Wakacje :D

Hej!
Jeszcze trochę do wakacji, ale już zrobiłam ten wątek :PCieszycie się, że już koniec szkoły? A może chcecie, a by ona jeszcze trwała? Ja osobiście chcę, aby ona się skończyła, ale będzie brakowało mi na wakacjach tych nienormalnych historii z udziałem mojej klasy xD Jakie macie oceny? Będziecie mieli pasek? Ja tak, wychodzi mi średnia 5,18   Jesteście wkurzeni na jakiegoś nauczyciela, że to przez niego nie będziecie mieć paska na świadectwie? Dostaliście się do wymarzonego gimnazjum, liceum, wymarzone studia? Czy czekacie na kolejny rok szkolny? Wyżalcie się xD

Mi do paska daleko, ale walczę o średnią minimum cztery co nauczyciele usilnie mi utrudniają. Każdy na innej podstawie wystawia ocenę na koniec roku, także już nie wiem kto na co zwraca uwagę.  Przykładowo - pani od biologii bierze pod uwagę tylko i wyłącznie oceny ze sprawdzianów, reszta ocen niemal wcale się nie liczy (projekty, opracowanie tematu itp.)... I dlatego chce mi dać 3 na koniec. Lubię ją, no ale kurcze! To po co samodzielnie mamy opracowywać tematy, po co robić kartkówki itp., skoro dla pani liczą się tylko sprawdziany?! 

Sama nie wiem, czy się cieszę. Moja dotychczasowa klasa może nie była jakoś bardzo zgrana, ale jak była taka potrzeba wszyscy potrafili się dogadać. I może nie wszystkich lubię, ale na lekcjach rzadko było (no i jeszcze jest) nudno   No cóż, zobaczymy jaka będzie nowa klasa.

Muszę podciągnąć jeszcze jedną ocenę,  żeby mieć pasek (a bez niego raczej nie mam szans dostać się do tego liceum co chcę). Będzie ciężko (bo jak poprawić dwie czwórki z fizyki z tematów, które nie idą mi najlepiej, albo podnieść średnią z angielskiego o prawie 30 setnych, jak jutro mamy z sprawdzian z gramatyki, której akurat też nie umiem na 5, a oceny wystawiane są do 17?), no ale musi się udać. Jestem głupia, bo nie myślałam o tym w drugiej klasie. Mogłam mieć spokojnie 6 z muzyki i plastyki (bo zrobienie dwóch rysunków lub zagranie jednej piosenki na cymbałkach to raczej nie problem) i teraz bardzo żałuję, że tego nie zrobiłam, bo miałabym spokój.  
Pozostaje mi wybłaganie jakiegoś nauczyciela o coś na dodatkową ocenę, czekanie na wyniki egzaminu (chyba 18 czerwca) i na wyniki naboru (10 lipca?).

Ugh... ja czekam za wynikami matur szczerze to będzie mi brakowało tej mojej popierdzielonej klasy, tych wagarów, wychodzenia na faję na przerwach i jaj na religii (kiedyś zwiałam przez okno XD) ;___;! no i mam najdłuższe wakacje w życiu, ale szczerze to już nie wiem sama co ze sobą zrobić ;o!


Edit Mika_TLR: Proszę o poprawę słownictwa, miej na uwadze, że średnia wieku na forum jest dość niska, a osoby zaglądające tutaj często są poniżej jej, dlatego niektóre kwestie zachowaj dla siebie.

I jak tam wam poszły egzaminy gimnazjalne?

Mi wychodzi 5.45 :3

Mi wychodzi 5,0
A zachowanie dobre/b.dobre, bo mój wychowawca jest   
Więc się zobaczy ze świadectwem

No cóż... Smucę się, że idę do gimnazjum, zostawiam w podstawówce nauczycieli, wspomnienia... Ale co zrobić? Przecież nie mogę nie zdać specjalnie   Trudno :/
Ze średniej jestem zadowolona :3 Mogłabym napisać ile mam szóstek na koniec, ale łatwiej będzie napisać ile mam piątek XD No więc, mam tylko dwie piątki (z matmy i niemca, uhg -,-), reszta szóstki. Po obliczeniu wychodzi mi średnia 5.8 ^^

