wystraszyliśmy tego.. Przytuliłam się aż do chłopaków. XD Nie no dobra, chodziliśmy sobie tam, "zwiedzaliśmy" xD, a tu idzie jakiś cień.. Wszyscy w panikę, bo nie było gdzie uciec. A tu facio, w okularach bigbitowych, z chlebem w siatce i do nas - ej młodzi uważajcie! I sobie poszedł... Więcej Nas tam nie było. xD

Bonnie, a właśnie. Byliśmy w tym całym ośrodku i w końcu ktoś wpadł na głupi pomysł - "dawać, gasimy wszystkie światła, idziemy po ciemku". No dobra, jak mus to mus. Tymczasem słyszmy kroki; ja mam problem z zaświeceniem latarki, a reszta co? Nic. Tylko ja usłyszałam i zauważyłam, to sięgam po rękę ukochanego:P
Reszta w ogóle się nie przestraszyła i słusznie.. Jakaś para również wybrała się na zwiedzanie tego miejsca. Co najśmieszniejsze nie mieli nic oprócz świateł z komórki:P

Odnośnie krwi... Faktycznie, była. Tyle że farba;) Kurczę, jaka szkoda, że kumplowi część zdjęć się usunęła z aparatu. Były poodbijane dłonie, porobione napisy itd. Fajny ktoś miał pomysł, bo jak wchodzisz to nie widać, że farba. Dopiero potem ktoś ogarnie, że "lolz, zrobili nas w bambuko"

Odświeżam temat! Jetrel, potrzebny pilny kontakt, planowany wypad w ten weekend - sobota lub niedziela. (:

Boję się, że w moim ukochanym mieście jest coś takiego (po Paryżu). Za młoda by iść jestem no i tak nie ma szansy bym tam pojechała, bo czym?
Myślę, że godzina autem tylko by zobaczyć i wrócić to bezsensu.

Ja byłam z koleżanką jej psem i kolegów ... spotkaliśmy się na polach bo tam znajdował się ten dom. Wiec no i w drogę jak byliśmy kolo tego domu okazało się ze jest on do okola ogrodzony siatka ale Karol powiedział idziemy. Przyszło Nam skakać przez siatkę..xdd Pierwsi szli chłopacy bo ja z koleżanką miałyśmy cykora..xdd Dom w środku wyglądał strrrasznie był on trzy piętrowy ○.○ Gdy chodziliśmy w pewnej chwili usłyszeliśmy krzyk dziecka ○.○ Wiec pochowaliśmy się i odczekaliśmy chwilkę. Gdy juz to ucichło poszliśmy dalej i oczywiście mieliśmy latarkę Karol świecił przed az tu nagle nie wiedzieliśmy skąd wyszedł nam na drogę jakiś gościu... wszyscy w krzyk! Po tam wszystkim wybiegliśmy z tego domu i tam już nie wróciliśmy

Ten dom był okropnie straszny norm. co tam się działo oraz co tam się znajdowało było do nieopisania....

Szkoda że wszystko takie porozwalane Fajnie by było jakby zachowały się jeszcze jakieś stare rzeczy z tamtych lat .

Ja tam żyje na co dzień z duchami. U mnie na strychu jest duch. Ktoś tam szura pudłami, pojawiają się i znikają różne rzeczy, nie które ruszają się. W ogóle w czasie wojny na terenie mojego ogrodu kogoś zabili.

Blisko mnie, w parku, jest staaary pałac. Kiedy po raz kolejny się z kuzynkami i siostrą tam wkradniemy to porobimy zdjęcia. ^^

PlaybackJunkie8 napisał:

Blisko mnie, w parku, jest staaary pałac. Kiedy po raz kolejny się z kuzynkami i siostrą tam wkradniemy to porobimy zdjęcia. ^^

I jak tam jest? Bo mój dom wbrew pozorom nie jest taki stary. Tylko ten duch...

to świetnie, wrzucajcie fotki jak cosik ^^

anje, strasznie dosyć - skrzypiące, drewniane schody, drzwi i okna zakryte cegłami lub dechami (próbują konserwować, ale gościowi kasa się skończyła), pełno cegieł, śliczne, porozwalane, ale normalnie magiczne kolumny z wzrokami... <3 Cudo. <33 Tylko tam podobno straszy, zawsze się tam boję sama chodzić.
Macie zdjęcie z Google Grafiki. Stare:

http://www.staff.amu.edu.pl/~gmazurek/zpd/img/bogu2.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/nc/ge/0apo/PqfZWAl020OtNUpWyB.jpg

Nowsze:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/65/Boguszyn.jpg

W Lublinie jest nawiedzony niby dom... ludzie sie niektórzy boja bo twierdza ze z tamtad dochodzą jakieś krzyki ... Podobno kiedyś tam została zabita jakaś babka ...