Witamy na Zagrodzie Mgły, największym, nieoficjalnym forum o Howrse! Wymień się pocztówką! Klik! Kanał na YT o Howrse - serdecznie zapraszamy! Klik! |
|
| Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? | |
|
+57olcia1234 Seia Imia Manroe mina stirit1 koteczek043 Dianaxxx Linea2010 kucykwyrwij кoкo blueberry. Takashiro Alasky carrie17 zuzu_zozol kala23010 truskaweczkaa Arbuzek_10 Casablanka Evangeline Szron Malto wilczyca1000 Dagonhic Kyou avrilka Zaczarowana.x3 wiola9786 koziorożec Kuilu Diana375. stewardessa Pati...xd Kosteczka Sakura xTikTakx daisy10092 hourse CzekoBoom asia98999 Asiaa. kara250 weila123 Orelk Narkotyka ZetkaEmka Rose666 Aglyss EveDallas Hoping. lala299 Fi Fi hanka1998 koniara25000 Sweet Rabbit Kikyo22 ana0000000000 61 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
wiola9786 Już coś wie
Liczba postów : 267 Dołączył : 01/04/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Pią Kwi 06, 2012 12:37 pm | |
| - .Lolita. napisał:
- mój wuja wyszedł 1 marca z domu a dziś znaleziono jego ciało pływające w rzece żadnego śladu niczego nie było zmordowania nic tak jakby ktoś umyślnie zaplątał jego noge w sieć i do dołu rzeki przyplątał! !!
Współczuje.Najgorsze co może się stać to śmierć najbliższej osoby. Chociaż podejrzana sprawa. | |
| | | ZetkaEmka ZAGRODZIANIN
Nick w grze : ZetkaEmka Liczba postów : 2034 Dołączył : 06/08/2011
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sob Kwi 07, 2012 11:59 am | |
| - Sakura napisał:
- ZetkaEmka napisał:
- ApplePie napisał:
- Narkotyka napisał:
- bo kościoł to taka "legalna mafia'... pomyślcie, ile kasy wyciągają.. widzieliście biednego księdza?? bo ja nie.. nawet na wsiach księżą zyją jak królowie wśród ogólnej biedy i nędzy.. :/
Dokładnie, mafia. Mama opowiadała mi, że jak była w moim wieku, to był ksiądz który kupował sobie polonezy ale tylko czerwone, jednak coraz "nowsze", kto młodszy to zauważył, że samochód się zmienił (rejestracje się przecież zmieniały) a stare babki raczej nie, i oczywiście było: Jaki ten ksiądz dobry, ciągle starym samochodem jeździ, wszystko zostawia dla kościoła. A teraz inaczej jest? Dwa miesiące(oczywiście jak są bogate czyli jest wiele pogrzebów, ślubów i dużo dostanie na tace) i ma nowy samochód z salonu ale jak dochodzi co do czego to RODZICE mu kupili. Może i kupili, ale po pół roku nowy by mu kupili? W to już wątpię.. To, co ksiądz dostanie na tacę, nie idzie na księdza, tylko na to, na co aktualnie zbierają - np na Caritas, misje itd. Zetka, żeby to jeszcze szło na Caritas czy misje, byłabym zadowolona i wiedziałabym, że Kościół jako instytucja na coś jednak się przydaje. Och, Słodka naiwności. Naiwnym jest myślenie, że pieniądze, które przekazujemy na Afrykę czy inne kraje Trzeciego Świata naprawdę tam docierają... Gdyby rzeczywiście tak było, już dawno nie było by w Afryce ubóstwa, głodu, zaraz, etc. To... na co idą? | |
| | | ana0000000000 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : ana0000000000 Liczba postów : 520 Dołączył : 01/01/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sob Kwi 07, 2012 2:28 pm | |
| - ZetkaEmka napisał:
- Sakura napisał:
- ZetkaEmka napisał:
- ApplePie napisał:
- Narkotyka napisał:
- bo kościoł to taka "legalna mafia'... pomyślcie, ile kasy wyciągają.. widzieliście biednego księdza?? bo ja nie.. nawet na wsiach księżą zyją jak królowie wśród ogólnej biedy i nędzy.. :/
Dokładnie, mafia. Mama opowiadała mi, że jak była w moim wieku, to był ksiądz który kupował sobie polonezy ale tylko czerwone, jednak coraz "nowsze", kto młodszy to zauważył, że samochód się zmienił (rejestracje się przecież zmieniały) a stare babki raczej nie, i oczywiście było: Jaki ten ksiądz dobry, ciągle starym samochodem jeździ, wszystko zostawia dla kościoła. A teraz inaczej jest? Dwa miesiące(oczywiście jak są bogate czyli jest wiele pogrzebów, ślubów i dużo dostanie na tace) i ma nowy samochód z salonu ale jak dochodzi co do czego to RODZICE mu kupili. Może i kupili, ale po pół roku nowy by mu kupili? W to już wątpię.. To, co ksiądz dostanie na tacę, nie idzie na księdza, tylko na to, na co aktualnie zbierają - np na Caritas, misje itd. Zetka, żeby to jeszcze szło na Caritas czy misje, byłabym zadowolona i wiedziałabym, że Kościół jako instytucja na coś jednak się przydaje. Och, Słodka naiwności. Naiwnym jest myślenie, że pieniądze, które przekazujemy na Afrykę czy inne kraje Trzeciego Świata naprawdę tam docierają... Gdyby rzeczywiście tak było, już dawno nie było by w Afryce ubóstwa, głodu, zaraz, etc. To... na co idą? Idą do prywatnej kieszeni ksiedza. Nie oszukujmy się, taka jest prawda. | |
