ANKIETA - czy jeździsz konno

nadia.amorek napisał:

Byłam, ale instruktorka przeziębiona. Jak mi się uda, pojadę w środę / czwartek, a następnie w sobotę

No to musisz sobie poczekać.

Ja też właściwie muszę poczekać do następnej niedzieli, bo miałam mieć jutro jazdę i pierwszy galop, ale musiałam zrezygnować, bo wczoraj o 10 dni za wcześnie dostałam okres.

Jej, wczoraj byłam i było super. Czyszczenie i osiodłanie na początku, potem zaprowadziłam konia na ujeżdżalnię. Był kłus i kłus anglezowany (szło o niebo lepiej niż ostatnio). Pod koniec lekcji (ciemno się robiło) jeździłam bez lonży (stępem tylko ale zawsze coś). Potem wyczyściłam, zdjęłam siodła (razem z instruktorką) i zaprowadziłam do bosku
Jutro następna lekcja ach

Ja mam w planach. Gdybym chciała teraz mieć konia u babci [10 kroków ode mnie ) musiałabym się pozbyć słodkich króliczków, na których bardzo mi zalezy. Kiedyś miałam ich [wszystko u babci w stajni, króliczków] 12 +2 albo 3 dorosłe. Wtedy to myśmy mieli zgraję Takie "pulpeciki" po stajni latały Takie słodkie. I potem zostały trzy których już nie ma Catty, Cookies i Casino.

Ja tu o królikach, a wy o koniach. Tak więc tylko znam taką jedną klacz Tolę u wujka. Kiedyś dawałam jej mąkę oraz kostkę cukru. Ale żarła. Myślałam, że zamiast kostki zje moją rękę

Eeee tam, ja miałam kiedyś ponad 60 królików
A jak miałam jakieś 5 lat to było 200+. Wyobraź to sobie jaki harmider był xD

Ogierek, na którym jeżdżę jest wspaniały. Ciemnogniady Magnum mający aż 172 cm w kłębie i jest to rasa szlachetna półkrew Jest on spokojny ale baaardzo leniwy xD

Dziś kolejna jazda była
To co zawsze: stęp, kłus i anglezowanie... ale oprócz tego zeszłam z lonży pod koniec (stępem ale to zawsze coś) i niepotrzebnie się z tym kłusem bez lonży wyrwałam
I ćwiczyłam też półsiad, coś mi się zdaje że galop jest blisko

A ile musiało być samiczek by było +200, nadia.amorek? Bo u mnie to były tylko 2 by mieć te 12 ptysiów?

ja jeżdżę 7 lat. niestety zmieniłam stajnię po kuntuzji [złamany obojczyk] i jezdżę w klubie Felinka na Sierczy. są tam kuce felińskie, moja [nie moja, ale tak na nia mówię] Lolusia, czyli Flora, Fryga, Furia i Fiesta. teraz byle do soboty...


_________________
Hodowla koni luzytanskich "Skrzynia Skarbów" ogłasza nabór!
Nasze koniki dobiegają PG 610.00. Przyłączysz się?

A ja jeżdżę 5 lat i w wakacje zaczęłam się uczyć Westernu - po prostu CUDOWNIE!!!



Trzeba spróbować, koniecznie!

Ja jeździć w stylu western nie lubię. Swoją drogą,po co aż tyle emotek dodałaś?

Jeej, Mikolajki, pierwszy snieg i pierwszy galop (czwarta lekcja) *_* .
To na poczatku polsiad i kiepsko mi szlo, wiec odpuscilam (ale poczulam wiatr we wlosach xD) . A potem jak jezdzilam klusem bez strzemion (lonza) to nagle sie Magnum nam wyrwal i pol kolka galopem pognal. Ale nie spadlam i mi szlo lepiej niz w polsiadzie ; ) *_*

A ja tez miałam pierwszy galop i szło nie najlepiej, ale nie jest tak źle. Na szczęście nie spadałam.

A ja wczoraj mialam drugi galop... Ale ile sie usmialam
jade , jade, juz 3 koleczka zrobilam jednym ciagiem i zaczynam czwarte. A tu nagle konik jakis manewr robi, do tylu lece i od razu do przodu... Skonczylo sie na tym, ze pojechalam na szyi konia xD
albo jechalam stepem bez lonzy. Jade za drzewkiem, ale jak kon sie sploszyl to myslalam, ze serce mi wyleci xD

Ja swojej pierwszej stajni nic się nie nauczyłam. "Skakałam" z kłusa, z chodów tylko kłus i stęp. Nic więcej. Galop jedynie w terenie i zawsze spadałam. Potem strasznie się zraziłam do niego.
Dopiero w te wakacje odkryłam jeździectwo na nowo. Zaczęłam galopować, wykonywać podstawy ujeżdżenia i skakać prawie metrowe przeszkody.
Pokochałam ten sport na nowo; )

Ja w swojej stajni jeżdżę już ponad 2 lata. 31.08.2011 zdałam na BOJ. Głównie jeżdżę na siwku - Wiktorze, który jest widoczny na avatarze. Ma 6 lat i jest kucem felińskim. No i mogę dodać, że jak wczoraj byłam na jeździe, to spadł pierwszy śnieg w tych okolicach

Pati...xd napisał:

Koniara54 napisał:

Nie martw się. Galop to nic strasznego. Kiedy go już opanujesz,sama przyznasz,że to jest jeden z najlepszych chodów konia. Jeśli nie będziesz miała pewności to poproś instruktorkę aby Twój pierwszy galop był na lonży.

