Witamy na Zagrodzie Mgły, największym, nieoficjalnym forum o Howrse! Wymień się pocztówką! Klik! Kanał na YT o Howrse - serdecznie zapraszamy! Klik! |
|
| Forumowa historia | |
|
+13ZetkaEmka Kraviec Bartol676 Aki Rose666 Koralikowa. wierszownik wizna1 amorkowa Lubelak Simma MysticsDream Star-x3 17 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Rose666 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Alvienne Liczba postów : 546 Dołączył : 12/05/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Wto Lis 29, 2011 6:12 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. "Padłeś, powstań" powiedział Reksio który raptem przygalopował do nich z lewej strony. Reksio-jak każdy pies z tym imieniem-nie miał ogona, uszu, był ślepy i miał tylko jedną nogę na środku tłustego brzuchola. A Syrenkotransformers przestraszył się Reksia i ze strachu nie dość, że ożył, to jeszcze uciekł, przeskakując nad barem. Gdy już przeskoczył to zobaczył KFC i postanowił pójść tam. W KFC wszyscy klienci uciekli ze strachu, więc dyrektor dał Syrenkotransformersowi 30 kilo frytek, żeby już sobie poszedł. Jednak Syrenkotransformers zażądał jeszcze dwudziestu kilogramów frytek i stu kubełków kurczaków. | |
| | | Sweet Rabbit ZAGRODZIANIN
Nick w grze : Rabbitek Liczba postów : 1911 Dołączył : 04/11/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Wto Lis 29, 2011 6:15 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. "Padłeś, powstań" powiedział Reksio który raptem przygalopował do nich z lewej strony. Reksio-jak każdy pies z tym imieniem-nie miał ogona, uszu, był ślepy i miał tylko jedną nogę na środku tłustego brzuchola. A Syrenkotransformers przestraszył się Reksia i ze strachu nie dość, że ożył, to jeszcze uciekł, przeskakując nad barem. Gdy już przeskoczył to zobaczył KFC i postanowił pójść tam. W KFC wszyscy klienci uciekli ze strachu, więc dyrektor dał Syrenkotransformersowi 30 kilo frytek, żeby już sobie poszedł. Jednak Syrenkotransformers zażądał jeszcze dwudziestu kilogramów frytek i stu kubełków kurczaków. Jadł 12 godzin, i poszedł do SPA. | |
| | | Rose666 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Alvienne Liczba postów : 546 Dołączył : 12/05/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Wto Lis 29, 2011 6:24 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. "Padłeś, powstań" powiedział Reksio który raptem przygalopował do nich z lewej strony. Reksio-jak każdy pies z tym imieniem-nie miał ogona, uszu, był ślepy i miał tylko jedną nogę na środku tłustego brzuchola. A Syrenkotransformers przestraszył się Reksia i ze strachu nie dość, że ożył, to jeszcze uciekł, przeskakując nad barem. Gdy już przeskoczył to zobaczył KFC i postanowił pójść tam. W KFC wszyscy klienci uciekli ze strachu, więc dyrektor dał Syrenkotransformersowi 30 kilo frytek, żeby już sobie poszedł. Jednak Syrenkotransformers zażądał jeszcze dwudziestu kilogramów frytek i stu kubełków kurczaków. Jadł 12 godzin, i poszedł do SPA. W SPA zatrzaśnięto mu z wielkim hukiem drzwi,ewakuowano personel i klientów,po czym wezwano straż pożarną,policję i karetkę pogotowia. | |
| | | Sweet Rabbit ZAGRODZIANIN
Nick w grze : Rabbitek Liczba postów : 1911 Dołączył : 04/11/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Wto Lis 29, 2011 6:49 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. "Padłeś, powstań" powiedział Reksio który raptem przygalopował do nich z lewej strony. Reksio-jak każdy pies z tym imieniem-nie miał ogona, uszu, był ślepy i miał tylko jedną nogę na środku tłustego brzuchola. A Syrenkotransformers przestraszył się Reksia i ze strachu nie dość, że ożył, to jeszcze uciekł, przeskakując nad barem. Gdy już przeskoczył to zobaczył KFC i postanowił pójść tam. W KFC wszyscy klienci uciekli ze strachu, więc dyrektor dał Syrenkotransformersowi 30 kilo frytek, żeby już sobie poszedł. Jednak Syrenkotransformers zażądał jeszcze dwudziestu kilogramów frytek i stu kubełków kurczaków. Jadł 12 godzin, i poszedł do SPA. W SPA zatrzaśnięto mu z wielkim hukiem drzwi,ewakuowano personel i klientów,po czym wezwano straż pożarną,policję i karetkę pogotowia. Ale została jedna staruszka o imieniu Ashley, która zaprzyjaźniła się z Syrenkotransformersem. | |