| | | avrilka Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : avrilka Liczba postów : 2835 Dołączył : 30/01/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Nie Kwi 08, 2012 4:55 am | |
| Matematyka! | |
| | | ana0000000000 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : ana0000000000 Liczba postów : 520 Dołączył : 01/01/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Wto Kwi 10, 2012 1:45 am | |
| Dzisiaj w nocy o 3.40 mama mnie obudziła i powiedziała, że komputer taty sam się włączył. Na prawde się włączył. Parę minut później wózek, który stoi za moją głową się przestawił. Czy to nie straszne? | |
| | | wiola9786 Już coś wie
Liczba postów : 267 Dołączył : 01/04/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Wto Kwi 10, 2012 12:02 pm | |
| Ha ja się dzisiaj obudziłam dokładnie o 3.08.Niby nie dziwne ale gdy kładłam się spać w nocy zasłoniłam okno do połowy, bo zawsze świeci księżyc na tą część, i nie daje mi spać.Gdy się obudziłam było odsłonięte.Ale i tak normalnie wstałam podeszłam jakby nigdy nic i zasłoniłam całe Mnie nęka coś dziwnego, a dokładnie w tamtym roku byłam sama w domu zeszłam do kuchni na piętro wzięłam sobie picie i wracam na górę(3 piętro)jestem w połowie schodów i usłyszałam z mojego pokoju odgłosy.Co jest to na klawiaturę(na pewno wiecie)słyszałam jak się porusza, usłyszałam jak przesuwa się krzesło obrotowe,A co najdziwniejsze usłyszałam jeszcze mlaskanie człowieka, jakby ktoś się oblizywał Stałam jak wryta może przez jakąś minute w końcu się ruszyłam weszłam do pokoju nikogo nie było a fotel stał inaczej jak go zostawiłam (okno było zamknięte więc to na pewno nie był podmuch wiatru) A dzisiaj znowu byłam sama w domu, i znowu zeszłam do kuchni po jaką chole*e to nie wiem, coś mnie tam ciągnęło(na pewno nie zapach żarcia)weszłam do kuchni postałam i skierowałam się do mojego pokoju W drodze zatrzymałam się na schodach po prostu coś mnie sparaliżowało nie mogłam się ruszyć.I dobrze.Bo nagle usłyszałam jak mój fotel przywalił o biurko z jakiego powodu to nie wiem. Chciałam iść na dół ale usłyszałam szuranie po schodach jakby ktoś wchodził.To ja stoje na schodach jak debil i nie wiem co zrobić.W końcu weszłam do pokoju jak zwykle nikogo nie było. I pół godziny temu wyszłam do łazienki mam ją naprzeciwko pokoju więc fajnie bo tylko muszę zrobić z dwa kroki.stałam przy lustrze i usłyszałam jak ktoś przywalił w biurko tym razem nie było to krzesło.Sama nie wiem co. Opowiem wam jeszcze jedną przygodę. Więc gdy schodzę z 3 pietra gdy jestem na schodach przede mną znajdują się szklane drzwi w których wszystko się odbija i widzę co się dzieje za mną.Więc było to może w tamtym roku(byłam sama w domu) schodziłam z 3 pietra i spojrzałam za siebie. Za mną ktoś stał widziałam po tym jak stał i po czarnych spodniach, że to nie była dziewczyna!Mam taką dziwną zdolność, że gdy idę np. gdzieś w mieście ze spuszczoną głową i zobaczę jakieś nogi chłopaka mogę tak tak jakby określić wiek.Zawsze to się sprawdza(moje zdolności mnie przerażają ) Za uwarzyłam, że tamten 'gościu' nie był stary ale i nie za młody(coś koło 17 tak mi się zdawało)Gdy za uwarzyłam te nogi nawet się nie odwróciłam tylko poszłam.Coś mi się wiąże co spałam i głaskało mnie po szyi, przesuwany fotel i jeszcze te nogi Boże ja się boję(trochę) mój tato pracuje za granicą więc ciągle go nie ma, jeszcze w tym maju moja mama wyjeżdża za granice na miesiąc.Jak znać życie moja starsza siostra wyjedzie do swojego chłopaka i ja zostane sama.Ciekawe co się wtedy wydarzy(aż jestem ciekawa) Ejj mam pomysł wpadnie ktoś do mnie??