Dzięki. Podniosłaś mnie na duchu.
Kiedyś i tak musi być pierwszy galop.

Ja pierwszy galop przeżyłam w dość nietypowy sposób. Stanęliśmy z koniem na gnieździe os xD

O Boże, jak do tego doszło?!

Koniowi się coś stało?

Jejku gniazdo os.. wątpię by koniowi się stało coś poważniejszego ale mógł się bardzo spłoszyć zacząć brykać itp i zrobić sobie i przede wszystkim tobie krzywdę.

Nie, koniowi nic się nie stało. Opisałam to w innym wątku, jechaliśmy po łące i nagle coś mnie kujneło w ucho... Chwilę potem Victor (koń xD), galopnął z dwa kroki (w tyłek chyba go dziabnęły) a potem przekłusowaliśmy na drugi koniec pola. Victor jest na szczęście grzeczny i kochany więc nic się nie stało

ja jeżdżę mniej więcej co tydzień i robię duże postępy po długiej przerwie

Ja jeżdżę pond 4 lata. Regularnie - 5-6 dni w tyg i czasem mam 2 konie do jeżdżenia więc wychodzi 7-8 jazd tygodniowo. Czasem więcej

Startuję na zawodach regionalnych , towarzystkich ,ogólnopolskich. Byłam nawet na pucharze Polski. Ktoś z Was też startuje ? ;D

Kiedyś dawno temu jeździłam bardzo często ale teraz niestety tylko raz na jakiś czas, ale za parę lat kupię konia i to się zmieni xd

xkropkaxx, ja kiedyś startowałam ale to było dawno temu w jakiej dyscyplinie dokładnie startujesz? ja startowałam przeważnie w skokach, czasem się zdarzyło wkkw, ujeżdżenie jako takie mnie nigdy nie bawiło

Ja startuję głównie w skokach , czasem ujeżdżenie. Niestety ostatnio odwołali mi puchar Polski w ujeżdżeniu.-,- dzierżawię konia do wkkw , tyle że starego i nie startuję na nim w wkkw bo ma juz 17 lat.
Ja też lubię najbardziej skoki ,ale ujeżdżenie też jest fajne, choć programy typu L8 są dość nudne. Dopiero przy P robi się ciekawie.

O , a ty na jakich zawoach startowałaś ? ;d

Ale Ty masz kropka fajnie... Ja jeżdżę raz w tygodniu, nie wiem, jak się zabrać do męczenia tych pytań. Gdybym o tym pomyślała półtora - dwa lata temu, to bym nie miała teraz takich problemów... Najbardziej lubię galopować na oklep. Wczoraj spadłam po raz pierwszy od wakacji, konik się przestraszył własnego cienia i wskoczył mi z galopu do stój w róg ujeżdżalni.

Ja będę jeździć dopiero na wiosnę tego roku .
Bo teraz za zimno na konia ..
Ale już się nie mogę doczekać !!!
Moja friend jeździ i mówi ,że tak dupsko boli po tym .
Ałć ;D

Chapela, to zależy. Po pierwszym kłusie na pewno. Mnie jak jeżdzę w siodel to nie boli tyłk, a oklep na koniku, o którym napisałam wyżej to już inna sprawa.

Zetka- Ja lubię skakać na oklep ; )
albo jeździś bez wodzy ... Albo po takich górkac. mamy na polu,które należy do stajni takie górki strome ale nie takie zwykłe , i tak uwielbiam galopować ;d

kropka, a Twoi rodzice jeżdżą? Kiedy zdałaś na pirwszą odznakę?

Moi rodzice jeździli kiedyś ale mało i już nie chcą wsiąść xD
Brąz dobry rok temu , już w Sierpniu mialabym srebro ale musiałam wyjechać na kilka dni i omineła mnie odznaka , A czemu pytasz ? a ty ? ;d

Ja bym chciała zdać brąz, ale pytania mnie przerażają i w tej stadninie, gdzie jeżdżę... Masz może jakieś rady dotyczące nauki pytań? Gdzie można zdać na odznakę? Nie mogę znaleźć w necie tego... no, co się trzeba nauczyć do ujeżdżenia. Masz może?