Witamy na Zagrodzie Mgły, największym, nieoficjalnym forum o Howrse! Wymień się pocztówką! Klik! Kanał na YT o Howrse - serdecznie zapraszamy! Klik! |
|
| Forumowa historia | |
|
+13ZetkaEmka Kraviec Bartol676 Aki Rose666 Koralikowa. wierszownik wizna1 amorkowa Lubelak Simma MysticsDream Star-x3 17 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
wierszownik Już coś wie
Nick w grze : Rademede Liczba postów : 231 Dołączył : 28/03/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Sro Cze 01, 2011 12:10 pm | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf | |
| | | Simma Już coś wie
Liczba postów : 106 Dołączył : 29/04/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Czw Cze 02, 2011 5:36 am | |
| Bez jaj, taką historyjkę to trzeba na książkę przerobić Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! | |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Czw Cze 02, 2011 6:05 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. | |
| | | wierszownik Już coś wie
Nick w grze : Rademede Liczba postów : 231 Dołączył : 28/03/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Czw Cze 02, 2011 6:48 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a | |
| | | Star-x3 ZAGRODZIANIN
Nick w grze : Star-x3 Liczba postów : 2045 Dołączył : 21/03/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Czw Cze 02, 2011 7:31 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. | |
| | | Simma Już coś wie
Liczba postów : 106 Dołączył : 29/04/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Czw Cze 02, 2011 1:58 pm | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor.
| |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Czw Cze 02, 2011 5:56 pm | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę | |
| | | Rose666 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Alvienne Liczba postów : 546 Dołączył : 12/05/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Pią Cze 03, 2011 6:23 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. | |
| | | Simma Już coś wie
Liczba postów : 106 Dołączył : 29/04/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Pią Cze 03, 2011 6:31 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. | |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Pią Cze 03, 2011 3:17 pm | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. | |
| | | Simma Już coś wie
Liczba postów : 106 Dołączył : 29/04/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Sob Cze 04, 2011 3:14 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. | |
| | | Aki Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Akira. Liczba postów : 1998 Dołączył : 05/05/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Sob Cze 04, 2011 4:40 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. | |
| | | Star-x3 ZAGRODZIANIN
Nick w grze : Star-x3 Liczba postów : 2045 Dołączył : 21/03/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Sob Cze 04, 2011 5:54 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. | |
| | | Simma Już coś wie
Liczba postów : 106 Dołączył : 29/04/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Sob Cze 04, 2011 11:35 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. | |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Nie Cze 05, 2011 2:15 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. | |
| | | Simma Już coś wie
Liczba postów : 106 Dołączył : 29/04/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Nie Cze 05, 2011 3:09 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł.
| |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Forumowa historia Nie Cze 05, 2011 3:32 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. |
| | | Lubelak Administrator
Liczba postów : 2816 Dołączył : 18/01/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Nie Cze 05, 2011 3:35 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. "Padłeś, powstań" powiedział Reksio który raptem przygalopował do nich z lewej strony. | |
| | | Simma Już coś wie
Liczba postów : 106 Dołączył : 29/04/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Nie Cze 05, 2011 9:51 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. "Padłeś, powstań" powiedział Reksio który raptem przygalopował do nich z lewej strony. Reksio-jak każdy pies z tym imieniem-nie miał ogona, uszu, był ślepy i miał tylko jedną nogę na środku tłustego brzuchola. | |
| | | Bartol676 Już coś wie
Liczba postów : 118 Dołączył : 26/05/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Czw Cze 23, 2011 12:53 pm | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Na drzewach mieniły się różne światła wszystkich kolorów i nagle w krzakach się coś poruszyło, a to był... żuczek, och. Ale w końcu zjawiska paranormalne zniknęły i wyleciał z nich... szpak. Ale co to, nadlatuje smoczek, który wykluł się z wcześniejszego jajka i trzymał... szyszkę. | |
| | | Kraviec Nowy
Liczba postów : 30 Dołączył : 15/06/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Czw Cze 23, 2011 4:36 pm | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Na drzewach mieniły się różne światła wszystkich kolorów i nagle w krzakach się coś poruszyło, a to był... żuczek, och. Ale w końcu zjawiska paranormalne zniknęły i wyleciał z nich... szpak. Ale co to, nadlatuje smoczek, który wykluł się z wcześniejszego jajka i trzymał... szyszkę. Nie była to bynajmniej zwyczajna szyszka, o nie. | |
| | | Aki Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Akira. Liczba postów : 1998 Dołączył : 05/05/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Pią Cze 24, 2011 3:15 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Na drzewach mieniły się różne światła wszystkich kolorów i nagle w krzakach się coś poruszyło, a to był... żuczek, och. Ale w końcu zjawiska paranormalne zniknęły i wyleciał z nich... szpak. Ale co to, nadlatuje smoczek, który wykluł się z wcześniejszego jajka i trzymał... szyszkę. Nie była to bynajmniej zwyczajna szyszka, o nie. Miała dziwny niebieski kolor i promieniowała zielonym światłem. | |