Ostatnio zmieniony przez wiola9786 dnia Pon Cze 04, 2012 11:16 am, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | ana0000000000 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : ana0000000000 Liczba postów : 520 Dołączył : 01/01/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Wto Kwi 10, 2012 12:43 pm | |
| - wiola9786 napisał:
- Ha ja się dzisiaj obudziłam dokładnie o 3.08.Niby nie dziwne ale gdy kładłam się spać w nocy zasłoniłam okno do połowy, bo zawsze świeci księżyc na tą część, i nie daje mi spać.Gdy się obudziłam było odsłonięte.Ale i tak normalnie wstałam podeszłam jakby nigdy nic i zasłoniłam całe
Mnie nęka coś dziwnego, a dokładnie w tamtym roku byłam sama w domu zeszłam do kuchni na drugie piętro wzięłam sobie picie i wracam na górę(3 piętro)jestem w połowie schodów i usłyszałam z mojego pokoju odgłosy.Co jest to na klawiaturę(na pewno wiecie)słyszałam jak się porusza, usłyszałam jak przesuwa się krzesło obrotowe,A co najdziwniejsze usłyszałam jeszcze mlaskanie człowieka, jakby ktoś się oblizywał Stałam jak wryta może przez jakąś minute w końcu się ruszyłam weszłam do pokoju nikogo nie było a fotel stał inaczej jak go zostawiłam (okno było zamknięte więc to na pewno nie był podmuch wiatru) A dzisiaj znowu byłam sama w domu, i znowu zeszłam do kuchni po jaką chole*e to nie wiem, coś mnie tam ciągnęło(na pewno nie zapach żarcia)weszłam do kuchni postałam i skierowałam się do mojego pokoju W drodze zatrzymałam się na schodach po prostu coś mnie sparaliżowało nie mogłam się ruszyć.I dobrze.Bo nagle usłyszałam jak mój fotel przywalił o biurko z jakiego powodu to nie wiem. Chciałam iść na dół ale usłyszałam szuranie po schodach jakby ktoś wchodził.To ja stoje na schodach jak debil i nie wiem co zrobić.W końcu weszłam do pokoju jak zwykle nikogo nie było. I pół godziny temu wyszłam do łazienki mam ją naprzeciwko pokoju więc fajnie bo tylko muszę zrobić z dwa kroki.(domyślcie cie po co )stałam przy lustrze i usłyszałam jak ktoś przywalił w biurko tym razem nie było to krzesło.Sama nie wiem co. Opowiem wam jeszcze jedną przygodę. Więc gdy schodzę z 3 pietra gdy jestem na schodach przede mną znajdują się szklane drzwi w których wszystko się odbija i widzę co się dzieje za mną.Więc było to może w tamtym roku(byłam sama w domu) schodziłam z 3 pietra i spojrzałam za siebie. Za mną ktoś stał widziałam po tym jak stał i po czarnych spodniach, że to nie była dziewczyna!Mam taką dziwną zdolność, że gdy idę np. gdzieś w mieście ze spuszczoną głową i zobaczę jakieś nogi chłopaka mogę tak tak jakby określić wiek.Zawsze to się sprawdza(moje zdolności mnie przerażają ) Za uwarzyłam, że tamten 'gościu' nie był stary ale i nie za młody(coś koło 17 tak mi się zdawało)Gdy za uwarzyłam te nogi nawet się nie odwróciłam tylko poszłam.Coś mi się wiąże co spałam i głaskało mnie po szyi, przesuwany fotel i jeszcze te nogi Boże ja się boję(trochę) mój tato pracuje za granicą więc ciągle go nie ma, jeszcze w tym maju moja mama wyjeżdża za granice na miesiąc.Jak znać życie moja starsza siostra wyjedzie do swojego chłopaka i ja zostane sama.Ciekawe co się wtedy wydarzy(aż jestem ciekawa) Ejj mam pomysł wpadnie ktoś do mnie?? Spoko, tylko gdzie mieszkasz? A próbowałaś kiedyś wywoływania duchów czy coś podobnego? Dom jest stary? | |
| | | wiola9786 Już coś wie
Liczba postów : 267 Dołączył : 01/04/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Wto Kwi 10, 2012 1:14 pm | |
| 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart) 2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. | |
| | | ana0000000000 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : ana0000000000 Liczba postów : 520 Dołączył : 01/01/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Wto Kwi 10, 2012 2:04 pm | |
| - wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) | |
| | | wiola9786 Już coś wie
Liczba postów : 267 Dołączył : 01/04/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 7:43 am | |
| - ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? | |