| | | wierszownik Już coś wie
Nick w grze : Rademede Liczba postów : 231 Dołączył : 28/03/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Wto Lis 29, 2011 10:27 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. "Padłeś, powstań" powiedział Reksio który raptem przygalopował do nich z lewej strony. Reksio-jak każdy pies z tym imieniem-nie miał ogona, uszu, był ślepy i miał tylko jedną nogę na środku tłustego brzuchola. A Syrenkotransformers przestraszył się Reksia i ze strachu nie dość, że ożył, to jeszcze uciekł, przeskakując nad barem. Gdy już przeskoczył to zobaczył KFC i postanowił pójść tam. W KFC wszyscy klienci uciekli ze strachu, więc dyrektor dał Syrenkotransformersowi 30 kilo frytek, żeby już sobie poszedł. Jednak Syrenkotransformers zażądał jeszcze dwudziestu kilogramów frytek i stu kubełków kurczaków. Jadł 12 godzin, i poszedł do SPA. W SPA zatrzaśnięto mu z wielkim hukiem drzwi,ewakuowano personel i klientów,po czym wezwano straż pożarną,policję i karetkę pogotowia. Ale została jedna staruszka o imieniu Ashley, która zaprzyjaźniła się z Syrenkotransformersem. Została więc pojmana za zdradę państwo i oskarżona o powiązania z terorystami | |
| | | Piernikowa Mamba Raczkujący
Liczba postów : 82 Dołączył : 07/10/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Wto Lis 29, 2011 10:54 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. "Padłeś, powstań" powiedział Reksio który raptem przygalopował do nich z lewej strony. Reksio-jak każdy pies z tym imieniem-nie miał ogona, uszu, był ślepy i miał tylko jedną nogę na środku tłustego brzuchola. A Syrenkotransformers przestraszył się Reksia i ze strachu nie dość, że ożył, to jeszcze uciekł, przeskakując nad barem. Gdy już przeskoczył to zobaczył KFC i postanowił pójść tam. W KFC wszyscy klienci uciekli ze strachu, więc dyrektor dał Syrenkotransformersowi 30 kilo frytek, żeby już sobie poszedł. Jednak Syrenkotransformers zażądał jeszcze dwudziestu kilogramów frytek i stu kubełków kurczaków. Jadł 12 godzin, i poszedł do SPA. W SPA zatrzaśnięto mu z wielkim hukiem drzwi,ewakuowano personel i klientów,po czym wezwano straż pożarną,policję i karetkę pogotowia. Ale została jedna staruszka o imieniu Ashley, która zaprzyjaźniła się z Syrenkotransformersem. Została więc pojmana za zdradę państwa i oskarżona o powiązania z terorystami. Staruszka więc walnęła sędziego wielką skarpetą i poszła razem z Syrenkotransformersem w świat. | |
| | | ZetkaEmka ZAGRODZIANIN
Nick w grze : ZetkaEmka Liczba postów : 2034 Dołączył : 06/08/2011
| Temat: Re: Forumowa historia Wto Lis 29, 2011 11:10 am | |
| Wcale nie tak dawno temu była sobie mała dziewczynka która pragnęła mieć konia. Obojętnie jakiego, byleby mogła go pokochać całym serduszkiem. Niestety, jej rodzice zgadzali się tylko na kupno anakondy. A jak wiadomo anakondy zieją ogniem i latają nocami po kuchni. Rozmyślali także nad kupnem 8-osobowej rodzinki żuczków gnojków. W końcu dziewczynka dostała jednak psa. Nazwała go Bobek. Bobek lubił skakać przez przeszkody w różowej czapce z pomponem. Ale pewnego razu, gdy Bobek sobie skakał, stało się coś niesamowitego ! Przeskakując przeszkodę zmienił się w konika, o jakim marzyła dziewczynka. Zuzia (bo tak dziewczynka miała na imię) Wsiadła szybko na Bobika i pojechali przed siebie. Niestety-Bobek się przestraszył i wrzucił