| | | Bartol676 Już coś wie
Liczba postów : 118 Dołączył : 26/05/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Pią Cze 24, 2011 4:15 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Na drzewach mieniły się różne światła wszystkich kolorów i nagle w krzakach się coś poruszyło, a to był... żuczek, och. Ale w końcu zjawiska paranormalne zniknęły i wyleciał z nich... szpak. Ale co to, nadlatuje smoczek, który wykluł się z wcześniejszego jajka i trzymał... szyszkę. Nie była to bynajmniej zwyczajna szyszka, o nie. Miała dziwny niebieski kolor i promieniowała zielonym światłem. Nagle zielone światło zgasło i szyszka powiększała się i powiększała, aż stała się duża na cały las i jej wielkie nasiona zostały rozesłane po całej Ziemi. | |
| | | Bartol676 Już coś wie
Liczba postów : 118 Dołączył : 26/05/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Pią Cze 24, 2011 4:16 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Na drzewach mieniły się różne światła wszystkich kolorów i nagle w krzakach się coś poruszyło, a to był... żuczek, och. Ale w końcu zjawiska paranormalne zniknęły i wyleciał z nich... szpak. Ale co to, nadlatuje smoczek, który wykluł się z wcześniejszego jajka i trzymał... szyszkę. Nie była to bynajmniej zwyczajna szyszka, o nie. Miała dziwny niebieski kolor i promieniowała zielonym światłem. Nagle zielone światło zgasło i szyszka powiększała się i powiększała, aż stała się duża na cały las i jej wielkie nasiona zostały rozesłane po całej Ziemi. | |
| | | Simma Już coś wie
Liczba postów : 106 Dołączył : 29/04/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Pon Cze 27, 2011 10:02 am | |
| Byłoby fajnie, gdybyście normalnie kontynuowali historię-bez usuwania poprzednich zdań :/
Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. "Padłeś, powstań" powiedział Reksio który raptem przygalopował do nich z lewej strony. Reksio-jak każdy pies z tym imieniem-nie miał ogona, uszu, był ślepy i miał tylko jedną nogę na środku tłustego brzuchola. | |
| | | ZetkaEmka ZAGRODZIANIN
Nick w grze : ZetkaEmka Liczba postów : 2034 Dołączył : 06/08/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Pią Sie 19, 2011 11:54 am | |
|
Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. "Padłeś, powstań" powiedział Reksio który raptem przygalopował do nich z lewej strony. Reksio-jak każdy pies z tym imieniem-nie miał ogona, uszu, był ślepy i miał tylko jedną nogę na środku tłustego brzuchola. A Syrenkotransformers przestraszył się Reksia i ze strachu nie dość, że ożył, to jeszcze uciekł, przeskakując nad barem.
| |
| | | Shelle Nowy
Liczba postów : 26 Dołączył : 20/06/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Sob Sie 20, 2011 1:03 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Na drzewach mieniły się różne światła wszystkich kolorów i nagle w krzakach się coś poruszyło, a to był... żuczek, och. Ale w końcu zjawiska paranormalne zniknęły i wyleciał z nich... szpak. Ale co to, nadlatuje smoczek, który wykluł się z wcześniejszego jajka i trzymał... szyszkę. Nie była to bynajmniej zwyczajna szyszka, o nie. Miała dziwny niebieski kolor i promieniowała zielonym światłem. Nagle zielone światło zgasło i szyszka powiększała się i powiększała, aż stała się duża na cały las i jej wielkie nasiona zostały rozesłane po całej Ziemi. Bynajmniej to nie koniec! Smok podleciał blisko Zuzy i wtulił się w nią, gdy ta podziwiała wielką szyszkę. Zazdrosny kreto-koń szturchnął kopytem małego stworka, a ten zionął magicznym ogniem w jego stronę. Od tej pory grzywa kreto-konia miała ognistą barwę i parzyła nieproszonych gości na jego grzbiecie.
| |
| | | ZetkaEmka ZAGRODZIANIN
Nick w grze : ZetkaEmka Liczba postów : 2034 Dołączył : 06/08/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Sro Lis 23, 2011 1:02 am | |
| Simma ma rację, nie zmieniajcie! Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. "Padłeś, powstań" powiedział Reksio który raptem przygalopował do nich z lewej strony. Reksio-jak każdy pies z tym imieniem-nie miał ogona, uszu, był ślepy i miał tylko jedną nogę na środku tłustego brzuchola. A Syrenkotransformers przestraszył się Reksia i ze strachu nie dość, że ożył, to jeszcze uciekł, przeskakując nad barem. | |
| | | Pati...xd Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Pati...xd Liczba postów : 4498 Dołączył : 01/08/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Sro Lis 23, 2011 12:04 pm | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. "Padłeś, powstań" powiedział Reksio który raptem przygalopował do nich z lewej strony. Reksio-jak każdy pies z tym imieniem-nie miał ogona, uszu, był ślepy i miał tylko jedną nogę na środku tłustego brzuchola. A Syrenkotransformers przestraszył się Reksia i ze strachu nie dość, że ożył, to jeszcze uciekł, przeskakując nad barem. Gdy już przeskoczył to zobaczył KFC i postanowił pójść tam. | |
| | | ZetkaEmka ZAGRODZIANIN
Nick w grze : ZetkaEmka Liczba postów : 2034 Dołączył : 06/08/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Pon Lis 28, 2011 10:58 pm | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. "Padłeś, powstań" powiedział Reksio który raptem przygalopował do nich z lewej strony. Reksio-jak każdy pies z tym imieniem-nie miał ogona, uszu, był ślepy i miał tylko jedną nogę na środku tłustego brzuchola. A Syrenkotransformers przestraszył się Reksia i ze strachu nie dość, że ożył, to jeszcze uciekł, przeskakując nad barem. Gdy już przeskoczył to zobaczył KFC i postanowił pójść tam. W KFC wszyscy klienci uciekli ze strachu, więc dyrektor dał Syrenkotransformersowi 30 kilo frytek, żeby już sobie poszedł. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Forumowa historia | |
| |
| | | | Forumowa historia | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|