| | | avrilka Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : avrilka Liczba postów : 2835 Dołączył : 30/01/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 8:39 am | |
| - wiola9786 napisał:
- ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? Jejciu,straszne Ja nigdy nie miałam żadnej strasznej historii,żadnej oprócz codziennej matematyki w szkole | |
| | | wiola9786 Już coś wie
Liczba postów : 267 Dołączył : 01/04/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 9:37 am | |
| - koniara1237 napisał:
- wiola9786 napisał:
- ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? Jejciu,straszne Ja nigdy nie miałam żadnej strasznej historii,żadnej oprócz codziennej matematyki w szkole Jest tego o wiele, wiele więcej opisze może w piątek lub sobotę bo wtedy mam więcej czasu.Moich historii jest bardzo dużo, nawet niektóre kumpele były ze mną przy takich zdarzeniach (dzięki Bogu, że nie siedze w tym sama )Moje opisywanie historii zajmie długo.Mam nadzieję, że wytrzymacie do piątku | |
| | | koziorożec Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : koziorożec Liczba postów : 1626 Dołączył : 28/02/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 10:18 am | |
| - Spoiler:
- wiola9786 napisał:
- koniara1237 napisał:
- wiola9786 napisał:
- ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? Jejciu,straszne Ja nigdy nie miałam żadnej strasznej historii,żadnej oprócz codziennej matematyki w szkole Jest tego o wiele, wiele więcej opisze może w piątek lub sobotę bo wtedy mam więcej czasu.Moich historii jest bardzo dużo, nawet niektóre kumpele były ze mną przy takich zdarzeniach (dzięki Bogu, że nie siedze w tym sama )Moje opisywanie historii zajmie długo.Mam nadzieję, że wytrzymacie do piątku
Ja się siebie boję
Ostatnio zmieniony przez koziorożec dnia Sob Kwi 14, 2012 6:21 am, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | wiola9786 Już coś wie
Liczba postów : 267 Dołączył : 01/04/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 10:54 am | |
| - koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koniara1237 napisał:
- wiola9786 napisał:
- ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? Jejciu,straszne Ja nigdy nie miałam żadnej strasznej historii,żadnej oprócz codziennej matematyki w szkole Jest tego o wiele, wiele więcej opisze może w piątek lub sobotę bo wtedy mam więcej czasu.Moich historii jest bardzo dużo, nawet niektóre kumpele były ze mną przy takich zdarzeniach (dzięki Bogu, że nie siedze w tym sama )Moje opisywanie historii zajmie długo.Mam nadzieję, że wytrzymacie do piątku Ja się siebie boję Nie musisz się bać. nie jestem potworem, ani niczym takim, chyba(żart) | |
| | | koziorożec Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : koziorożec Liczba postów : 1626 Dołączył : 28/02/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 12:02 pm | |
| - Spoiler:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koniara1237 napisał:
- wiola9786 napisał:
- ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? Jejciu,straszne Ja nigdy nie miałam żadnej strasznej historii,żadnej oprócz codziennej matematyki w szkole Jest tego o wiele, wiele więcej opisze może w piątek lub sobotę bo wtedy mam więcej czasu.Moich historii jest bardzo dużo, nawet niektóre kumpele były ze mną przy takich zdarzeniach (dzięki Bogu, że nie siedze w tym sama )Moje opisywanie historii zajmie długo.Mam nadzieję, że wytrzymacie do piątku Ja się siebie boję Nie musisz się bać. nie jestem potworem, ani niczym takim, chyba(żart)
Wiem ale sądząc po twoich wiadomościach przywołujesz złe moce. aaaaaa. Hah
Ostatnio zmieniony przez koziorożec dnia Sob Kwi 14, 2012 6:20 am, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | wiola9786 Już coś wie
Liczba postów : 267 Dołączył : 01/04/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 12:07 pm | |
| - koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koniara1237 napisał:
- wiola9786 napisał:
- ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? Jejciu,straszne Ja nigdy nie miałam żadnej strasznej historii,żadnej oprócz codziennej matematyki w szkole Jest tego o wiele, wiele więcej opisze może w piątek lub sobotę bo wtedy mam więcej czasu.Moich historii jest bardzo dużo, nawet niektóre kumpele były ze mną przy takich zdarzeniach (dzięki Bogu, że nie siedze w tym sama )Moje opisywanie historii zajmie długo.Mam nadzieję, że wytrzymacie do piątku Ja się siebie boję Nie musisz się bać. nie jestem potworem, ani niczym takim, chyba(żart) Wiem ale sądząc po twoich wiadomościach przywołujesz złe moce. aaaaaa. Hah Wiesz co...masz rację Najwidoczniej przyciągam złe moce, tak jak dziwnych ludzi, kłopoty,i dziwaczne zdarzenia Taki mój los, czuje się przez to jak jakiś ufuludek | |
| | | koziorożec Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : koziorożec Liczba postów : 1626 Dołączył : 28/02/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 12:11 pm | |
| - Spoiler:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koniara1237 napisał:
- wiola9786 napisał:
- ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? Jejciu,straszne Ja nigdy nie miałam żadnej strasznej historii,żadnej oprócz codziennej matematyki w szkole Jest tego o wiele, wiele więcej opisze może w piątek lub sobotę bo wtedy mam więcej czasu.Moich historii jest bardzo dużo, nawet niektóre kumpele były ze mną przy takich zdarzeniach (dzięki Bogu, że nie siedze w tym sama )Moje opisywanie historii zajmie długo.Mam nadzieję, że wytrzymacie do piątku Ja się siebie boję Nie musisz się bać. nie jestem potworem, ani niczym takim, chyba(żart) Wiem ale sądząc po twoich wiadomościach przywołujesz złe moce. aaaaaa. Hah Wiesz co...masz rację Najwidoczniej przyciągam złe moce, tak jak dziwnych ludzi, kłopoty,i dziwaczne zdarzenia Taki mój los, czuje się przez to jak jakiś ufuludek
No co ty masz po prostu....... nadprzyrodzoną moc Ooooo
Ostatnio zmieniony przez koziorożec dnia Sob Kwi 14, 2012 6:20 am, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | wiola9786 Już coś wie
Liczba postów : 267 Dołączył : 01/04/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 12:15 pm | |
| - koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koniara1237 napisał:
- wiola9786 napisał:
- ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? Jejciu,straszne Ja nigdy nie miałam żadnej strasznej historii,żadnej oprócz codziennej matematyki w szkole Jest tego o wiele, wiele więcej opisze może w piątek lub sobotę bo wtedy mam więcej czasu.Moich historii jest bardzo dużo, nawet niektóre kumpele były ze mną przy takich zdarzeniach (dzięki Bogu, że nie siedze w tym sama )Moje opisywanie historii zajmie długo.Mam nadzieję, że wytrzymacie do piątku Ja się siebie boję Nie musisz się bać. nie jestem potworem, ani niczym takim, chyba(żart) Wiem ale sądząc po twoich wiadomościach przywołujesz złe moce. aaaaaa. Hah Wiesz co...masz rację Najwidoczniej przyciągam złe moce, tak jak dziwnych ludzi, kłopoty,i dziwaczne zdarzenia Taki mój los, czuje się przez to jak jakiś ufuludek No co ty masz po prostu....... nadprzyrodzoną moc Ooooo Yeah...czuje moc Pff... | |
| | | koziorożec Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : koziorożec Liczba postów : 1626 Dołączył : 28/02/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 12:17 pm | |
| - Spoiler:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koniara1237 napisał:
- wiola9786 napisał:
- ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? Jejciu,straszne Ja nigdy nie miałam żadnej strasznej historii,żadnej oprócz codziennej matematyki w szkole Jest tego o wiele, wiele więcej opisze może w piątek lub sobotę bo wtedy mam więcej czasu.Moich historii jest bardzo dużo, nawet niektóre kumpele były ze mną przy takich zdarzeniach (dzięki Bogu, że nie siedze w tym sama )Moje opisywanie historii zajmie długo.Mam nadzieję, że wytrzymacie do piątku Ja się siebie boję Nie musisz się bać. nie jestem potworem, ani niczym takim, chyba(żart) Wiem ale sądząc po twoich wiadomościach przywołujesz złe moce. aaaaaa. Hah Wiesz co...masz rację Najwidoczniej przyciągam złe moce, tak jak dziwnych ludzi, kłopoty,i dziwaczne zdarzenia Taki mój los, czuje się przez to jak jakiś ufuludek No co ty masz po prostu....... nadprzyrodzoną moc Ooooo Yeah...czuje moc Pff...