Zuzię do rowu pełnego odpadów. Zuzia nie zraziła się tym i wdrapała się znowu na jego grzbiet. Było ciężko bo cała była w obślizgłym szlamie z rowu. Szczęśliwa jechała galopem, ale czuła, że w jej brudnej, prześmiardłej skarpecie coś się rusza.... Okazało się że to żaba, która zakochała się w Bobiku. Sięgnęła lewą ręką przez prawą kieszeń i wyciągnęła jajko smoka, tak, TEGO smoka. Niestety, Zuzia miała brudne ręce, jajko się jej wyśliznęło i zbiło na ulicy. Smoczek będący wewnątrz był już na szczęście gotowy do wyklucia i pofrunął wysoko w niebo! A ponieważ przetrawił już co wcześniej zjadł, strzelił wesołą kupkę na głowę Bobka. Bobik radośnie postawił uszy i zakopał się dwa metry pod ziemię. Jednak po chwili się odkopał. Ale gdy zrobił krok naprzód, to znowu wpadł pod ziemię. No ale dziewczynka przypomniała sobie, że ciotecznym stryjem psa ojca bobika był kret, więc zachowanie jej ulubieńca wcale dziewczynki nie zasmuciło. Bobek nawet wyglądał trochę jak kret-był czarny, trochę tłustawy a zamiast kopyt miał łapki. Polował nawet na dżdżownice. Wcinał je jak spaghetti. Zuzia mu często towarzyszyła. Raz nawet górnika z ziemi wydłubali. Ale wracając do tematu-Bobek się wykopał z ziemi i razem z Zuzią pogalopował w las, gdy nagle ujrzeli paranormalne zjawisko. Był to gryf Gryf jak gryf, ale stali za nim kosmici ! Jako że gryfy i ufoki to normalka w naszym pięknym kraju, zastanawiający był unoszący się nad nimi samochód marki Syrena. Który po chwili zmienił się w transformers'a Transformers ten był pięknego, różowego koloru. Schylił się on i sprzedał Bobkowi skarpety, wmawiając mu, że to telewizor. Ale wyczuł on podstęp i zostawiając temat skoczył do baru mlecznego, gdzie odnalazł małą dziewczynkę. Wpadł do niego jak z armaty i chciał ugryźć Zuzę. Zuzia jednak się nie przestraszyła i zamówiła piwo dla Bobka i Red Bull'a dla siebie. Pół godziny później wyszli zaprzyjaźnieni na zewnątrz, wszystko było OK tylko z Syrenkoformersa kapało trochę oleju. Na szczęście Zuzia z wykształcenia była mechanikiem. Chwilę później dziura była załatana. Wszyscy udali się w stronę tęczy szukać złota. Zamiast złota znaleźli Fontannę Życia, z której płynęło szczęścia paliwo, czyli piwo. Po bliższym zbadaniu i wypiciu 5 litrów okazało się iż jest to pyszna, cieplutka, mleczna czekolada truskawkowa o smaku poziomkowym. Pili i pili, aż w końcu Syrenkotransormers padł. Ale i tak zdołał ustalić nowy rekord w ilości wypitej czekolady. "Padłeś, powstań" powiedział Reksio który raptem przygalopował do nich z lewej strony. Reksio-jak każdy pies z tym imieniem-nie miał ogona, uszu, był ślepy i miał tylko jedną nogę na środku tłustego brzuchola. A Syrenkotransformers przestraszył się Reksia i ze strachu nie dość, że ożył, to jeszcze uciekł, przeskakując nad barem. Gdy już przeskoczył to zobaczył KFC i postanowił pójść tam. W KFC wszyscy klienci uciekli ze strachu, więc dyrektor dał Syrenkotransformersowi 30 kilo frytek, żeby już sobie poszedł. Jednak Syrenkotransformers zażądał jeszcze dwudziestu kilogramów frytek i stu kubełków kurczaków. Jadł 12 godzin, i poszedł do SPA. W SPA zatrzaśnięto mu z wielkim hukiem drzwi,ewakuowano personel i klientów,po czym wezwano straż pożarną,policję i karetkę pogotowia. Ale została jedna staruszka o imieniu Ashley, która zaprzyjaźniła się z Syrenkotransformersem. Została więc pojmana za zdradę państwa i oskarżona o powiązania z terorystami. Staruszka więc walnęła sędziego wielką skarpetą i poszła razem z Syrenkotransformersem w świat. Po drodze spotkali Zuzię na Bobku, którzy też wybierali się w to samo miejsce (czyli w świat), i połączy;i siły. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Forumowa historia | |
| |
| | | | Forumowa historia | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|