Ja tam się cieszyłam jak opuszczałam podstawówkę. Jeszcze miałam głupią nauczycielkę od matmy, która nie dała mi 6, mimo że wychodziła mi z ocen i miałam wyróżnienie z kangura. Ogólnie to nie lubiłam chodzić do podstawówki. W gimnazjum jest całkiem inna atmosfera. No a najlepsze jest to, że co roku w podstawówce ktoś z szóstej dostaje kryształowego globusa za to że był najlepszy w szkole, no i w zeszłym roku każdy myślał, że ja dostanę tego globusa. Ja wiedziałam, że go nie dostanę, bo zawsze miałam średnią niższą od pewnej dziewczyny, ale to wszystko przez to, że ja miałam z WF-u 4, a ona 6. I teraz jak kończymy już tą pierwszą klasę gimnazjum. To ona nawet nie ma paska, jej średnia to mniej więcej 4.5. Mi wychodzi 5.28 i jestem z siebie dumna. Wreszcie dostałam 6 z matmy i całkiem niespodziewaną z polaka.

Podsumowując: lubię atmosferę gimnazjum. Mamy mało liczną klasą, bo 19 osób i jedna ma indywidualne nauczanie, a w pierwszej klasie zostają co najmniej 2 jak nie 4 osoby. Myślę jednak, że jakoś sobie poradzimy i będzie fajnie

Wychodzi mi 5.36, więc nie narzekam   

Mi wychodzi 5.12, chyba dobrze jak na 1 lic Ogólnie to w mojej klasie będzie 18 pasków na 30 osób. Kochane kujony :3

głównie piszą tu dość młode osoby (podstawówka + trochę gimnazjum)
ja wiem jak to jest z perspektywy czasu, każdy pisze jaką ma średnią etc. Ale nie ma co się porównywać w 6klasie do 2-3 liceum. Bo 5.5 w 6klasie to nie wyczyn ale w liceum już tak  Tak samo jak w jednym liceum taką średnią będzie miał co 2gi uczeń, a w innym nieliczni. Może to świadczyć zarówno o wysokim poziomie jednej ze szkół i tym jaką wiedzą trzeba tam dysponować na wysokie noty, lub o niezwykle uzdolnionej klasie, porównywanie jest bez sensu. Wiem, że każdemu się wydaje "u mnie w szkole jest trudniej" "moja szkoła jest lepsza" otóż prawdą jest, że szkoła szkole nie równa. U mnie był elektroniczny dziennik i on wystawiał oceny. Nauczyciel musiał bo wiązał go status i średnia wyliczona przez zimny komputer. Wiem, że na początku sprawdzian szóstoklasisty jest przerażający - chociaż i tak przyjmą was do gimnazjum "w rejonie". Potem egzamin gimnazjalny - chociaż przeniesienie się ze szkoły do szkoły nie jest takie trudne, a na dobrą sprawę w każdym liceum można się uczyć, potem jest matura i ona wydaje się końcem świata - z tych egzaminów no to niestety matura jest najważniejsza  Ale na pewno tak samo ważne są wszelakie zaliczenia na studiach, i tutaj wyobraźcie sobie na 1 zajęcia musicie umieć 5książek i to całkiem sporych. Po maturze macie najdłuższe wakacje, ale połowę tego czasu oczekujecie na wyniki z matur i uniwersytetów. 

Zobaczycie dopiero jak będziecie w ogóle kończyć szkołę, jak sobie zdacie sprawę, matko już nigdy nie będę musiała chodzić na lekcje / zajęcia. Nie będę mieć "nad sobą" profesora/ nauczyciela. Nie będzie klasowych wycieczek, wyjść do kina, do muzeum. Matko nigdy nie zagram w siatkę  na mojej ukochanej hali. Jejku nikt mi nie wstawi niedostatecznej, nigdy już nie napiszę sprawdzianu/ zaliczenia/ egzaminu 
Wtedy to człowieka ogarnia taki prawdziwy smutek  
Za kolegami/koleżankami z poprzedniej szkoły potęsknicie może wakacje, nowa szkoła i wszystko zaciera pamięć. Dłużej będzie brakować tych, z którymi się trzymaliśmy reszta nie będzie miała znaczenia. Człowiek jeszcze nie wie, że skończył edukację. Musi iść do pracy, na początku się czyje jak bezpański pies - bez swojego miejsca na ziemi. Tutaj jest ogromny przeskok zmiana realiów. Można powiedzieć, że zaczynasz życie

Cieszcie się szkołą, nawet sprawdzianami, nawet nie wiecie jak BARDZO będziecie za tym tęsknić.

tak chciałam wam ostudzić to mazanie się, jak to się trudno poprawia ceny

Ja chcę już wakacje :C