Zaraz nam zaczniesz lewitować, przywoływać duchy itp
Ostatnio zmieniony przez koziorożec dnia Sob Kwi 14, 2012 6:19 am, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | wiola9786 Już coś wie
Liczba postów : 267 Dołączył : 01/04/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 12:18 pm | |
| - koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koniara1237 napisał:
- wiola9786 napisał:
- ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? Jejciu,straszne Ja nigdy nie miałam żadnej strasznej historii,żadnej oprócz codziennej matematyki w szkole Jest tego o wiele, wiele więcej opisze może w piątek lub sobotę bo wtedy mam więcej czasu.Moich historii jest bardzo dużo, nawet niektóre kumpele były ze mną przy takich zdarzeniach (dzięki Bogu, że nie siedze w tym sama )Moje opisywanie historii zajmie długo.Mam nadzieję, że wytrzymacie do piątku Ja się siebie boję Nie musisz się bać. nie jestem potworem, ani niczym takim, chyba(żart) Wiem ale sądząc po twoich wiadomościach przywołujesz złe moce. aaaaaa. Hah Wiesz co...masz rację Najwidoczniej przyciągam złe moce, tak jak dziwnych ludzi, kłopoty,i dziwaczne zdarzenia Taki mój los, czuje się przez to jak jakiś ufuludek No co ty masz po prostu....... nadprzyrodzoną moc Ooooo Yeah...czuje moc Pff... Zaraz nam zaczniesz lewitować, przywoływać duchy itp W takie coś się nie bawię | |
| | | koziorożec Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : koziorożec Liczba postów : 1626 Dołączył : 28/02/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 12:20 pm | |
| - Spoiler:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koniara1237 napisał:
- wiola9786 napisał:
- ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? Jejciu,straszne Ja nigdy nie miałam żadnej strasznej historii,żadnej oprócz codziennej matematyki w szkole Jest tego o wiele, wiele więcej opisze może w piątek lub sobotę bo wtedy mam więcej czasu.Moich historii jest bardzo dużo, nawet niektóre kumpele były ze mną przy takich zdarzeniach (dzięki Bogu, że nie siedze w tym sama )Moje opisywanie historii zajmie długo.Mam nadzieję, że wytrzymacie do piątku Ja się siebie boję Nie musisz się bać. nie jestem potworem, ani niczym takim, chyba(żart) Wiem ale sądząc po twoich wiadomościach przywołujesz złe moce. aaaaaa. Hah Wiesz co...masz rację Najwidoczniej przyciągam złe moce, tak jak dziwnych ludzi, kłopoty,i dziwaczne zdarzenia Taki mój los, czuje się przez to jak jakiś ufuludek No co ty masz po prostu....... nadprzyrodzoną moc Ooooo Yeah...czuje moc Pff... Zaraz nam zaczniesz lewitować, przywoływać duchy itp W takie coś się nie bawię
No nie wiadomo
Ostatnio zmieniony przez koziorożec dnia Sob Kwi 14, 2012 6:19 am, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | wiola9786 Już coś wie
Liczba postów : 267 Dołączył : 01/04/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 12:48 pm | |
| - koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koniara1237 napisał:
- wiola9786 napisał:
- ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? Jejciu,straszne Ja nigdy nie miałam żadnej strasznej historii,żadnej oprócz codziennej matematyki w szkole Jest tego o wiele, wiele więcej opisze może w piątek lub sobotę bo wtedy mam więcej czasu.Moich historii jest bardzo dużo, nawet niektóre kumpele były ze mną przy takich zdarzeniach (dzięki Bogu, że nie siedze w tym sama )Moje opisywanie historii zajmie długo.Mam nadzieję, że wytrzymacie do piątku Ja się siebie boję Nie musisz się bać. nie jestem potworem, ani niczym takim, chyba(żart) Wiem ale sądząc po twoich wiadomościach przywołujesz złe moce. aaaaaa. Hah Wiesz co...masz rację Najwidoczniej przyciągam złe moce, tak jak dziwnych ludzi, kłopoty,i dziwaczne zdarzenia Taki mój los, czuje się przez to jak jakiś ufuludek No co ty masz po prostu....... nadprzyrodzoną moc Ooooo Yeah...czuje moc Pff... Zaraz nam zaczniesz lewitować, przywoływać duchy itp W takie coś się nie bawię No nie wiadomo Oj wiadomo | |
| | | koziorożec Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : koziorożec Liczba postów : 1626 Dołączył : 28/02/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 1:11 pm | |
| - Spoiler:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koniara1237 napisał:
- wiola9786 napisał:
- ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? Jejciu,straszne Ja nigdy nie miałam żadnej strasznej historii,żadnej oprócz codziennej matematyki w szkole Jest tego o wiele, wiele więcej opisze może w piątek lub sobotę bo wtedy mam więcej czasu.Moich historii jest bardzo dużo, nawet niektóre kumpele były ze mną przy takich zdarzeniach (dzięki Bogu, że nie siedze w tym sama )Moje opisywanie historii zajmie długo.Mam nadzieję, że wytrzymacie do piątku Ja się siebie boję Nie musisz się bać. nie jestem potworem, ani niczym takim, chyba(żart) Wiem ale sądząc po twoich wiadomościach przywołujesz złe moce. aaaaaa. Hah Wiesz co...masz rację Najwidoczniej przyciągam złe moce, tak jak dziwnych ludzi, kłopoty,i dziwaczne zdarzenia Taki mój los, czuje się przez to jak jakiś ufuludek No co ty masz po prostu....... nadprzyrodzoną moc Ooooo Yeah...czuje moc Pff... Zaraz nam zaczniesz lewitować, przywoływać duchy itp W takie coś się nie bawię No nie wiadomo Oj wiadomo Na pewno????
Ostatnio zmieniony przez koziorożec dnia Sob Kwi 14, 2012 6:18 am, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | wiola9786 Już coś wie
Liczba postów : 267 Dołączył : 01/04/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 1:17 pm | |
| - koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koziorożec napisał:
- wiola9786 napisał:
- koniara1237 napisał:
- wiola9786 napisał:
- ana0000000000 napisał:
- wiola9786 napisał:
- 1.Mieszkam w województwie lubelskim.Daleko od ciebie.Hmm... może masz gdzieś w lubelskim rodzinę, co? (żart)
2.Nie próbowałam i nie robiłam czegoś podobnego. 3.Dom sami zbudowaliśmy i nie jest stary.Ale tak jakoś dziwne się dzieją zdarzenia nawet moja mama była przy jednym(było okropne, później opisze)tak się wystraszyła, że pytała babci , która mieszka obok nas czy coś kiedyś dziwnego na tym miejscu się stało, ale powiedziała, że nie szkoda miała bym radoche(chyba)Te wydarzenia niektóre są straszne ale z jednej strony tak jakby fascynujące i dla tego się nimi interesuje. Z tego co wiem, jeżeli duch/demon nie ma związku z domem ani miejscem, na którym jest postawiony to to coś przylazło za wami. Więc w grę wchodzi zarówno duch jak i coś gorszego. A zmarł w tym domu ktoś, lub u sąsiadów, ktoś kto był z wami związany ( interesy typu sąsiad pozycz kosiarkę,pożycz cukier itp., po prostu przyjaźń, moze jakieś niezałatwione sprawy?) Już tam trochę mieszkam i jako to COŚ nie zrobiło mi krzywdy.Nawet się nie pokazał(oprócz tych nóg ) Przypomniałaś mi z sąsiadem moi rodzice znali pewnego ale to nie była przyjaźń.Nie pożyczał od nas niczego ani my od niego(tak mi się wydaje)Czasem zdarzyło się, że do nas przyszedł albo coś.A historia jest taka, że kiedyś gdy byłam mała może 6 lat albo coś, myłam się w łazience.Nad wanną jest okno i kiedyś nie było u nas żaluzji tylko zasłonka.Ktoś zapukał w okno 3 razy i, że byłam ciekawa jako mały dzieciak(choć nadal jestem )wyjrzałam.Za oknem stała ni to postać ni to coś innego.Najdziwniejsze było to, że ona się świeciła(żółty chyba).Dziwne było to też, że nie miała twarzy.Popatrzyłam na to, ono się odwróciło prze nikło przez płot sąsiadki i poszło dalej do drugiego domu(o tego sąsiada mi chodzi)i weszło do niego domu. Niby nic dziwnego ale gdy opowiedziałam to mamie następnego dnia, wytłumaczyła mi, że ten sąsiad umarł. Tak wam wg powiem, że ta sytuacja działa się w małym domku rodzinnym gdzie mieszkałam 2 lata temu teraz mieszkam na tym samym podwórku tylko, że w większym domu.Opowiem wam jeszcze jedną małą historię co się wydarzyła w tym małym domu pare lat później gdy tamten facet zginą.Działa się to na wakacjach z Katowic przyjechał mój wujek z moją o rok starszą siostrą.Było po północy grałyśmy w piłkę w pokoju a moja mama i wujek siedzieli w kuchni(poza nami nikogo nie było w domu)W końcu musiałam pójść do łazienki, a siostra poszła do kuchni, gdy wychodziłam(po prawej miałam drzwi na zewnątrz)Coś szarpała za klamkę to ja wpadam do kuchni i mówie, że coś szarpie.A oni do mnie, że wyobraźnia mnie ponosi.Zrobiłam taką wściekłą minę, że ucichli i sami to usłyszeli.Wszyscy takie oczy na mnie a ja a nie mówiłam.Wujek wstał poszedł i pytał się kto to?Nikt nie odpowiadał.stał 10 centymetrów od drzwi i ciągle to coś szarpało.Otworzył nagle drzwi i wyjrzał ale nikogo nie było.Nawet jakby jakaś osoba robiła by sobie jaja nie zdarzyła by tak szybko uciec, a na dodatek miałam 3 psy (św, pamięci )Które warczały na mnie gdy wracałam ze szkoły, ale wtedy była kompletna cisza.Jak wszedł do kuchni włosy stały mu dęba(nieźle to wyglądało)zaprowadzili nas do pokoju i położyłyśmy się.Obok mojego łóżka stał stolik a na nim leżała moja komórka.Tak byłam przerażona tym co się stało, że nie odebrałam.Przyszła moja mama, gdy stanęła obok stolika przestał dzwonić.Jakie było nasze zdziwienie gdy zobaczyliśmy, że dzwoniła maja MAMA Nasi rodzice siedzieli przy stołach a mamy komórka znajdowała się 2 metry dalej na lodówce.Więc nikt jej nie dotykał.Rano dzwoniła moja komórka jeszcze raz ale nie było żadnego połączenia Teraz sobie uświadomiłam, że może sąsiad przyszedł nas odwiedzić.Ale jeżeli on mnie nawiedza czy coś to jakoś mi talk nie pasuje on był bardzo stary, a tamte nogi co widziałam "były młode".I tak sobie myślę, że ta coś na początku gdy miałam 6 lat może przyszło po mnie? Jejciu,straszne Ja nigdy nie miałam żadnej strasznej historii,żadnej oprócz codziennej matematyki w szkole Jest tego o wiele, wiele więcej opisze może w piątek lub sobotę bo wtedy mam więcej czasu.Moich historii jest bardzo dużo, nawet niektóre kumpele były ze mną przy takich zdarzeniach (dzięki Bogu, że nie siedze w tym sama )Moje opisywanie historii zajmie długo.Mam nadzieję, że wytrzymacie do piątku Ja się siebie boję Nie musisz się bać. nie jestem potworem, ani niczym takim, chyba(żart) Wiem ale sądząc po twoich wiadomościach przywołujesz złe moce. aaaaaa. Hah Wiesz co...masz rację Najwidoczniej przyciągam złe moce, tak jak dziwnych ludzi, kłopoty,i dziwaczne zdarzenia Taki mój los, czuje się przez to jak jakiś ufuludek No co ty masz po prostu....... nadprzyrodzoną moc Ooooo Yeah...czuje moc Pff... Zaraz nam zaczniesz lewitować, przywoływać duchy itp W takie coś się nie bawię No nie wiadomo Oj wiadomo Na pewno???? Oh yess | |
| | | ana0000000000 Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : ana0000000000 Liczba postów : 520 Dołączył : 01/01/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Sro Kwi 11, 2012 2:04 pm | |
| Dzięki za nawalanie stron Ale mozecie nie cytować tak dużo tekstu? Bo trudno się czyta... | |
| | | Aglyss Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : Aglyss Liczba postów : 1624 Dołączył : 01/06/2011
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Czw Kwi 12, 2012 2:10 am | |
| Dziewczyny, nie przedłużajcie tak bardzo forum! | |
| | | koziorożec Przyjaciel Zagrody
Nick w grze : koziorożec Liczba postów : 1626 Dołączył : 28/02/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Czw Kwi 12, 2012 5:36 am | |
| Ok. Na następny raz będziemy pamiętać | |
| | | wiola9786 Już coś wie
Liczba postów : 267 Dołączył : 01/04/2012
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Czw Kwi 12, 2012 10:04 am | |
| Przepraszam. Następnym razem nie będę | |
| | | Kyou Już coś wie
Nick w grze : Kyou Liczba postów : 132 Dołączył : 12/08/2011
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Czw Kwi 12, 2012 11:52 am | |
| Większość tych historii jest przez naszą wyobraźnię, lub to był realistyczny sen. Miałam kilka razy takie sny.. Np. kiedyś jak miałam 9 lat, jak szłam do babci widziałam odchylone duże drzwi do wejścia do bloków, a za nimi było piękne jezioro. To było takie realistyczne... Wydawało/było tak kilka razy, ale teraz kiedy idę tą samą drogą, albo drzwi są zamknięte, albo nic za nimi nie ma. Nie wiem czy te jezioro na prawdę tam było czy po prostu to mi się śniło.
Mieszkam w bloku na 4 piętrze, jak idę spać żaluzje mam zasłonięte, światło wyłączone, a drzwi zamknięte. Czasami moje koszatniczki (takie gryzonie) w środku nocy zaczynają piszczeć ostrzegając innych. Nie wiem czego się przestraszyły, skoro panowała błoga cisza.
I jeszcze miałam taką historię, że kiedyś zostałam sama w domu o 21. Siedziałam na kompie i nagle ktoś wysyła mi wiadomość na gg. Otwieram.. Patrzę... Pisze 'TaTa przysyła wiadomość' o treści 'hi'. Przestraszyłam się nienażarty.. Przecież nikogo nie było w domu.. Wzięłam pilot (do obrony xd) i poszłam na laptop taty (który był przez niego włączony). Nic ani nikogo nie było. Wracam więc do mojego pokoju. Dosłownie 15 sekund po wejściu ponownie na mój laptop, znowu wyświetliło się 'TaTa wysyła wiadomość' tym razem o treści 'co robisz?' . Przerażona znowu poszłam sprawdzić czy coś/ktoś tam jest. Nie było nikogo. Wróciłam, nie odpisałam na wiadomości. Później rozmawiałam z tatą. Okazało się, że wysyłał do mnie wiadomości w gg z jego komórki.. xd | |
| | | Sweet Rabbit ZAGRODZIANIN
Nick w grze : Rabbitek Liczba postów : 1911 Dołączył : 04/11/2011
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? Czw Kwi 12, 2012 12:06 pm | |
| Dziewczyny, dajcie te cytaty w spoilery. Czyli w z znaczniku - Kod:
-
[spoiler](tekst)[/spoiler] | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? | |
| |
| | | | Największy koszmar, który wydarzył się na żywo??? | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|